Zacznę może tak,gdzieś tak pod koniec lipca przed pierwszym meczem Wisły z Litexem przyśnił mi się ten mecz widziałem kilka akcji oraz bramek i w głowie po przebudzeniu utkwił mi wynik 5-2 dla Białej Gwiazdy ,który widziałem w lewym górnym rogu ekranu TV w śnie.Pomyślałem ,że to tylko głupi sen choć wspomniałem o nim mojemu bratu.Po oglądnięciu pierwszego meczu(przypominam wynik 2-1 dla Wisły ) byłem pewien że to był tylko nic nie znaczący sen.Jednakże po drugim meczu nieco w to zwątpiłem ,padł tam wynik 3-1 dla Wisły.Wchodząc do internetu ujrzałem wiadomość "Wisła zwycięża w dwumeczu 5-2" ,wtedy przypomniał mi się sen i lekko się zmieszałem.Następnie po pierwszym meczu Wisły wygranym z Apoel-em przyśnił mi się wynik ,też jak poprzednio widziałem mecz jak gdyby z TV i wynik 1-3 dla Apoel-u.Tym razem powiedziałem ojcu i opisałem mu również przebieg spotkania czyli w jakiej kolejności będą padały bramki , użyłem sformułowania ,że jak z Panatinaikosem.Każdy wie jakim wynikiem skończył się mecz liczyłem na to ,że jak go nie zobaczę do końca to wynik się nie sprawdzi więc gdy padła bramka na 1:2 ,wyszedłem z domu pobiegać i ostrzegłem ojca jakim wynikiem się skończy.Gdy tak sobie biegłem niestety przy głównej ulicy w mieście usłyszałem ryk zawodu i wiedziałem że kolejny cholerny sen się spełnił.Wróciłem do domu ,ojciec chciał mi przekazać wynik, ja odparłem tylko "wiem".Następnego dnia pomyślałem , że taka sytuacja nie może się powtórzyć ,to znaczy zostaję rozgoryczenie z przewidzianego wyniku a ja nic z tego nie mam oprócz zszarganych nerwów.Postanowiłem ,że gdy przyśni mi się kolejny sen z wynikiem meczu to pójdę i obstawię u bukmachera( nigdy nie miałem szczęścia w typowaniu grałem kiedyś ale po kolejnych porażkach zrobiłem roczną przerwę aż do momentu kolejnego snu).Ze środy 24/25 sierpień przyśnił mi się sen w którym jak gdyby widziałem nazwy drużyn i widziałem , że w tych meczach padnie powyżej 3,5 goli(tym razem nie widziałem dokładnych wyników ani toczących się spotkań), więc postawiłem na drużyny ze snu za małą stawkę ,bo na 100% nigdy tych snów raczej pewny nie będę ,oto kupon: Mój odnośnik. W tym momencie zacząłem coraz bardziej wierzyć w moje sny ,jednak nie pojawiały się tydzień i już zacząłem się bać ,że koniec z nimi jednak w nocy z 1/2 września przyśnił mi się kolejny tego typu sen ,był to mecz reprezentacji Polski z Meksykiem(dokładnego wyniku nie widziałem jednak widziałem , że będzie remis w tym meczu ,z powodu zbyt małego kursu i że był to tylko jeden mecz nie obstawiłem go u bukmachera choć później żałowałem ,ponieważ mogłem postawić za dużą stawkę jednak nie chciałem przesadzać bo stawka naprawdę musiałaby być duża ,żeby zyskać coś więcej a za tak duże pieniądze jeszcze nie grałem więc się trochę przestraszyłem i nie postawiłem).Następnie w nocy z 4/5 wrzesień przyśnił mi się dziwny sen , widziałem w nim godzinę 16:09 i po przebudzeniu wiedziałem tylko że to godzina czyjejś śmierci , lekko się wystraszyłem i zacząłem myśleć czemu akurat taka godzina.Myślałem czemu nie 16:05 albo 16:10 tylko akurat 9 i doszedłem do wniosku ,że być może to nie jest godzina tylko data 16 wrzesień z małym strachem wyczekuje tego dnia.Dzisiaj o tym śnie poinformowałem oprócz brata ,również ojca ,ale wyśmiał mnie i powiedział że najlepiej było jakby mi się numery w lotto wyśniły .Dobra sorki za taki skok w czasie z 5 września do dziś.Na chwilę chciałbym wrócić do kolejnej nocy czyli z 5/6 września.Tej nocy przyśnił mi się kolejny sen z wynikami spotkań (wyglądał on na podobnej zasadzie do poprzedniego z wynikami czyli w śnie zobaczyłem jakby nazwy zespołów,były to reprezentacje, dokładnych wyników nie widziałem jednak wiedziałem , że te nazwy reprezentacji ,które zobaczyłem wygrają swoje mecze).Czym prędzej rano powędrowałem do punktu bukmacherskiego i obstawiłem kupon oto on:Mój odnośnik.Znowu trafiony ,tym razem poczułem się już bardzo dziwnie.Zacząłem o tym gadać ze starszym bratem(on ma 21 ja 19 lat).Według jego teorii to nie są to prorocze sny ,lecz bardziej by się słaniał do tego ,że ja sam nie wiem jak dobrze potrafię analizować mecze podświadomie i z tego to wynika że objawia się to podczas snu kiedy mózg pracuje najlepiej.Wiem ,że to dziwne ja sam nie wiem co o tym myśleć.Teraz chciałbym wspomnieć co śniło mi się z 7/8 września ,czyli dziś . Tym razem powróciło wizja oglądania przebiegu spotkania , wymieszana ze świadomością wyniku.(Najpierw śniło mi się to pierwsze czyli mecz Polska - Andora : strzelamy bramkę prowadzimy cały czas 1-0 ,jednak w drugiej połowie bramkę strzela Andora ,strasznie się cieszą , wydaję się że jest to ważny mecz ,ich radość nie trwa długo Polacy natychmiast odpowiadają bramką na 2-1 ,potem któryś z zawodników naszych pięknie uderza piłką w samo okienko jednak sędzia tylko z wiadomej dla siebie przyczyny nie uznaje tej bramki i kończy się mecz, następnie śni mi się to drugie czyli widzę nazwę Portugalia i budzę się ze świadomością ,że reprezentacja tego kraju kolejny mecz wygra bardzo wysoko , wręcz jestem pewien ,że w tym meczy padnie powyżej 3,5 gola).Po obudzeniu jak zwykle biorę długopis do ręki i zapisuję ,włączam komputer i sprawdzam choć na mecz Polski z Andorą w najbliższym czasie się nie zanosi to mecz Portugalii z Islandią już 7 października(eliminacje do Euro 2012).Zobaczymy czy i to się również sprawdzi tym razem zaryzykuję i postawię 50 zł na powyżej 3,5 gola.Na koniec chciałbym jeszcze wspomnieć o pewnym incydencie ,który zdarzył mi się gdy byłem mały być może to już wtedy były jakieś tego początki czy coś.Tak ,więc siedziałem sobie z bratem przed TV na ziemi z tyłu za nami siedział dziadek na kanapie i oglądaliśmy z bajkę o Batmanie jeżeli ktoś pamięta to leciała ona chyba wtedy na Polsacie z lektorem.Ja jako mały chłopiec byłem bardzo na niej skoncentrowany ,ponieważ bardzo ją lubiłem i nagle podczas patrzenia się w TV ni stąd ni zowąd zobaczył w miejscu TV przez ułamek sekundy widok z mojego balkonu(mieszkam w kamienicy na 1 piętrze i z tyłu mam podwórko,które widać z balkonu),oprócz tego widoku z balkonu na podwórko widziałem na tym podwórko jeszcze czarnego kota ,który był złapany w ruchu jak na zdjęciu obok charakterystycznego krzaka,czym prędzej zerwałem się z miejsca,aż się dziadek wystraszył co się dzieje i pobiegłem na balkon.Gdy na niego wszedłem ,przecierałem oczy ze zdumienia wszystko wyglądało identycznie jak w wizji , kot choć nigdy nie widziałem go wcześniej ani potem na moim podwórko był w tym samym miejscu w którym go widziałem ,szedł obok krzaczka.Jednak aby dokładniej to przedstawić chciałem powiedzieć że ten kot gdy pierwszy raz spojrzałem z balkonu był dokładnie w tej samej jak gdyby stopklatce co w wizji oczywiście w dalszych sekundach wyglądania przez balkon poruszał się.Zdarzyło mi się to jeden raz w życiu i potem nigdy już nie powtórzyło.Być może ma to jakiś związek z moimi obecnymi snami,nie wiem liczę na waszą pomoc.