Skocz do zawartości


Zatrzymać proces samozniszczenia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Efektywne mikroorganizmy




Efektem ubocznym naszej cywilizacji jest zatruta ziemia i zniszczone zdrowie. Chorują ludzie, zwierzęta, rośliny. Skażone są żywność, powietrze, woda. Teraz mikroorganizmy pomogą nam uzdrowić planetę i nasze ciała. Wszystko dzięki odkryciu genialnego Japończyka.

Ktoś powiedział: „Jeśli dowiem się o środku, który uratuje świat i będzie kosztować 10 złotych, to ja w to wchodzę”. Opracowana przez profesora Teruo Higę z Uniwersytetu Ryukyus na Okinawie technologia efektywnych mikroorganizmów (EM) jest tak skuteczna i ma tak szerokie zastosowanie, że przyprawia o zawrót głowy. Przywraca dobrą mikroflorę jelit i skóry, wzmacniając odporność organizmu, usuwa najgorszy odór, oczyszcza wodę i powietrze, podwaja plony bez stosowania oprysków i sztucznych nawozów, polepsza smak i wartości odżywcze roślin, przedłuża żywotność produktów, zamienia pustynię w ziemię uprawną. Jest tania i łatwa do stosowania dla każdego. I naturalna. Płyn EM można pić, można nim podlewać kwiaty i nawadniać glebę, spryskiwać mieszkania i miejsca o nieprzyjemnym zapachu (kurniki, obory, chlewnie), wlewać do toalety czy szamba, przetwarzać odpadki, robić nawóz, dodawać do pieczenia chleba i różnych potraw, do prania i mycia naczyń. Efektywne mikroorganizmy są stosowane w kosmetykach. Zapobiegają rdzewieniu, usuwają rdzę już istniejącą. Wykorzystują je szpitale do walki z gronkowcem złocistym czy utrzymania higieny. Zastosowane w nawilżaczach powietrza niszczą roztocza i kleszcze. Miasta utylizują z pomocą EM odpady komunalne, zmniejszając wydatki aż o 20 razy w porównaniu z konwencjonalnymi oczyszczalniami. Zaledwie w ciągu doby można tak oczyścić ścieki, że woda staje się pitna. Wiele obiecuje sobie medycyna, szczególnie w walce z chorobami skóry. Lista możliwości EM wydaje się nieskończona.

Życie jest w jelicie

Nieźle narozrabialiśmy. W wyniku rabunkowej eksploatacji planety zaburzyliśmy równowagę ziemi, uaktywniając ponad miarę niekorzystne mikroorganizmy. To samo, co dzieje się w glebie, ma miejsce w naszych jelitach. Każdy z nas tworzy bowiem złożony ekosystem, który zamieszkują miliardy drobnoustrojów. Zaburzenie równowagi mikroflory jelit, czyli dysbioza, skutkuje infekcjami i towarzyszącymi im nudnościami, wzdęciami, biegunkami. Jeśli dysbioza trwa dłużej, np. w wyniku niewłaściwego odżywiania, zatrucia organizmu chemią spożywczą czy lekami, prowadzi do chorób przewlekłych, m.in. alergii, cukrzycy czy nowotworów. To tak, jakby pozbawić nasz organizm armii strażników — w naszym wewnętrznym ekosystemie siły destrukcji zaczynają dominować nad siłami odbudowy. To nieuchronne zmierzanie ku zagładzie oznaczające postęp chorób. Dlatego przywrócenie prawidłowej mikroflory jelit jest podstawowym zadaniem każdego systemu leczenia naturalnego.

To właśnie w przewodzie pokarmowym znajduje się skupisko komórek układu odpornościowego — pochodzi stąd aż 70 proc. naszych sił obronnych! Ludowa mądrość głosi, że śmierć czai się w jelicie. Naukowcy potwierdzili, że istnieje ścisły związek między dysbiozą jelit a cięższym przebiegiem choroby i wystąpieniem sepsy. U ludzi zdrowych korzystne mikroorganizmy (Lactobacillus bifidus) szczelnym płaszczem wyściełają powierzchnię jelit, stanowiąc fizyczną barierę dla drobnoustrojów chorobotwórczych. Ponadto odżywiają komórki nabłonka jelitowego, chroniąc jelita przed rozwojem zmian degeneracyjnych (nowotworowych). Bakterie jelitowe pomagają odtruwać nasz organizm z toksyn, które dostarczamy sobie wraz z farmaceutykami i produktami spożywczymi naszpikowanymi dodatkami chemicznymi. A kumulowanie się tych trucizn w ustroju to prosta droga do chorób i śmierci.

Dysbioza ziemi

Całą przyrodą rządzą dwie siły, twierdzi profesor Higa: destrukcji i regeneracji. Ta pierwsza to dynamiczna siła niszczenia, która powoduje rozpad, choroby i ostatecznie śmierć. Jest antyproduktywna i patologiczna. Druga, w przeciwieństwie do niej, obdarza życiem, witalnością i zdrowiem. Jest pożyteczna i podtrzymuje życie. O tym, która z tych sił będzie dominować na danym obszarze, decydują mikroorganizmy. Od gleby po żołądek człowieka trwa walka między dominującymi szczepami drobnoustrojów degeneratywnych i regeneratywnych. Choć obydwie grupy stanowią mniejszość liczebną w świecie mikrobów (5-10 proc.), to one decydują, jakie procesy zajdą w ekosystemie. Bowiem trzecia grupa, tzw. mikroorganizmy fakultatywne (dostosowujące się), przejmie rolę zwycięskich drobnoustrojów i zasili albo proces odnowy, albo proces zniszczenia.

Jak długo mamy wystarczającą liczbę bakterii Lactobacillus bifidus, a kilka innych patogennych szczepów jest w odwodzie, tak długo nie musimy się martwić o pozostałe blisko sto rodzajów mikroorganizmów w naszym przewodzie pokarmowym. Bo setka „oportunistów” pójdzie za silniejszym. We wszystkich środowiskach zasada jest taka sama — należy jedynie stworzyć odpowiednie warunki życia dla pożytecznych mikroorganizmów, żeby mogły się mnożyć i dominować. Gdy zwyciężą, inne drobnoustroje będą je naśladować. W jednej garstce ziemi żyje więcej mikroorganizmów niż ludzi na świecie. Właśnie tam, w glebie, mikroorganizmy tworzą układ odpornościowy roślin. Niestety, odkąd człowiek wkroczył z drapieżnymi metodami upraw, zachwiał naturalną równowagę i dobre mikroorganizmy zostały osłabione, a destrukcyjne zyskały przewagę. Ziemia stała się jałowa, a rosnące na niej rośliny — słabe i zubożone pod względem wartości odżywczych. Aby je więc „wzmocnić” i uratować przed szkodnikami, przemysł rolniczy proponuje trujące opryski herbicydami i pestycydami, a ziemię „wzbogaca” sztucznym nawozem. I tak kręci się błędne koło, napędzając proces samozniszczenia. Ale koło destrukcji można przerwać, ziemi przywrócić siłę, a nam zdrowie.

Utlenianiu stop!

Dlaczego niektórzy palacze chorują na raka, a inni nie? Dlaczego dwie osoby mogą jeść to samo i żyć w podobnych warunkach, a tylko jedna z nich zachoruje? — pyta prof. Higa w swej książce Rewolucja w ochronie naszej planety. I odpowiada: bo każdy organizm ma różną zdolność do wytwarzania antyutleniaczy. „Oczywiście istnieje wiele teorii na temat, co należy robić, żeby być zdrowym i długo żyć — pisze Higa. — W gruncie rzeczy mówią one o tym samym i we wszystkim chodzi o to, że sposoby te są skuteczne w walce z nadmiernym utlenianiem, jakie zachodzi w naszym organizmie. Dobra i zdrowa żywność jak najbardziej wpływa na powstrzymanie procesów utleniania”. Dobra i zdrowa żywność wymaga dobrej i zdrowej gleby, a ta — dobrych mikroorganizmów. Jakość pożywienia zależy przecież od sposobu uprawy. Profesor tłumaczy: „Przez złe sposoby uprawy możemy zachorować. W tym kontekście chciałbym wskazać na klasyczne przykłady produktów rolnych wytwarzanych z udziałem ogromnych ilości środków chemicznych oraz zwierzęta i ryby hodowane przy użyciu antybiotyków i wielu innych lekarstw. Różnego rodzaju substancje i polepszacze dodawane do żywności również mogą być szkodliwe. Wśród wszystkich rodzajów zanieczyszczeń żywności one właśnie wzbudzają najwięcej wątpliwości. Większość z nich ma silne właściwości antyseptyczne, przez co powodują utlenianie. W trakcie trwania procesu utleniania wspomagają powstawanie agresywnego aktywnego tlenu. Są one jedną z głównych przyczyn problemów ze zdrowiem”. Tymczasem efektywne mikroorganizmy, jak dodaje, stwarzają rewolucyjną możliwość konserwowania i przechowywania żywności przez dłuższy czas, nawet w temperaturze pokojowej, bez żadnych skutków ubocznych, które mogłyby okazać się szkodliwe dla naszego zdrowia. Oczywiście produkty EM zawierają także większą ilość substancji odżywczych, co przekłada się na nasz stan zdrowia. Ponadto, jak wykazały badania, osoby spożywające produkty powstałe przy udziale EM mają znacznie więcej dobroczynnych bakterii jelitowych, a przecież zdrowie i życie jest w jelicie.

Efektywne mikroorganizmy regenerują ziemię, zwiększają dostępność odżywczych składników mineralnych i przydatnych związków organicznych i niwelują pochodzące z gleby patogeny. Z pustyni czynią rolę. Z początku miały tylko zastąpić środki ochrony roślin i nawozy sztuczne, ale okazały się odtrutką w wielu dziedzinach życia.

Historia mikrorewolucji
Profesor Teruo Higa długo zachowywał rezerwę wobec rolnictwa ekologicznego. Pierwsze zaskoczenie przyniosły badania nad mandarynkami. Jedne uprawiano z zastosowaniem bakterii fotosyntetycznych, drugie bez nich. Choć zawartość cukru w obu grupach była taka sama, to smak owoców wyhodowanych z pomocą bakterii był dużo lepszy. Mandarynki te były bogatsze w witaminę C, dłużej utrzymywały świeżość i piękny zapach, natomiast owoce z uprawy zasilanej nawozem sztucznym szybko się psuły i zaczynały gnić. „Mimo to nadal byłem zdecydowanym zwolennikiem stosowania nawozów sztucznych, herbicydów i pestycydów” — pisze w swej książce Higa. Nawet pogarszający się stan jego zdrowia, alergie i wysypki pojawiające się na skutek kontaktu z środkami chemicznymi nie wpłynęły na zmianę jego stanowiska.

Zmiana myślenia przyszła wraz z drugim eksperymentem, gdy grupa badaczy z Higą na czele próbowała uprawiać warzywa na terenach pustynnych. Naukowcy przegrali walkę z silnym wirusem toczącym arbuzy, więc wyrwano chore rośliny i wrzucono do rowu ze ściekami, do którego spływała woda z kuchni. Po pewnym czasie Higa zauważył, że rośliny nie wykazują żadnych objawów choroby, puściły nowe korzenie, utworzyły pączki i zaczęły owocować. „Stanowiło to dla mnie poważny argument, którego nie mogłem już zignorować. Sądzę, że właśnie w tym momencie doszedłem do przekonania, że nasze rolnictwo zbyt mocno opiera się na stosowaniu chemii. Postanowiłem zatem poszukać lepszej drogi, na której do wzrostu rośliny mogłoby służyć zastosowanie mikroorganizmów”.

Po pięciu latach badań nad mikroorganizmami Higa wciąż nie miał godnych uwagi wyników. Wielokrotnie chciał zrezygnować z projektu, ale w 1981 roku wydarzyło się coś nieoczekiwanego.

Aby uniknąć zakażenia w pracy z mikroorganizmami, rutynowo wszystko się sterylizuje, a mikroby wyrzuca. Ale Higa, wiedząc, że jego szczepy nie są szkodliwe, wrzucał je razem do jednego wiaderka z wodą, a następnie wylewał na trawnik. Po tygodniu zauważył, że trawa na tym obszarze była o wiele bujniejsza od rosnącej obok. „W końcu doznałem olśnienia i zrozumiałem, co się stało. Chodziło o kombinację! Szczególne w tych mikroorganizmach, które wylewałem na trawniczek przed laboratorium, było to, że była to mieszanka dużej ilości różnych typów mikroorganizmów! O to chodziło! »Aktywnym składnikiem«, jak to się nazywa, była mieszanka jako taka!”.

Badając mikroorganizmy, pracuje się z jednym szczepem, bo inaczej trudno byłoby ocenić, który szczep powoduje dane efekty. Poza tym w nauce panowało przekonanie, że umieszczone razem różne szczepy zaczęłyby się zwalczać. Jednak po doświadczeniu z trawnikiem Higa zaczął wątpić w tę teorię. „Zbierałem bakterie ze wszystkiego, co mogło doprowadzić do pozytywnych wyników, i mieszałem je w różnych kombinacjach w probówkach. Jeśli mieszanka zmieniała kolor albo zaczynała brzydko pachnieć, wyrzucałem ją i znowu wypróbowywałem inne zestawienie. Jeśli kombinacja wypadała dobrze w warunkach laboratoryjnych, przechodziłem do następnego etapu, tj. testowałem jej zachowanie w warunkach naturalnych, a więc w warunkach uprawy. Dokonałem mnóstwa ciekawych odkryć”.

Po latach badań profesor Teruo Higa wyodrębnił 81 rodzajów mikroorganizmów nadających się do spożycia przez ludzi, spośród około dwóch tysięcy uznanych za pożyteczne. Nazwał je mikroorganizmami efektywnymi i zaczął namnażać. Tak powstał wszechstronny preparat EM, na który składają się bakterie kwasu mlekowego, bakterie fotosyntetyczne, drożdże, promieniowce oraz grzyby fermentujące. Po raz pierwszy swoje odkrycie Higa zaprezentował w 1986 roku w Kalifornii. Dziś Stany Zjednoczone i Kanada należą do światowej czołówki w stosowaniu tej technologii. W Azji od dawna korzystają z niej Chiny, Korea, Wietnam czy Tajlandia. W Ameryce Południowej z nadzieją na odejście od drastycznej metody wypalania lasów tropikalnych EM powitała Brazylia. W Europie technologia zadomowiła się m.in. w Holandii, Danii, Francji Niemczech, Hiszpanii, Portugalii, Austrii i Szwajcarii. Zaczyna się również rozwijać w Polsce.

Katarzyna Lewkowicz-Siejka

Moj komentarz:
Chocby nie wiem jak mnie przekonywano, ze niebo jest czyste, to ja wiem, ze Ziemia i ziemia sama sie nie zatrula...
Szkoda mi czasu na bezowocne przekonywanie zatwardzialych w przekonaniu o "czystosci nieba".
Z kazda chwila zblizamy sie do skraju przepasci i jeszcze tylko jeden krok ...
Skuteczniej jednak bedzie poszukiwac metod, ktore moga byc ostatnia deska ratunku dla neutralizowania trucizn, trucizn, ktore juz sie dostaly do naszej wody i zywnosci.
Czy odkrycie Japonczyka jest szansa dla nas? Badania Higa daja nadzieje, a sceptycyzm w kwestii mozliwosci zatruwania z powietrza, absolutnie nie.
  • 2

#2

~Blood.
  • Postów: 176
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nigdy o tym nie słyszałam, co mnie w sumie trochę dziwi, bo studiuję babranie się w bakteriach, żywności, jej produkcję i takie tam...
Szkoda tylko, że nie ma podanych żadnych konkretnych bakterii, ani konkretnych sposobów działań tych EM.

Strasznie mnie dziwi, ze jest o tym tak cicho... No ale produkcja pestycydów musi się zapewne kręcić...
  • 0



#3 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Sama juz dalas odpowiedz...
Wiecej zarabia sie na opryskach, utylizacji niepotrzebnych zwiazkow ponad ziemia, niz na takich odkryciach.
Bo szczerze mowiac, jak mozna zainwestowac kase w cos co przynioslo by i moze fortune temu co zainwestuje we wdrazanie w zycie takiego odkrycia, bez przyznania ze ziemia jest zatruta? Jesli zainwestuje, to tym samym da niepodwazalny dowod na istnienie takiego problemu, a co wiecej
prawdopodobnie bylaby to ta sama firma/organizacja, ktora truje. Kwadratura kola...
  • 0

#4

~Blood.
  • Postów: 176
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Eee, myślę, że już nie chodzi o kwestię przyznania się do zatrucia ziemi, bo z tego zdaje sobie sprawę każdy racjonalnie myślący. Nikt Ci przecież nie powie, że żyjemy na czystej, nie tkniętej chemią planecie (; Jak przy wszystkim chodzi wyłącznie o kasę, nie o ludzi. Brutalne i jakże smutne.
Chociaż jak widać w jakimś tam stopniu jest to stosowane, więc może nie będzie tak źle (;
  • 0



#5 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

O to co jeszcze udalo mi sie znalezc w zwiazku z zainteresowaniem strony Polskiej preparatem EM

"W 1982 Teruo Higa z Uniwersytetu Ryukyu na Okinawie w Japonii opracował specyficzną kombinację pożytecznych mikroorganizmów występujących w warunkach naturalnych w świecie przyrody. Mikroorganizmy te cechują wyjątkowe zdolności w zakresie wspomagania, odtwarzania oraz ochrony rozmaitych ekosystemów. EM? jest unikalną formułą o działaniu probiotycznym i antyutleniającym. Odkrywca nazwał tę grupę mikroorganizmów Efektywnymi Mikroorganizmami?, czyli w skrócie EM?. Zastosowanie kilku wariantów preparatów profesora Higi nazywamy Technologią EM? Zastosowanie bakterii probiotycznych w produkcji zwierzęcej Od 1 stycznia 2006 r. Unia Europejska wprowadziła całkowity zakaz stosowania w paszach dla zwierząt antybiotykowych stymulatorów wzrostu. Zakaz wprowadzono w tym samym terminie we wszystkich krajach Wspólnoty. Zmiany w programach żywienia powinny uwzględniać wzmacnianie naturalnej odporności oraz stabilizację korzystnej mikroflory przewodu pokarmowego poprzez stosowanie określonych pasz i dodatków paszowych oraz modyfikację poziomu niektórych składników pokarmowych. W żywieniu zwierząt można stosować dodatki paszowe, wpływające na mikroorganizmy bytujące w przewodzie pokarmowym. Należą do nich: probiotyki, prebiotyki, synbiotyki, bakteriocyny , enzymy paszowe, zakwaszacze, konserwanty, zioła i minerały. Rozporządzenie nr 1831/2003/EC Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 sierpnia 2003r. w sprawie dodatków stosowanych w żywieniu zwierząt, zalicza probiotyki jako dodatek paszowy. Probiotyki to produkty zawierające żywe i (lub) martwe mikroorganizmy oraz dostarczane przez nie substancje, które przyczyniają się do stabilizacji populacji mikroorganizmów, jak też aktywności enzymatycznej w przewodzie pokarmowym, przez co wywierają dodatni wpływ na wzrost i rozwój zwierząt. Są to najczęściej odpowiednio dobrane naturalne bakterie jelit, które po wprowadzeniu są w stanie zasiedlić przewód pokarmowy, uniemożliwiając nadmierny rozwój mikroorganizmów chorobotwórczych, zapewniając lepsze trawienie i optymalne wykorzystanie paszy. Szczepy bakterii probiotycznych mają właściwości: zdolność szybkiego namnażania się w przewodzie pokarmowym i tworzenia naturalnej bariery dla bakterii szkodliwych; konkurencyjne dla bakterii typu E. coli i innych patogenów; obniżają i utrzymują optymalną kwasowość oraz zwiększają aktywność enzymów przewodu pokarmowego. Te właściwości wpływają na zwiększenie efektywności produkcji przez: poprawę zdrowotności zwierząt, zwiększenie odporności na stresy, skrócenie czasu odnowy organizmu po przebytej chorobie, zwiększenie retencji azotu i przyrostów masy ciała, zwiększenie wykorzystania składników pokarmowych. Zawartość żywych komórek w probiotykach waha się od 105 do 109 CFU/g lub ml. Podawane są zwierzętom w postaci kapsułek, pasty, proszku, płynu, granulatu, bezpośrednio lub pośrednio z karmą. Probiotyki w diecie ptaków podwyższają strawność pasz przez zwiększoną produkcję enzymów bakteryjnych, syntezę niektórych witamin, szczególnie z grupy B oraz mobilizację aktywności enzymów jelitowych, tzn. sacharozy maltazy. Bakterie egzogenne z rodzaju Lactobacillus, Enterococcus, Bacillus oraz drożdże z rodzaju Saccharomyces w organizmach ptaków pełnią funkcje stymulatorów wzrostu. Chodzi tu o substancje korzystnie wpływające na śluzówkę przewodu pokarmowego aby uodpornić ją na chorobotwórcze bakterie z rodzajów Escherichia coli, Salmonella spp. i Clostridium spp. Te bakterie patogenne są odpowiedzialne za choroby przewodu pokarmowego zwierząt. EM-Probiotyk wprowadza na polski rynek firma GREENLAND Technologia EM Sp. z o.o. (www.emgreen.pl), oficjalny przedstawiciel fundacji EM Organizacja Badawcza ( EMRO ) z Japonii i wyłączny dystrybutor Technologii Efektywnych Mikroorganizmów? w Polsce, wykorzystywanej w 120 krajach świata. Podstawową działalnością firmy jest licencyjna produkcja preparatów EM? i propagowanie korzyści wynikających z ich zastosowań. Technologia EM? opiera się na korzystnym wpływie wybranych drobnoustrojów w wielu dziedzinach: oczyszczanie ścieków, poprawa jakości gleby, ograniczenie emisji odoru powstającego w hodowli, produkcja nawozu organicznego wysokiej jakości. Preparat zawiera mieszankę koegzystujących ze sobą mikroorganizmów m.in.: bakterie kwasu mlekowego, fotosyntetyzujące i drożdże. Pozytywne rezultaty przynosi systematyczne stosowanie Efektywnych Mikroorganizmów? w hodowli zwierząt tj.: łagodny przebieg zatruć pokarmowych spowodowanych paszą i przyśpieszony powrót do zdrowia, uregulowane procesy trawienne, ułatwione gojenie ran, zwiększenie odporności na choroby. Właściwości EM? wykorzystuje się także przy przerobie zwierzęcych odchodów na kompost. Wykazują one szczególną efektywność w ogólnej poprawie warunków sanitarnych, neutralizacji uciążliwych zapachów w budynkach inwentarskich i na fermach np. obniżają emisję amoniaku i eliminują szkodliwe bakterie typu E. coli i Salmonella. Rola preparatów EM? polega na przekształcaniu odpadów np.: gnojowicy, w prostych procesach metabolicznych do postaci, w której są łatwo przyswajalne przez środowisko naturalne. Substancja toksyczna rozpada się na proste składniki chemiczne, z których jest złożona. Składniki te służą jako budulec do tworzenia nowych, bardziej przyjaznych substancji dla środowiska. Efektywne Mikroorganizmy nie wywołują procesu gnicia, lecz fermentację niskotemperaturową, przez co nieprzyjemny zapach, substancje szkodliwe i utleniające nie są wytwarzane w środowisku zdominowanym przez te mikroorganizmy. Są to beztlenowce, ale podczas pracy uwalniają do środowiska wolny chemicznie tlen. EM-1 przyśpiesza produkcję kwasu mlekowego i ma silne działanie przeciwutleniające co pomaga ograniczyć rozprzestrzenianie się patogenów. Rezultaty stosowania EM-Probiotyk w hodowli: ograniczenie emisji gazów: amoniaku, siarkowodoru, merkaptanu metylowego oraz trójetyloaminy; oczyszczanie ścieków pochodzących z hodowli, odczyn pH i współczynnik BOD zrównoważony; redukcja populacji insektów; poprawa kondycji fizycznej zwierząt i ich funkcji fizjologicznych; poprawa warunków środowiska naturalnego w bezpośrednim sąsiedztwie hodowli. Podsumowując, stwierdzono, że probiotyki są grupą naturalnych dodatków paszowych, co nie pozostaje bez znaczenia, gdy chcemy mówić o bezpiecznej, najwyższej jakości żywności. Nie są one klasyfikowane jako leki, nie podlegają więc regulacjom odnośnie pozostałości w produktach i okresie karencji. Należy zaznaczyć, że można stosować je jako dodatki żywieniowe dla różnych gatunków zwierząt, co świadczy o dużym potencjale tkwiącym w tych preparatach.
Doc. dr hab. Krzysztof Kwiatek, mgr inż. Magdalena Kozak Zakład Higieny Środków Żywienia Zwierząt, Państwowy Instytut Weterynaryjny Państwowy Instytut Badawczy, Al. Partyzantów 57, 24-100 Puławy"


Oraz taka ciekawostka:

"EM Akcja Pomoc

W raz z wiosną tego roku mieszkańców naszego kraju dotknęła tragedia powodzi. Zalanych i zniszczonych zostało tysiące gospodarstw, setki tysięcy hektarów pól uprawnych. Dla poszkodowanych w powodzi straty materialne w postaci uszkodzonych domów to nie wszystko. Zalane pola nie przyniosą plonów w tym roku i jeśli nie zostaną podjęte natychmiastowe działania rekultywacyjne, ziemia nie będzie plonować przez kolejne lata. Osady niesione przez wody powodziowe zanieczyściły wszystko, co spotkały na swej drodze. Po zejściu wody zapanował wielki odór, i pojawiło się ogromne zagrożenie epidemiologiczne. Zniszczone domy zagrożone są inwazją grzybów ściennych, wszechobecna gnijąca materia organiczna jest przyczyną nieznośnego smrodu, jaki unosi się nad zalanymi miejscowościami.

W tej sytuacji na ratunek powodzianom przychodzi Technologia Efektywnych Mikroorganizmów EMTM, które są doskonałe do usuwania takich problemów jak ograniczenie odoru, rozkład gnijącej materii organicznej, regeneracja zniszczonych gleb. Mechanizm działania EM polega na fermentacji materiału biologicznego i przerobienie potencjalnie zatruwającej substancji na łatwo przyswajalny naturalny nawóz. Zastosowanie Efektywnych MikroorganizmówTM jest metodą szybką, nie wymaga wielkich nakładów finansowych a efekty są natychmiast odczuwalne i długofalowe. Oprysk może być przeprowadzony jeszcze przed całkowitym ustąpieniem wód powodziowych. Do aplikacji EMTM stosuje się wozy strażackie do polewania otoczenia domów i ulic. Wewnątrz budynków mieszkalnych i gospodarskich można stosować ogrodowe opryskiwacze plecakowe. Oprysk pól i łąk może być prowadzony z powietrza samolotami lub przy pomocy tradycyjnych opryskiwaczy samojezdnych bądź ciągnikowych. Taki oprysk zapewni przyspieszenie rozkładu osadu naniesionego na pola, który staje się organicznym nawozem a pola w bardzo szybkim czasie wracają do normalnego plonowania. Skuteczność Efektywnych MikroorganizmówTM wielokrotnie została wykorzystana w praktyce, w ogromnej skali, na całym świecie. W doskonale wszystkim znanej tragedii tsunami, jaka rozegrała się w Tajlandii EMTM zapobiegł wybuchom epidemii, co było szczególnie ważne ze względu na panujący w tym rejonie tropikalny klimat. Na prośbę Tajlandzkich władz organizacja naukowo – badawcza EMRO wraz z Czerwonym Krzyżem, dostarczyła EMTM na zniszczone tereny. Dystrybucja i zastosowanie odbyło się we współpracy z wojskiem i służbami ratowniczymi, lokalną strażą pożarną itp. Kilka lat temu olbrzymia powódź dotknęła tereny Austrii i Niemiec. W kilku najbardziej poszkodowanych rejonach dystrybucja EM odbyła się przy udziale lokalnych władz. Dzięki Efektywnym MikroorganizmomTM udało się w sposób szybki usunąć nieznośny odór i w łatwiejszy sposób oczyścić i zregenerować zalane obszary. Kolejnym przykładem gdzie Technologia EMTM niwelowała skutki katastrofy było trzęsienie ziemi na Haiti.


Oczywistym jest, że producent oryginalnego EMTM, firma Greenland Technologia EM Sp. z o. o. mieszcząca się w gminie dotkniętej kataklizmem zareagowała natychmiast i rozpoczęła akcję biologicznej dezynfekcji w zalanym Janowcu nad Wisłą oraz w gminie Wilków. We współpracy z Państwową Strażą Pożarną z Puław i Oblas przeprowadziliśmy oprysk całego miasteczka Janowiec. Efekt był natychmiastowy, w przeciągu 12 godzin odór całkowicie ustąpił. W kilku miejscach w gminie Wilków i w Janowcu stoją już zbiorniki z EM-A, gdzie poszkodowani mieszkańcy mają stały dostęp do preparatu i w miarę potrzeb pobierają go i stosują go w swoich gospodarstwach. W związku z ogromem zniszczeń w całym kraju, rozpoczynamy akcje pomocową dla wszystkich gmin dotkniętych powodzią. Zrealizowanie tej pomocy jest możliwe dzięki EM Research Organization, pod osobistym nadzorem Profesora Teruo Higa.


Firma Greenland Technologia EM Sp. z o.o. w ostatnich dniach gościła twórcę Technologii Efektywnych Mikroorganizmów Prof. Teruo Higa, który osobiście odwiedził zalane tereny. W efekcie tej wizyty Organizacja EMRO przyznała pomoc dla powodzian w wysokości 200 000 litów preparatu EM-A.


EM – A EFEKTYWNE MIKROORGANIZMY TM
PRZEZNACZONE DO STOSOWANIA W MIEJSCACH ZALANYCH PRZEZ WODĘ.

EM-A to szczepionka mikrobiologiczną wyprodukowana z preparatu EM -1TM
z pożywką (melasą) w procesie fermentacji.
Preparat EM-A jest skuteczny i sprawdzony w akcjach pomocowych jak powodzie, tsunami, trzęsienia ziemi w różnych rejonach świata. Działanie preparatu jest natychmiastowe i długofalowe. Następuje błyskawiczna redukcja odoru, rozkładana jest materia organiczna naniesiona przez wody powodziowe.

Twórca Technologii EMTM prof. Teruo Higa podczas pobytu w Polsce wizytował tereny powodziowe wraz z Firmą Greenland Technologia EM Sp. z o.o. – jedynym licencjonowanym producentem preparatów EMTM w naszym kraju.
Efektem wizyty jest przyznanie pomocy dla poszkodowanych w postaci najbardziej skutecznego preparatu do usuwania skutków powodzi EM-A.
Na pomoc doraźną przeznaczono 200 000 litrów preparatu EM-A!

DZIAŁANIE:
Rozkład gnijącej materii organicznej.
Ograniczenie rozwoju bakterii chorobotwórczych i grzybów.
Biologiczna dezynfekcja powierzchni.
Likwidacja odoru.
Przyspieszenie procesu regeneracji roślin i gleby.
STOSOWANIE:
Preparat jest stosowany do oprysku i zmywania zanieczyszczonych powierzchni.
Oprysk 10% roztworem (1 litr EM-A +9 litrów wody) EM – A na wszystkich zalanych powierzchniach
( w budynkach mieszkalnych, inwentarskich, w ogrodach, na polach ).
Oprysk należy powtórzyć po kilku dniach.
W powtórzeniach można stosować roztwór 20 %.

W skład preparatu wchodzą: bakterie kwasu mlekowego, bakterie fototroficzne, kultury drożdży, melasa, woda.
Preparat biologiczny EM-A jest całkowicie bezpieczny dla ludzi, zwierząt i roślin
( Atest Państwowego Zakładu Higieny PZH Nr PZH/HT – 1448/2002 )
TERMIN PRZYDATNOŚCI :
14 dni od daty produkcji na opakowaniu!
Po akcji oprysku Janowca preparatem EM-A w ciągu 12 godzin całkowicie zlikwidowano odór co świadczy o prawidłowym przebiegu procesu rozkładu gnijącej materii organicznej.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 28.07.2011 - 09:18

  • 1

#6

Art123.
  • Postów: 251
  • Tematów: 14
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Pierwszy raz o tym słyszę i bardzo mnie to ciekawi.
Wiecie gdzie można dostać te bakterie do spożycia w celu lepszej odporności itp?
Najlepiej to bym w całym domu i na podwórku to rozprowadził :roll:
  • 0

#7 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Wrzuc w google nazwe Greenland i doczytaj wszystkie informacje na ten temat. Sama jestem zainteresowana, szukam lekarstwa dla corki.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych