Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nocna zjawa i duch brata (?)


  • Please log in to reply
5 replies to this topic

#1

snooky.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Forum to obserwuję już od ponad roku, ale zarejestrowałam się dopiero w ciągu ostatnich dni. Od lat interesuję się tego typu rzeczami. Nigdy nie miałam odwagi skomentować Waszych historii, gdyż sama nie mam zbytniego doświadczenia by móc kogokolwiek osądzać pod względem prawdziwości zdarzeń, które miały miejsce w Waszym życiu bo mam 17 lat. Mimo wszystko wierzę, że niektóre wydarzenia naprawdę miały miejsce. Opiszę dwie historie, które mi się przytrafiły.

I. Kiedy miałam ok. 10 lat to i tak bałam się czasami spać sama, ponieważ zawsze odczuwałam jakiś niepokój w nocy albo podczas nieobecności rodziców w domu. W tym wieku to chyba nic dziwnego. Kiedy więc starałam się spać sama to tymczasowo dzieliłam pokój z rodzicami, aby się usamodzielnić w końcu bo mieć 10 lat i bać się spać samej to jednak jakiś wstyd. Moje łóżko stało pod ścianą obok wejścia do pokoju. Kiedy więc lekko się wychylałam to miałam widok na przedpokój. Łóżko rodziców znajdowało się w drugim końcu pokoju. Pewnej nocy jak zawsze starałam się sama usnąć a kiedy wreszcie mi się udało to przebudziłam się gdzieś ok. 2 w nocy. Odruchowo spojrzałam na przedpokój. Wtedy moje oczy na pewno wyglądały jak 5zł. Zobaczyłam postać dziewczynki, była ubrana w albę komunijną, w dłoniach trzymała otworzoną Biblię, z której środka zwisały sznureczki robiące za zakładkę. Włosy miała do ramion, na pewno były ciemnego koloru, nie potrafię go dokładnie określić, gdyż widziałam ją jakby w czarno-białych kolorach. Były pokręcone, ale nie naturalnie tylko jakby specjalnie nakręcone na tą okazję lokówką czy papilotami. W tak krótkim czasie zdążyłam zapamiętać tyle szczegółów. Zmysły miałam wtedy naprawdę wyostrzone a adrenalina we mnie wrzała. Byłam po prostu przerażona. Zerwałam się i podbiegłam do łóżka rodziców i zaczęłam szarpać mamę za nogę, aby się obudziła. Kiedy mi się to udało to i tak spotkałam się z odmową. Mówiła, że "jestem już duża i muszę w końcu nauczyć się sama spać bo wtedy nie będzie mowy o jakichkolwiek wycieczkach na nocleg". Płakałam, ale mama i tak nie chciała się ugiąć. Kiedy znowu zerknęłam w stronę drzwi to zauważyłam jakby ramię tej postaci, czyli po części zbliżała się do wejścia pokoju. Pamiętam, że ryknęłam wtedy głośnym płaczem aż zbudziłam tatę. Mama nie chcąc słuchać dłużej mojego wycia wstała i ruszyła do mojego łóżka. Kiedy wracałam za nią do łóżka to dziewczynki już nie było. Kiedy rano opowiedziałam mamie to chyba wiecie z jaką reakcją z jej strony się spotkałam. Zdarzyło się to dawno temu a pamiętam jakby wydarzyło się wczoraj. Wyobraźnia spłatała mi figla? Przeważnie jak się drugi raz spojrzy na zjawę to znika a ja nawet za drugim razem ją widziałam nadal. Jeśli to były zwidy to chyba w najlepszym stopniu w wyszkoleniu postrzegania a miałam tylko 10 lat. Wiem, że ta historia brzmi jak rodem z jakiegoś taniego horroru, ale przydarzyła mi się naprawdę. Inaczej jej opisać nie potrafię.

II. Jakiś niecały rok po historii pierwszej mój brat cioteczny miał wypadek. Mieszkał bardzo daleko, więc widzieliśmy się raz na rok kiedy przyjeżdżał do babci z siostrą. Pewnego razu wracał z dyskoteki z kolegami. Jeden z nich był tak pijany, że wtoczył się na ulicę. Mój brat chciał go odciągnąć na bok i wtedy mój brat wpadł pod tira. Śmierć na miejscu, tego chyba nie muszę tłumaczyć. Było to jakieś dwa tygodnie po wypadku. Byłam wtedy z mamą sama w domu. Ona odpoczywała po pracy w drugim pokoju a ja sprzątałam w pokoju braci. Drzwi miałam zamknięte i jak wiecie, są w nich czasami takie szyby, które zniekształcają obraz. Kiedy tak siedziałam na podłodze i segregowałam książki bodajże to spojrzałam się w stronę drzwi. Zauważyłam białą postać idącą w stronę pokoju rodziców (tak, tego samego co w historii pierwszej a mama leżała na tym łóżku co wtedy ja spałam). Jestem przekonana, że był to wysoki mężczyzna. Poznałam z profilu, nie miał włosów i był szczupły. Ponownie zaznałam uczucia tego przerażanie jak wtedy, kiedy zobaczyłam dziewczynkę. W domu nie było nikogo oprócz mnie i mamy. Pomyślałam, że może ktoś przyszedł do nas. Lecz czy byłby biały? Nie grało mi to. Kiedy się w miarę uspokoiłam to otworzyłam drzwi i poszłam do mamy. Oczywiście drzemała. Lekko potrząsnęłam ją za ramię i zapytałam czy nie była w kuchni czy coś. Oczywiście zaprzeczyła. Jak mogła być skoro spała, przecież widziałam. Powiedziałam jej co widziałam a ona tylko się na mnie dziwnie spojrzała i pozostawiła to bez komentarza. Nasunęła mi się wtedy jedna myśl. Może brat przyszedł się pożegnać? Naprawdę rzadko się widywaliśmy i ze względu na dalekie jego zamieszkanie nawet nie mogliśmy się udać na pogrzeb.


Nie czekam na krytykę z Waszej strony jak to przeważnie bywa jeśli post pisze osoba w młodym wieku. Pragnę, abyście pomogli mi to jakoś wyjaśnić.
  • 1

#2

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Fajne i ciekawe historie, plus za racjonalne podejście do tematu i szczerość.

Jeśli chodzi o nocne zjawy - mam do tych spraw pewien dystans, ponieważ (w teorii) zjawa ma takie samo prawo ukazać się w dzień. W nocy natomiast "łatwiej ją zobaczyć", ponieważ mamy rozbudzoną wyobraźnię podatną na sugestię. Oczekujemy, że coś się musi stać. Jest ciemno, wkoło cisza, nagle masz takie uczucie, że ktoś za Tobą stoi. Nachodzi momentalnie wielka chęć, by się odwrócić, spojrzeć, upewnić się. Oczekujesz czegoś strasznego, a wtedy łatwiej to "zobaczyć". Las w nocy nie jest straszny, bo jest straszny, tylko dlatego, że się go boisz.

We śnie, Twój mózg nadal pracuje w ten sposób. Tj. stara się szukać zagrożeń, oczekuje ich. Kiedy następuje przebudzenie, jest ten moment, gdzie często pojawiają się hipnagogi - różnego rodzaju złudzenia, wynikające z faktu, że mózg pracuje jeszcze na innej częstotliwości fal. Często przydarza się to ludziom, praktykującym różnego rodzaju medytacje. Wtedy, gdy starają się wejść w stan relaksu, naturalnie zmienia się częstotliwość pracy mózgu - właśnie tych fal. Z resztą, częstotliwość ta zależna jest choćby od nastroju, pory dnia, itp. No, ale w pewnych okolicznościach (gdy mózg pracuje na falach takich jak we śnie, a my się obudzimy), możemy dostrzegać, czuć, widzieć, mieć złudzenia i doświadczać rzeczy, których nie ma, a które będą wydawały się nam boleśnie rzeczywiste.

Właśnie z tych dwóch powodów, niezbyt ufam w "nocne widziadła", ale i tak przeszły mnie ciarki przy opisie dziewczynki. Oczywiście mogło być tak, że to nie złudzenie, kto wie...
Druga historia - widziałaś kogoś za szybą, mimo, że nikogo nie było. Oczywiście można próbować to wyjaśniać refleksami światła, odbiciami itd, jednak sama możesz ocenić, na ile realna była to wizja. Może ktoś wszedł do domu? Może Twoja mama przysnęła, zachciało jej się pić, więc wyszła napić się wody, wróciła i znów przysnęła? Niekiedy nie pamięta się takich eskapad. Możliwości jak zawsze może być wiele, dopóki nie znajdzie się logiczne wyjaśnienie, a będziesz pewna, że to była realna postać, możesz po cichu przypuszczać, że ktoś przyszedł się pożegnać.
  • 0



#3

snooky.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nachodzi momentalnie wielka chęć, by się odwrócić, spojrzeć, upewnić się. Oczekujesz czegoś strasznego, a wtedy łatwiej to "zobaczyć".


Owszem, tu się zgodzę jak najbardziej. Zawsze mam takie wrażenie, że jak się odwrócę to coś zobaczę. Jednak zdarzyło mi się to tylko raz. Oczywiście miałam czasami jakieś mniejsze zwidy. Jestem przekonana, że było to wtedy skutkiem tego, że w połowie mój mózg już spał. Widziałam często przedmioty lecące na mnie, głównie róże. Mimo że wiedziałam, że to tylko złudzenie to i tak zawsze przechodziły mnie ciarki. Miałam także złudzenia węchowe, czułam różne zapachy. Powracając do tematu a konkretniej - dziewczynki to nic nigdy nie napędziło mi takiego pietra jak tamta noc. Aż ciężko uwierzyć, że wszystko może być takie realne. Oczywiście zgadzam się, że może to być wina hipanagog, aczkolwiek jakaś część moje podświadomości wierzy, że coś tamtej nocy u mnie było. Mieszkam w mieszkaniu po sąsiadach, z tego co wiem historii nie ma ono żadnej. Także prawdopodobnośc tego, że coś jest nie tak z tym mieszkaniem raczej odpada.

Natomiast co do mamy, nie wstawała wtedy, jestem o tym przekonana. Zapytałam wtedy, aby tylko się upewnić. Mama ciężko pracuje i ma mocny sen a jeśli wstanie, żeby się napić to już nie wraca, aby ponownie zasnąć. To nie leży w jej naturze. Nikt do domu wtedy też nie mógł wejść bo taka szansa zdarza się raz na kilka miesięcy, kiedy ktoś puka i od razu wchodzi. Bardziej jestem skłonna uwierzyć, że mógł to być mój brat. Zbiega się ku temu czas i rodzaj wydarzenia.

Zdecydowałam się również tak marginesie napisać, że owe zdarzenie niekoniecznie dotyczą tylko mnie. Mój brat, który obecnie ma 22 lata także podobno widział co nieco. Oczywiście nie były to tego rodzaju zdarzenia jak u mnie, ale podobne. Mówił, że do tej pory zdarza mu się widywać różne cienie w pokoju (tym, w którym spałam) nawet za dnia oraz jak np. ubrania samoistnie poruszają się na wieszaku jakby ktoś obok niego przeszedł i trącił je ramieniem. On jak to ma w zwyczaju, nie bierze tego do siebie. Nie boi się, więc traktuje to jako coś naturalnego, że coś gdzieś tam w innym wymiarze się znajduje. Może nie moje mieszkanie, ale za to blok ma ciekawą historię. Kiedy jeszcze chodziłam do przedszkola, mój sąsiad popełnił samobójstwo w piwnicy. Był radosnym człowiekiem, zawsze uśmiechniętym i bezproblemowym. Do tej pory przyczyny nie są znane. Jeszcze przed tym długi okres zdarzyło się u nich w mieszkaniu, że w nocy obudził ich pies i zaczął ujadać w przedpokój. Obydwoje zerwali się z łóżka, jednak niczego nie zobaczyli. Po śmierci wyżej wymienionego męża, jego żona dostawała praktycznie co noc krwotoków z nosa i to tak silnych, że konieczne było wezwanie pogotowia.

Zawsze wszystko można jakoś wytłumaczyć, jednakże po części warto wierzyć, że jakaś energia z innego wymiaru nas otacza i czasami stara się dać o sobie znać. Nie wszystko, więc musi być traktowane jako bajki.
  • 0

#4

Bobrov.
  • Postów: 135
  • Tematów: 7
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Co do drugiej historii. Czy ten duch pasuje z opisu do Twojego ciotecznego brata? Czy Twoi rodzice również widzą jakieś zjawy?
  • 0

#5

snooky.
  • Postów: 3
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do drugiej historii. Czy ten duch pasuje z opisu do Twojego ciotecznego brata? Czy Twoi rodzice również widzą jakieś zjawy?


Jak już wspomniałam, widziałam białą postać, z profilu był to na pewno wysoki i chudy mężczyzna. Przez taką szybę naprawdę niewiele można zobaczyć, ale co do tych szczegółów jestem pewna. Nic innego do głowy mi nie przyszło oprócz mojego niedawno zmarłego brata. Pytasz, czy moi rodzice również widzą jakieś zjawy. Powiem Ci, że niekoniecznie rozmawiają ze mną na takie tematy. Jak już coś to między sobą. Wiedzą, że bałam się sama spać, więc wolą mi oszczędzić "strasznych" historii. Chociaż przyznam, że raz słyszałam jak mama mówiła tacie, że nie wyłączy lampki na noc bo widzi jakieś białe światełka i się boi. A tak nie z domu to byłam raz przy rozmowie jak moi rodzice rozmawiali z moją babcią (mojego taty mamą). Mój tata ma brata, który nadal z nią zamieszkuje i babcia mówiła, że przez parę miesięcy po pogrzebie dziadka, wujek twierdził, że widywał dziadka. Nie było mnie jeszcze wtedy na świecie, mama akurat była w ciąży. To jedna z historii, którą zapamiętałam. Miałam potem niezłego stracha, szczególnie kiedy babcia się mną opiekowała, ale czasami musiała wyjść obok do sklepu i zostawałam sama. Jest sporo przy kości, więc trochę czasu jej to mimo wszystko zajmowało. Od czasu kiedy bawiłam się w chowanego z babcią w domu i schowałam się za fotel a następnie poczułam jak ktoś mnie z tyłu lekko wypycha zza fotela to nigdy więcej nie zostałam sama. Do powrotu babci ze sklepu czekałam na korytarzu (babcia mieszka w starym hotelu).
  • 0

#6

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Porozmawiaj z rodzicami koniecznie. Dowiedz się czegoś, bo to może być bardzo ciekawe.
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych