to bylo w zeszle wakacje, gdy bylem na wakcjach w Gorach Pieniny.w nocy wybralem sie na przechadzke, weszlem w maly lasek, i szlem ok 10 minut.nagle uslyszalem przed sobą w krzekach jakieś szmery, myślałem ze to rowerzysta.z krzakow wyszło cos o sylwedce meżczyzn , ale dop akowane jak pudzian(i ja oczywiście ) chciałem uciekac ale to nie bieglo w moja strone . nie mialem aparatu ale, za to mialem pamieć zdjęciowom, wyglądał to jak puma umięsniona i chodząca na dwóch łapach, ale mialo twarz nieco małpia, bez siersci, na moj widok wyprostowało sie i udezrzyło sie w pierś. Odeszło, a ja od tamtego czasu się boje wszystkiego.
jak mowiłem mogła być to puma, chyba śnieżna. moja teoria mowi że, to puma snieżna która z himalajów, doszła do czarnobyla mieszkała tam troche czasu w poblizu reaktora i zmutowała do tego czegoś. potem doszła do polski,
a co wy o tym myslicie?
Edit
sory za te dwa bledy mam dyclekcje
Użytkownik saskuacz edytował ten post 20.12.2010 - 16:44