Pojawiła się nieoczekiwanie i zaatakowala z wzbudzającą przerażenie siłą. Na farmie Bodalog, leżącej tuż poza granicami Rhayader ofiarami okrutnego ataku bestii stało się 35 owiec. Bliżej nieznany drapieżca działał szybko, z morderczą precyzją zabijając zwierzęta dokładnie w ten sam sposób, poprzez głębokie i śmiertelne ugryzienie w mostek klatki piersiowej. Mordercę najwyraźniej interesowało wyłącznie zadawanie śmierci, bo nie pożarł on żadnej owcy. Niektórzy twierdzą, że wiele zwierząt było pozbawionych krwi, ale mogło być to wynikiem zadanych potężnych ran.
Tak bezprecedensowa rzeź postawiła całą okolicę w stan alarmu. Zwolane na prędce, uzbrojone po zęby pospolite ruszenie zaczęło przeczesywac okolice w poszukiwaniu besti. Wyszkolone do tropienia zwierzyny myśliwskie ogary kilkakrotnie łapały trop lecz szybko go gubiły. Mimo ogromnego wysiłku i energii z jaką prowadzono nagonkę, tajemnicza bestia wymknęła sie z rąk ścigających. Dziennikarze opisujący tą niezwykłą historię z braku jakichkolwiek poszlak co do wielkości i wyglądu drapieżnika zaczęli snuć historie o czarnej panterze widywanej tu czasem przez okoliczych chłopów. Jednak wielkość ugryzienia jakie bestia zostawiła na swych ofiarach i siła z jaką zadawała mordercze ciosy, nie pozostawiała wątpliwości, że czarna pantera jest w porównaniu z nią raczej niewinnym kotkiem.
To co dla ścigających – często wytrawnych myśliwych – było niepojęte, to brak jakichkolwiek śladów łap, które tej wielkości morderca niewątpliwie musiał po sobie zostawić ścigając owce po pastwisku. Zamiast tego znaleziono korytarze wygniecione w wysokiej trawie okalające farmę Bodalog. Tym samym jasne stało się, że bestia z pewnością nie jest czworonożnym ani nawet dwunożnym drapieżnikiem a raczej ogromnej wielkości wężem (!). Podążając wygniecienymi w trawiee śladami, ścigający monstrum ludzie dotarli do rzeki Wye, gdzie ślad urywał się w wodzie. Od tego czasu wszelki słuch po bestii z Bodalog zaginął i gdyby nie kilkadziesiąt zabitych w okrutny sposób owiec, nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzyłby w historie o wielkim, krwiożerczym wężu, grasującym po Walii w ciemne i chłodne październikowe noce.
http://nowaatlantyda...stia-z-bodalog/
Użytkownik kpiarz edytował ten post 29.07.2011 - 08:21