Kiedyś czytałem artykuł poruszający temat nieśmiertelności. Wynikało z niego, że człowiek nawet jeśli by był nieśmiertelny, to po prostu po kilkuset latach miałby tego wszystkiego dosyć. Nie wytrzymał by psychicznie. I chyba coś w tym jest.
jakby był sprawny fizycznie, bez chorób to spokojnie by wytrzymał i nawet się cieszył, że spoko spoko za 156 lat nazbieram na swój Iszy jacht itd
(pomijam ten ułamek procenta świrów/słabych psych. itd. co by i tam popełnili samobójstowo)
problem jest obecnie że jak jesteśmy starzy to niedołężniejemy i mamy pełno chorób i dlatego mamy dość,
jakby zatrzymali starzenie chociaż w wieku średnim to byłby sukces bo 600 letni starzec ze zmarszczkami od ziemi, nie mogący nawet kichnąć bez pomocy to nic przyjemnego
odnośnie przeludnienia to już byli tacy co mówili że przy 5 mld ziemia padnie z głodu itd
a może ludzi na ziemi może życ spokojnie 100 mld ?
technologia robi postęp też w produkcji żywności itd.
pozatym jakby rozwineli technikę kosmiczną i podbój się udał to można zasiedlać nowe planety, lub narzucać programy kontroli urodzin w stylu chin
ale i tak zapewne wykończy większość ludzi jakiś super wirus na kótrego zanim znajdą antidotum to naukowcy sami zginą i zostanie jakiś 1/100 promila albo mniej genetycznie zmutowanych ludzi co będą odporni na tego wirusa i zabawa zacznie się od początku (ew. jakiś meteorycik wyczyści naszą ziemie)
Użytkownik rolpiek edytował ten post 05.07.2011 - 19:53