Skocz do zawartości


Zdjęcie

duchy, nawiedzone miejsca, ludzka psychika


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12 odpowiedzi w tym temacie

#1

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witajcie. W tym temacie chciałby zająć się zjawiskiem duchów. Nie będę pisał o spirytyzmie, kontaktach z duchami itp. Opowieści o duchach są miliony, zwłaszcza w internecie. Codziennie do tej ogromnej puli jest dokładanych tysiące nowych. Jako sceptyk, podchodzę do takich historii z należytym dystansem.
Rola sceptyka w analizowaniu relacji o spotkaniach z duchami jest ograniczona. Zazwyczaj nie udaje się znaleźć argumentów obalających daną relację, takich które zadowoliłyby wszystkich, którzy żądają od racjonalistów solidnych dowodów w tej kwestii. Wynika to z tego, że nie da się znaleźć dowodów na nieistnienie duchów. Wyobraźcie sobie taką scenkę: grupka osób rozmawia ze sobą. W pewnej chwili jeden z nich stwierdza, że widzi ducha. Reszta osób nie daje wiary w jego słowa i przechodzi do przerwanego wątku dyskusji. Ale facet nadal twierdzi, że widzi ducha. Po chwili kpiących uśmiechów i rzucanych ,,przestań się wygłupiać”, facet przyznaje, że niedawno zdiagnozowano u niego schizofrenię.
Co z tego wynika? Wizje tego faceta najpewniej były spowodowane przez chorobę na którą cierpiał. Tym bardziej, że osoby w jego otoczeniu żadnego ducha nie widziały. Ale dla chcącego nic trudnego. Zawsze można powiedzieć, że facet nie jest chory, tylko ,,uznany za chorego”. Na taki argument trudno znaleźć dowód, który by go obalał. Nie mamy narzędzie do tego, aby sprawdzić czy facet wymyślił sobie tego ducha czy nie.


Ogólnie historie o duchach można podzielić na trzy kategorie:

1) Historie zmyślone od A do Z, często tworzone na szybko. Przykład z naszego forum: http://www.paranorma...__1#entry468036
2) Złudzenia wywołane chorobami psychicznymi
3) Omamy spowodowane przez schorzenia takie jak guz mózgu, pogorszenie ostrości wzroku, Zespół charlesa Bonneta itp.
4) Złudzenia wywołane przez zażywanie substancji psychoaktywnych.

Fałszywą historię o duchach, napisaną na forum można rozpoznać po stylu autora. Często takie historie tworzą dzieci.
W realnym świecie, kiedy ktoś nam opowiada, że zobaczył ducha, należy zastosować techniki znane pod nazwą ,,czytanie mowy ciała". Kiedy nasz rozmówca unika konkretów, nie opisuje własnych przeżyć, to możemy być pewni, że jego historia została zmyślona. Nie jest to proste, ale jeśli mamy dużą wprawę w wychwytywaniu oznak kłamstwa, możemy w takiej sytuacji dość dobrze sobie poradzić.

Złudzenia, omamy wzrokowe i słuchowe wywołane przez choroby psychiczne należą do najczęstszych przyczyn spotkań z duchami, np. w schizofrenii. W tej chorobie omamy wzrokowe rzadko są kolorowe, często czarno-białe, z odniesieniami religijnymi, symbolicznymi, urojeniowymi, zniekształcone. Treści omamów, niezależnie od zakładanych przyczyn jest praktycznie identyczna. Opisywane różnice sprowadzają się do stwierdzeń, że pewne cechy omamów w jednych zaburzeniach pojawiają się częściej, w innych rzadziej. Może to dotyczyć ich szczegółowości, kolorów, stereotypowości.

Halucynacje wzrokowe mogą też występować u osób z zaburzeniami wzroku.
Terminu zespół Charlesa Bonneta używa się w odniesieniu do osób, które w wyniku problemów ze wzrokiem widzą przedmioty nieistniejące w realnym świecie. Mogą to być zarówno linie proste, figury geometryczne, jak i obrazy ludzi czy budynków.

Pojawienie się halucynacji nie musi oznaczać choroby psychicznej. Osoby dotknięte zespołem Charlesa Bonneta, w odróżnieniu od chorych psychicznie, szybko dają się przekonać, iż widziane przedmioty nie są prawdziwe.

Podobne objawy wykryto u osób chorych na parkinsona czy alzheimera. Widzenie nieistniejących przedmiotów może być spowodowane uszkodzeniem obszaru mózgu odpowiedzialnego za widzenie. Zgodnie z prawidłowością, że przyroda nie lubi próżni, zaburzenia powstają w wyniku ograniczonego dopływu bodźców wzrokowych do wyższych ośrodków mózgu, tak jak dzieje się to podczas snu. Różnica sprowadza się do tego, że w pierwszym przypadku halucynacje powstają na skutek kłopotów z odbiorem bodźców, a w drugim są naturalnym stanem, gdy mózg na pewien czas odcina się od świata zewnętrznego.
Ludzie z zespołem Charlesa Bonneta widzą zarówno czarno-białe jak i kolorowe przedmioty, zwierzęta i ludzi. Obrazy są w ruchu lub pasywne, realne lub fikcyjne. Na przykład osoby mające halucynacje mogą widzieć bociany lub smoki.
Wśród kryteriów diagnostycznych doktor Maciej Otrębski z Wojewódzkiego Specjalistycznego Zespołu Neuropsychiatrycznego im. św. Jadwigi w Opolu wymienia:
1) stale występujące lub powtarzające się złożone halucynacje wzrokowe, 2) całkowity lub częściowy wgląd w nierealność halucynacji, 3) niewystępowanie halucynacji w zakresie innych zmysłów oraz 4) brak urojeniowych przekonań.
Omamy mogą pojawia wiać się też u osób zdrowych. Często występują w nocy między jednym snem a drugim albo tuż przed zaśnięciem. Takie omamy nazywamy terminem hipnagogi.
Omamy hipnagogiczne są to doznania przypominające marzenia senne, które pojawiają się podczas przejścia ze stanu czuwania w sen. Objaw ten nie jest zazwyczaj objawem choroby psychicznej a fizjologią.

Charakteryzują się one występowanie bardzo wyrazistych wyobrażeń. Mogą to być zarówno wyobrażenia wzrokowe, słuchowe jaki i dotykowe często związane są z wydarzeniami, które miały miejsce danego dnia.
Podobne halucynacje mają miejsce w czasie paraliżu sennego.
Ze zjawiskiem paraliżu przysennego mamy do czynienia wówczas, gdy mózg zaczyna wysyłać owe impulsy w niewłaściwym momencie: przy gwałtownym wybudzaniu się ze snu w fazie REM, lub podczas zasypiania, gdy nie doszło jeszcze do utraty świadomości.
W czasie paraliżu przysennego jedyną grupą mięśni, na które można mieć świadomy wpływ, są mięśnie oddechowe. Wykonywanie szybkich i gwałtownych zamierzonych wdechów i wydechów może ułatwić wybudzenie się, jednakże stan paraliżu trwa na ogół krótko i w ciągu kilku minut samoistnie przechodzi w całkowite wybudzenie lub sen.

A co z nawiedzonymi domami, zamkami itp.? Zobaczmy co na ten temat ma do powiedzenia Joe Nickell. Wybrałem najciekawsze fragmenty z jego artykułu(tłumaczenie moje):
Przez blisko 30 lat badań zjawisk niewyjaśnionych , miałem okazję zwiedzić wiele nawiedzonych miejsc. Włączając w to miejsca takie jak np. England West Kenneth Long Barrow( gdzie nie zobaczyłem upiora kapłana celtyckiego, który ma zamieszkiwać starożytny grobowiec); sanktuaria religijne takie jak Katedra ,,Christ Curch” w New Brunswick w New Jersey( gdzie nie pojawiła się zjawa pierwszej żony biskupa); teatry takie jak Dom Operowy w Lancaster( gdzie nie pokazała się zjawa ,,Damy w lawendzie”); domy takie jak historyczna rezydencja Wiliama Lyona Mackenzie w Toronto( gdzie odgłosy kroków na schodach były tak naprawdę głosami realnych ludzi ze schodów obok); oraz inne miejsca, szczególnie hotele. Większość przytoczonych hoteli osobiście sprawdzałem, łącznie z pozostaniem na noc, rozmowami z pracownikami, badaniami warunków. Dlaczego nawiedzone hotele? Oczywiście, miejsca publicznie otwarte mają większą ilość odwiedzających i stąd więcej okazji do spotkań z duchami, niż w prywatnych domach i innych miejscach na uboczu. Do hoteli zaliczam motele, domy wczasowe, pokoje ze śniadaniem oraz inne miejsca oferujące nocleg. Nie tylko pozwalają na pozostanie na długi czas, żeby doświadczyć niezwykłych rzeczy, ale też zapewniają że goście będą tam w przeciągu różnych stanów-od czuwania do snu. Można przewidzieć, że prędzej czy później ktoś się obudzi i zobaczy zjawę przy łóżku.
Takie doświadczenie jest zwyczajnym typem halucynacji zwanych popularnie ,,wiking dream”, które mają miejsce między pełnym zaśnięciem a całkowitym obudzeniem. Takie doświadczenia zawierają dziwne motywy( jasne światła, demoniczne zjawy, kosmici) i inne halucynacje. Może też się zdarzyć paraliż senny, kiedy nie można się ruszyć.
Dobrym przykładem oczywistego omamu są relacje A.C . Kobieta spała na pokładzie Queen Mary(statku). Jak relacjonuje:
Obudziłam się z głębokiego snu około północy, zobaczyłam postać chodzącą obok mojej śpiącej córki. Myślałam, że to moja siostra, zawołałam ją. Ale odpowiedzi nie było. Usiadłam na łóżku i obserwowałam postać w bieli wychodzącą przez drzwi.
Nie wszystkie relacje o duchach są wynikiem hipnagogów, wiele zdarza się w czasie normalnej aktywności. Na przykład relacja J.M który był na pokładzie Queen Mary, ja twierdzi ,,zobaczyłem kątem oka coś lub kogoś”.
Naprawdę złudzenie, że coś widzimy kątem oka jest normalne. To mogą być drgania oka, subiektywne odczucia.
Siła sugestii może wywoływać duchy. Jak zauważa psycholog Robert Baker ,,mamy tendencję do widzenia rzeczy i słyszenia tego w co wierzymy”. Nawet bez wskazówek pochodzących z opinii o nawiedzonych hotelach, sama atmosfera miejsc z antyczną architekturą, przedziwną dekoracją może stworzyć scenerię do występu duchów. Przykładem może być zamek belhurst, w którym wysokie hole z panelami drewnianymi , dużym kominkiem i apartamentem ze zbrojami tworzą romantyczny nastrój. Albo historyczne miejsca takie jak Maine Kenebunk hotel i franworth house w Geteborgu.
Ten drugi reklamował się ,,otwarty na zwiedzanie i opowieści o duchach”, ,,zejdź schodami w ciemność kamiennej piwnicy, złudnych upiorów, które wciąż polują w mieście”. Właściciel tego hotelu powiedział mi, że nigdy nie widział żadnego ducha ani tutaj, a ni nigdzie indziej. Jednak jego córka, która zarządza hotelem, nie jest tak sceptyczna, ma uczucie ,,obecności”. Opowiedziała mi historię jednego gościa, który po położeniu się do łóżka, miał widzieć upiorną postać obok niego.
Historie o duchach mogą być dobrym biznesem. Jak mówi pewien właściciel restauracji z barem ,,Mieć opinię tych co mają duchy”. Niektórzy właściciele idą dalej. Rzekomy duch z hotelu Kenebunk mógł mieć swój początek kiedy kupił go jeden z poprzednich właścicieli. Zwierzył się pewnej nocy barmanowi, że zamierza wymyśleć historię o duchach, prawdopodobnie żeby wypromować hotel. Lata później barman opowiedział historię obecnemu właścicielowi, a ten przekazał ją mnie. Fałszerstwo może dobrze wytłumaczyć aktywność duchów w hotelu kennebunk. ,,Poruszające się i latające kieliszki, wybuchające kieliszki do wina, rozrzucane sztućce, poruszające się krzesła. Faktycznie, wszystko było w spokoju przed zmianą właściciela, która, jak się wydaje, dała początek historiom o duchach. Widocznie duch wyprowadził się po około 15 latach, kiedy hotel został ponownie sprzedany. Późniejsi właściciele John i Kirsten Markin otwarli hotel ponownie w 1997 r. i wraz z najemcą, który mieszkał tam przez 24 lata, nie zgłaszali żadnej obecności duchów.


Przydatne linki
http://www.csicop.or...spectral_guest/
http://www.poradnia....y-leczenia.html

Edit: zapomniałem podać źródło do jednego artykułu z którego wziąłem jeden fragment
http://www.ipin.edu....6/3/t15n3_6.pdf

Użytkownik Wszystko edytował ten post 15.12.2011 - 12:37

  • -1



#2

Muhomorniczy.Cylon.
  • Postów: 412
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dla mnie ten temat jest niesmaczny, takie wycieranie sobie gęby ludźmi chorymi kiedy statystycznie na pewno więcej osób zdrowych utrzymuje iż miało do czynienia z duchem niż chorych z prostej przyczyny-jest ich więcej. Mózg może spłatać figiel każdemu , lub nie jest to wcale figiel ale wtedy trudniej jest ośmieszyć czyjeś doświadczenie bo-

Nie mamy narzędzie do tego, aby sprawdzić czy facet wymyślił sobie tego ducha czy nie.


A zdrowy jest bardziej przekonywujący.
  • 0

#3

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Widać, że przeczytałeś tylko kilka pierwszych zdań z tematu. W dodatku nie zrozumiałeś o co w nim chodzi.
Jak nie masz nic wartościowego do napisania to nie pisz. W tematach typu ,,creepypasta" lepiej byś sobie poradził.
Bez podania konkretnych danych możesz sobie pisać że statystycznie więcej zdrowych widziało ducha. Ale na potwierdzenie widzenia duchów u ludzi chorych jest więcej danych i opracować, gdzie jest konkretnie napisane ile procent osób z danej grupy miało halucynacje, omamy itp.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 15.12.2011 - 12:26

  • -1



#4

Muhomorniczy.Cylon.
  • Postów: 412
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

na potwierdzenie widzenia duchów u ludzi chorych jest więcej danych i opracować, gdzie jest konkretnie napisane ile procent osób z danej grupy miało halucynacje, omamy itp.

Bo są pod lupą, zdrowi ludzie o profesji lekarskiej, biorą sobie za cel swojej życiowej pasji podglądanie chorych, największą nagrodą dla nich jest odkrycie nowego schorzenia które będą mogli opisać i sklasyfikować co jest poprzedzone fanatyczna pracą badawczą. I tak to już jest.
  • -1

#5

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Twoje argumenty są naprawdę niskich lotów, cieniutkie.
Gdyby duchy widziane przez chorych z zespołem Charlesa Bonneta były czymś więcej niż złudzeniami, to podanie leków nic by nie zmieniło. A jednak zmienia. Mniej więcej u 50% chorych występuje poprawa i halucynacje zanikają.
  • 0



#6

Muhomorniczy.Cylon.
  • Postów: 412
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie odniosłem się do złudzeń tylko ilości danych i opracowań .
Co do samych leków, to może sobie je zaaplikuj i dowiec się co jest złudzeniem w twoim życiu.
  • 4

#7

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Powyższa argumentacja twierdząca że leki mają wpływ na widzenie czy nie duchów jest prawidłowa.
Specyfiki psychotropowe mają dosyć specyficzne działanie na organizm ludzki a także na postrzeganie rzeczywistości na każdym poziomie. Identycznie dzieje się jak zażyjemy jakąkolwiek używkę. Możemy sami doświadczyć powyższych zmian spożywając alkoholu, narkotyku czi psychotropu.
Odpowiedz tkwi w tym co dany specyfik robi z naszym układem nerwowym, metabolizmem itd.

W duchy nie rzucamy tabletkami.
  • 0



#8

ptaq.
  • Postów: 303
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wszystko:

Po pierwsze, gratuluję napisania artykułu, zapewne włożyłeś w niego sporo pracy i to jest na plus.
Po drugie opisałeś bardzo dobrze część spotkań z duchami, wytłumaczyłeś racjonalnie, to też na plus.

Ciekawi mnie tylko jedna rzecz i proszę, nie odbierz tego co zaraz napiszę jako atak na Twoją osobę czy próbę obrazy, po prostu chciałbym usłyszeć od Ciebie odpowiedź. Co na tym forum robią tacy sceptycy jak Ty? Nie mówię że trzeba być jak niektórzy i wszędzie widzieć duchy, bo szczypta sceptycyzmu jest naprawdę dobrą rzeczą, ale masz totalnie zamknięty umysł. Z Twojej wypowiedzi (artykułu oraz innych postów na forum) widzę że Ty po prostu nie przyjmujesz do wiadomości opcji że duchy mogą istnieć. Już pal sześć Twój światopogląd, ale ja czasem odnoszę wrażenie, że dyskusje z Tobą są wyjątkowo nieprzyjemnie, właśnie przez to, że nie dopuszczasz innych możliwości.

I też żebyśmy się zrozumieli, jestem raczej typem człowieka, który najpierw stara się coś racjonalnie wytłumaczyć, a dopiero potem myśli o rzeczach paranormalnych, więc nie bierz mnie za napaleńca. Przyjmuję możliwości zarówno że duchy mogą istnieć jak i nie istnieć.

Pozwolę sobie też odnieść się też do Twojej wypowiedzi dotyczącej leków psychoaktywnych - zgadzam się z Cylonem, leki są niczym innym jak tylko środkiem chemicznym, który działa na nasz organizm. Oznacza to że oddziałują zarówno na nasz organizm, jak i rzeczywistość którą postrzegamy. Nie można więc powiedzieć, że po przyjęciu leków widzisz co jest rzeczywiste a co nie, bo to tak samo, jakby stwierdzić że po zażyciu np. marihuany widzi się rzeczywistość. Dopiero leki odpowiednio dobrane do zespołu chorobowego to zapewniają, co przyznaję (celowo lub nie) zaznaczyłeś :) . Zgadzam się, że są leki, które hamują halucynacje, jednak są też takie, które zamienią Cię w warzywo. I teraz wytłumacz mi - czy to jest rzeczywistość?

Cylon:

Chciałbym się odnieść tylko do wypowiedzi o lekarzach :) Jako (mam nadzieję) przyszły lekarz wiem jak to jest, gdy spotka się przypadek niezwykle rzadki. Nie będę podawał przykładu, bo nikogo pewnie nie interesuje, a jeśli tak to zapraszam na PW, lecz uwierz mi, że jeśli miałbyś możliwość zbadania osoby chorej na bardzo rzadką chorobę, której być może już nigdy nie zobaczysz, też chciałbyś pacjenta dokładnie zbadać.

Użytkownik ptaq edytował ten post 15.12.2011 - 15:42

  • 2

#9

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co na tym forum robią tacy sceptycy jak Ty? Nie mówię że trzeba być jak niektórzy i wszędzie widzieć duchy, bo szczypta sceptycyzmu jest naprawdę dobrą rzeczą, ale masz totalnie zamknięty umysł.

To co reszta, czyli piszę posty. Nie muszę wierzyć we wszystkie paranormalne zjawiska żeby się tutaj udzielać, nie muszę nawet wierzyć w jedno takie zjawisko. Mogę w nie wszystkie nie wierzyć. Takie już mam poglądy. Nie mam zamkniętego umysłu, tylko zwyczajnie patrzę na świat inaczej niż inny. W to co wierzy większość ludzi, ja nie wierzę.
Musicie zrozumieć, że oprócz waszego przekonania, że świat jest jakiś tajemniczy, że zjawiska psi mają miejsce, są jeszcze inne poglądy, takie jak mój. Na przykład pogląd zwany naturalizmem określa, że wszystkie zjawiska dziejące się na świecie mają swoje wytłumaczenie w prawach przyrody, że nie ma drugiego dna. Części z tych zjawisk obecna nauka jeszcze nie potrafi do końca wytłumaczyć, ale jest ich mniej niż się to niektórym wydaje.
Jeśli dalej nie rozumiesz co może sceptyk robić na takich forach to weź spójrz na takich ludzi jak James Randi, Joe Nickell, Massimo Polidoro. Ten drugi ponad 30 lat spędził na badaniu zjawisk niewyjaśnionych, chociaż w nie nie wierzy. Napisał ponad 10 książek m.in o rysunkach z Nazca. I jakoś mu nie przeszkadza to, że w to wszystko nie wierzy.

Ty po prostu nie przyjmujesz do wiadomości opcji że duchy mogą istnieć.


Mogę przyjąć że mogą istnieć ale co to zmieni w rzeczywistości? Czy istnienie duchów stanie się bardziej prawdopodobne niż przedtem? No raczej nie bardzo. Z wiekiem i ilością przeczytanych artykułów, książek które opisują przypadki spotkania z duchami, różnych schorzeń psychicznych wywołujących omamy coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że istnienie duchów ma niskie i wątpliwe podstawy. Kiedyś nawet twierdziłem że seanse spirytystyczne i zjawiska które się podczas nich dzieją są prawdziwe, ale jak przekopałem praktycznie cały internet, przeczytałem masę artykułów i kilkanaście książek o iluzji to również mam podstawy żeby twierdzić z przekonaniem że to pic na wodę i fotomontaż.
Ale nie każdy tak chce. Ludzie wolą dostawać gotowe odpowiedzi ze stron dla zwolenników zjawisk psi, które tylko ich utwierdzają we własnych przekonaniach. Gdyby sięgnęli po jakiś artykuł sceptyka Nickella to pewnie nabraliby wątpliwości. Ale wtedy ich świat stałby się bardziej szary, ich wiara by się zachwiała. Lepiej się żyje kiedy człowiek ma wiarę, że coś oprócz materialnego świata istnieje.
Dobra ale i tak dzięki za uznanie mojego wkładu w przygotowanie tego tematu.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 15.12.2011 - 16:43

  • 0



#10

ptaq.
  • Postów: 303
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jednak sie nie zrozumieliśmy :) chodziło mi o to po co na tym forum jesteś? Podane przez Ciebie przykłady mogę zrozumieć, facet jeździł po świecie i zwiedzał te nawiedzone miejsca, albo z ciekawości albo zeby udowodnić ze nic tam nie ma, ale działalność tego typu na forum ma raczej mały sens. Lepiej faktycznie, zajmij sie tak jak oni jeżdżeniem po Polsce choćby i szukaniem takich miejsc, a następnie pisaniem na ten temat artykułów. Myślę ze forum byłoby Ci za to naprawdę wdzięczne :)

I napisałeś, ze wszystkie zjawiska mogą byc opisane przez prawa przyrody, tylko niektórych nauka jeszcze opisać nie potrafi. Ale zobacz, ze jeśli istnienie powiedzmy jakiegośtam innego wymiaru zostanie udowodnione i będzie tłumaczyło to istnienie duchów, to zjawisko to będzie jak najbardziej przez naukę wytlumaczalne i tym bardziej opisywane przez prawa przyrody. Tak samo będzie z telepatią lub innymi zjawiskami psi o których wspominałes.

Uznanie lub dopuszczenie możliwości istnienie duchów oczywiście nie zwiększyłoby prawdopodobieństwa, ale jak juz wspomniałem, przyjemniej sie prowadzi dyskusje, w ktorej druga osoba nie jest zamknięta na inne poglądy.

I oczywiście ze lepiej jest w coś wierzyć. Jeśli ludzie nie wierzyliby w Boga to moim zdaniem obecnie mielibyśmy sporo problemów. Bo zobacz choćby ile osób wstrzymuje sie od seksu przedmałżeńskiego ze względu na wiarę w Boga presję starszego pokolenia (bo nie po Bożemu). I teraz pomyśl ile dzieci mogłoby sie z takich wypadków narodzić. Juz o kradzieżach i łamaniu prawa nie wspominam. Moze kiedyś, jak ludzie będą inteligentniejsi, wiara stanie sie zbędna.

Oczywiście, uznanie za artykuł jak najbardziej Ci sie należy. Powiem więcej, gdybyś dopisał tam coś o grupie obserwacji niewyjaśnionych i napisał ze stanowią niewielki odsetek i mogą byc zarówno spowodowane choroba jak i prawdziwym zjawiskiem i dałbym Ci plusa :)

Użytkownik ptaq edytował ten post 15.12.2011 - 17:05

  • 0

#11

Po_prostu.
  • Postów: 264
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

chodziło mi o to po co na tym forum jesteś? Podane przez Ciebie przykłady mogę zrozumieć, facet jeździł po świecie i zwiedzał te nawiedzone miejsca, albo z ciekawości albo zeby udowodnić ze nic tam nie ma, ale działalność tego typu na forum ma raczej mały sens.

No właśnie może jest tu po to, by zaprezentować osobom o tych konkretnych poglądach ("paranormalnych" ;d) to, po co być może nigdy nie sięgnęliby, gdyby nie pojawiło się właśnie tu, w miejscu, gdzie często zaglądają. Może uważa się za takiego "apostoła" racjonalizmu :) Sama jestem skrajnie sceptyczna, a jednak w wolnym czasie lubię poszperać po portalach paranormalnych i spiskowych, traktując to jako czystą rozrywkę, science- fiction itp, jako chwilę oderwania się od szarej, racjonalnej rzeczywistości ;d ale także, by zweryfikować wartość swoich poglądów w konfrontacji z odmiennymi poglądami.
Wiecie, przeciwieństwa się przyciągają, więc nie dziwcie się, że sceptycy lubią udzielać się na takich forach :)
  • 0

#12

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jednak sie nie zrozumieliśmy :) chodziło mi o to po co na tym forum jesteś? Podane przez Ciebie przykłady mogę zrozumieć, facet jeździł po świecie i zwiedzał te nawiedzone miejsca, albo z ciekawości albo zeby udowodnić ze nic tam nie ma, ale działalność tego typu na forum ma raczej mały sens. Lepiej faktycznie, zajmij sie tak jak oni jeżdżeniem po Polsce choćby i szukaniem takich miejsc, a następnie pisaniem na ten temat artykułów. Myślę ze forum byłoby Ci za to naprawdę wdzięczne :)


Już wytłumaczyłem bardzo jasno po co tu jestem. Więcej o tym nie będę pisał. Teraz ty wytłumacz po co tutaj jesteś.
Nie muszę jeździć po świecie, bo od tego są inni, robią to za mnie, a potem opisują swoje przygody. w necie. Nikt na forum nie byłby mi za takie coś wdzięczny. Tutaj liczą się wklejki z durnych stron takich jak zmianynaziemi.

Ale zobacz, ze jeśli istnienie powiedzmy jakiegośtam innego wymiaru zostanie udowodnione i będzie tłumaczyło to istnienie duchów, to zjawisko to będzie jak najbardziej przez naukę wytlumaczalne i tym bardziej opisywane przez prawa przyrody. Tak samo będzie z telepatią lub innymi zjawiskami psi o których wspominałes.


Wiesz jak to było w dawnych czasach, każde zjawisko było tłumaczone przez demony, duchy itp. Nawet to że rodzą się chore dzieci było sprawką demonów, a o piorunach rzucanych przez Zeusa już nie wspomnę. Kiedyś wiele chorób w tym padaczkę uznawano za objaw opętania i palono za to ludzi na stosie. Można powiedzieć że z rozwojem wiedzy rola demonów, duchów etc. się coraz bardziej zmniejsza. Oczywiście pomijam tu teorie ludzi którzy dalej twierdzą że zjawisko paraliżu sennego jest działanie duchów. Teraz kiedy kiedy powstają teorie o wieloświatach albo innych wymiarach próbuje się tam wepchać demony, duchy a nawet boga. Patrząc w przeszłość wcale bym się nie zdziwił i nawet tego nie oczekuję że tam te wszystkie byty ontologiczne się podziewają. Bo pewnie jeśli zbadamy te inne wymiary i okaże się że nie ma w żadnych żadnych duchów, to okaże się że duchy są pochowane w innych wszechświatach i tak w nieskończoność. Z każdym kolejnym odkryciem nauki, ilość zjawisk niewyjaśnionych maleje o jedno. Jeśli ten trend się utrzyma to już za kilkadziesiąt lat nic z nich nie zostanie, wytopią się do zera, tak jak paraliż senny, oobe, opętanie i wiele innych zjawisk do niedawna uważanych za niewytłumaczalne. Wątpię, że ten trend nagle się odwróci i pozostałe zjawiska zostaną potwierdzone.

Bo zobacz choćby ile osób wstrzymuje sie od seksu przedmałżeńskiego ze względu na wiarę w Boga presję starszego pokolenia (bo nie po Bożemu). I teraz pomyśl ile dzieci mogłoby sie z takich wypadków narodzić. Juz o kradzieżach i łamaniu prawa nie wspominam.


No nie żartuj, przecież stosunki przedmałżeńskie są chlebem powszednim nawet wśród mocno wierzących osób. Wśród znajomych mam kilku ministrantów ( pewnie ty też) i ze seksem nie czekali do ślubu, a nie są to pewnie wyjątki.

Po_prostu po części mogę się z tobą zgodzić, przeciwieństwa się przyciągają. A po za tym niektóre portale racjonalistyczne są mocno przesiąknięte ideologią lewicową co mi nie bardzo odpowiada.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 15.12.2011 - 21:16

  • 0



#13

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Artykuł trochę za bardzo skupia się na przypadkach chorobowych, a za mało jest tu o prostych złudzeniach umysłu, który szukając wzorców, skrzypienie klepek rozsychającej się podłogi interpretuje jako kroki to przybliżające się to oddalające, który "kątem oka" dostrzega człowieka w miejscu gdzie tylko płaszcz wisi na haczyku, a w szumie wiatru dosłuchuje się szeptów.
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych