151 odpowiedzi w tym temacie

[Connor]

Fisher. Ja nie zadawałem Ci pytania. Oprucz tego retorycznego.

Napisałem "pytał". Rainman mnie pytał.

[mdf]

To ja zapytam Fishera przy okazji:

Jeśli ewoluowaliśmy tak samo jak zwierzęta i jeśli człowiek, to człowiek, a zwierzę to zwierzę, to kiedy staliśmy się ludźmi? Czy niektóre z pierwszych komórek, które zaczęły się łączyć w większe organizmy od początku były ludźmi, a inne nie? Czy zwierzęta (naczelni/małpy?) w pewnym momencie osiągnęły poziom rozwoju homo sapiens poprzez tok ewolucji?

Umieramy i nie ma nic. Ciekawe. Wyobraź sobie to "nic". Jesteś w stanie?

[Connor]

Według mnie sami sobie nadaliśmy miano człowieka, żeby nie nazywać siebie zwierzętami. Jesteśmy stworzeniami, ale człowiek to człowiek, a zwierzę to zwierzę. Nie umiem tego wytłumaczyć. A może jesteśmy wszyscy zwierzętami. Nie wiem.

A wyobraź sobie to "nic" zanim się urodziłeś. Jesteś w stanie? Tak samo jak nie wiedziałeś, że nie żyjesz przed narodzinami, tak samo nie będziesz wiedział, że nie żyjesz po śmierci.

[mdf]

To nie było nic. To był okres, którego nie pamiętam w tym wcieleniu. Podróż duszy przez wszystkie wcielenia jest zapisana na poziomie tej właśnie duszy i tylko na jej poziomie może zostać odczytana. W ten sposób dusza się kształtuje. Każde z wcieleń rozpoczyna "życie" jakby od nowa, po to by przerabiać rzeczywistość na wiele sposobów. Zdobyta tak wiedza trafia do duszy, która się bogaci w nowe doświadczenia i ostatecznie łączy z czymś, co zwiemy Bogiem. Czyli tak naprawdę wszystkim co istnieje. Tak wygląda moja wizja. Ale każdy ma prawo do swoich poglądów, oczywiście nie należy nikomu nic narzucać. Pozdrawiam:)

[Connor]

Nikt Ci nie zabrania tak uważać

[rainman]

mdf, bardzo dobre wnioski (mam na myśli pierwszy post). Jak można zatem interpretować pojawienie się człowieka na Ziemi?

Użytkownik rainman edytował ten post 29.08.2011 - 22:36

[mdf]

Według mnie losy naszej Ziemi wybiegają o wiele dalej, niż opowieści o Atlantydzie czy Lemurii... Zanim powstały te cywilizacje w naszym układzie słonecznym działo się o wiele więcej, ale to sprawa na inną rozmowę. Tak w skrócie, uważam, że zostaliśmy tu przywiezieni wraz ze zwierzętami i całą roślinnością przez cywilizację, która jest o wiele wiele bardziej rozwinięta niż my. Szczególnie chodzi o świadomość. Tak mało wiemy o otaczającym nas świecie. Tak naprawdę nasza wiedza kończy się na księżycu, a co dzieje się wśród milionów gwiazd podobnych do naszego słońca? Nie możliwe że jest tam pusto. Na myśl przychodzi pewna zasada, obowiązująca we wszechświecie. Cywilizacje, które "nie wydostały się" poza swoją planetę, są utrzymywane w nieświadomości o tym, co je otacza. Dopiero, kiedy same dochodzą do wniosków, po zbadaniu swojego otoczenia, że życie nie może kończyć się na ich planecie, dochodzi do skoku świadomości i bardziej rozwinięte cywilizacje, które podróżują w przestrzeni i opiekuję się nimi, ujawniają się. Coś takiego ma nastąpić niedługo na Ziemi... ale to znów temat na inną rozmowę. Wierzę, że w naszym wszechświecie żyją tak samo cywilizacje podróżujące po nim całym, jak i cywilizacje, które mieszkają w jaskiniach lub nie znają nawet ognia. Ot moja teoria.

[rainman]

mdf, to bardzo ciekawe co piszesz. Czy wg Ciebie na "naszej" planecie żyją tylko ludzie?

[Akinci]

[mdf]

Możliwe, że nie. Uważam, że cywilizacje pozaziemskie mogą współpracować z wybranymi ludźmi. Cały świat zbudowany jest z przeciwieństw. Wiadomo, że jest dobro i zło. Każdy dąży do dobra, dobro zwycięża. Ale żeby nie istniało zło, nie istniałoby również dobro. Dlatego przeciwieństwa są czymś naturalnym. Tak samo jest z duszami. Są złe i dobre. Choć dobro zwycięża. Dobro - światło. Zło - ciemność. Da się zapalić światło w pokoju i rozświetlić ciemność jednym płomieniem. Nie da się jednak wnieść żadnej ilości ciemności do oświetlonego pokoju, żeby zapadł tam mrok. To bardzo piękna analogia. Są dusze które karmią się złem i cywilizacje które dążą do zła, ale są też cywilizacje przepełnione miłością. Taką cywilizacją staniemy się my, kiedy zrozumiemy, czym tak naprawdę jest dobro - światłość. Różnego rodzaju cywilizacje, biorąc pod uwagę ich poziom rozwoju o wiele większy od naszego, mogą mieszać na Ziemi bez naszej wiedzy. Są górą, bo mają większą wiedzę. To prawie jak pan i jego pies, z którym może on wszystko zrobić. Jak wygląda żywot psa zależy od pana, ponieważ będąc mądrzejszym potrafi nim rządzić bez problemu. Może to nie jest idealne porównanie, ale pisałem to na szybko;) pozdrawiam serdecznie

[rainman]

mdf, w jaki sposób zrozumiemy czym tak naprawdę jest dobro? Co z ludźmi, którym się to nie udało?

[mdf]

Dobro prowadzi do szczęścia. Zło do przegranej, niepowodzenia, stresu. Ludźmi, którym się nie udało? Wiem, że łatwo mi mówić, tu kiedy jestem spokojny o swój tyłek i wiem, że jestem bezpieczny, co innego głód w Afryce, czy wojny na wschodzie. Ale tak naprawdę nie ma ludzi którym się nie udało. Gdyby nam udało się spojrzeć na sens naszych działań z większego dystansu, wyłonił by się nasz prawdziwy cel. Nauka, zdobywanie nowych doświadczeń, które są transportowane na poziom duszy. Rozwijanie umiejętności kochania innych bez względu na to co się robi i kim się jest i co oni robią i kim są. Wszystko prowadzi do zdobywania doświadczeń, a ostateczny cel to zjednoczenie, ze świadomością ogólną, czyli świadomością Boga. To tak jak byś czuł, że nie jesteś oddzielną istotą, tylko całym światem. Rozumiesz działanie każdej rzeczy we wszechświecie. I to nie z książek, czy od wielkich proroków, a z doświadczenia. Z głębi siebie. Po prostu wiesz wszystko i dzięki temu osiągnąłeś uniwersalny cel. Tym jest Bóg. Do zjednoczenia z nim dąży każdy, jak widać przed nami dłuuuga droga.

Edit: Dodam, że gdyby nasza cywilizacja była zbudowana, tak jak powinna, ani głód w afryce, ani żadnego rodzaju wojny nie miałyby racji bytu. Ale to chodzi o świadomość cywilizacji, które jest swojego rodzaju całością. Jednym organizmem. Większość z ludzi poprzez działanie systemu, ma wypaczone myślenie na temat świata i dzięki temu niewielkiej liczbie osób u władzy dają się manipulować. Nasza cywilizacja jest jak organizm zarażony wirusem, którego trzeba wyleczyć.

Użytkownik mdf edytował ten post 29.08.2011 - 23:25

[ciachu]

Co do tych rozważań i porównań człowieka do zwierzęcia, przypominam tylko że człowiek NALEŻY do królestwa zwierząt.

Klasyfikacja:

Królestwo: Zwierzęta
Podtyp: Kręgowce
Gromada: Ssaki
Podgromada: Łożyskowce
Rząd: Naczelne
Rodzaj: Człowiek
Gatunek: Homo-Sapiens

[mdf]

To tylko klasyfikacja naukowa gatunku.

[rainman]

mdf, co jeśli zostaliśmy świadomie ograniczeni duchowo? Kto wg Ciebie jest odpowiedzialny za ścieżkę historyczną ludzkości?