Pierwszy
"Festus już nie żył, a Albinus wyjechał; więc [Ananiasz] zwołał Sanhedryn i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o naruszenie prawa i skazał na ukamienowanie." (ks. XX.9.1)
Właśnie ten fragment uznawany jest za niebudzący zastrzeżeń, nawet wśród części historyków ateistów.
drugi
W tym czasie żył pewien mędrzec zwany Jezusem. Był to człowiek dobry i sprawiedliwy. Wielu Żydów i ludzi innych narodowości stało się jego uczniami. Piłat skazał go na ukrzyżowanie i śmierć. Lecz jego uczniowie nie przestali w niego wierzyć. Mówili, że żyje i ukazał im się trzy dni po ukrzyżowaniu. On być może był tym Mesjaszem odnośnie którego prorocy przepowiadali wielkie, cudowne rzeczy
Jak wiemy Flawiusz był żydem i dlatego te słowa nie bardzo do niego pasują
Powyższa wersja jest jedną z tych do których dodano chrześcijańskie wstawki. Cała historia z tym fragmentem jest dość zawiła, bogata w zwroty akcji, temat na dłuższą dyskusję. Bazując na odnalezionych kilkadziesiąt lat temu i pochodzących z Xw. arabskich tłumaczeniach ksiąg Flawiusza, jak również po dogłębnych analizach - duża część historyków zgodnie uznała że jest w większości autentyczny.
Usuwając późniejsze chrześcijańskie wstawki w tekście, cytat wygląda tak (jest to jedno z tłumaczeń, bo wersji jest dużo; to z opracowania Fredericka Bruce’a):
"W tym czasie żył Jezus, człowiek mądry, czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielem ludzi, którzy z radością przyjmowali prawdę. Poszło za nim wielu Żydów, jako też i pogan. A gdy wskutek doniesienia najznakomitszych u nas mężów, Piłat zasądził go na śmierć krzyżową, jego dawni wyznawcy nie przestali go miłować. I odtąd, aż po dzień dzisiejszy istnieje społeczność chrześcijan, którzy od niego otrzymali nazwę."Zimne, suche fakty. Flawiusz jako Żyd nie popełnia w tym tekście nic godzącego w jego religijne korzenie. A biorąc pod uwagę inne fragmenty z jego dzieł, taki sposób podania informacji bardzo do niego pasuje. Choć podkreślam, że można polemizować w przypadku tego fragmentu, a jak już wspominałem - to temat na dłuższą dyskusję, być może debatę
________________________________________________________
Nowy Testament jest świętą księgą chrześcijan, nie jest to źródło historyczne, z którego można by było czerpać
wiedzę.
Na czym opieramy swą wiarę, że Jezus był ubogim człowiekiem ? Między innymi, że z zawodu był cieślą. Problem
w tym, że cieśli nie było w ówczesnej Palestynie. W pierwszych ewangeliach, w starożytnej grece, jest użyte
słowo "tekton" na określenie zawodu Jezusa.
Jednakże tłumaczenie słowa „tekton” jako „cieśla” ujmuje zbyt wąsko jego sens. Określany tym mianem rzemieślnik znał się bowiem nie tylko na obróbce drewna, ale także kamienia, a więc był zarazem kamieniarzem. W grece dokumentów papirusowych rzemieślnicy nazywani „tekton” wykonują m. in. następujące czynności: budują śluzy, konserwują koła czerpakowe, wykonują drzwi, budują domy, naprawiają siodła itp. Ich działalność zawodowa jest zatem wielostronna. Potwierdza to już zresztą „Iliada” Homera, gdzie występuje pewien „tekton”, „którego dłonie tworzyły rozmaite kunsztowne przedmioty”.
Wynika stąd, że św. Józef jak i Jezus byli z zawodu wykształconymi rzemieślnikami i raczej nie należeli do
biedoty żydowskiej.
Chciałem zapytać Cię o
źródło tych celnych informacji, ale ostatecznie znalazłem je sam. Słowo w słowo to co powyżej z drobną różnicą – nie ma ostatniego stwierdzenia:
„Wynika stąd, że św. Józef jak i Jezus byli z zawodu wykształconymi rzemieślnikami i raczej nie należeli do biedoty żydowskiej.„ Domyślam się, że to jest już Twój osobisty wniosek. Pytanie – skąd taka teza, że nie należeli do biedoty żydowskiej? Pozwól, że uściślę..
Słowo „
tekton” ma bardzo szerokie znaczenie. Uproszczając można przetłumaczyć je jako rzemieślnik pracujący w:
kamieniu, drewnie, metalach – no prawie we wszystkim. Słowem tym nazywano stolarzy, budowniczych, majstrów, ludzi naprawiających łodzie, pługi – no, typowe złote rączki, majsterkowicze co to wszystko sami. Stąd tłumaczenie tego wyrazu jako „
cieśla” jest rzeczywiście trochę ‘
ubogie’.
Oprócz tego zawód cieśli byłby w Nazarecie wyjątkowo niepopularny, z racji tego że Izrael jest dość ubogi w drewno. Rzemieślnicy jak już wspominałem pracowali raczej w innych materiałach, głównie w kamieniu, jako budowniczy. Trudno jednak stwierdzić jaki zawód kryje się za słowem „
tekton” w kontekście Józefa.
Część historyków uważa, że w czasach nowotestamentowych słowo „
tekton” oznaczało najprawdopodobniej wędrownego rzemieślnika i taki zawód przypisują Józefowi. Stawiałoby go to wśród bardzo niskiej klasy społecznej, bo musiał oferować swoje usługi m.in. zwykłym chłopom, którzy wzbogacali się na gruntach rolnych i przez to stali w hierarchii wyżej od niego.
Za taką tezą przemawia fakt, że
Nazaret był zbyt mały aby dać stałą posadę „
tektonom”. Bo w końcu ileż domów buduje się w takiej wiosce? Co tu naprawiać? Przy czym majstrować?
I tutaj historycy zwracają uwagę na fakt, że w okolicy – niecałe 7km od Nazaretu – odbudowywano w tym czasie zburzone przez Rzymian miasto:
Seforis. Plany odbudowy były bardzo ambitne, przeznaczono na nią niemała sumę z królewskich funduszy . Potrzebowano tylko sprawnych, doświadczonych rąk „
tektonów”. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć , że w czasie odbudowy Seforis, od około 6 r. n. e. przez kolejne 20 lat Józef – a później także i jego syn – dzień po dniu, kamień po kamieniu, odbudowywali miasto.
Niestety i ta praca nie mogła przynieść Józefowi bogactwa, bo majstrów budowlanych i zwykłych budowniczych było w powstającym z ruin Seforis od groma…
Poza tym
Wszystko słusznie zwrócił uwagę na fragment o składaniu ofiary w postaci dwóch synagorlic bądź gołębi - to świadczy bardzo dobitnie o statusie Józefa i jego rodziny.
Użytkownik Amontillado edytował ten post 30.11.2011 - 00:34