Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dusza


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

LEON.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Skoro w biblii jest napisane , ze czlowiek ma czynic sobie ziemie podwladna, to znaczy , ze moze rowniez zabijac zwierzeta. A wiec z tego wynika, ze zwierzeta nie posiadaja duszy. Zastanawiam sie wiec na jakim etapie ewolucji czlowiek uzyskal dusze, skoro wiadomo , ze homo sapiens pochodzi od malp.
  • 0

#2

domenicus.
  • Postów: 404
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Skoro w biblii jest napisane , ze czlowiek ma czynic sobie ziemie podwladna, to znaczy , ze moze rowniez zabijac zwierzeta. A wiec z tego wynika, ze zwierzeta nie posiadaja duszy. Zastanawiam sie wiec na jakim etapie ewolucji czlowiek uzyskal dusze, skoro wiadomo , ze homo sapiens pochodzi od malp.


Szanowny Panie,

Wszystko Pan pomieszał - są 2 kategorie ludzi - ewolucjoniści i kreacjoniści. Ja należę do tych drugich, tj. że Bóg stworzył wszystko. Pan pisze, że w biblii jest napisane, potem, że człowiek ma prawo zabijać zwierzęta. Na końcu zaś, że na jakimś etapie ewolucji człowiek mógł uzyskać duszę i że pochodzimy od małp.

Ja rozumiem, że jest Pan świeżym poszukiwaczem swojej drogi życiowej - ale mieszanie przeciwstawnych teorii, potrząsanie nimi w swojej głowie, a potem oczekiwanie, że ktoś coś z tego rozplącze, "i bawcie się w puzzle" jest oczekiwaniem niemożliwego.

Ale skoro ja jestem kreacjonistą, jak bym mimo wszystko odpowiedział na pytanie w świetle mojej dzisiejszej wiedzy i przekonania?

Otóż Bóg stwarzał różne obiekty - znamy je jako rośliny, skały, etc. Potem doszła do tego chęć stworzenia bardziej zaawansowanych istot. Stworzył więc Bóg zwierzęta, które wyposażył w miniaturowe komputery zawierające "oprogramowanie" - czyli DNA.

Jednak owe zwierzęta robiły tylko to, co miały nakazane w tych DNA - czyli "instynktowi".

Stworzył więc Bóg zwierzę, które wyposażył w element, jakiego nie posiadały pozostałe inne: logikę, wolną wolę i swobodę postępowania oraz poziom uczuć niedostępnych wcześniej innym.

Bóg zorientował się na pewnym etapie, że owa istota już nie może być zakwalifikowana do kategorii zwierząt, ponieważ posiadając wolną wolę, może decydować o swoim losie i losie tego, co stanie się z duszą - czyli zestawem oprogramowania, które tworzy człowieka.

Spisał więc Bóg "umowę" z człowiekiem, dając Nam religie (jakie tylko są), eksperymentując z Nami najprzeróżniejszymi technikami, wliczając w to wojny, głód, cierpienia, zło (zresztą sam Bóg to potwierdza, że zesłał On zło, ale "szatan wie, że ma tylko krótki czas").

Ludzie nieustannie łamali te umowę (co jest napisane w Starym Testamencie) - więc Bóg otworzył kolejny etap i jeszcze bardziej zwiększył poziom wolnej woli i decydowania człowieka - zesłał swojego Syna, Jezusa, który otworzył dla naszych dusz "niebo" czyli dostęp do świata astralnego, przeciw-świata, nazwijmy to jak chcemy, ale tylko dla tych, którzy przestrzegają Jego reguł i zasad.

To bardzo uproszczona wersja mojego poglądu, nie uwzględniająca wielu aspektów całej sprawy.

Istnieje też drugi światopogląd - ateistyczno-darwinowski, ewolucjonistyczny. Nie jestem jego przeciwnikiem, bo tamta część jest również bardzo ważna. To, że one się wykluczają obecnie dla mnie nie ma większego znaczenia - ważne, że obydwie są podtrzymywane przez Boga, aby konfrontować ludzi w celu zdobywania wiedzy. Ja po prostu uznaję, że ta druga, darwinowska jest pomimo tego, że sztuczna, to jednak niezwykle potrzebna do zrozumienia pewnych mechanizmów.

Panu życzę poszukiwania swojej drogi.
  • 0

#3

ptaq.
  • Postów: 303
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A ja Panu domenicusowi powiem, że te 2 teorie wcale się wykluczać nie muszą. Pewien duchowny napisał książkę na ten temat (jak pogodzić ewolucjonizm z kreacjonizmem). Niestety nie pamiętam nazwiska autora ani tytułu książki.
Wiem jednak, że kluczem do zrozumienia wszystkiego, był fakt, że Księga Rodzaju nie może być rozumiana dosłownie. Genesis napisana została, by wyjaśnić PROSTYM ludziom w jaki sposób powstał świat. Ale jak wytłumaczyć PROSTYM ludziom, teorię ewolucji, wielkiego wybuchu i krzyżówek genetycznych? Najłatwiej właśnie w sposób, w jaki robi to księga rodzaju.

Co do pytania LEONa, proponuję takie pytania zadawać na forum teologicznym, z całą pewnością uzyskasz odpowiedź bardziej wyczerpującą i dokładniejszą.

Użytkownik ptaq edytował ten post 18.02.2011 - 18:39

  • 0

#4

pazuzu.
  • Postów: 767
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Otóż Bóg stwarzał różne obiekty - znamy je jako rośliny, skały, etc. Potem doszła do tego chęć stworzenia bardziej zaawansowanych istot. Stworzył więc Bóg zwierzęta, które wyposażył w miniaturowe komputery zawierające "oprogramowanie" - czyli DNA.


przypminam ze rosliny i kazde zywe organizmy na ziemi takze posiadaja dna

Bóg zorientował się na pewnym etapie...


a coz to za bog eksperymentator ktory tworzy a dopiero potem orientuje sie ze cos wyszlo nie tak? gdzie jego wszechwiedza wszechmoc i temu podobne atrybuty?

co do calosci zgadzam sie ze trzeba sie zdecydowac albo biblia i kreacjonizm albo nauka i ewolucjonizm bo to co zaprezentowal LEON swoim pytaniem jest delikatnie mowiac smieszne

i na koniec male sprostowanie: czlowiek nie pochodzi od malp
ludzie i maply mialy wspolnego przodka ktory zasiedlil dwa dosc odmienne srodowiska i dlatego obecnie jestesmy my i bardzo bliscy nam kuzyni czyli malpy

Użytkownik pazuzu edytował ten post 18.02.2011 - 23:42

  • 0

#5

LEON.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Zadalem to pytanie poniewaz pamietam lekcje religii ze szkoly, ktore prowadzil swietny ksiedz. Mial otwary umysl i "nukowe" podejscie do biblii. Twierdzil On dokladnie to samo co pisal tu juz PTAQ, ze biblii nie nalezy brac doslownie, ze jest to tylko opis ktory ma pokazac prostym ludziom potege i zamiary Boga. Ksiadz ten tez nie negowal praw ewolucji, twierzil , ze skoro powstaja jakies nowe gatunki, to w zamysle Bog tego chcial. Pamietam rowniez , ze rozmawialismy z nim o zyciu na innych planetach i twierdzil On , ze jest to mozliwe i ze kosmici ci na pewno wyznaja tez jakas religie i wierza w jakiegos Boga, a Bog jest jeden tylko wiele religii. Niestety nikt nie pomyslal wtedy o duszy i nikt nie zadal takiego pytania, dlatego teraz to robie:)
PS. Wiem ,ze czlowiek nie pochodzi bezposrednio od malpy, tylko razem z naczelnymi mamy wspolnego przodka , ktory byl podobny do malej malpiatki.
  • 0

#6

picekwinoobalacz.
  • Postów: 29
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pierwszy opis stworzenia człowieka mówi:
"Uczyńmy człowieka na Nasz obraz,(...). Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym (...)."
Czym ma się różnić człowiek od zwierząt, co jest jednocześnie właściwością szczególną Boga, a jednocześnie wymagane jest do rządzenia? Na teraz, ja mówię: wolna wola, myślenie abstrakcyjne( szeroko pojęte), zdolność rozumienia pojęć. Jednocześnie jestem pewien że te wyznaczniki są daleko subtelniejsze, ale nie ma na razie środków aby je zmienić.
Z jednej strony można powiedzieć, że wtedy gdy istota osiągnąć może taki poziom, Bóg przy poczęciu\powstaniu daje jej duszę.
A może każda istota ma duszę potencjalną, która "uaktualnia" się gdy dany byt uzyskuje przymioty umysłu pozwalające mu uznać istnienie Boga i Go czcić?
A z drugiej strony, Jeremiasz prorok wkłada w usta Pana słowa:
"Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię,..."
Co prawda teologia obecnie odrzuca teorię preegzystencji duszy, ale mnie osobiście wydaje się to mętne kapkę. Może to Bóg arbitralnie nadaje duszę stworzeniu?

Żeby było ciekawiej, na początku tj. w Raju i do czasów potopu, Bóg wcale nie zezwolił człowiekowi na zabijanie zwierząt (tylko owoce, ja bym daleko na takiej diecie nie zajechał ;] ). Dopiero przymierze z Noem przyniosło Boskie zezwolenie, miało to być podkreślenie tego, że przez grzech pierworodny człowiek zakłócił pierwotną "harmonię wprzód ustanowioną".

Użytkownik picekwinoobalacz edytował ten post 01.03.2011 - 17:07

  • 0

#7

crc.
  • Postów: 712
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@picekwinoobalacz,
ja skłaniałbym się ku temu, że nie chodziło o rządzenie zwierzętami, bo tak nie było i nie jest, często bardziej ludzie boją się zwierząt niż odwrotnie. Nie rządzimy nimi, co najwyżej odbieramy im wolność.

Sądzę, że chodzi tu o wyróżnienie/odróżnienie ludzi od zwierząt, właśnie dzięki wolnej woli, samoświadomości, ego.

Innymi słowy, "bogowie" dali nam możliwość postrzegania siebie jako jednostkę, "pomogli" nam osiągnąć kolejny etap rozwoju, a jakie istnieją etapy? Hipotetycznie takie:

POZIOM 1
Świadomość jako punkt; materia.
Można to porównać do świadomości malutkiej cząsteczki energii, której jedynym pragnieniem i celem jest zaistnienie jako materia, bycie zauważoną i doświadczenie swego istnienia. Poza tym stanem niczego innego owa świadomość nie doświadcza i to jest jedyne, co świadomościowo ogarnia i czym jest.
W jednej z moich sesji regresingu wróciłem pamięcią do momentu, kiedy byłem taką cząstką energii i bez jakiejkolwiek samoświadomości byłem tylko jednym doznaniem – pragnieniem zaistnienia. I tylko tym byłem, i niczym więcej.
Jest to podstawowy poziom istnienia – stać się materią lub energią. Rozwój świadomości przebiega od postaci cząsteczki, atomu, poprzez gazy, wodę, materię i minerały, aż do ich szlachetnych odmian.

POZIOM 2Świadomość jako linia; rozwój tożsamości grupowej lub gatunkowej.
Brak samoświadomości. Rozwój jej przebiega od prostych gatunków roślin, poprzez drzewa, prymitywne żyjątka, aż do naczelnych, gdzie zaczynają się pojawiać pierwsze oznaki samoświadomości i ego.

POZIOM 3Świadomość objętościowa; ego; linearne postrzeganie czasu, utrata tożsamości grupowej i rozwój tożsamości jednostkowej; umiejętność zapamiętywania przeszłości i przewidywania przyszłości z zachowaniem świadomości teraźniejszości.
Na tym poziomie wyłaniają się istoty ludzkie. Poziom ten tworzy złudzenie podziału, stanowiąc zarazem wezwanie do przebudzenia. Ludzkość przechodzi obecnie okres przejściowy i wkracza powoli w obszar czwartego poziomu, co tłumaczy tak licznie zachodzące teraz gwałtowne zmiany i mnożące się wyzwania dla rasy ludzkiej. Trzeci poziom to częstotliwość najsilniejszego oddzielenia od całości i stąd właśnie płyną nauki o integracji i potrzeba wspólnoty.

POZIOM 4 (Oriończycy i inne cywilizacje 4 poziomu)Nadświadomość; odtworzenie tożsamości grupowej bez utraty tożsamości indywidualnej; cykliczne i płynne postrzeganie czasu; percepcja wielowymiarowa i rzeczywistość wielostopniowa; trudność w zachowaniu wrogo usposobionej świadomości.
W dzisiejszych czasach na Ziemi obszar czwartego stopnia gęstości nakłada się na trzeci. Częstotliwość drgań trzeciego stopnia ulega wzmożeniu i podwyższa się, dlatego występuje u ludzi na całym świecie nasilenie problemów osobowościowych. Gdy jaźń dąży do przejścia w czwarty wymiar, muszą zostać rozwiązane konflikty wewnętrzne, a relacje z innymi – uzdrowione! W tym paśmie częstotliwości panują: odpowiedzialność za siebie, duchowa autonomia i jasność w porozumieniu się. Zanika całkowicie zdolność do ukrywania prawdy, uczuć i myśli. Jest to ostatni poziom, na którym świadomość wyraża się za pośrednictwem ciała fizycznego. Wiele cywilizacji z wyboru spędza długie okresy czasu w obrębie tej gęstości.

POZIOM 5 (Przewodnicy i Mistrzowie Duchowi)Świadomość „ja” jako świadomość zbiorowa; stan czystej energii; brak ograniczeń czasu linearnego.
Na tym poziomie rozumna świadomość poznaje swoje dziedzictwo. To obszar mądrości. Wielu z tej dziedziny z wyboru zostaje przewodnikami duchowymi tych, którzy przebywają jeszcze w ciałach fizycznych. Na piątym poziomie istota utożsamia się ze swą duchową jaźnią i zaczyna być świadoma, kim jest w rzeczywistości, przypomina to proces przypominania. Tu po raz pierwszy występuje nakierowanie na niefizykalność.

UWAGA: Przy przechodzeniu z piątego i szóstego na siódmy poziom świadomości znikają wyraziste rozgraniczenia. Ponieważ obszary te nie są nakierowane na fizykalność, podziały się zacierają.

POZIOM 6Samoistny zakres doświadczania poziomów świadomości, który może objawić się jako świadomość zbiorowa lub zindywidualizowana, lecz mimo to wyrażająca podstawowe cechy świadomości zjednoczonej oraz nieograniczoności.
Często ten poziom nazywany jest obszarem świadomości Chrystusowej. Odpowiada ona postawom, jakich świadectwo dali Chrystus lub Budda. Na tej częstotliwości następuje całkowite przypomnienie i jednostka przyjmuje odpowiedzialność bardziej za całość niż za siebie. Proces ewolucji jaźni i całości staje się jednym i tym samym.

POZIOM 7 (Świadomoaść holistyczna)Świadomość jako doświadczenie wielowymiarowe. Analogia: rozbite lustro, którego odłamki z powrotem poskładano w jedną, niemal idealną całość, lecz które zachowało pamięć o przeszłym rozdrobnieniu.
Jest to częstotliwość całkowitej jedności lub integracji. Ci, którzy wibrują na tym poziomie, stapiają się w jedno i stają się świadomą całością. Przyciągają do siebie niczym magnes istoty na niższych stopniach gęstości i nadają bieg naturalnemu dążeniu ku integracji. Wytyczają drogę do następnej oktawy doświadczenia.

Tekst pochodzi z wordpressa osoby Alaneiz, a ona z kolei ma go z niedziałającej już stronie o roku2012.


Mi coś w serduchu gra, że to co jest napisane wyżej jest bliskie prawdy.

Ponoć etapów rozwoju jest 12, a nie 7, jednak 7 jest etapem dość specyficznym w wędrówce. Kto będzie chciał na pewno znajdzie o tym informację.
Nie zmuszam nikogo do akceptowania takiego spojrzenia na rozwój i duszę, każdy ma swój i to jego jest najlepszy.

Użytkownik crc edytował ten post 01.03.2011 - 17:51

  • 0

#8

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

"Żeby było ciekawiej, na początku tj. w Raju i do czasów potopu, Bóg wcale nie zezwolił człowiekowi na zabijanie zwierząt (tylko owoce, ja bym daleko na takiej diecie nie zajechał ;] ). Dopiero przymierze z Noem przyniosło Boskie zezwolenie, miało to być podkreślenie tego, że przez grzech pierworodny człowiek zakłócił pierwotną "harmonię wprzód ustanowioną"."



picekwinoobalacz,To nie człowiek zakłócił poprzez grzech, lecz kataklizm, którym był potop. A z braku dostatecznej ilości pożywienia zezwolono na spożywanie mięsa.
Najlogiczniejszą, przynajmniej dla mnie, jest koncepcja, iż „dusza” jest we wszystkim - od minerałów do istot cielesnych z człowiekiem włącznie.
Bo czyż jedną z funkcji „duszy” (czy jakkolwiek by nie nazwano tego czegoś) nie jest pamięć, logika itp., które w tak wielkiej ilości posiadasz w zawartych w komputerze kryształach.
Wielbienie Boga, czym lub kimkolwiek on jest, może więc czasem okazać się nie tylko domeną człowieka, który tak naprawdę jest jedynie zwierzęciem, które w ostatnich epokach historycznych sprytnie zdominowało i chwilowo w kosmicznej skali istnienia planety Ziemia podporządkowało sobie inne żyjące i istniejące dookoła istoty.
W innych niż Biblia tekstach, mitach lub ich tłumaczeniach jest to wytłumaczone nie jedynie przez pryzmat skutków, jakimi na przykład było takie zdarzenie jak Potop, lecz również domniemane są i przyczyny tego zjawiska i cały klimat im towarzyszący.
Prace wykopaliskowe pod Niniwą pozwoliły na znalezienie eposu Gilgamesza, dzieło to pozwoliło wniknąć głęboko w niezbadane tajemnice przeszłości
Można bowiem uznać ten epos jako za praźródło wszystkich opowieści epicznych, i w istocie prowadzi ono do źródła naszego rodu ludzkiego, do praojca we własnej osobie, poprzez wielkie czyny potężnego Gilgamesza, opowieści o człowieku leśnym Enkidu, którego przez ladacznicę-kapłankę zwabiono do miasta, aby pokonał Gilgamesza-pyszałka.
Ale heroiczna walka dwóch tytanów pozostała nierozstrzygnięta. Gilgamesz i Enkidu zawarli
przyjaźń, po czym wspólnie dokonali wielkich czynów: zabili strasznego władcę lasu cedrowego
Chumbabę i rzucili nawet wyzwanie bogom, ciężko zelżywszy boginię Isztar, która rozmiłowawszy
się w Gilgameszu chciała go mieć za kochanka. Epos opowiada o tym, jak Enkidu zmarł od strasznej choroby, jak Gilgamesz opłakiwał swego druha i nie chcąc podzielić jego losu, wyruszył w drogę, żeby zdobyć nieśmiertelność. Powędrował do Ut-napisztima, praojca wszystkich ludzi, który po wielkiej karze
zesłanej ongiś przez bogów na ród ludzki, sam tylko ze swą rodziną ocalał i którego bogowie potem uczynili nieśmiertelnym.
Ut-napisztim, praojciec, opowiedział Gilgameszowi historię swego cudownego ocalenia, koniec wielkiego eposu, opowiadanie Ut-napisztima,
Historia ta była opowiadaniem o potopie. Nie o jednej z owych katastrofalnych powodzi, jakie spotkać można we wczesnej mitologii wszystkich prawie narodów, lecz o konkretnie określonym potopie, o którym znacznie później
opowiada Biblia! Bo Ut-napisztim — to Noe! A oto tekst, o którym mowa: (Przychylny ludziom
bóg Ea objawił we śnie swemu ulubieńcowi Ut-napisztimowi, że bogowie zamierzają zesłać karę na
ludzi; Ut-napisztim zbudował okręt.)

„Wszystko, co miałem, wziąłem ze sobą, cały dorobek mego życia
załadowałem na okręt; rodzinę, wszystkich krewnych.
zwierzęta z pola, bydło z pastwisk, rzemieślników,
wszystko na okręcie pomieściłem.
Wszedłem do okrętu i zawarłem wrota (...)
Gdy wstała poranna jutrzenka,
z widnokręgu nieba wzeszła czarna chmura (...)
Nagle światło dnia w ciemność się zamienia,
brat nie widzi już brata,
mieszkańcy niebios już się nie poznają.
Bogowie ulękli się potopu,
uciekli i w niebie Anu się schronili,
bogowie jak psy skulili się pod ścianą i przylegli cicho (...)
Sześć dni i sześć nocy
wzbierał wicher i potop, srożył się huragan nad ziemią.
Gdy nastał dzień siódmy, burza przycichła,
uspokoiły się wody, które niby wojsko siały spustoszenie.
Fale złagodniały, wiatr przycichł, potop już nie wzbierał.
Spojrzałem na wodę, już się nie burzyła,
wszyscy ludzie w muł się zamienili!
Na wysokość dachu sięgało trzęsawisko! (...)
Patrzałem, gdzie ląd, gdzie horyzont morza;
daleko, bardzo daleko, ukazała się wyspa.
Do góry Nissir dopłynął mój okręt,
góra Nissir zatrzymała okręt, stanął jak na kotwicy (...)
Gdy nadszedł dzień siódmy,
wypuściłem gołębia, dałem mu polecieć,
odleciał mój gołąb, lecz znowu powrócił,
nie miał gdzie spocząć, dlatego powrócił. V
Wypuściłem jaskółkę, dałem jej polecieć, t
odleciała moja jaskółka, lecz znów powróciła,
nie miała gdzie spocząć, dlatego wróciła.
Wypuściłem kruka, dałem mu polecieć,
kruk odleciał, zobaczył, że woda opada;
żre, lata, kracze i więcej nie wraca.”
Ten odnaleziony prawzór biblijnego podania o potopie nie tylko niesie w sobie podobieństwo samego wydarzenia, które jest uderzające. Są w eposie Gilgamesza pojedyncze momenty, które później na nowo pojawią się w Biblii. Nie brak nawet gołębicy i kruka, które i Noe wysłał ze swej arki.
Wnioskiem jest uświadomienie sobie, iż prawda Biblii nie była prawdą najstarszą?
Historia Ut-napisztima nie tylko jest potwierdzeniem podania biblijnego przez jeszcze dawniejsze podanie. Do niedawna wszystko, co Biblia opowiadała o dziwnym i bogatym kraju między Eufratem i Tygrysem, uważane było za podanie. A czyż nie okazało się, że u podstawy wszystkich tych podań leży jakieś ziarno prawdy? Czyżby więc i historia o wielkim potopie była czymś więcej niż podaniem?
A jeśli już tak rozumować, to jakich czasów sięga histora Mezopotamii?
Okazuje się bowiem , że to, co dotychczas uważano za nieprzebyty mur, za którym panuje już tylko mrok
bezdziejowości, było jedynie kurtyną, za której podniesieniem odsłania się jeszcze starsza widownia
dziejów świata!”

Pozdrawiam, Erik.

Użytkownik Erik edytował ten post 01.03.2011 - 19:14

  • 1



#9

crc.
  • Postów: 712
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jak widzimy każdy ma swoje spojrzenie na ten temat, najważniejsze to stłumić ego, a pójdzie z górki,
Owszem Przemo, masz rację, są dwa bieguny rozwoju, ale ten opis mnie urzekł i chciałem się nim podzielić :)
  • 0

#10

picekwinoobalacz.
  • Postów: 29
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ja skłaniałbym się ku temu, że nie chodziło o rządzenie zwierzętami


Dowcip w tym, że chodziło jednoznacznie o rządzenie. Dlaczego? Żydzi w tym czasie uważali że jeżeli coś nazywasz, ew. liczysz (przegląd wojsk, spis ludności za króla Dawida) to albo jest to twoją własnością, albo własność sobie uzurpujesz. Bóg karząc Adamowi nazywać istoty scedował na niego prawo posiadania. Przynajmniej tak mówi tekst Biblijny. Oczywiście "metafora taka".

jak widzisz człowiek nie jest nawet w połowie swojej ewolucji,

Ke? Jakiej połowie, ewolucja się skończy jak ostatni potomek wywodzący się pośrednio z homo sapiens zdechnie. To czy będzie człowiekiem, Ubermenchen, czy trójgłowym smokiem to rzecz inna, której się nie dowiemy. A takie rozpiski rozwoju duchowego, na moje, i wybaczcie mi śmiałość, świadczą tylko o zaściankowości i ograniczeniu ich autorów. Spójrzmy na niebo nocą, dostrzegasz skalę tego co widzisz? Samo myślenie o najbliższej nam mateczce Ziemi przyprawia mnie o agorafobię, w porównaniu do galaktyki czuję się, nawet nie malutki, maciupcim proszkiem. A jest to fragment i wypierdziejewo Wszechświata. Skala możliwości jest nieograniczona, a jakiś popiołek mówi mi że moim kresem jest 12 stopień rozwoju??? Paranoja. Gdzie tu rozmach, gdzie adecvatio rei et intellectu, zwykłe poszanowanie dla stworzenia? Zakładając istnienie Stwórcy, za żadne skarby nie mogę wyobrazić sobie aby wyznaczył umiłowanemu bytowi tak ciasne ramy. 12 stopni i koniec. To ma być humanizm? A może właśnie to jest humanizm - przykrawanie świata do swojego rozmiaru?

Panie Erik ja panteizmu wyjątkowo nie lubię, ze względu na konsekwencje.

Bo czyż jedną z funkcji „duszy” (...) nie jest pamięć, logika

Nie, nie jest. A przynajmniej w chrześcijańskiej koncepcji duszy.
A epos o stworzeniu, i innych parę, powstawał w Babilonii, jako odpowiedź na Enuma Elisz i mitologię tamtych rejonów, więc czerpał z tego pełnymi garściami.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych