Skocz do zawartości


Zdjęcie

dziwne zdarzenia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Vencyrgetoryks.
  • Postów: 1
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witajcie,

trafiłem na to forum bo w moim życiu zaczyna mieć miejsce coraz więcej dziwnych sytuacji i szukam jakichś racjonalnych wyjaśnień (o ile takie są). Jestem raczej poważnym człowiekiem, pracuję, buduję dom, jakoś pcham ten wózek do przodu. Nie jestem osobą szczególnie wierzącą i tym bardziej starałem się ignorować te "dziwne sytuacje". Kilka dnie temu, przy wódce :mrgreen: , dowiedziałem się, że mój starszy brat ma podobne doświadczenia. Do rozmowy na ten temat sprowokowało nas... pukanie do drzwi. Byliśmy z rodzinami na urlopie, była 00.20, wszyscy już spali tylko my dwaj gadaliśmy o problemach w pracy i wtedy zapukało - 3 x puk. Zaskoczeni popatrzyliśmy na siebie, no bo kto się dobija 20 po północy do drzwi... i wtedy znowu zapukało 3 razy. Skoczyłem do drzwi no i oczywiście nikogo nie było. Wytłumaczyliśmy to sobie, że to wiatr poruszył drewnianą kaczkę, która wisiała na drzwiach i pewnie gdybyśmy byli trzeźwi to przeszlibyśmy nad tym do porządku dziennego ale, że byliśmy podchmieleni, zaczęliśmy się zastanawiać jak to możliwe, że wiatr poruszył tą ciężką kaczkę. Tym bardziej było to dziwne, że drzwi były osłonięte przed wiatrem. No i zaczęło się... zaczęliśmy opowiadać o "tych zdarzeniach". W moim przypadku miałem z nimi do czynienia od dziecka. Na początku były to te nocne paraliże, czy jak wy to nazywacie. Leżałem, byłem świadomy, nie mogłem się ruszyć i się bałem. Bałem się tym bardziej, że często czułem jak coś skacze mi po łużku i jęczy. Apogeum nastąpiło gdy to coś próbowało podnieść mi kołdrę... Pamiętam to jak dziś, rozwidniało się, słyszałem rodziców, którzy już wstali i rozbijali się po kuchni, a ja leżałem i byłem napastowany przez... coś. Zdarzało mi się to wcześniej i wiedziałem, że przejdzie ale jak zobaczyłem unoszącą się kołdrę, zebrałem całą siłę woli, zerwałem się z łóżka i wpadłem do kuchni biały jak ściana. Musiałem wyglądać strasznie bo ojciec poszedł popatrzeć do mojego pokoju czy tam nic nie ma. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że to przychodziło ilekroć miał umrzeć ktoś w rodzinie! Takie doświadczenia miałem tylko ja. Wspólne mamy to, że nagle atakuje nas myśl o kimś o kim dawno nie myśliliśmy, nie widzieliśmy bo nie było powodu, żeby o tej osobiem myśleć i kilkad dni później BUM - informacja, że tej osobie coś niedobrego się przydażyło. Dotyczy to wszyskich, nie tylko rodziny. Oboje z bratem potrafimy też wyczuwać ludzi: dobry, zły. To jednak zdarza się żadko. Dużo silniej reagujemy na miejsca. Czasami mijam jakieś mieksce (najczęściej są to domy) i nagle w mojej głowie pojawiają się emocje/wspomnienia związane z tym miejscem. Czuje, że miszkający w nim ludzie byli/są bardzo szczęśliwi/nieszczęśliwi. Czasem uczucie jest tak silne, że czuję zapachy i wiem jak dany dom wygląda w środku. Do tej pory ignorowałem to ilekroć się pojawiało, ale odkąd podzieliliśmy się z bratem swoimi doświadczeniami zacząłem o tym myśleć. Z dzieciństwa pamiętam historię, która dotyczyła mojej matki. Miała wypadek - potrącił ją pijany kierowca. Od tego czasu zaczęła mieć sny, w których nawiedzała ją cięgle ta sama kobieta bez twarzy i dręczyła ją w czasie snu. Matka, osoba głęboko wierząca, zwróciła się o pomoc do księdza, który rzekomo był egzorcystą. Ten stwierdził, że matka jest medium ale jej jakoś pomógł. Zaczynam się zastanawiać czy to możliwe żebyśmy coś po niej odziedziczyli?
  • 3



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych