Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kilka hitorii


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

Konrad11.
  • Postów: 37
  • Tematów: 6
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przedstawię Wam kilka historii.

Ze śmiercią mojej babci związane jest kilka wydarzeń. Pierwsza dotyczy mojej ciotki, w dniu smierci ok godz 2-4 rano ciocię obudził krzyk "Spicie jeszcze?" i tak 3 razy. Wstała sprawdziła przez okno i wyszła na podwórko, niko nie widziała, a po południu dowiedziała sie ze babcia umarła. Następnie w czasie dnia u mojego wujka spadło ze sciany jego zdjęcie slubne w szklanym obramowaniu, całe sie potłukło. Jakos o tej samej porze u innego wujka podczas jego nie obecnosci w domu przewróciły się organy elektryczne (na których grali jego synowie). Z tego co wiem to gdy umiera ktos bliski to "daje znak". Zdziwiły mnie te historie poniewaz babcia zyła z nami wszystkimi szczęsliwie i pokojowo a "znaki" były troche jakby mocne, niewiem jak to okreslić.
Następnie juz po kilku dniach od smierci moja siostra (miałą wtedy 4 lata) obudziła sie w nocy i zobaczyła ze "Jakas maska się na nią patrzy" - tak powiedziała. Nie czuła wtedy lęku ale chciała obudzic mame ale nie udało się. Znowu po paru dniach ciotka (siostra babci) siedziała sobie w domu z siostrą i usyłaszły ze drzwi wejsciowe 3 razy się zamknęły, posżły sprawdzic bo pomyslały ze ktos do domu wszedł, ale ku ich zdziwieniu drzwi były zamknięte.

Kolejna historia związana jest z moim dziadkiem. Po jego smierci (ale po dłuższym czasie) miałem dwa sny, pierwszy to był bardziej półsen, byłem juz obudzony ale przynałem na chwilkę. Sniło mi się ze spotkałem dziadka siedzącego na jakims duzym kamieniu, wszędzie było jasno. Dziadek siedział i płakał, spytałem dlaczego płacze to odpowiedział mi ze "nikt się za niego nie modli". Wtedy się obudziłem. Kolejny dotyczył mnie, było to 2 lata temu w wakacje, pracowałem wtedy cięzko i całą kase którą zarobiłem to wydawałem na pizze, piwo, itd itd. Przysnił mi się dziadek który, siedział w kuchni a ja kupiłem sobie 5 pizz, postawiłęm je na stole a dziadek sie oburzył, spytałem dlaczego to odpowiedział "Wydajesz za duzo pieniędzy". Miał wtedy rację bo trwoniłem tą kase na lewo i prawo. Inny sen miał mój brat. Zobaczył on dziadka który niósł wielkie cięzkie drzwi, i ze było mu z nimi cięzko. Brat zapytał sie "dlaczego je nosisz" a dziadek odpowiedział "To przez tego szatana" wtedy brat zoabczył diabła któy był cały czarny, miał ogon, skrzydła (jak zwykły standardowy diabeł) podbiegł do niego i prubował go udusić, zabić lecz potem mówił ze niemógł tego zrobić bo nie mógł przezywciężyc jakiejs siły. Ja ten sen rozumiem jako to ze dziadkowi po drugiej stronie jest bardzo cięzko i ze potrzebuje modlitwy.

Pół roku temu inną "przygodę" miał brat z siostrą jak sobie siedzieli w pokoju, razem z nimi był nasz pies. Nagle pies sie czegos wystraszył, zaczął piszczec, warczeć i chował się pod łóżko. Ciągle wpatrywał się w jeden punkt. Brat gdy to zobaczył przestraszył się ale przezegnał się i powiedział "Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie a zwłaszcza tej duszy która tutaj jest". Wtedy wszystko ustało, pies wyszedł z pod łózka i się uspokoił. Mnie przy tym nie było ale i ja, brat i siostra nierobilibysmy sobię takich żartów więc wiem ze histroia nie jest zmyślona.

Kolejna historia tyczy się mojego kolegi i jego rodziny, mam nadzieje ze nie obrazi sie jak tutaj zamieszczę jego dwie historię. Jego ojciec był do niedawna kapitanem statku, długo i duzo pływał. Pare lat temu gdy on był na morzu w nocy obudziła sie mama kolegi, zobaczyła swego męza jak stoi przy scianie i sie na nią patrzy. Ona pomyslała sobie ze zginął na morzu. On wkoncu zniknął a ona zaczęła się modlic. Całą noc nie spała. Rano zadzwoniła do niego na okręt a ten powiedział jej ze w nocy mieli bardzo cięzki sztorm a on juz sam żegnał się wtedy z życiem.

Kolejna historia dotyczy całej jego rodziny kiedy to wyjachali sobie na wycieczkę i zatrzymali się w Krakowie na nocleg. W nocy wszyscy mieli problemy z zasnięciem a ponadto słyszeli na pietrze powyzej jakies szamotaniny, krzyki, wrzaski, jakby ktos meble przestawiał itp. Rano natomiast zobaczyli ze ich samochód ma otwarte wszystkie dzwi i bagarznik (mimo ze zamykali go szczelnie na klucz i alarm) a na drzwiach od kierowcy zoabczyli slad krwi jakby ktos strzykawką prysną. Jakis czas pózniej dowiedzieli sie ze na pietrze gdzie słyszeli te straszne dzwięki była katownia Gestapo. Ta historia wydaje się byc nieprawdopodobną ale o niej opowiadał mi kolega, jego rodzice i siostra którzy to slyszeli więc nie sądze aby sobie robili jaja z takich spraw i uwazam historię za prawdziwą.

Inna historia dotyczy innego mojego kolegi, mieszkał z nim jego dziadek. Dzien przed smiercią poszedł sie ogolic i naszykowął sobie dobrą koszulę, ojciec kolegi pyta sie po co mu ta koszula to odpowiedział ze "musi dobrze wyglądać w trumnie". Podobno jego dziadek gdy to mówił wcale nie był zdenerwowany tylko spokojny. Gdy umarł następnego dnia w szpitalu (bo jeszcze tam pojechał) do jego pokoju wbiegł pies i zaczął wyć a zegar który wisiał na scianie poprastu stanął, i to w godzinę jego smierci. Kolega poszedł z nim do zegarmistrza a ten próbując naprawioc go powiedział ze nie da sie go naprawic, i nikt nie wie dlaczego. Inny zegarmistrz powiedział to samo.

Przepraszam za ewentualne błędy ortograficzne. Mam jeszcze kilka innych historii paranormalnych związanych z moją rodziną ale opisze kiedy pózniej.
Pozdrawiam.
  • 0

#2

prophet.
  • Postów: 46
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Inna historia dotyczy innego mojego kolegi, mieszkał z nim jego dziadek. Dzien przed smiercią poszedł sie ogolic i naszykowął sobie dobrą koszulę, ojciec kolegi pyta sie po co mu ta koszula to odpowiedział ze "musi dobrze wyglądać w trumnie". Podobno jego dziadek gdy to mówił wcale nie był zdenerwowany tylko spokojny.

Ponoć niektórzy ludzie potrafią przeczuć własną śmierć (czytałem też, że niektóre zwierzęta umieją przeczuć śmierć ludzi. były takie historie o kocie w szpitalu wskakującym na łóżka ludzi, którzy potem umierali :o ). Ale to paranormalne rozwiązanie. A tak bardziej racjonalnie - pytanie na co umarł dziadek. Bo czasem czuje się, że np. idzie zawał, wylew czy coś podobnego, a w podeszłym wieku takie "dolegliwości" ciężko przeżyć. I może dlatego już się przygotowywał, bo przewidywał co może nadejść.
  • 0

#3

Konrad11.
  • Postów: 37
  • Tematów: 6
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ok, zapytam się na co umarł.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych