- W szkole siedział na schodach czytając jakąś książkę. Podszedłem do niego, on się odwrócił do mnie i powiedział "patrz" wskazując na jakiegoś chłopczyka. Oczy mu dziwnie zabłysły, a chłopiec nagle się przewrócił.
To była pierwsza rzecz.
Potem działy się dziwne rzeczy:
-Rozmowy z kimś kogo nie widziałem.
-Oczy świeciły mu się na czerwono.
- Robił tak szeroki uśmiech że niemal od ucha do ucha.
Ale...
-Poszedłem do niego do domu. Od mamy usłyszałem że jest w swoim pokoju. Wszedłem, otworzyłem drzwi i... Zabawki i ubrania lewitowały wokół niego, jak planety wokół słońca. Był odwrócony do mnie plecami. Cicho powiedziałem: "Krzysiek, co to [...] jest...?"
Boże...
Jego głowa obróciła się o 180 stopni. Jego oczy były czerwone i miał ten uśmiech. Wydał z siebie okrzyk szaleńca i drzwi same się za nim zatrzasnęły. Uciekłem. Unikałem go. Bałem się!
Pewnego dnia jak wychodziłem ze szkoły podszedł do mnie i powiedział ze łzami : Błagam, pomóż mi! i nagle się rozpłynął. W powietrzu. Jego rodzina się wyprowadziła dzień po tym.
Nigdy więcej nie widziałem go TAKIEGO.... NORMALNEGO...
Ale czasem widuje go , pod oknem ( mieszkam w domku ). Pojawia się zawsze w piątki i niedziele pod moim domem, ma te czerwone oczy i ten uśmiech. Macha do mnie.
Co mam robić? Błagam o pomoc!
Edycja: Dziki Kurak.

Zwróć na przyszłość baczniejszą uwagę na język, którego używasz do pisania postów. Nie tolerujemy na tym forum wulgarnego słownictwa.