9 odpowiedzi w tym temacie

[Guliwer]

Jeśli ktoś jest obeznany lepiej ode mnie w temacie ... wdzięczny będę za rzeczową odpowiedź

Pytam, gdyż moim udziałem stała się pewna historia.
Kilka ładnych miesięcy temu, gdy stanowczo uświadomiłem opiekunowi, by ten mi się ukazał, stało się takie coś:
- Było to na pograniczu snu ... nie wiem jak to opisać (mimo że trochę przeżyłem) - Cała akcja wyglądała jak ryt. Siedziałem w pozycji (jak do medytacji) w pokoju, gdy uświadomiłem sobie że mogę dowiedzieć się tego, co chcę. Zażądałem imienia od mojego opiekuna. Wokół mnie ukazały się ogniste (małe, o średnicy ok 20cm) kręgi (ułożyły się one ka kształt półokręgu), w których były widoczne litery. Jeden za drugim ukazały mi imę Azrael. Po tej nocy z łatwością ukazywać mi się zaczęły pewne znaki, które sumując ułożyły się w taki symbol:


Od tego czasu zawsze przy mnie są jakieś byty. Nie są to pasożyty, są po prostu ... lepiej nie umiem tego określić. Wyraźnie mi bronią wejścia w Astral (co teraz zdarza się sporadycznie bardzo, i to szybko udaremniają), w którym kiedyś raz spotkałem kilka "mnisich" (tak wyglądali - zakapturzeni goście stojący w półokręgu przy mnie) istot.
Hmm ... może więc pytania:
Dlaczego ja - czy to przypadek, czy też mogłem mieć kiedyś z tym kimś jakikolwiek związek który teraz się na mnie odbija ( nie wiem nawet jak pytanie sformułować) ? (będę wdzieczny za wszystkie odpowiedzi).

[Ejael]

Silent_Man, chyba cię pilnują żebyś tam nie wchodził bo jak wejdziesz to mogiła... Azrael nie jest żadnym przewodnikiem... to znaczy jest ale tylko w jednym kierunku :-D

AZRAEL, dosłownie “wspomagany przez Boga“ lub „pomocnik Boży“, to dobrze znany z religii objawionej, żydowskiej i mułzumańskiej Anioł Śmierci, którego wysłannicy stoją u wezgłowia umierających, aby odzielić duszę od ciała. Azrail to bardziej arabskie brzmienie tego starobiblijnego, dobrego anioła, w istocie Archanioła i Wodza Zastępów aniołów śmierci. W tradycji staroperskiej nosi imię Murdad, a tradycji wedyjskiej znany jest jako Jamadewa, a jego funkcja spisywania dziejów ludzkiego losu i wyświetlania ich w czasie śmierci, z pełnym rozliczeniem kończącego się życia w ludzkim wcieleniu jest dobrze znanym doświadczeniem całej ludzkości. Znanych jest bardzo dużo modlitw do Anioła Azraela, które są prośbami o przedłużenie życia i odroczeniem chwili śmierci ludzkiego ciała i godziny Pierwszego Sądu w chwili śmierci.  Kontemplowanie imienia tego anioła w każdej tradycji i skruszone przebłagiwanie własnych grzechów czy win jest uznaną powszechnie wśród ludzi uduchowionych praktyką przedłużania życia! Azrael ma swoją siedzibę w Trzeciej Sferze Niebios a jednostki, które sięgną wyższego poziomu świadomości niż Trzecie Niebo, gdzie jest Rajski Ogród Eden, nie podlegają jego władzy, lecz ich życie i śmierć jest w rękach jeszcze wyższych istot z Niebios. Zawsze dwoje posłańców przechodzi zabrać duszę człowieka z jego ciała, działając na rozkaz wielkiego Światła, jakim jawi się Książę Azrael, Władca Krainy Umarłych, Podziemnego świata ludzi odzielonych od fizycznych ciał dla dopełnienia i wyczerpania przeżyć swego astromentalnego jestestwa żądz i planów. Ludzie, którym blisko już do śmierci powinni zaprzyjaźnić się z Azraelem, tym bardziej, że rozkaz zabrania duszy z ciała, wezwanie na Sąd Boży otrzymują Posłańcy Śmierci na 40 dni, czyli około 6 tygodni przed wykonaniem wyroku Woli Niebios, która zakańcza cielesny żywot ludzki. Lęk przed śmiercią jest lękiem przed rozliczeniem wobec Sądu Bożego.

[Halley]

Ciekawe przeżycie. Nieznam tego Araela i możlwie, że to tylko imię jakie było Ci dane usłyszać a nie jego prawdziwe. Do mojej koleżanki, która też postanowiła poznać swego opiekuna przyszedł w medytacji Ashlan, Po krótkiej rozmowie wyjaśnił jej, że nie jest jej opiekunem a tylko na jakiś czas będzie jej towarzyszył, bo on i ona muszą sobie coś razem coś tam przeracować. Możliwe, że w Twoim przypadku będzie podobnie.
Ja bym zrobił tak na Twoim miejscu, nadal nalegał na opiekuna aby sie ujawnił ale nie kazał mu się materializować, oni z jakiś powodów tego nie lubią (sam to odczułem, muszę kiedyś pogadać z nimi dlaczego).
Taka rada wypracowana własnym doświadczeniem, o wiele łatwiej jest ich zapraszać gdy będziesz miał dużo światła w sobie. Czyli proponuje taki proces zrobić, oczyszczanie, energetyzowanie i potem zaproszenie. Przy stałej koncentracji na uczuciu, że jesteś gotowy na spotkanie i chcesz aby pojawił się w pełnej chwale.

[Patryczek]

Czy ten Anioł Azrael nie był aniołem Śmierci jako 10 plaga egipska? Który odbierał życie tym którzy nie namascili krwi baranka na drzwiach swojego domu ?[czyli nieŻydów?]

[Guliwer]

Dzięki Halley za radę, zrobię tak - zobaczę jakie będą efekty i dam znać

[Ariadna]

Silent_Men a może to Twoje lęki są przeszkodą a nie zakapturzeni jegomoście?! Pomyśl, możliwe że oni przyszli Ci pomóc wyjść.( Na samamym początku pomagały mi dwie osoby, potem jedna teraz wogóle tego nie potrzebuje).
Moim zdaniem oni pracują nad wydostaniem Cię z ciała. Naradzają się, jak to najlepiej zrobić. Człowiek, to takie stworzenie które boi sie wszystkiego czego nie zna, przypisuje negatywne cechy wszelkiemu nieznanemu. Pomyśl nad tym.
Imię Azrael moze być tylko symbolem, danym Ci abyś zrozumiał intencje przychodzących do Ciebie istot. Pomocnik Bozy, Wspomagany przez Boga, Anioł śmierci, którego wysłannicy stoją u wezgłowia umierających, aby oddzielic duszę od ciała
Moim skromnym zdaniem to są prawdziwe intencje zakapturzonych postaci! :smile:
Sprawdź ten symbol, może być istotny!

[Halley]

Cenna uwaga, na to nie patrzyłem.

[Guliwer]

Też nie patrzyłem na to od tej strony
Bynajmniej skoro bywałem już poza ciałem (a jak piszę teraz bardzo rzadko się to zdarza), to zastanawiam się czy tylko mają na celu "wyciągnięcie" mnie. Troszkę roboty przede mną by się dowiedzieć, bynajmniej cała tego forma jest ciekawa

[le secret]

Mam do Ciebie takie pytanie, nie odczuwasz lęku przed nimi? Niby wiem, że raczej nie mogą nic zrobić, a jednak.

[Guliwer]

Czy odczuwam lęk ...
Nie. O ile wcześniej dowiadując się jakie jest znaczenie istoty o takim imieniu, to po cichu myślałem sobie że może coś jest nie tak. Podczas medytacji zrozumiałem jednak że lęk tutaj jest niepotrzebny, i niczym narazie nieuzasadniony. Jak będzie dalej, przekonam się być może dziś ... nie udało mi się wszak jeszcze nawiązać kontaktu (myślę że najpierw musiałem sobie to trochę poukładać w głowie, a właściwa pora nadchodzi) - aczkolwiek wychodzę z czystymi intencjami i mam nadzieję że uda się wkrótce.