Skocz do zawartości


Zdjęcie

Robert Bernatowicz wywiad


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

adik12.
  • Postów: 25
  • Tematów: 20
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

WYWIAD Z ROBERTEM BERNATOWICZEM


Kiedy po raz pierwszy zetknął się pan z tematem zjawisk niewyjaśnionych?

- Pamiętam taki jeden moment z mojego dzieciństwa, kiedy moja babcia opowiedziała mi historię, która wstrząsnęła mną dokumentnie. Razem z siostrą stała przed domem i widziała ogromny obiekt latający w kształcie spodka, który - jak opisywała - miał kilkanaście metrów średnicy. Bardzo powoli przemieszczał się nad domem, w którym się wychowywałem. To było niespotykane. Babcia była osobą prawdomówną. Nigdy nie pozwalała sobie na żarty i zawsze mówiła prawdę.

Miałem wtedy chyba 7-8 lat. Postanowiłem, że sprawdzę co się kryje za tym zjawiskiem. Zacząłem interesować się zjawiskami nadprzyrodzonymi. Czytałem książki, śledziłem publikacje. Brakowało mi jednak takiej wiedzy bieżącej, w latach 80. do Polski wszystko dochodziło z opóźnieniem, także informacje o ufo. Wszystko się zmieniło kiedy w 1995 roku w Radiu Zet ruszyła audycja "Nautilus". Zresztą to zabawna historia. Przed "Nautilusem" była taka audycja "Ufo Radia Zet", z którą ja nie miałem nic wspólnego. Audycja powstała ponieważ Andrzej Wojciechowski [prezes Radia Zet] widział ufo i bardzo się tym tematem interesował. Choć kojarzono go głównie jako dziennikarza prowadzącego wywiady polityczne, miał on właśnie takie różne ciekawe tajemnice. Marzył o programie o ufo.

"Ufo Radia Zet" prowadziła Agnieszka Błotnicka, która się zupełnie nie interesowała tym tematem. Robiła to, bo takie było polecenie szefa. Pamiętam, że kiedyś zaproponowałem - już nawet nie pamiętam okoliczności, chyba z nudów - że jej pomogę przy programie, przygotuję coś. Finalnie wystąpiłem w tym programie. Po audycji urywały się telefony, ludziom bardzo się spodobało to, co usłyszeli. Wtedy dostałem propozycję poprowadzenia "Nautilusa". "Nautilus" zmienił moje życie i życie wielu innych osób.




Jest pan dziennikarzem telewizyjnym, a jednocześnie zajmuje się pan badaniem zjawisk niewyjaśnionych od 20 lat, poświęca pan na to bardzo dużo czasu. Co pana zafascynowało?

- Wszystkie rzeczy związane z Fundacją Nautilus staram się oddzielać od tego co robię w mojej pracy, jestem dziennikarzem newsowym i absolutnie o tym nie mówię, staram się też nie występować w programach telewizyjnych mimo, że jestem ciągle zapraszany do różnych telewizji, aby zabrać głos w tej czy innej sprawie związanej właśnie z tymi zjawiskami, nie robię tego dlatego, że wiem, jak te zjawiska są postrzegane i obawiam się, że mogłoby mi to jakoś utrudnić pracę - z tego powodu odmawiam.

Oczywiście te wszystkie rzeczy związane z Fundacją Nautilus są czymś bardzo ważnym w moim życiu. Wiem, że na ten temat dowiedziałem się wielu rzeczy. To są sprawy bardzo ciekawe - jeżeli się na przykład czytuje jakąś prasę bulwarową, ogląda się filmy hollywoodzkie, to jest ufo, to są duchy, to jest telepatia, to jest wreszcie jasnowidzenie. Ja zawsze mówię, że za tymi zjawiskami są bardzo ciekawe rzeczy, mówią przecież o samej naturze człowieka. Po pierwsze mówią, że człowiek jest istotą nieśmiertelną, że jesteśmy duchem, który wypełnia ciało, bo jesteśmy jak pasażer w samochodzie, ludzie widzą tylko te samochody, a zupełnie pomijają pasażerów i my tymczasem kiedyś ten samochód zostawiamy i przesiadamy się do następnego, tak samo jest ze śmiercią fizyczną.

Wiele razy zastanawiałem się nad tym, jak bardzo zabawny jest ten świat, nad tym że zupełnie pomija on te najważniejsze sprawy, że one bynajmniej nie są jakoś w kręgu zainteresowania ludzi, że nie są na pierwszych stronach gazet, co mnie nawet nie dziwi tylko bawi, bo ktoś kto nie widzi, jak bardzo krótkie jest życie i poświęca je na jakieś takie bardzo prymitywne i proste rzeczy jak wyłącznie zdobywanie przedmiotów. To są ważne rzeczy, jak ten cały świat materialny, ale nie najważniejsze. A taka osoba nie zadaje sobie pytania, jaki jest cel życia, czy istnieje reinkarnacja, czy jest Bóg, bo przecież to też jest niesamowicie ciekawe pytanie. Moim zdaniem taki człowiek nigdy nie będzie w stanie się poruszać w naszym świecie, ponieważ nie będzie rozumiał pewnych mechanizmów, które kierują światem ducha, a świat ducha jest nadrzędny dla świata materii, duch napędza materie, a nie odwrotnie. Materia jest tylko, bardzo, bardzo prymitywną odmianą energii, najbardziej prymitywną. Niezwykłe energie są niematerialne i to jest chyba moje największe odkrycie przez te wszystkie lata.

Które zjawiska niewyjaśnione uważa pan za najbardziej interesujące?

- Niewątpliwie sprawy związane z reinkarnacją i z pamięcią wcześniejszych wcieleń oraz przeróżne inne sytuacje, które pokazują właśnie doktrynę reinkarnacji są dla mnie chyba najciekawszą sprawą z tych zjawisk. Dlatego, że ja po prostu, gdy byłem jeszcze młodym człowiekiem, nie mogłem się pogodzić z ogromną niesprawiedliwością, którą widziałem wokół siebie. Widziałem ludzi, którzy rodzą się piękni, zdrowi, bogaci i jednocześnie w tym samym czasie rodzą się dzieci, które na przykład są upośledzone, chore. Wydawało mi się to niesłychanie niesprawiedliwe, nie mogłem się z tym pogodzić. Miałem taki wewnętrzny bunt w sobie.

Rodzi się dwóch chłopców jeden będzie miał życie usłane różami, będzie przystojny, będzie budził zachwyt dziewcząt i całego świata będzie miał pieniądze i rodzinę i wszystko. A drugi się w tym samym szpitalu rodzi z jakimś potwornym schorzeniem, które zakończy się męczeńską śmiercią w wieku 5, 6 czy 10 lat, zamieniając życie tego dziecka w istną golgotę, nie byłem w stanie tego zrozumieć. Dopiero z czasem, kiedy poznałem doktrynę reinkarnacji i wszedłem w ten świat związany z prawami życia duchowego, nagle zrozumiałem, że to ma sens - to była bardzo długa droga, nie dochodziłem do tego, przez jakąś grupę religijną czy grupę ludzi, którzy wyznają tę czy inną doktrynę. Nic takiego nie było. Ja do tego dochodziłem w badaniu tych zjawisk, to znaczy naprawdę z wielu przypadków można się dowiedzieć bardzo dużo na temat duchowości i właśnie na temat reinkarnacji. Zawsze będę powtarzał, że to jest chyba największym moim konikiem i najbardziej mnie interesuje.

Oczywiście ufo jest bardzo widowiskowe. Mnie to interesuje, ale przyznam szczerze - nie jest to jakaś rzecz, która spędza mi sen z powiek. Fundacja Nautilus to niewątpliwie fabryka wiadomości, przez którą przepływa potok tej wiedzy, mnóstwo zdjęć, relacji... Ale ja już po prostu wiem, że oni istnieją, nie jest to dla mnie jakaś nowość, nie zamierzam też poświęcać temu całkowicie mojego czasu, bo nie warto, oni zresztą też mówią, że ludzie nie potrzebnie się koncentrują na samym zjawisku ufo i na nich samych, bo to w ogóle nie ma znaczenia dla ludzkości. Ludzkość musi najpierw siebie odkryć, odkryć rzeczy związane z sobą, a dopiero później sięgać gwiazd i innych światów, bo nie znamy własnego świata, nie znamy samych siebie, jak można spotkać się z Obcymi i szukać jakiegoś kontaktu kiedy człowiek nie rozumie tego że jest istotą duchową, co jest zaprzeczeniem oczywistym faktu rozwiniętych cywilizacji, oni zawsze powtarzają że technika jest jakimś małym przyczynkiem, jakimś dosłownie marginesem, który jest marginesem ich świata, oczywiście tę technikę mają rozwiniętą w stopniu dla nas wręcz magicznym, ale tak naprawdę wnętrze mają takie same, oni mówią wyraźnie dusze które są w naszych ciałach są takie same jak w waszych ciałach z tym że te nasze są bardziej rozwinięte duchowo.


Jaki jest pana stosunek do teorii Patricka Geryla dotyczącej roku 2012? W ciągu tych kilku lat pana opinia na ten temat trochę się zmieniła, także artykuły Fundacji Nautilus pokazują że nabraliście pewnego dystansu do tej teorii.

- Właściwie to ja zacząłem jako pierwszy w Polsce o tym mówić bo zrobiłem o tym audycje jeszcze w latach 90-tych. Kiedy jeszcze nikt naprawdę nie mówił o roku 2012. To się dopiero później zaczęło, więc się trochę przysłużyłem rozpowszechnieniu tej wiedzy i tej daty, ale ja zauważyłem że wiele osób podchodzi do tego może nie tak oględnie, ale po szczeniacku, taka egzaltacja taki szczeniacki zachwyt...że tutaj będzie trzęsienie, że tutaj zginą
i to mi się właśnie nie podoba ta egzaltacja i kiedy zauważyłem w jakim kierunku to idzie to nie ukrywam że trochę zwolniłem na temat roku 2012, mniej jest tekstów na ten temat na stronach choć oczywiście ten temat się pojawia.

Czy ja w to wierze? Ja dopuszczam możliwość że może mieć miejsce przebiegunowanie, na zasadzie takiej że dopuszczam także możliwość że tego przebiegunowania nie będzie nie widzę jakiegoś absolutnego powodu żebym się zachowywał tak jak Patrick, który sprzedaje jakieś miejsca w jakimś obozie przetrwania to po prostu jakieś szaleństwo, wiele osób ulega tej presji bo ludzie są skłonni i podatni manipulacji, takiej egzaltacji niezdrowej o której właśnie mówię. Z tego właśnie powodu temat roku 2012 jest u mnie na wyższej półce niż był, wyższej czyli mniej dostępnej. Ale śledzę cały czas co tam się dzieje. Nie ukrywam że z Patrickiem nie mam tam jakiegoś kontaktu, mam po prostu jego numer telefonu, mam jego maila, ale nie zabiegam o jakiś kontakt. Smuci mnie trochę co na jego temat piszą belgijskie portale, że on rzeczywiście chce zrobić na tym pieniądze, że chce na tym zarobić. Patricka oceniam pozytywnie nie wierzę że chce na tym zarobić ja uważam że on naprawdę w to wierzy i naprawdę chce uratować siebie i kilka osób jeszcze przed tym kataklizmem. Ja tego nie odrzucam będę z ciekawością śledził to co się będzie działo w roku 2012, w styczniu, lutym, marcu...i aż tak do grudnia. Ale nie będę zawiedziony jeżeli nic się nie stanie, a wiem że będą takie osoby które będą załamane że nie doszło do żadnego przebiegunowania i tym czym oni żyli każdego dnia.

Ja po prostu zbieram informacje, powiem nieskromnie mam jedno z bardziej imponujących archiwów dotyczących roku 2012. Nie tylko w skali Polski, ale mógłbym także konkurować z innym ośrodkami wiedzy dotyczących zjawisk niewyjaśnionych na świecie.


Nie można jednak ukryć że Patrick Geryl zarobił na swojej teorii. Wydał trzy książki, który głównie co prawda sprzedają się w Polsce, ale nie tylko. Odrzuca pan całkowicie możliwość że Patrick Geryl chce oszukać ludzi, a przy okazji na tym zarobić?

-Patrick jest osobą mi znaną, znam go osobiście i tutaj mówię rozmawiałem z nim na tyle długo, i znam go na tyle dobrze że wiem że nie jest to człowiek, który chce na tym zarobić. Nie wiem jakie on tam pieniądze na tym zarabia nie podejrzewam że to są jakieś kokosy, na całym świecie te zjawiska raczej doprowadzają ludzi do ruiny, a nie do jakichś dużych pieniędzy. Są oczywiście różne przykłady, wszyscy podają Ericha von Danikena jako taki przykład, ale na pewno nie jest takim przykładem Patrick Geryl, nakłady jego książek w Polsce, są trochę bardziej niż skromne, nie znam tutaj liczb, ale jeżeli przekraczają tutaj 2-3 tysiące to byłbym zdumiony, ponieważ te zjawiska nie budzą zainteresowania, chociaż tutaj rok 2012 jest bardzo nagłośniony, nie są to rzeczy które mogą ruszyć tutaj rzesze ludzi którzy pójdą i wydadzą pieniądze na taką czy inną rzecz.

Ja też zresztą jestem człowiekiem który myślał, aby książkę wydać. Zresztą ją wydam wcześniej czy później, kiedy zakończę swoją karierę taką dziennikarstwa newsowego i po prostu będę pisał książki, a mam o czym, wiele chciałbym na pewno ludziom powiedzieć. Też myślę że nie będę z tego żył, ja zresztą mam wizję swojego życia i ją realizuje konsekwentnie, myślę że to jedyna słuszna koncepcja, aby z tych zjawisk nie żyć. Ludzie którzy są na takich spotkaniach ze mną, wiedzą o tym że nie ma czegoś takiego jak opłaty, bilety sprzedaż jakiegoś rodzaju Kubków czy czegoś tam, nic takiego nie ma. Bo chcę pokazać ludziom jasno i wyraźnie że ja z tych zjawisk nie żyje. To jest po prostu moje credo nie żyć z tego, zarabiać gdzie indziej i te pieniądze ewentualnie przeznaczać na badanie tych zjawisk na zakup nowego sprzętu, na wyjazdy, na opłacenie serwera i tak dalej. A to są bardzo duże pieniądze. Ludzie czytając stronę, jakąś historie nie zdają sobie sprawy że to są bardzo duże pieniądze i to są pieniądze prywatnych ludzi kilku, tylko tyle powiem. Więc nie ma czegoś takiego że my dostajemy pieniądze od naszych czytelników czy też innych postronnych osób. Bo ludzie nie uznają takich rzeczy jak zjawiska niewyjaśnione za godną tego żeby ją finansować. Może myślą że jesteśmy oszustami, że chcemy na tym zarobić, nie wiem w każdym razie tak zwanych przelewów na konto nie mamy więc są to tylko prywatne pieniądze, prywatnych osób.

Patrick wybrał taką drogę, on mi zresztą mówił że on nie ma takich pieniędzy żeby zbudować te całe osiedle i się zabezpieczyć i będzie musiał oprzeć się na ludziach i chyba ktoś tam rzeczywiście się na to zdecydował i jakieś osoby chętne tam się do niego zgłosiły. .

Zaznacza pan bardzo często że jest pan chrześcijaninem. Kim pana zdaniem był Jezus Chrystus?

-Nie była to postać zmyślona, była to postać historyczna. I moim zdaniem wszystkie rzeczy opisane w Nowym Testamencie związane z życiem Jezusa są prawdziwe. To był człowiek, który nie ma wątpliwości, miał ogromną moc która wykracza poza wszelkich jasnowidzów i wszystkich innych współczesnych, którzy maja zdolności para zmysłowe to było coś znacznie więcej. Moim zdaniem był to awatar, ja twierdzę że na Ziemie od czasu do czasu schodzą awatarzy. Awatar czyli taka bardzo, bardzo rozwinięta istota która się pojawia jako człowiek, ale oczywiście może sobie powiedzieć że jest bogiem i człowiekiem jednocześnie.

Ja zawsze powtarzam iż jest to postać która dała ludzkości bardzo dużo. Bo powiedział proste rzeczy na temat zachowania w tych wszystkich przypowieściach Biblijnych, wszystkich rzeczach, o których mówią ewangeliści są fantastyczne reguły dotyczące życia. Ktoś rzeczywiście musiał powiedzieć takim prostym ludziom, wszystkim ludziom na świecie żeby nie robić świństwa innym ludziom, żeby mówić prawdę, żeby zachowywać się w sposób ludzki. On to powiedział i zwracam uwagę iż te narody te społeczeństwa, które przyjęły kodeks postępowania, który wyznaczył Jezus osiągnęły nieprawdopodobny sukces, są to kraje do których ja z chęcią pojadę na wakacje bo będę się tam czuł bezpiecznie i do mnie się będą uśmiechali ludzie, są kraje które przyjęły zupełnie inny system w których nie czuje się bezpiecznie stąd twierdzę że chrześcijaństwo jest systemem niebywale przyjaznym człowiekowi i niebywale sprzyjającym rozwojowi cywilizacji i społeczeństwa.

Ludzie którzy próbują uznać że to było jakieś zejście kosmity czy coś.. Ja zawsze powtarzam żeby brali pod uwagę co się dzieje przy różnego rodzaju egzorcyzmach i sprawach związanych z wyrzucaniem złych duchów, ja wiem że ten temat w dobie telewizorów plazmowych i komórek wydaje się abstrakcyjnym dla tych, którzy nie mają o tym pojęcia. Ja miałem okazje kilka razy zobaczyć więc nie trzeba mnie przekonywać co to oznacza duch, nawiedzenie czy egzorcyzm. Natomiast wiem jedno, wszelkie rzeczy związane ze słowem Jezus, z jego wizerunkiem, z krzyżem, z Biblią działają w stopniu absolutnym to jest coś czego się nie da opisać co pokazuje że ta postać i wszystkie rzeczy z tą postacią związane mają moc która nie jest dana ogarnąć przez ludzki rozum. To jest postać, która niewątpliwie wpłynęła na losy świata i postać która przekazała ludziom bardzo, bardzo ważne informacje jeżeli ktoś uważa że tak nie jest to po prostu popełnia wielki błąd. Nie ukrywam że zawsze z wielkim niesmakiem słuchałem takiej postaci jak chociażby Nergal
lider zespołu Behemoth który w tej chwili myślę, że od losu dostał ogromną lekcje, zobaczymy czy tę lekcje zrozumie. Ale jego słowa bardzo mnie bolały, podobnie jak bolały wszystkie osoby które słuchały takich właśnie oskarżeń i bluzg pod adresem chrześcijaństwa.


Ale pana interpretacja nie jest do końca zgodna z nauczaniem Kościoła


-Zacznijmy od tego jak ja postrzegam świat. Jak postrzegam chrześcijaństwo w tym moim świecie. Ja od wielu lat dochodziłem do pewnej wizji tego świata, do pewnych prawd, przemyśleń i reguł i dochodziłem własną drogą. Była to droga prawie poprzez dotykanie tych rzeczy, tych zjawisk, tych przeżyć, tych sytuacji. I tam w tym świecie moim właśnie pojąłem że chrześcijaństwo jest jedną z wielu dróg prawdy bo w chrześcijaństwie jest absolutnie prawda, ale nie jest to jedyna droga. Jest wiele dróg, taką drogą jest też Islam, taką drogą jest też Buddyzm, taką drogą jest też może to dziwnie zabrzmi ateizm bo ateizm też jest pewną wiarą która jest widocznie ludziom potrzebna. Ja nie mogę zrozumieć jak można być ateistą, nie jestem w stanie tego zrozumieć, ale dobrze jeżeli ktoś ma taką wizje nie mam nic przeciwko niech sobie ma taką wizje jaką ma. Wiem jedno, to są wszystkie ścieżki prowadzące do tego samego źródła.

Wyobraźmy sobie jedno centrum, jakiś taki plac, miejsce gdzie prowadzą z różnych punktów ścieżki taką ścieżką idzie każdy z nas. Tą ścieżką idę ja i każdy kto czyta te słowa. Ja idę ścieżką własną, choć nie ukrywam że mówię o sobie że jestem chrześcijaninem i katolikiem nawet bo urodziłem się w tej wierze i nie widzę powodu żeby ludzie zmieniali swoje ścieżki. Nie dostrzegam jakiegoś uroku w tym że odciąga się kogoś od wiary, od jego wizji nawet kiedy ta wizja jest trochę odbiegająca od naszej to uważam że to po prostu nie jest dobre jeżeli on zmieni tę ścieżkę tak nagle. Oczywiście że to co mówię od lat kłóci się z dogmatami Kościoła, jestem tego świadomy Kościół nic nie mówi o reinkarnacji, Kościół nic nie mówi o tym że jest karma, że jest pewnego rodzaju przeznaczenie które jest już w momencie narodzenia jest człowiekowi dane. Co nie oznacza że ja nie muszę uważać się za członka tej wspólnoty, jak najbardziej chodzę bez żadnego problemu do Kościoła. Nie chodzę oczywiście często bo nie mam takiej silnej potrzeby. Ale kiedy jest taki moment kiedy mam być w kościele, jestem w kościele. I wiem dobrze że jestem w kościele w którym jest prawda.

To że są jacyś hierarchowie kościelni którzy się tam komuś nie podobają, że jakiś tam ksiądz coś tam zrobił mnie to w ogóle nie interesuje. Dla mnie kościół to nie są księża ani biskupi i inni hierarchowie których obecność tak rzekomo tych przeciwników tak bardzo oddala od kościoła. Mi to prawdę mówiąc jest całkowicie obojętne. Ja po prostu będąc na Mszy jestem wsłuchuje się w słowa które padają od księdza który cytuje Biblię, który cytuje wypowiedzi Jezusa i wiem dobrze że jest to coś więcej niż tylko wyłącznie jakaś ceremonia, która ma na celu zwodzenie ludzi i tak dalej jak twierdzą wszyscy anty-kościelni po prostu się z tym nie zgadzam.

Rozmawiał: Michał Dukiel

Użytkownik adik12 edytował ten post 24.02.2011 - 08:59

  • 1



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych