Morze Czarne to troche jest daleko od nas . Martwił bym się raczej Bałtykiem. Bałtyk jest najwiekszym sarkofagiem broni chemicznej na świecie. I zagrożenie bynajmniej nie jest teoretyczne!!! Trochę historii:
W styczniu 1997 roku załoga kutra rybackiego WLA 206 wyłowiła blisko 5-kilogramową brunatną bryłę, przypominającą glinę. Zaplątała się w sieci - zaledwie 30 mil od Władysławowa. Nieświadomi zagrożenia rybacy doznali ciężkich, opornie gojących się oparzeń. Nie mieli pojęcia, że trafili na iperyt - "pamiątkę" z ostatniej wojny. To ostatni tak poważny wypadek na polskich wodach.
Wcześniej było ich dwadzieścia cztery: wyłowione bomby, wyrzucone na plaże beczki z ciekłą trucizną, skażone plaże w Dziwnowie, Kołobrzegu, Mrzeżynie, kilkudziesięciu poparzonych rybaków.
Do największej tragedii doszło latem 1955 roku w Darłówku. Fale wyrzuciły na plażę przeżarty rdzą pojemnik, z którego wylewała się brązowoczarna ciecz. Opodal bawili się koloniści. Pierwsze objawy skażenia iperytem siarkowym wystąpiły już po półgodzinie. Poparzonych zostało 102 dzieci, czworo straciło wzrok.
428 kontenerów z bronią chemiczną z czasów II wojny światowej odnalazła rządowa komisja u wybrzeży Krymu - ujawniła właśnie agencja Nowyj Riegion. Odkrycia dokonano sześć lat temu. Inne szacunki mówią nawet o 1200 beczek. Media straszą morskim Czarnobylem.
Po II wojnie światowej ZSRR i NRD zatopiły w Bałtyku 65 tys. ton BST, będących na wyposażeniu armii III Rzeszy. O ekologicznych skutkach przedsięwzięcia nikt wtedy nie myślał. Niemcy alternatywnie mysleli o uzyciu broni chemicznej do stosowania nowoczesnej strategii "spalonej ziemi" Chcieli zatruwać wyzwalane wyzwalane przez Aliantów tereny. Studnie , ujecia wody , glebę pastwisk itp. Dopiero przekazanie kanałami neutralnymi ostrzerzenia że wrazie takiej operacji bombowce bombardujace niemieckie miasta zamiast ładunku bomb burzących i zapalajacych załadują bomby z iperytem i inymi BŚT o przedłuzonym czasie działania i bedą rozpylac wąglik, zamroziły niemieckie plany .O tym że alianci nie blefuja niemcy przekonali sie bardzo szybko z raportów szpiegowskich. 2 grudnia 1943 roku włoski port w Bari (zaopatrujący aliantów walczących z Wehrmahtem w Italli) został zaatakowany w stylu ataku na Pearl Harbour. Alianci popełnili tam wszystkie możliwe błedy.Misto było oświetlone , radar był wyłączony i nie było mysliwców nocych.
Z 30 statków jakie w tym momencie znajdowały się w Bari zatonęło aż 17 o sumarycznej nośności 70 tys. BRT. 6 dalszych było uszkodzonych.Wśród zatopionych były polskie Puck i Lwów. Zginęło około 1000 osób z personelu marynarki i wojska oraz około 1000 cywilnych mieszkańców Bari. (Zginął tylo jeden polak).
Na domiar złego, na jednym ze statków amunicyjnych które wyleciały w powietrze (S/S John Harvey) znajdowała się broń chemiczna - 2000 bomb lotniczych M47 (45 kg)zawierających iperyt. Chociaż zapewne większość iperytu rozłożyła się w warunkach megaeksplozji kilku kiloton amunicji i wypaliła w rozlanej ropie, to jednak ta mniejszość niestety też wystarczyła.
Porażonych zostało 617 osób spośród marynarzy i wojskowych (głównie rozbitkowie, którzy pływali w wodzie pokrytej ropą i rozpuszczonym w niej iperytem) z czego 83 osoby zmarły. Liczba cywilnych ofiar nie jest znana, gdyż wielu chorych opuściło Bari udając się do krewnych na wieś na rekonwalescencję. Hitler zrozumiał - alianci mieli gotową broń chemiczną i byli zdecydowani jej uzyć.
Zapasy broni chemicznej i środków ochrony( niemcy produkowali maski p-gas i stroje ochronne dla ludzi i zwierzat koni psów ) miały pozostać nie uzyte do końca wojny. Cały ten zapas ( wraz z nienaruszonym przemysłem chemicznym - proszę poczytać np o historii zakładów Rokita w Brzegu) w padł w rece aliantów . Ci zas pozbyli sie problemu zatapiajac beczki , pociski itp w morzach . Głownie w Bałtyku , troche w Północnym i mikroskopina częśc w innych akwenach.
Największe skupiska BST znajdują się w Głębi Bornholmskiej i Głębi Gotlandzkiej.
Z kolei neutralizacja trujących substancji na miejscu możliwa jest do przeprowadzenia np. przy użyciu srebra (przeciwko sarinowi) czy rutenu (neutralizuje iperyt), lecz wiązałaby się ona z kosztami
liczonymi w miliardach euro. A na to władz w Kijowie po prostu nie stać.Nie jest to jednak tak proste ani oczywiste . Rzeczywiśćie rutenem "neutralizuje sie" iperyt azotowy , siarkowy , luizyt i podobne zwiazki z chlorem zaś srebro rozkłada w pewnych warunkach substancjie fosfoorganiczne takie ja sarin, soman , tabun. Jest tylko przemilczane 1 małe ale....
W brew propagandowym oświadczeniom strony rosyjskiej czy niemieckiej( sprawa gazociagu via Bałtyk) nie ma i nie było bezpiecznej i pewnej metody neutralizacji czy dekontaminacji starych Bojowych Środków Trujących. I to jeszcze w warunkach polowych i z ilościami hurtowymi.
Potrafimy co najwyzej zmniejszyć ich toksyczność (LD50) do poziomu toksyczności czy rakotwórczości najgorszych defoliantów czy pestycydów. W czasie eksperymentów właśnie z unieszkodliwianiem toksyn wyprodukowanych w III Rzeszy (przy zachowaniu absolutnie ostrych rygorów bezpieczeństwa w latoratorium i wykorzystaniu mikroskopijnych ilości BŚT) i tak troche osób zostało trwale okaleczonych(głownie oslepło) . A takie "zabawy" odbywają sie w warunkach, że środek bojowy jest w takim jakby hermetycznym akwarium. Wszelkie operacje prowadzi sie tzw manipulatorami - zdalnikami, aparatura jest wewnatrz, zaś obsłuza na zewnątrz ustrojstwa dodatkowo w stroju ochronnym, działa specjalny system wentylacyjny (zbiornik jest w w podciśnieniu , w razie nieszczelności zasysa do wewnątrz a nie wydmuchuje chemię do laborantów). A i tak dochodziło do zatruć.
linkPDFiklinklink
Użytkownik noxili edytował ten post 15.03.2011 - 11:34