Witam, opisze Wam tutaj kilka najciekawszych historii, ktore przydarzyly sie mojej rodzinie. Uslyszalem je od mojej mamy i siostry, która jest osobami wiarygodnymi i nie wymyslily by sobie tego.
Cienisty człowiek
To przydarzylo sie mojej siostrze kiedy byla sama w domu. Lezala na tapczanie i katem oka cos zauwazyla. Spojrzala na drzwi (z szklana szyba) i zobaczyla cien ( wysoki cien, mial kapelusz, jak to cieniści ludzie) powoli kroczacy za drzwiami. Czula potezny strach, ale wytlumaczyla to sobie szybko tym, ze ktos wrocil z domownikow. Wstala, otworzyla drzwi, ale nikogo tam nie bylo...
Świeczka
To niewytlumaczalne zjawisko przezyla moja mama. Otoz mama wstala do pracy o 4 nad ranem. Wszyscy wtedy spali. Weszla do lazienki, by wziac kosmetyczke, umyc sie i ubrac. Z kosmetyczka przyszla do kuchni, właczyla radio, zapalila male swiatlo i usiadla. Wtedy spostrzegla cos bardzo dziwnego. Świeczka stojaca na stole palila sie (taka mala okragla, podgrzewacz) . Wygladalo to tak jakby ktos ja przed chwila zapalil, bo wosk byl nie stopiony. Nikt nie mógl jej zapalic, bo wszyscy spali, a lunatykow nie mamy. Dziwna sprawa...
Śmierć to nie przeszkoda
Ciotka mojej mamy mieszkala w domu na odludziu. Pewnego dnia pokłócila sie ze swoja siostra, nie wiadomo o co. Byli bardzo pokloceni. Nie odzywali sie do siebie. Ktoregos dnia jedna z siostr umarla nie pogodziwszy sie z druga. Jakis czas potem zaczely dziac sie dziwne rzeczy. Bylo slychac jak ktos chodzil po podworku, po domu, lecz nikogo nie bylo widac. Ktorys domownik siedzial raz w lazience to slyszal jak ktos idzie w jego strone, zaraz potem szarpal drzwi. Osoba ta myslala, ze to jej matka wiec krzyczala, ze juz konczy. Kiedy wyszla spytala sie jej czy to ona tak szarpala, a matka odparla, ze nie. Kroki w calym domu nie ustepowaly, bylo slychac kroki w roznych butach, od kapci po szpilki. To cos przychodzilo nie codziennie lecz kilka razy w miesiacu. Ciotka wiedziala, ze to jej zmarla siostra chodzi, bo umarla nie pogodzona. Ale ciotka byla twarda, nie wybaczyla nawet po smierci, nie dala na msze. Chciala nawet dom zburzyc i postawic obok, co za niedlugi czas sie stalo. Wszystko skonczylo sie pewnego dnia kiedy ktos uslyszal wielki huk na podwórku, jakby setki ton cegiel spadlo. Po tym nikt juz nie nawiedzal domu...
Mam nadzieje, ze ciekawe i kogos zainteresuja, jest ich wiecej, ale wypisalem najciekawsze