Hmmm to moze zaczne od tego :
Z kumplem zawsze lubimy isc do lasu o wszystim pogadac itp pewnego dnia poszlismy sie przejsc nagle zebral sie wiatr i uslyszelismy trzask gałezi odwrocilem sie z kumplem w prawa strone i i spytalem sie go czy to slyszal on powiedział ze tak .Troszkie sie przestraszylismy bo nie 1 raz zdarzaja sie nam takie historie ale nic poslzismy dalej do domu zostalo nam jakies 500m dochodzimy do ostatniej prostej widzimy juz pierwsze domy godzina byla okolo 17 bylo dosc ciemno .....Nagle uslyszelsimy to samo i odwrocilismy sie w prawa strone zobaczylismy postac w niebieskim t-shirt'cie , ciemnymi spodniami i czapka ,na twarz padal mu cien od czapki stal jakies 5-8m od nas.Postac schowala sie za drzewo szybko podbieglismy tam ale nic tam nie bylo ...
#2
Do kumpla na wakacje przyjechala rodzina (brat i siostra cioteczna ).A wiec przyszlem sie przywitac no i zaczelo sie opowiadanie o duchach ja podsunelem pomysl zeby isc do lasu ( do tamtego co w histori #1) na groby (byl to cmentarz poleglywach z IIW Ś )doszlismy do cmentarza usiedlismy obok niego w kuleczku bylo nas 5 no i zaczelismy opowiadac sobie historie o duchach .Siostra cioteczna mojego kumpla zaczela opowiadac nagle ja kumpel i jego brat (rodzony prosze nie mylic...)jednoczesnie odwrocilismy sie w lewa strone uslyszelismy glos
powiedzielsimy im o tym ale oni nas wysmiali no wiecie w grupie razniej wiec olalismy to i dalej rozmawiamy o duchach juz mielismy isc a tu uslyszelismy glos trzask i w oddali zobaczylismy (wszyscy) ciemna postac wszyscy spanikowali i ucieklismy .
*Wydaje wam sie to smieszne ale nie zobaczysz nie uwierzysz...*
#3
Bylo to okolo 4/5 dni po tym co nas spodkalo w lesie jako ze mieszkam na wsi mamy mam daleko do sklepu ale z kumplami zawsze idzemy wieczorem pogadac obgadac wszystko itp .No i ja z kumplem idzem do sklepu i zaszlismy po oskara;] no i mu opowiedzielismy o tym oczywiscie sie rozesmial ale jak juz wracalismy widzielismy postac a raczej zarys jej odwrocilsimy sie no i byla tam za jakies 30s odwracamy sie patrzymy a jej juz nie ma ...
#4
Idziemy z kumpel do sklepu pytam sie ile kasy bral itp mowi ze wziol 7zl i pyta sie mnie czy tez kupuje znicz dla dziadka (byl to dzien dziadka)
.Wtedy przypomialo mi sie ze jej dzien dziadka spojrzalem na moje zasoby pieniezne:) mialem okol0 10 zl i zeby wyszlo glupio powiedzialem ze i ja kupuje.No doszlismy do sklepu kupilsimy cole zagralismy na maszynach i znicz poszilsmy na cmentarz. Patrzymy a w furtce bramy od cmentarza stoi dosc spory pies ustal na srodku leb w gorze 3mal nogi szeroko tupnelem noga zeby go przeploszyc ale ten nic tylko warczal na nas zaczelismy uciekac panika byla bo troszkie pobiegl za nami wrocilismy psa nie bylo tylko gdy przekroczylismy furtke cos nas pchenlo i spojrzelismy na siebie ze zdziwieniem no potem to juz poszlismy na gorby 1 czatowal i wypatrywal psa czy nei idze a 2 palil znicz No i calo wrocilsimy do domu
to by bylo na tyle checie to w nie nie wierzcie ale dopuki nie zobaczysz nie uwierzysz
Pzdr dla tych co wiedza o czym mowie
*Mozecie sobie myslec dlaczego w #4 pisalem o psie otoz czesto diabel przybiera postac psa *
Oceniajcie i opowiadajcie swoje historie
(tak sie spytam z ciekawosci kiedy jestescie samy czy macie czasem takie wrazenie ze ktos za wami jest i czujecie jego oddech ??)
Użytkownik OgrodnikPL edytował ten post 20.03.2012 - 16:26