Czy jest to jakaś ważna "wskazówka" jeżeli dana osoba ma sny o zmarłych ze swojej rodziny, a także o zmarłych dalszych, często których nawet nie darzyło się większą sympatią? Dodam, że jest to osoba w wieku 87 lat. Jednak ostatnio z powodów problemów rodzinnych chyba sama coraz bardziej nabija sobie głowę takimi myślami.
Czy to naprawdę może świadczyć o tym, że jej życie jest już na krańcu drogi? Czy też może śmierć może spotkać kogoś z jej grona, ale nie ją samą? A może po prostu to efekt "łancucha" i jej myśli?
Użytkownik Bootsyou edytował ten post 02.03.2012 - 06:55