ja zażywam psychotropy, bo mi wmówiono ze jestem chora, ale musze powiedzieć, ze rzeczywiscie pomagają
nie zawsze, ale coś w tym jest:)
Schizofrenie niestety cechuje to, że chory nie ma poczucia, że na nią jest chory z jednoczesnym poczuciem irracjonalności pewnych swoich działań.
Puki co - koleżance pewnie chodziło o to, że leki przeciwpsychotyczne zmulają, jest się bardziej sennym, ma się oslabioną koncentracje, więc "łatwiej jest o niczym nie myslec".
Co do całokształtu tematu
Murata był uczniem klasztoru buddyjskiego. Został jednak z niego usunięty za lenistwo. Udał się więc do innego klasztoru, jednak i tam mu się nie wiodło, gdyż nie mógł opanować senności. Zaczął więc pijać herbatę.
myślę, że jeżeli chodzi o "senność" przy próbie medytacji - aż tak się oczyszcza umysł, że aż się zasypia