Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gaya, matka ziemia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
14 odpowiedzi w tym temacie

#1

Halley.
  • Postów: 316
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przytoczę kolejne z moich przeżyć, chociaż tym razem długo trwało zanim przekonałem sam siebie czy to umieszczać, czy nie. Dlaczego? Sami przeczytacie.

Była zima a ja spóźniłem się na autobus, którym zawsze jeździłem do pracy. Coś jednak mnie tchnęło, intuicja sprawiła, że zamiast się zdenerwować na samego siebie, dlaczego tak opornie wychodziłem z domu przyszła mi do głowy myśl „nic nie dzieje się przypadkiem”. Na przystanku byłem sam mrozu właściwie nie było a śnieg padał malutkimi płatkami robiąc przyjemną atmosferę.
Patrzyłem na spadające płatki śniegu, tańczące przy delikatnych podmuchach wiatru. Najpierw zacząłem czuć spokój i ciszę wokół mnie i we mnie. Doświadczyłem pewnego paradoksu, ponieważ byłem w absolutnej ciszy a jednocześnie słyszałem dźwięki chociażby zadka jeżdżących samochodów. Ponieważ doświadczenie spokoju i głuszy nie jest mi obce z innych doświadczeń wiedziałem już, że cos się zaraz wydarzy.
Pierwszym odczuciem i zarazem rozumieniem było uświadomienie sobie, że życie odbywa się w absolutnej ciszy, dopiero istoty wydają dźwięki, niby oczywiste a jednak, kiedy się to widzi, dosłownie widzi na własne oczy ma to zupełnie inny wyraz. Następnie zdałem sobie sprawę, że istnieje na żywej istocie – ziemi. Zaciekawiło mnie to doznanie, bo im więcej rzeczy się działo (duchowych) tym świat wydawać się być piękniejszy. (Tutaj pamięć mi się lekko zaciera wiec opiszę to tak jak pamiętam) Poczułem w głowie przyjemność i usłyszałem pytanie „czy mi pomożesz?” Zdziwiłem się, ale natychmiast zapytałem jakby odruchowo „a komu mam pomóc?”. Od tej chwili wszystko, co się działo jest trudne do opisania wiec proszę mi wybaczyć język, jakiego używam. Znalazłem się jakby w wirtualnej rzeczywistości, która była nałożona na świat realny. Widziałem je obydwa. Musiałem wyglądać z zewnątrz śmiesznie, bo nawet w tym stanie zdawałem sobie sprawę, że stoję oniemiały z zachwytu. Słowa, jakie słyszałem w dalszej rozmowie pojawiały się jako gotowe zrozumienia a nie treści werbalne. To samo tyczyło obrazów, wszystko wyglądało jakby ktoś wkładał mi do głowy już gotowe zrozumiane i przetrawione treści.
Wiedziałem już, że rozmawiam z Gayą duszą ziemi. Pokazała mi, że bardzo mało istot zamieszkałych na ziemi obecnie jest rdzenna, większość to przybysze łącznie ze mną. Pokazała mi, że to ona powołał życie na ziemi w swej pierwotnej postaci, aby dbało o nią, pokazała mi, że pierwotne rdzenne istoty są jej duszą wyszły z niej i stanowią jakby jej prywatny poczet. Należą do tego rośliny, zwierzęta i część istot, która ewoluowała w istoty rozumne. Pokazała mi, że taka kolej rzeczy była niezbędna.
Następnie pokazał mi mnie i moje wybory i decyzje zanim pojawiłem się na ziemi poraz pierwszy. Widziałem również, że zepsucie moralne istot, które są na ziemi obecnie bardzo jej przeszkadza. Widziałem, że różne wulkany, trzęsienie itp. Są wynikiem pewnego odreagowania i zwrócenia uwagi. Ona kieruje się innymi zasadami, zasadami wzajemnej symbiozy a nie wyzysku.
Zadała pytanie poraz drugi po tym całym pokazie, którego trudno jest mi opisać, „czy jej pomogę?” pokazując mi jednocześnie, że z tą samą prośbą zwraca się do wielu istot na ziemi. Potem ukazała mi scenę, gdzie przed pojawieniem się na ziemi prowadzę z nią „rozmowę” i obiecuję, że pomogę. Łzy miałem w oczach, kiedy to oglądałem, piękno, delikatność, przestronność tego wszystkiego była oszałamiająca. Oczywiście powiedziałem, że pomogę. Kiedy to zdeklarowałem świadomie (no i jak to opisać?), poczułem się rozłożony na atomy, zjednoczony z duszą ziemi i złożony na nowo w mojej postaci, tym razem bogatszy o całe to doświadczenie i rozumienie wagi tego, czego doświadczam. Mogę to przyrównać do zjednoczenia sexualnego miłujących się ponad życie kochanków. I wcale nie mam na myśli spazmatycznych przytuleń, ale głębokich doznań jedności i miłości.
Całość trwała jakieś 30 minut, gdyż tyle miałem do następnego autobusu a doświadczenie to kończyło się jak autobus podjeżdżał na przystanek. Nie muszę mówić, że w pracy byłem nie do życia. Po takim doświadczeniu człowiek na jakiś czas gubi własne malutkie problemiki i zaczyna myśleć globalnie. Myślę, gdyż tak to rozumiałem, że pomoc ziemi, o jaką prosiła, to kolejna istota, która wlewa w zbiorową świadomość prawdę, światło i własne życie dla dobra wszystkiego, co żyje. W trakcie gdy czułem to rozpadanie się na atomy i jednoczenie z ziemią, czułem, że trzeba oddać całego siebie, nie można sobie niczego zostawić, wierzcie mi w tym stanie w jakim byłem, takie myślenie było jak najbardziej naturalne.

#2

BlueBoy.
  • Postów: 159
  • Tematów: 28
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Naprawdę jestem pod wrażeniem. :surprised: Kolejny argument potwierdzający istnienie inteligentnej istoty, jakim jest matka ziemia. W jaki sposób masz jej pomóc?

#3

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie znam się w tego typu klimatach ... ale z twojej obecności tutaj wydajesz mi się osobą wiarygodną ... a historia sama w sobie jest :wow:



#4

Ariadna.
  • Postów: 48
  • Tematów: 6
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niesamowite, piękne i głębokie przeżycie! Gdyby więcej ludzi doświadczyło takiej jedności z Gayą, świat stałby się lepszy! Nie rozumiem Twoich oporów, Ty musisz pisać i otwierać oczy, umysły i serca innych ludzi! To Twoja misja! Uświadamiając innych, zwracając ich uwagę na tą kwestie, pomagasz Matce Ziemi! :smile:

#5 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Niesamowite:) Trwaj w tym zalozeniu Halley.Mam nadzieje ze bedzie sie pojawiac coraz wiecej ludzi ,ktorzy doswiadczaja takie chwile jak Ty:) powodzenia

#6

Nickcave.
  • Postów: 55
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Halley zazdroszczę Ci - zostałeś wybrany :smile: Dużo bym dał by coś takiego doświadczyć. Zastanawiam się, czy jestem rdzennym mieszkańcem Ziemii, czy też przybyszem ?

#7

Bercik.
  • Postów: 353
  • Tematów: 14
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niesamowite! Kolejna historia i dowód na to, że to co widzimy/wiemy to tylko rąbek rzeczywistości.
Jak chyba każdy, chciałbym takie coś przeżyć.
Zaznaczyłeś na poczatku postu, że zwlekaleś z jego publikacją. Wydaje mi się, że też niedługo się przełame, ale jeszcze nie teraz.

#8

Halley.
  • Postów: 316
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No ja zwlekam, bo wiesz, to co przeżywam moze sie wydawac na pograniczu SF a nie realnych doświadczeń. A niezależy mi na udowadnianiu czegokolwiek, komukolwiek. Gdybym to skomasował i raz po raz dawał moje przeżycia, to sam niewiem jaki by to miało efekt.
Bercik, przełam się, niech nas będzie więcej być może ktoś następny dzieki temu się przełamie. W końcu tutaj chodzi o przebudzenie świadomości do innego widzenia, odrzucenia stereotypów, które nas ograniczają i wyjście naprzeciw nowemu.

#9

.
  • Tematów: 0
Reputacja

Napisano

Ja to znam, miałem podobnie jak popiliśmy taki spirytus popularnie zwany przepalanką(rozparchany z cukrem ale rozpuszczonym - polecam) ale mniejsza o to, żarty żartami ale coś w tym musi być, dziwna sprawa.

#10

Adamus.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak sobie przeglądam to forum i zauwazylem ze wierzycie we wszystko :smile: Absolutnie wszystko. Sorry ale troche to dziecinne bo wydaje sie wam ze jestescie jacys super bo widzicie to czego inni nie. hehehe

Zanim się wypowiesz, zajrzyj do słownika - NHolokaust

#11

BlueBoy.
  • Postów: 159
  • Tematów: 28
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak sobie przeglądam to forum i zauwazylem ze wierzycie we wszystko :smile: Apsolutnie wszystko. Sorry ale troche to dziecinne bo wydaje sie wam ze jestescie jacys super bo widzicie to czego inni nie. hehehe


Sorry, ale jeżeli Ty myślisz że wszystko jest już wyjaśnione i jasne, to się bardzo mylisz. Halley jest jedną z nielicznych osób na tym forum, który wie co pisze. Myślę że można mu zaufać i zainteresować się bardziej tą sprawą.



W jaki sposób masz jej pomóc?


Ponawiam pytanie!

#12

Guliwer.
  • Postów: 548
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sorry ale troche to dziecinne bo wydaje sie wam ze jestescie jacys super bo widzicie to czego inni nie. hehehe


Nikt absolutnie tak nie stwierdził, czytaj dokładniej. Nie mamy się za nikogo nadzwyczajnego - chyba, że uważasz przedstawianie przeżyć za przejaw takiego myślenia o sobie. :)

#13 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

[quote=Adamus]Tak sobie przeglądam to forum i zauwazylem ze wierzycie we wszystko :smile: Absolutnie

teraz juz sobie sam odpowiedziales dlaczego nie doswiadczasz tego co wielu tu na tym forum.

Przeczytaj sobie swoj post i sam ocen jego wartosc:)

#14

Macha.

    Ciekawski

  • Postów: 2267
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

kolejny przyklad na to, ze cos na ziemi sie jednak dzieje, ze caly czas ktos sie budzi

oby tylko wiecej osob zaczelo sie budzic



#15

Halley.
  • Postów: 316
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

BlueBoy, w tekście już właściwie napisałem. Wyjaśnię to innymi słowami. Wyobraź sobie, że ziemia jest w baloniku czegoś, co nazwałem dla własnych rozważań zbiorowym umysłem. W nim znajduje się wszystko, nasze emocje, myśli, uczucia. Teraz zauważ, że według zasady "podobne przyciąga podobne" (nawet, jeśli pozornie wydaje się być sprzeczne np. kat-ofiara) myśli te, emocje, uczucia się grupują tworząc poziomy wibracyjne i coś, co można nazwać polami informacyjnymi. Nastepnie zwróć uwagę, że to wszystko nie jest martwe a żyje swoim własnym życiem, naładowane energią koncentracji przez lekko ponad 6 mld ludzi, którzy przezywają, rozmyślają, kombinują, ukrywają etc. Wszystko, to chce się materializować, "czeka" tylko na istotę (celowo użyłem tego określenia, bo to nie musi być człowiek, to może być zwierzę, rośliny, ziemia), która to przyjmie i wzmocni w sobie poprzez przeżycia i działania do stanu, w którym może nastąpić materializacja.
Teraz trochę historii, żył sobie jakiś czas temu na ziemi Jezus, każdy go zna, on powiedział, że umiera za grzech nasze. Czyli co zrobił? Inkarnując się na ziemi (tak jak to robią istoty wysokiego pochodzenia duchowego) zbiera w swoje własne pole wibracyjne ile się da tej negatywnej masy astralnej i swoim życiem, mądrością i miłością neutralizuje ten potencjał w ten lub inny sposób. Czasem trzeba poświęcić ciało, ale myślę, że to robią tylko najwięksi inni przeżywając swoje życie najczęściej w trudach i znojach przezwyciężają tą karmę, która nie koniecznie jest ich.
Jest również druga strona medalu, im więcej istota, które się inkarnują na ziemi ma już w sobie duchowość, lub przyjmuje prawdę, światło i miłość, tym więcej jest tego w tym zbiorowym umyśle, tym balonie, który otacza ziemię. Pomóc ziemi można w dość łatwy sposób prócz zaprzestania robienia tego, co powszechnie uważane jest za niekorzystne oraz otwarty umysł na zmiany, na przyjęcie do wiadomości, że rzeczywistość może być inna niż to jak ją postrzegam.

Adamus, patrząc na Twój post, to raczej mi nie uwierzysz, ale tacy ludzie, którzy doświadczają przeżyć podobnych do moich na ogół czują sie wyobcowani, nierozumiani i samotni... Poza małymi (naprawę malutkimi) wyjątkami, którzy nie radząc sobie z alienacją i próbują obracać te przeżycia na swoją korzyść.



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych