Skocz do zawartości


To nie Nietzsche, lecz Einstein zabił Boga


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Tout Est

Gość_Tout Est.
  • Tematów: 0

Napisano

Ile osób wierzących zna tak na prawdę definicje słowa dogmat? Jest on przyjmowany bezmyślnie z definicji. Toteż religia odbiera mądrość, ale nie inteligencje, skoro nie wykorzystuje się wiedzy o niebezpieczeństwach jakie rodzi brak umiarkowanego sceptycyzmu. Nie znaczy to, że tacy ludzie wolniej się uczą, czyli są głupi. Mądrość, to tylko wykorzystywanie wiedzy nabytej za pomocą inteligencji.
Jednakże autorytety twierdzą inaczej, zgodnie z definicją słowa dogmat to: Zasada teologiczna objęta kanonem wiary, podana przez kościół do wierzenia jako niewzruszona prawda, nie podlegająca krytyce ani dyskusji. Twierdzenie przyjmowane bezkrytycznie za prawdę tylko na podstawie autorytetu, bez względu na zgodność z doświadczeniem i zdrowym rozsądkiem. Słownik wyrazów obcych Władysława Kopalińskiego.
Zatem dogmat jest przyjmowany bezmyślnie, odruchowo. Definicją słowa głupota, jest słowo bezmyślność. W to każą wam wierzyć duchowni. To nie nasza wina. Mało ludzi jest głupich, tak jak mało ludzi jest mądrych. Pozwólcie, że wytłumaczę.

Zabójstwo jest złe, ale tylko do czasu kiedy nie pojawi się tyran. Wtedy człowiek który go zamorduje stanie się bohaterem nawet w oczach przestrzegających dekalog, co wydawać by się mogło absurdalne.

Każdy zdrowy człowiek kradłby żeby żyć, więc niemożliwe jest to by nieomylny Demiurg wbudował w nas reakcje, które warunkują nasze zachowanie na określone bodźce, które te reakcje uruchamiają. Głód jest przecież pragnieniem, zapewniającym życie. Umożliwia przetrwanie.
Możliwe, że w takim razie jest sadystą, ale o takim wolelibyśmy raczej zapomnieć, niż go czcić.

Czas jest względny, o tym wie wielu katolików i innych wyznawców, osób wierzących, ale prawa dekalogu już nie są zależne od kontekstu. Dlatego właśnie wiara w coś takiego wystawia wierzącego na próbę, tak nazwaliby to teolodzy. Niektóre sytuacje wymagają innych rozwiązań niż te proponowane przez dogmat dekalogu, jeden algorytm. Bóg nie mógł się mylić, mylić mógł się jednak człowiek.

Nauka jest opisem zmieniającego się wszechświata, nieustannego obiegu energii. Natomiast religia jest statycznym absurdzikiem, bo nie ma rzeczy niezmiennych.

Weźmy za przykład Biblie. Bóg tak jak wszystko w niej jest metaforą lub konsekwencją megalomanii narodu żydowskiego. Koran jest konsekwencją megalomanii narodu islamskiego i tak dalej, choć może być to inna cecha. Trudno sprecyzować czego metaforą JHWH jest, jednakże mówi o sobie w pierwszej osobie liczby mnogiej już w Starym Testamencie.

Co do niewierzących, to nie mają się oni o co martwić. Wystarczy że przeczytają przypowieść o Abimeleku znajdującą się w Księdze Rodzaju. Jego nieświadomość rozwiał dopiero Jahwe, żydowski ten który jest. Jak wiemy wiara jest przekazywana przez wychowawców, opiekunów dzieciom, które nie mają czasu i wystarczającej wiedzy aby się zastanowić i mniejszość dzieci jest wybitna, więc większość jest bardziej podatna na przyjęcie treści. Wcześniej bezrefleksyjnie przyjętej przez ich nadzorców. Teraz przypomnijcie sobie definicje słowa dogmat. Mechanizm ten nazywa się w psychologii internalizacją. To zapominanie o tym, kto przekazał nam wiedzę. Nieświadomie uznajemy, że nasze poglądy, przemyślenia są tylko naszą zasługą. To w dużej mierze zasługa tych, którzy sami „odziedziczyli” tę wiedzę od rodziców, naszych dziadków.

Skoro nie wiemy co jest po śmierci, to znaczy że nie wiemy co jest po śmierci. To brak informacji. Jeśli coś faktycznie nie istnieje, nie można wymagać udowodnienia nieistnienia, bo to jest niemożliwe. Dlatego wymaganie od kogoś żeby udowodnił nieistnienie rzeczy nieistniejącej jest irracjonalne. Możliwie jest udowodnienie tego, że coś istnieje lub obalenie teorii, pod warunkiem, że jej założenia same sobie nie zaprzeczają. W innym razie nie ma nawet potrzeby poddawania jej analizie naukowej. Wiara taka nie przebrnęłaby przez próbę wiary pomyślnie. Wierząca część naukowców zdaje sobie z tego świetnie sprawę. Dlatego przyczyny, dla których nie obejmuje się tym samym spojrzeniem, nie poddaje się własnego już w życiu dorosłym zbioru przekonań duchowych są znane. To Carl Gustav Jung zauważył, że ludzka psychika dąży do wiary w rzeczy niepojmowalne, nie dające się wyjaśnić. Nie należy zwieść się temu uczuciu, ponieważ okazało się, że jest ono bardzo podobne do zjawiska samooceny. Posiadając trzy struktury osobowości, wszyscy w mniejszym bądź większym stopniu oszukują samych siebie, nie zdając sobie z tego sprawy. Wcześniej szkoła psychoanalizy odkryła te właśnie zależności. Nieustanną walkę pomiędzy Tanatosem i Erosem, czyli ego i superego. Tak Freud i jego uczniowie (w tym Jung) ustalili i sklasyfikowali mechanizmy obronne, które mają uchronić świadomość od niechcianych myśli.

Kto chce ten wierzy, ale ten ktoś nie jest zbyt spostrzegawczy, albo ktoś go szantażuje, lub też robi to samotnie. Zgodnie z gałęzią psychodynamiczną psychologii. Wcześniej zwanej psychoanalizą. Groźba kompromitacji może ujarzmić moc umysłu, jeżeli nieprzestrzeganie dekalogu składającego się z dogmatów ma mieć zaplanowane przez kogoś objawienie tego, co miał okazje zobaczyć Dante.

Bóg jest z założenia nieomylny, jest to podstawa koncepcji katolickiej. Jeśli przyjmiemy, że nie sprecyzował on kodeksu "właściwych zachowań", wtedy mamy do czynienia z człowiekiem, który stworzył go na swoje podobieństwo. Człowiek potrafi tworzyć rzeczy niedoskonałe, ale nie jest nieomylny w przeciwieństwie do Boga. Z tego by wynikało, że Bóg którego człowiek kultywuje także. Dlaczego taki Bóg również jest przenośnią? Czy zastanowiliście się dlaczego papież jako taki sam człowiek jak każdy z nas zapragnął być nieomylny? W Kościele katolickim władza papieża ma charakter wyjątkowy. Słowami konstytucji Pastor aeternus z 1870 roku można określić ją następująco: "najwyższa i pełna władza jurysdykcji nad Kościołem rzymskokatolickim zarówno w sprawach wiary i moralności, jak też w sprawach dyscypliny i rządzenia", a także władza "prawdziwie biskupia, zwykła i bezpośrednia nad każdym bez wyjątku Kościołem pozostającym w jedności z papiestwem i nad każdym bez wyjątku kapłanem i wiernym, niezależna od jakiejkolwiek władzy ludzkiej" (kanon 218, nr 1-2). Swoją władzę papieże sprawują za pośrednictwem kurii rzymskiej, mającej delegowane prawo do rozstrzygania szczególnych spraw.
Podczas gdy papież jest człowiekiem.

Żeby budynek istniał musi mieć podstawę, zatem wraz z ewolucją myśli ludzkiej taka religia została pozbawiona wstępu do dyskusji, ponieważ nie posiada fundamentu.

Trójca Święta to metafora ludzi, ponieważ para ludzi tworzy kolejnego człowieka, ale my nie jesteśmy tak prymitywni by wyrywać żebra żeby to była dziewczynka. To oczywiście żart, tak samo jak owy Bóg - Imitacja. Jak na istotę nieomylną, to pomylił się kilkadziesiąt razy. Wpierw stworzył światło, cztery dni później Słońce. Siódmego dnia kazano nam leniuchować. Nagroda za wparcie finansowe. Już zerwanie jabłka skazało wiedzę na bycie złą. Ktoś mógł zauważyć podstęp, antycypowano powstanie nauki. Podczas gdy każde dobro i zło jest odbierane sensorycznie, jest subiektywne. Jeżeli to zracjonalizujemy i uznamy, że Najwyższa Inteligencja wytłumaczyła to nam tak żebyśmy zrozumieli, to przyjmując to twierdzenie za wiarygodne stajemy się ofiarami niedostrzegania różnicy pomiędzy człowiekiem, a Bogiem. Jak się okazuje nie ma zasadniczych. Dzięki temu ci, którzy go stworzyli, mogą manipulować tymi, którzy w niego wierzą.

Zostaje jedynie obawa przed śmiercią, ale to nie nasza wina, że nie czciliśmy konkretnego Stwórcy za to tylko, że nas stworzył, ponieważ zapomniał nas poinformować o swoim istnieniu. Co gorsza nie wskazał konkretnego regulaminu, którego nieprzestrzeganie wiąże się ze skazaniem na wieczne pochodnie, w każdej religii różne, więc nie możemy narzekać na brak urozmaiceń. W takim razie Bóg bez udziału duchownych, wychowawców i innych wiernych nie powiedziałby nam co należy robić, aby trafić do raju. Sporo niewinnych musi się teraz smażyć przez wieczność, tylko dlatego, że kiedyś nie było Biblii. Nie było ustanowione prawo, którego należy przestrzegać w celu wiecznej egzystencji pozacielesnej.

Wolna wola to twór co najmniej zagadkowy, jeżeli znamy jej skutki. Gdybyśmy byli jej pozbawieni, to grzech by nas nie kusił. Bez niej nie wiedzielibyśmy nawet tego, że jej nie posiadamy. Bóg nie mógł się mylić, jedynie człowiek. Zgodnie z biologią molekularną. Na poziomie genowym, posiadamy tylko marną nadzieje na to, że decydujemy niezależnie od przedrostka nano. Wskazuję na to badania, przeprowadzone przez Benjamina Libeta. Odkryto bowiem, że świadomość pojawia się wcześniej od wykonania prostej czynności, ale z kolei intencja pojawiła się przed świadomością. Aktywność mózgu rejestrowana była później od podjęcia decyzji. Ta myśl przerażała homo sapiens od niepamiętnych czasów i nadal wydaje się mało przystępna.


Śmierć




Nie wiemy co staje się z nami po śmierci. Czy w ogóle coś się dzieje? Czy nasza świadomość przetrwa zjawisko rozkładu ciała? Dlatego powinniśmy pozbyć się religii monoteistycznej ze swojego życia, ponieważ bazuje ona na naszej wrodzonej ignorancji. Mechanizmach nieuświadomionych, a materialiści już wykorzystają naszą niewiedzę, o to można być spokojnym. Istnieje wiele świątyń w których pobiera się opłatę, bo nie wypada nie dać, skoro inni też dają.

Tak właśnie działają szarlatani. Są zdolni nawet stworzyć transcendentnego Stwórcę, by wykorzystać nasze biologiczne słabości. Jeżeli pozbędziemy się obawy przed logicznym myśleniem, to żadne piekło nam nie straszne. Będziemy mieli tylko bogatszy portfel. Zastanawiające, że ludziom od spraw niematerialnych, tak bardzo zależy na ciałach stałych.


Na czym więc to wszystko polega zapytacie?


Otóż przeczucie Boga wynika z tego, że psyche w sposób niezależny od naszej woli dąży do tajemnic. O tym już wspominałem.
Religie obrażają ludzki intelekt, bo wykorzystują ten fakt i ludzie nie uciekają się do rozumu. Ludzie wierzą w siły nadnaturalne, bo chcą żyć wiecznie. Każdy by chciał trafić po wsze czasy do Arkadii. To oczywiste. Dlatego ludzie niepotrzebnie krytycznie spoglądają na naukę, która tłumaczy wszystko w jak najbardziej niezależny sposób, a nie tak jak pragnąłby tego człowiek. To, że chcemy być nieśmiertelni, nie oznacza tego że posiadamy duszę, że ona istnieje. My tylko chcemy ją mieć i to jest właśnie religia. Obietnica bez pokrycia. Nie da się stworzyć czegoś poprzez pragnienie. Dlatego pojawił się Bóg, aby odciążyć człowieka, bo człowiek przygotował się na takie wnioskowanie. Ci, którzy pisali Święte Księgi byli bardzo mądrzy, ponieważ zdawali sobie sprawę z tego, że ludzie bez namysłu zaakceptują istnienie absolutu, ponieważ jego nie można zbadać zmysłami i z tego powodu stanowi on największy autorytet. Wzbudza lęk jako niewiadoma. To była przyczyna tego, że Chrześcijaństwo przetrwało. To może okazać się szokujące, jednakże Rzymianie obawiali się Jahwe, ponieważ go nie widzieli i bali się kary, co ma swoje przyczyny w regule niedostępności. Reguła tą można zobrazować na następującym przykładzie. Eksperymentator wkłada do czarnego pudełka gumową zabawkę. Dziecko nie widząc co jest w środku odczuwa obawę przed włożeniem ręki do środka. W tym przypadku jest to całkowicie uzasadnione, lecz Rzymianie nie mogli tego sprawdzić, gdyż nigdy nie było pudła, a lęk jest irracjonalny w przeciwieństwie do strachu. Tak samo jak lęk przed śmiercią, a to przecież tylko zmiana stanu materii.

Co na to poradzić?


Przecież jeżeli istnieje, to zostanę ukarany na wieczność bez możliwości poprawy. Trafię do piekła na czas niezmierzony. To logiczne, że jest to straszne. Jednakże tylko człowiek byłby na tyle perfidny, ale także wyrafinowany żeby tak dobrze to wszystko wymieszać. Rozrzedzić do poziomu leku homeopatycznego i wykorzystać prawa psychologii, by było to obszerne i spójne logiczne. Człowiek zawsze chciał zawładnąć tymi, których uważał za inteligentnych, ponieważ sam był głupi, ale mądrzejszy. Ukarać tylko dlatego, że inni nie podzielają jego zdania. Taka kontrola ludźmi daje wręcz nieograniczone możliwości, jeżeli ludzie zaczną wierzyć, że Bóg nie jest dziełem człowieka. Prawo autorytetu jest niezwykle silnie, ponieważ trudno mu się oprzeć. Widzimy człowieka w uniformie, jest to ktoś ważny. Tak jak i Policjant wzbudza on respekt. To zasługa warunkowania. Kojarzymy biały fartuch z osobą której należy zaufać. W większości przypadków jest to rozsądne postępowanie, ponieważ dzięki temu nie trzeba wszystkiego analizować. Tak przebiega proces uczenia się każdego z nas. Nie zostawiajmy zawsze auto-pilota bez opieki. Wystarczy pomyśleć raz, a skrupulatnie.

Kim jest Bóg osobowy?


Jest on uzewnętrznieniem. Wyrazem chęci dominacji człowieka nad istotą ludzką. Kłamstwa też są logiczne, tylko ich przyczyną jest antynomia. Uboga logika, którą trudno uchwycić. Tak samo jak i substancje aktywną w lekarstwach medycyny konwencjonalnej. Ludzie nie chcą cierpieć, dlatego się nie zmieniają. Zmiana potrzebuje wyrzeczeń i w tym przypadku jest to pozbycie się lęku przed tym, że jesteśmy śmiertelni. Religia nie daje ukojenia, jest źródłem uprzedzeń i dzieli ludzi, ponieważ każdy człowiek chcę, żeby to jego system był tym prawdziwym. To zrozumiałe. Niestety dlatego też automatycznie umniejsza system którego nie wyznaje, ale co gorsza drugiego człowieka, który jest jego zwolennikiem. Wielu ludzi nie miało o tym świadomości jak bardzo jest to niebezpieczne, stwierdziłem więc fakt. Zastanawiałem się nad tym wszystkim wiele lat, by dowiedzieć się dlaczego ludzie wierzą. Dlatego wymyślono, że ciekawość prowadzi do piekła. Stworzyciele Wiekuistego dobrze wiedzieli, że ktoś może pokrzyżować ich plany.


Czym zastąpić religie?



Alternatywą jest nauka, która łączy ludzi współpracą o udoskonalenie świata oraz nas samych poprzez odkrycia i wynalazki. Nauka jest jedna, jest zarazem fascynującą przygodą z rzeczywistością. Jej cele mogą być osiągane przez zbiorowość, a współpraca jednoczy ludzi. Zatem powinna zastąpić dziurawe religie, które nie posiadają filtru, nie potrafią się sfalsyfikować. Są czysto subiektywną wiarą, nieuświadomionymi konfliktami. Załóżmy, że chcemy odróżnić przypadek od cudu. Nauka, to wiara przepuszczona przez filtr metody naukowej i tak staje się wiedzą sprawdzoną, rzetelną, czyli wiarygodną. Wpierw ktoś musiał zaobserwować daną rzecz, proces, ale na tym się nie skończyło. Na tym polega różnica pomiędzy obiektywizmem, a subiektywnością. Jest to zmniejszanie wpływu tego drugiego za pomocą metody naukowej, stosowanej w tymże obiekcie. Dlatego nauka jest bardziej precyzyjna, skrupulatna w objaśnianiu oraz znamy źródło jej wiedzy i stąd to jej możemy zaufać. Doświadczenie religijne poparte jest przeczuciem, jedną próbą, niewiedzą. Co prowadzi do ignorancji, co w konsekwencji jest przyczyną podatności na wpływ tych którzy czerpią z niej zyski materialne. Takie jak pieniądze, pozyskiwanie władzy, czy umacnianie swojej pozycji na świecie jako oligarchów. Musimy mieć świadomość tego, że autorytety nie muszą mieć racji. W innym przypadku jesteśmy skazani na niewolnictwo, ponieważ nawet nie zauważamy sprawowanej nad nami kontroli. Im więcej osób wierzy, tym bardziej staje się to słuszne czyż nie? To stary mechanizm wykorzystywany przez praktyków wpływu społecznego. Doświadczenie naukowe poparte jest setkami prób. Tak nauka odróżnia ziarna od plew, czyli informacje bezwartościowe od wartościowych, gdyż jest regulowana zmiennym, zależnym od obecnych osiągnięć paradygmatem. Wiara, doświadczenie religijne jest zatem irracjonalne. Religia nie posiada filtru i tak każdy może nam wmówić wszystko, bo będąc religijni nie poddamy tego falsyfikacji. Nie odróżnimy przypadku od cudu, bo na jakiej zasadzie? Co jest przecież zgodne z dekalogiem, czyli dogmatami. Tylko Mojżesz słyszał Boga i tylko ci przez Boga natchnieni pisali Biblie, ale skąd osoby religijne wiedzą, że nie zostały przez nich wymanewrowane? Przecież skoro nikt nie udowodnił istnienia konkretnego Architekta uniwersum (przy założeni że człowiek istnieje na pewno), to zdecydowanie bardziej prawdopodobne, że Mojżesz i piszący Biblię kłamali, że to co zapisali zostało im podyktowane przez istotę o której nic nie wiadomo. Via negativa, a dla nich już nie? Skoro Bóg jest niepoznawalny, a jest noumenem. Dlatego wspiął się Mojżesz tak wysoko. Informacja pochodząca od obserwatorów, ludzi, którzy tylko widzieli go na szczycie Horeb w paśmie Synaj, ale nie słyszeli żadnego głosu. Jeżeli nie można poznać absolutu, to taka wiara jest nierozsądna, ponieważ jest konsekwencją braku informacji. Co skutkuje nieuzasadnioną obawą. Skoro wiemy na pewno że istnieje umysł, bo mamy mózgi, to należy ufać im. Racjonalizmowi, a nie duszy, dopóki nikt nie potwierdzi istnienia jej, jak i istnienia Boga w procedurze naukowej, gdyż tylko taka eliminuje efekt obserwatora. Człowieka, który chciałby żeby było nie tak jak jest faktycznie, tylko zgodnie z jego potrzebami, na przykład materialnymi. Nie ma żadnej różnicy pomiędzy monoteistycznym Bogiem transcendentnym, a człowiekiem. Człowiek jedynie myślał, że nikt nie zauważy braku różnicy. Przecież właśnie dlatego prawd wiary nie poddaje się krytyce. Dlatego stworzono kodeks dogmatów. Wiara jak twierdzą jej przedstawiciele, to dogmat, który z definicji akceptuje się bezmyślnie jak już wiemy. Definicja słowa głupota, to właśnie bezmyślność. Religia to tylko bardzo dobrze zbudowane narzędzie wpływu, bo jest spójna logicznie, ale to nie znaczy, że właśnie nie udowodniłem jej fałszu. Każdy człowiek jest omylny, ale wiarygodność jest domeną nauki. Każdy z nas mógł popełnić błąd i uwierzyć, że ktoś więcej niż człowiek sprawuje nad nami piecze. W tym nie pozostało już nic więcej, ale możemy wierzyć, że tak właśnie jest. Doszukiwanie się w tym duchowości jest nieuświadomione i bezzasadne, a duchowni na to właśnie liczą. Przed tym ostrzegał nas Carl Gustav Jung. Psyche, pamiętacie? Zatem osoby religijne nie powinni być naukowcami, ponieważ zerwanie jabłka było grzechem. Religia twierdzi, że wiedza jest grzechem, ponieważ zaprzecza jej merytorycznie, a religia broni się projekcją, ponieważ poparta jest wiedzą której nikt nie może sprawdzić. Wiarygodna wiedza, to wiedza naukowa. Matematyka, Fizyka i Chemia w sposób najbardziej doskonały wyjaśniają funkcjonowanie wszechświata i będą to robiły jeszcze doskonalej. Chyba, że to wszystko jest fraktalem. Dosłownie wszystko. Zbiorem Mandelbrota utworzonym z pikseli na ekranie komputera Arthura Clarka.

Życiodajna Nauka


Nauka oferuje nam sprawiedliwość, bo naukowcy nie są tak zepsuci by dawać nadzieje na pośmiertną egzystencje, gdyż jak wszyscy nie wiedzą czy jest to możliwe. To skąd ktokolwiek mógł się dowiedzieć? Tego nie wiemy, ale wiemy że mógł za to użyć wyobraźni, ponieważ miał bardzo dobry motyw. Nikt nie wie co myśli Bóg. Ci którzy go stworzyli za wszelką cenę nie chcą żeby ludzie dowiedzieli się co myślą jego kreatorzy. Dzisiaj sprowadziło by to na nich zagładę, ale jeśli to dzisiaj zaczęłyby tworzyć się religie, to nikt nie uwierzyłby Jezusowi na słowo, tylko co bardziej realne uznał za schizofrenika cierpiącego na kompleks Boga. Dano niczym nie poparte przyrzeczenie, aby przyrzekać na Boga, czyli na nich samych. Te osoby chcą zawładnąć umysłami i odebrać radość życia materialnego, gdyż wiedzieli o tym, iż każdy chciałby żyć wiecznie w szczęściu. Na tym polega wykorzystanie faktu, że nie wiemy jeszcze wszystkiego, a oni znają nasze potrzeby. To sensowny powód dla którego musimy poświęcić się, a przynajmniej jeśli nie mamy na to ochoty. Zawierzyć nauce, by sprawdzić czy coś rzeczywiście występuje, czy jest tylko farmazonem. Toteż należy wykorzystać, brać pełnymi garściami z życia, co do którego nie mamy wątpliwości, że istnieje. Dla nich nie liczy się szczęście - Twórców religii. Zatem i Boga w tym kontekście interesuje jedynie przetrwanie i nadzieja na to, że dacie się zwieść wilkom w owczej skórze. Dlatego tak siebie nazwali. Bogiem jedynym. Dlatego wymyślili to określenie. To religie monoteistyczne, a nie religia monoteistyczna. Miejmy tego świadomość, że wszyscy ludzie nie wierzą w te same dogmaty.
Co zrobić by zmienić naturę człowieka?

Żeby komuś pomóc, potrzebna jest perswazja, ale nie musi być ona zła. Zamiary mogą być altruistyczne.
Zatem lepiej starać się zmieniać własną naturę, niż naturę drugiego człowieka. Dlatego się zmieniłem i teraz wierzę w poznanie naukowe, które zaspokaja potrzebę wiedzy drzemiącą w każdym z nas.
Niech ona się wyzwoli, bo przed zagrożeniami nas uchroni. Wszystko jest przecież względne, zgodnie z prawami natury. Każdy dekalog chcę im zaprzeczyć, gdyż dogmaty są niezmienne w czasie i przestrzeni. Tak oto Watykan wypaczył nauki Biblijne na swoją korzyść. Na ile najmniejsze państwo na Ziemi jest wyceniane? Jakie są przychody? Każdy z nas może sprawdzić, jak bajońskie to są sumy. Gdyby państwo papieskie naśladowało Jezusa, papież żyłby jak Cyceron i oddawał biedniejszym jak Robin Hood. Natomiast papież kradnie bogatym i wraz ze świtą kardynałów tłumaczy swoje zachowanie zespołem Alzheimera. Nie był bym co do tego pewny, ani co do drugiej wymówki jaką jest amnezja.
Człowiek stworzył Ojca nas wszystkich, na podobieństwo naszych obaw i nadziei. W jakim celu? Odpowiedzcie sobie sami. Wystarczy się tylko zastanowić nad tym co napisałem i wysnuć własną refleksje bez pomocy osób trzecich. Duchowni mogą was kłamać, ja także mogę was kłamać, każdy może was okłamać, ale nie oszukujcie samych siebie. Zaufajcie swojej intuicji. To jest moje świadectwo, teoria opisująca fakt wiary w Bogów oparta na wiedzy z zakresu psychologii i fizyki oraz wieloletniego, codziennego rozmyślania nad wytłumaczeniem zjawiska religii. W celu oddania ludziom ich wolności w myśleniu. Nie mogłem już tego znieść w jaki sposób nami poniewierają. Zapisywałem więc i udało mi się połączyć swoje notatki w jednolitą całość. Nie dajcie się zwieść tytułom. Podręczniki od tych dwóch dziedzin można czytać samemu i sprawdzić to co napisałem, wydedukować. Ja tylko podpowiadam co należy robić, żeby nie zostać wykorzystanym. Pies dla psa jest przyjacielem, ale człowiek dla człowieka już niekoniecznie, choć nawet bardzo byśmy sobie tego życzyli.
Nie można nie ufać nauce tylko dlatego, że w przyszłości może nastać rewolucja. Nie mogę się winić o to, że tego nie dożyje, ale to nie jest wystarczający powód do powątpiewania w ludzkie poznanie, poddane mnogiej ilości analiz. Nauka potrafi się w pełni sfalsyfikować. Póki co Bóg = prawa Fizyki, ponieważ Bóg to Alfa i Omega, a nie ma żadnej różnicy pomiędzy prawami fizyki, a Bogiem. Prawa te powstały spontanicznie jak Bóg, albo istniały od zawsze. Z tego powodu odrzuciłem religie i wybrałem naukę. Jak się tym zaciekawić nauką?

Światło


Światło jest efektem ubocznym tego co robią atomy. Atomy dzielą się elektronami, a ich nadmiar jest wydalany w postaci fali elektromagnetycznej, czyli fali utworzonej z niepotrzebnej energii. Nazwanej fotonami. Widzimy światło, ponieważ fotony nieustannie drgają, nie istnieją w spoczynku. Kiedy zatem przestaną drgać, przestajemy także widzieć światło. Niesamowite, że ludzie potrafili to odkryć i wytłumaczyć, choć nazwy są tylko wymyślone, to wszystkie te cząsteczki istnieją i ważniejsze żeby to zrozumieć. Niekoniecznie znać nazwy. To właśnie oferuje nauka. Dogłębne poznanie. Trzeba zadawać pytania i prosić o odpowiedzi nasz rozum. Wspaniała maszyna mózg.

Nie martwcie się zatem. Istnieje prawdziwy Bóg i nazywa się on prawa Fizyki. Niestety ludzie stworzyli religie, bo dopiero niedawno to odkryto i mogli wykorzystać naszą niewiedzę. Na tym polega ewolucja i jest brutalna. Bóg nauki jest odkryciem. Bóg religii jedynie wymysłem. Tak oto Islam, Katolicyzm, Scjentologia wykorzystują ludzką dobroć. Zatem nie bez powodu mówi się, że w Watykanie mieszkają sami ateiści. Ja stwierdziłbym, że niewierzący jest jedynie czubek, tej góry.
Podziękujmy największemu filozofowi, który zmarł w 1955 roku. Albert Einstein odkrył, że wszystko jest względne.

Religia monoteistyczna jest mosiężna, jednakże jej korozji dokonuje codziennie zmieniająca się nauka.
  • -6

#2

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Podziękujmy największemu filozofowi, który zmarł w 1955 roku. Albert Einstein odkrył, że wszystko jest względne.

Religia monoteistyczna jest mosiężna, jednakże jej korozji dokonuje codziennie zmieniająca się nauka.


Względem czego Twój artykuł jest wględny?
Chyba, że względne (na potrzeby dowodu) jest to co chcesz obalić a bezwzględny jest jedynie Twój post.


Kurde, jakbym czytał podręcznik eugeniki lub przynajmniej Marksa.
Wiesz, że mosiądz koroduje tylko w niezdrowej atmosferze chloru, takiej jak Twój post.

Co do nauki, Twojego nowego boga, polecam:
"Icons of Evolution: Science or Myth? Why Much of What We Teach About Evolution Is Wrong"
Wells, Jonathan;

"The Politically Incorrect Guide to Darwinism and Intelligent Design"
Wells, Jonathan;

"Beyond Natural Selection (Bradford Books)"
Wesson, Robert;

Fachowo opisane dzieje rozwoju (kłamstwa) i wzmacniania (kłamstwa, oszustwa, procesy sądowe) teorii ewolucji.
Jeśłi profesor w swojej książce "Biology" z 2000 roku, zalecanej studentom biologii w USA zamieszcza obrazy i teksty które już od 20 lat są nieprawdziwe i tweirdzi że to główne argumenty na rzecz teorii ewolucji, a na konferencji zapytany dlaczego zamieszcza (wskazując na źródła że się myli) odpowiada, ooo, hmm, nie wiedziałem; to wiele wyjaśnia.
A to jeden z setek przykładów.

Użytkownik mariuszm edytował ten post 03.02.2012 - 09:29

  • 0

#3

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nieustanny atak na kościół, na religie, robienie z wierzących bezmyślnych debili którzy nie myślą a jedynie wierzą. Ciesze się, że przynajmniej temat nie został oklaskany a wierzący symbolicznie spaleni na stosie
  • 1



#4

seiw83.
  • Postów: 212
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do Einsteina - to byłon człowiekiem głebokiej wiary.
  • -4

#5

Iki.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczyć jest oczarowanie tajemnicą. Jest to uczucie, które stoi u kolebki prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki. Ten, kto go nie zna i nie potrafi się dziwić, nie potrafi doznawać zachwytu, jest martwy, niczym zdmuchnięta świeczka.



Jestem głęboko wierzącym ateistą.

Fakty nie są najważniejsze. Zresztą, aby je poznać, nie trzeba studiować na uczelni - można się ich nauczyć z książek. Istota kształcenia w szkole wyższej nie polega zatem na wpajaniu wiedzy faktograficznej, lecz na ćwiczeniu umysłu w dochodzeniu do tego, czego nie da się znaleźć w podręcznikach



Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Przekroczy ona osobowego Boga i odrzuci dogmaty i teologię. Będzie opierać się na religijnym zrozumieniu.


Nauka bez religii jest kaleka, religia bez nauki jest ślepa.



Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu.

Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...



Najpiękniejszym, co możemy odkryć, jest tajemniczość.




Problemem naszego wieku nie jest bomba atomowa, lecz serce ludzkie.



tyle od Einsteina
link ponizej

http://www.cytaty.in...lberteinstein/4

Użytkownik Iki edytował ten post 03.02.2012 - 10:34

  • 0

#6

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Einstein był ateistą, który tylko przez szacunek do wierzących nie powiedział o tym dosłownie. Wolał mówić, że jest panteistą. A panteizm to taki podrasowany ateizm.
Najazdy na Einsteina wynikają z tego, że mało kto rozumie teorie względności. Stąd właśnie bierze się ta niechęć do niego i krytyka.

Tekst faura dość ciekawy, nie wiem czemu dostał aż 4 minusy. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale ogólnie pasuje mi jego przesłanie. Nie jestem też pewien czy on jest autorem tego tekstu czy skądś go skopiował. Ale jeśli sam go napisał to włożył w niego trud i chęci i za to chociażby należy się plus.
Dziwię się temu że jeden zrobi kopiuj- wklej z onetu lub innego portalu nie dodając ani słowa od siebie i dostaje z miejsca kilka a nawet kilkanaście plusów, a tutaj minusiki szybko się sypią. Mało tego są tematy gdzie ktoś zrobi wklejkę a potem w swoim temacie nie napisze więcej już ani słowa.

Może potem skomentuje jakieś fragmenty arta od faura bo na razie nie mam więcej czasu

Użytkownik Wszystko edytował ten post 03.02.2012 - 10:46

  • -2



#7

Iki.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[quote name='Wszystko' timestamp='1328262384' post='482263'
Dziwię się temu że jeden zrobi kopiuj- wklej z onetu lub innego portalu nie dodając ani słowa od siebie i dostaje z miejsca kilka a nawet kilkanaście plusów, a tutaj minusiki szybko się sypią. Mało tego są tematy gdzie ktoś zrobi wklejkę a potem w swoim temacie nie napisze więcej już ani słowa
[/quote]


czyli mam rozumiec , ze jak zwykle doczekamy sie ctrl¸+c i ctrl +v z innych zrodel Tobie wygodnych i interpretacji takowych

nie doswiadczono plusikow .
  • 0

#8

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A panteizm to taki podrasowany ateizm.


Jako rodzimowierca (a więc panteista) proszę Cię Wszystko abyś się ogarnał :roll:

@Edit

Żeby nie robić niepotrzebnego offtopu. Wszystko już nie po raz pierwszy jeżeli rozchodzi się o wiarę wykazujesz się ignorancją, mi nic do tego, zbudowałeś sobie swój własny świat więc żyj w nim.

Użytkownik Shinji77 edytował ten post 04.02.2012 - 13:16

  • 2



#9

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Einstein był ateistą, który tylko przez szacunek do wierzących nie powiedział o tym dosłownie. Wolał mówić, że jest panteistą. A panteizm to taki podrasowany ateizm.
Najazdy na Einsteina wynikają z tego, że mało kto rozumie teorie względności. Stąd właśnie bierze się ta niechęć do niego i krytyka.

Tekst faura dość ciekawy, nie wiem czemu dostał aż 4 minusy. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale ogólnie pasuje mi jego przesłanie. Nie jestem też pewien czy on jest autorem tego tekstu czy skądś go skopiował. Ale jeśli sam go napisał to włożył w niego trud i chęci i za to chociażby należy się plus.
Dziwię się temu że jeden zrobi kopiuj- wklej z onetu lub innego portalu nie dodając ani słowa od siebie i dostaje z miejsca kilka a nawet kilkanaście plusów, a tutaj minusiki szybko się sypią. Mało tego są tematy gdzie ktoś zrobi wklejkę a potem w swoim temacie nie napisze więcej już ani słowa.

Może potem skomentuje jakieś fragmenty arta od faura bo na razie nie mam więcej czasu


"Żyjemy w czasach, kiedy wszystko, jak nigdy dotąd, zależy od grupy ludzi solidnie wykonujących swe obowiązki. A jednocześnie (osobliwa sprawa) żyjemy w czasach, kiedy artyści, modne pisarki i niemieccy filozofowie tłumaczą ludziom, że wcale nie muszą wykonywać swych obowiązków. Oto szczyt absurdu współczesnego świata. Ten świat naprawdę wyobraża sobie, że można zaprowadzić anarchię w umysłach nie zaprowadzając jej w społeczności. Ten świat naprawdę sądzi, że kiedy ludzkie myśli staną się zwichnięte i pokręcone, ludzkie samochody dalej będą jeździć prosto."
"Mechanizm błędu" G.K. Chesterton

Światło jest efektem ubocznym tego co robią atomy. Atomy dzielą się elektronami, a ich nadmiar jest wydalany w postaci fali elektromagnetycznej, czyli fali utworzonej z niepotrzebnej energii. Nazwanej fotonami. Widzimy światło, ponieważ fotony nieustannie drgają, nie istnieją w spoczynku. Kiedy zatem przestaną drgać, przestajemy także widzieć światło. Niesamowite, że ludzie potrafili to odkryć i wytłumaczyć, choć nazwy są tylko wymyślone, to wszystkie te cząsteczki istnieją i ważniejsze żeby to zrozumieć. Niekoniecznie znać nazwy. To właśnie oferuje nauka. Dogłębne poznanie. Trzeba zadawać pytania i prosić o odpowiedzi nasz rozum. Wspaniała maszyna mózg.

Nie martwcie się zatem. Istnieje prawdziwy Bóg i nazywa się on prawa Fizyki.



"Światło jest efektem ubocznym tego co robią atomy" - to co jest kluczowym elementem/efektem? odbijanie się a może obijanie, łączenie się w grupy. Jakie inne efekty uboczne atomowej roboty zauważasz? - czy tylko j.w. na potrzeby dyskusji umniejszasz wartość Światła?


"Niesamowite, że ludzie potrafili to odkryć i wytłumaczyć, choć nazwy są tylko wymyślone, to wszystkie te cząsteczki istnieją i ważniejsze żeby to zrozumieć. Niekoniecznie znać nazwy. To właśnie oferuje nauka."

Wskaż mi podręcznik fizyki który uczy zrozumienia nie używając nazw i definicji - bez wzorów, twierdzeń, tak na czuja?
Nauka oferuje zrozumienie bez nazewnictwa?

No i mamy ukrytego boga "Trzeba zadawać pytania i prosić o odpowiedzi nasz rozum". - rozdwojenie jaźni, rozmowa ze sobą...

Wolę zostać przy dogmatach religii niż modlić się do swojegu mózgu, który i tak jest maszyną "Wspaniała maszyna mózg"

Kto tu jest bardziej zwalony, osoba wierząca modląca się do niepoznawalnego Boga, czy nowoczesny, hm... tu brakuje mi definicji, modlący się do maszyny.

Na marginesie: Nietzsche skończył w wariatkowie, Einstein noblem.

"Społeczeństwo wsadza człowieka do więzienia, bo wyznaje dogmat, że własność jest święta; społeczeństwo wiesza człowieka na szubienicy, bo wyznaje dogmat, że życie ludzkie jest święte. Każda kara w kodeksie karnym jest prześladowaniem religijnym." Chesterton.

Użytkownik mariuszm edytował ten post 03.02.2012 - 11:50

  • 0

#10

Synkretysta.
  • Postów: 61
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kościół, przepraszam wiara = fałszywa nadzieja. Czy ludzie zawsze muszą wierzyć w "coś". Podobno tak. Musimy mieć "zróżnicowanie" inny język inne wyznanie. Żeby mieć powód zabijać sie nawzajem. Kto zabił boga !

To nie Nietzsche, lecz Einstein zabił Boga

, fanatyzm zabija bóg jest pretekstem którego znaleźliśmy sobie. Ofiarą której niema ! Bo jesteśmy wygodni, i lubimy wierzyć że możemy obarczać innych swą winą. Okłamujemy się, BO to jest wygodne. Kłamstwo = życie, człowiek który nie kłamie i nie jest egoistą jest chory psychicznie.

"Czyżby to było możliwe! Wszak ten święty starzec nic jeszcze w swym lesie o tym nie słyszał ze Bóg już umarł." Nietzsche


"Żyjemy w czasach, kiedy wszystko, jak nigdy dotąd, zależy od grupy ludzi solidnie wykonujących swe obowiązki. A jednocześnie (osobliwa sprawa) żyjemy w czasach, kiedy artyści, modne pisarki i niemieccy filozofowie tłumaczą ludziom, że wcale nie muszą wykonywać swych obowiązków. Oto szczyt absurdu współczesnego świata. Ten świat naprawdę wyobraża sobie, że można zaprowadzić anarchię w umysłach nie zaprowadzając jej w społeczności. Ten świat naprawdę sądzi, że kiedy ludzkie myśli staną się zwichnięte i pokręcone, ludzkie samochody dalej będą jeździć prosto."
"Mechanizm błędu" G.K. Chesterton


"I w obłąkaniu jest nieco rozsądku.
Obłęd u jednostki jest czymś rzadkim,
atoli u grup, stronnictw, ludów i epok regułą
Szaleństwo rozumnych ludzi nie daje się wiary
co za uszczerbek przywilejów ludzkich!"
Nietzsche

"Jednostka jak i zbiorowość dąży do znalezienia swego miejsca wśród różnorodności form. Powstaje więc wiele koncepcji rzeczywistości ludzkiej całej rzeczywistości w sposób mniej więcej systematyczny usiłując ogarnąć empiryczny świat człowiek. W tym sensie możemy mówić o filozofii homo faber jako próbie teoretycznego ujęcia. ... homo otiosus ... ludzka tęsknota za rajem. " Carlos Paris

Możemy mówić że Nietzsche był chory psychicznie, lecz potwierdzamy że Einstein też nie był normalny. Tak samo Chesterton był ortodoksyjnym fanatykiem, co też nie jest normalne. (może z ortodoksyjnym przesadzam)

"Masz słuszność - odparł Kandyd - ale trzeba uprawiać nasz ogródek " Wolter
Rozmowa o transcendentalizie ontologicznego bytu i tak sprowadzi się do prostego "to niema znaczenia". Jest to efemeryczne, utylitarne i bardzo trywialne.

Użytkownik Leto Atreides II edytował ten post 03.02.2012 - 12:21

  • 0

#11

Hologram.
  • Postów: 735
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Idiotyczny tytuł. Trudno żeby zabić kogoś, kto nie istnieje, albo kogoś w którego istnienie się nie wierzy. Zarówno ateiści jak i wyznawcy religii są daleko od obiektywnej prawdy o wszechświecie. Brakuje wielu danych, nic nie można sądzić. Należy pozostać słabym agnostykiem.
  • 2

#12

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

czyli mam rozumiec , ze jak zwykle doczekamy sie ctrl¸+c i ctrl +v z innych zrodel Tobie wygodnych i interpretacji takowych

Nie, źle rozumiesz. Widać że chyba nikt nie zrozumiał tego tekstu.

Jako rodzimowierca (a więc panteista) proszę Cię Wszystko abyś się ogarnał


Słowo rodzimowierca brzmi dla mnie komicznie i dziecinnie. Nie wiem w co wierzysz, ale jeśli myślisz że akurat twoja wiara jest dla mnie jakimś wyznacznikiem tego czym jest panteizm, to się mylisz. Panteizm jest dla mnie niczym więcej niż zmienionym lekko ateizmem. Nie zmienię zdania.
To nie jest tylko mój pogląd.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 03.02.2012 - 16:53

  • -5



#13

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A czy ważne jest co dla Ciebie znaczy czy jakie rzeczywiste znaczenie ma te słowo ? Bo wygląda na to, że tak jak myślisz tak jest naprawdę i jest to jedyną prawdą.
A co do wklejania tekstu, to śmiało napisz czy wklej coś co obraża innych ludzi, ma tło rasistowskie etc. i zobaczymy czy dostaniesz plusiki czy minusiki.
  • -1



#14

Sadow.
  • Postów: 69
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przebrnąłem przez tekst. Ogólnie - nic specjalnego. Taki trochę Dawkins w skrócie, choć Dawkinsa się lepiej czytało. Tak więc gwoli komentarza - kolejny "mistrz słowa", który uważa że za pomocą wyszukanej retoryki obali w kilkunastu akapitach religię i poda przepis "jak żyć". No cóż, na to pytanie nawet nasz premier nie zna odpowiedzi...
Piękna demagogia, spora ignorancja i licha znajomość tematu, który się omawia/krytykuje. Taka praca na 3+, może 4-. "Naukowe" to to na pewno nie jest, choć fajnie jest jak podczas czytania się natknie na jakieś smaczki "naukowe" typu psychoanaliza, Jung czy antynomie logiczne związane z Bogiem.
Mimo to dałem plusa, za wytrwałość w powielaniu schematów ;)
  • 0

#15 Gość_Tout Est

Gość_Tout Est.
  • Tematów: 0

Napisano

Względem czego Twój artykuł jest wględny?
Chyba, że względne (na potrzeby dowodu) jest to co chcesz obalić a bezwzględny jest jedynie Twój post.


Względem ludzi którzy go czytają.

Wiesz, że mosiądz koroduje tylko w niezdrowej atmosferze chloru, takiej jak Twój post.


W atmosferze nauki, niezdrowej dla religii.

Jakie inne efekty uboczne atomowej roboty zauważasz? - czy tylko j.w. na potrzeby dyskusji umniejszasz wartość Światła?


To było zwykłe wprowadzenie do kolejnej sekcji artykułu. Opisałem jedynie fakt. Moim celem nie było umniejszenie wartości światła.

Wskaż mi podręcznik fizyki który uczy zrozumienia nie używając nazw i definicji - bez wzorów, twierdzeń, tak na czuja?
Nauka oferuje zrozumienie bez nazewnictwa?


Richard Feynman twierdził, że ważniejsze jest zrozumienie zjawiska niż nazewnictwa. Nie wszystko znajdziesz w podręczniku.

http://www.youtube.com/watch?v=MoCVUtYMmDs&feature=results_video&playnext=1&list=PL21FCC5E56BD9A929

No i mamy ukrytego boga "Trzeba zadawać pytania i prosić o odpowiedzi nasz rozum". - rozdwojenie jaźni, rozmowa ze sobą...


Rozmowa ze sobą jest nawet zalecana przy uczeniu się. Przy rozdwojeniu jaźni nie można byłoby nawet rozmawiać ze sobą, ze względu na to, że jedna osoba nie pamiętała by o tym, o czym mówiła druga. Natomiast jeżeli chcę o coś poprosić swój rozum dostarczam mu informacji, aż mózg sam zacznie odpowiadać na zadane wcześniej pytania.


Wolę zostać przy dogmatach religii niż modlić się do swojegu mózgu, który i tak jest maszyną "Wspaniała maszyna mózg"

Kto tu jest bardziej zwalony, osoba wierząca modląca się do niepoznawalnego Boga, czy nowoczesny, hm... tu brakuje mi definicji, modlący się do maszyny.


Dogmatach, które skazują cię na bycie głupcem. Cóż, wstęp artykułu nie został przeczytany, a już na pewno nie został skomentowany. Zdecydowanie bardziej wolę swój mózg niż modlitwę do papieża czy Boga, który nigdy nie odpowie na moje pytania.
Definicja słowa maszyna:

- Urządzenie zawierające mechanizm lub zespół współdziałających mechanizmów, służące do przetwarzania energii albo do wykonywania określonej pracy.

- Działający sprawnie system organizacyjny.

Tak więc zdrowy mózg działa jak maszyna.

Na marginesie: Nietzsche skończył w wariatkowie, Einstein noblem.


Dlaczego Einsteina nie chcieli w USA? Ponieważ nie wierzył i krytycznie wypowiadał się o Bogu religii.

Idiotyczny tytuł. Trudno żeby zabić kogoś, kto nie istnieje, albo kogoś w którego istnienie się nie wierzy.


Jednak zamieszkuje ludzkie umysły.

"Bóg umarł" nie należy rozumieć w sensie dosłownym (tj. "Bóg jest teraz fizycznie martwy"). Jest to raczej zdanie, poprzez które Nietzsche chce powiedzieć, że idea Boga przestała być źródłem jakiegokolwiek kodeksu moralnego czy teleologii. Poprzez metaforę śmierci Boga Nietzsche zwraca uwagę na kryzys istniejących wartości moralnych, ponieważ "Jeśli porzuca się wiarę chrześcijańską, to tym samym pozbawia się prawa do moralności chrześcijańskiej. Nie jest ona bynajmniej zrozumiała sama przez się. (...) Jeśli wyrywa się z niego [chrześcijaństwa] podstawowe pojęcie, wiarę w Boga, to tym samym rozbija się również całość: wówczas nie pozostaje już nic koniecznego".

Śmierć Boga jest sposobem powiedzenia, że ogół ludzkości nie wierzy już w żaden bezwzględny, kosmiczny porządek, ponieważ już go nie dostrzega ("wiara w Boga chrześcijańskiego niewiarygodna się stała" – cyt. za: Wiedza radosna, sekcja 343). Śmierć Boga prowadzi, mówi Nietzsche, nie tylko do odrzucenia wiary w taki kosmiczny czy fizyczny porządek, ale też do rezygnacji z absolutnych wartości – do odrzucenia wiary w obiektywne i uniwersalne prawo moralne, spajające wszystkich ludzi. W ten sposób utrata bezwzględnej podstawy moralności prowadzi do nihilizmu. Nietzsche chciał zwalczyć ów nihilizm przez przewartościowanie podstaw ludzkich wartości, poprzez szukanie wartości głębiej zakorzenionych w ludzkiej naturze niż chrześcijańskie.

Nietzsche wierzył, że większość ludzi nie dostrzega (lub nie chce przyznać) tej śmierci z powodu najgłębiej zakorzenionego lęku lub tęsknoty. Dlatego też, gdyby owa śmierć zaczęła być powszechnie rozpoznawana, ludzie ulegliby desperacji i nihilizm stałby się nie do okiełznania, podobnie jak relatywistyczne przekonanie, że ludzka wola jest prawem samym w sobie – "wszystko jest dozwolone". Poniekąd z tego powodu Nietzsche uważał chrześcijaństwo za nihilistyczne. Dla Nietzschego nihilizm jest konsekwencją każdego systemu idealistycznego, bowiem wszystkie idealizmy mają tę samą wadę, co moralność chrześcijańska: nie ma "fundamentu", na którym się buduje. Dlatego Nietzsche opisuje siebie jako "człowieka podziemnego, człowieka wiercącego, kopiącego, podkopującego".


Przebrnąłem przez tekst. Ogólnie - nic specjalnego. Taki trochę Dawkins w skrócie, choć Dawkinsa się lepiej czytało. Tak więc gwoli komentarza - kolejny "mistrz słowa", który uważa że za pomocą wyszukanej retoryki obali w kilkunastu akapitach religię i poda przepis "jak żyć". No cóż, na to pytanie nawet nasz premier nie zna odpowiedzi...
Piękna demagogia, spora ignorancja i licha znajomość tematu, który się omawia/krytykuje. Taka praca na 3+, może 4-. "Naukowe" to to na pewno nie jest, choć fajnie jest jak podczas czytania się natknie na jakieś smaczki "naukowe" typu psychoanaliza, Jung czy antynomie logiczne związane z Bogiem.
Mimo to dałem plusa, za wytrwałość w powielaniu schematów ;)


Brawo panie profesorze, jednak w kolejnej opinii proszę także zamieścić jej uzasadnienie.

Użytkownik Faur edytował ten post 06.02.2012 - 19:48

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych