Skocz do zawartości


Drugi wyścig kosmiczny?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
19 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_*Armstrong*

Gość_*Armstrong*.
  • Tematów: 0

Napisano

Pierwszy wyścig kosmiczny, którego celem było osiągnięcie Księżyca przez wyprawę załogową, zakończył się zdecydowanym zwycięstwem Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj wiemy, że wyścig ten spowodowany był celami politycznymi, czyli przede wszystkim chęcią wykazania przewagi na polu technologicznym i organizacyjnym nad rywalem, którym był Związek Radziecki. Brakło zaś programowi księżycowemu innych celów, w szczególności naukowych, o czym świadczy fakt, że po osiągnięciu celu w lipcu w 1969 roku program Apollo poważnie zredukowano, zaś załogowe loty księżycowe wkrótce wstrzymano – i do dziś ich nie wznowiono.

Dołączona grafika

Wizja komercyjnej stacji orbitalnej firmy Bigelow Aerospace / Credits - Bigelow Aerospace


Badania kosmiczne, szczególnie załogowe, są bardzo kosztowne, a nie przynoszą adekwatnych do nich rezultatów. Astronautyka załogowa poszła więc w kierunku budowy stałych stacji orbitalnych na niskich orbitach wokółziemskich.
Stan taki utrzymuje się od czterdziestu lat, co bardzo kontrastuje z dynamiką pierwszej dekady załogowej astronautyki. Ostatnio jednak coraz częściej pojawiają się w mediach głosy o zawiązaniu drugiego wyścigu kosmicznego. Mają go wyznaczać dwa cele:

1) wejście do astronautyki załogowej firm prywatnych, nie bazujących na zamówieniach rządowych, ale liczących na zyski z zamówień ze strony instytucji badawczych, w tym również agencji kosmicznych,

2) rozwój szerokiego rynku turystyki kosmicznej.

Cele te nie są już tak jednoznaczne jak podczas pamiętnego, pierwszego wyścigu. Tym, co tamte czasy przypomina, jest pionierska atmosfera rywalizacji, która zanikła w okresie dominacji międzynarodowej stacji kosmicznej ISS.
Ponieważ miejsca dla zbyt wielu firm na tym rynku raczej nie będzie, toczą one intensywną rywalizację o zajęcie pozycji przed innymi. A wartość rynku usług kosmicznych jest wyceniana bardzo wysoko.
Do wyścigu stanęło wiele firm, o których w większości na stronach Kosmonauty.net już pisaliśmy. Przypomnijmy te, które wydają się przodować w tym wyścigu. Jest to zadanie o tyle trudne, że poszczególne firmy stosują bardzo różną politykę promocyjną: od bardzo rozbudowanego PR-u po utrzymywanie swych prac w głębokiej tajemnicy.

Turystyka kosmiczna suborbitalna, przodujące firmy w tej dziedzinie to:

Virgin Galactic – założona przez miliardera Richarda Bransona (dorobił się w branży muzycznej, obecnie jeden z najbardziej znanych celebrytów na świecie), która będzie operować samolotem rakietowym SpaceShipTwo oraz jego samolotem-matką WhiteKnightTwo, zaprojektowanymi przez Scaled Composite wybitnego konstruktora Burta Rutana,

XCOR Aerospace – konstruujące kameralny samolot rakietowy Lynx wznoszący się jednak na niższe wysokości,

Space Dream Group – chyba z najbardziej ambitnym projektem, czyli samolotem rakietowym XF1, który będzie samodzielnie wznosił się na wysokość do 140 km.

Wszystkie te firmy zapowiadają rutynowe loty turystyczne już w 2012 roku.

Natomiast Armadillo Aerospace, Masten Space Systems i Blue Origin to firmy prawdopodobnie pozostające w tyle jeśli idzie o zaawansowanie prac (ale też są one raczej wstrzemięźliwe w ujawnianiu swych planów). Za to podejmują bardziej nowatorskie technologie polegające na wykorzystaniu statków pionowego startu i lądowania (VTVL), rezygnując z budowy wielostopniowych rakiet na rzecz jednostopniowych rakiet orbitalnych (SSTO).

Turystyka kosmiczna orbitalna:

Rakiety nośne, które będą mogły wynosić projektowane równolegle kapsuły orbitalne, to już istniejące rakiety amerykańskie Delta IV Heavy i Atlas V produkowane przez wiodący United Launch Alliance (konsorcjum Boeinga i Lockheed Martin), Falcon 9 nowej firmy SpaceX, czy choćby rosyjskie Sojuzy i Protony.

Natomiast statki orbitalne obecnie projektowane są przez firmy:

SpaceX, firma założona przez multimilionera Elona Muska (majątek zbił w branży informatycznej), buduje w ramach programu COTS finansowanego przez NASA kapsułę Dragon przeznaczoną dla lotów zaopatrzeniowych do ISS. Firma zapowiada, że jest w stanie przekształcić swą kapsułę w załogową,

Boeing Company, potentat lotniczy, buduje kapsułę CST-100 przeznaczoną głównie dla turystyki kosmicznej,

Lockheed Martin buduje dla NASA kapsułę Orion, jednak na skutek zawieszenia programu Constellation nie ma pewności, czy NASA będzie nią nadal zainteresowana. Firma jest jednak zdecydowana kontynuować swe prace,

Excalibur Almaz, rosyjsko-amerykańska firma bazująca na nie do końca zrealizowanym rosyjskim projekcie TKS z lat 70., pamiętającym czasy woskowej stacji Ałmaz,

Kapsuły te, poza jedynie Ałmazem, będą mogły pomieści sześcio-, siedmio-osobową załogę, co wydaje się być standardem narzuconym przez obecną liczebność załogi ISS (projektowana nowa rosyjska kapsuła PTK NP również ma mieć podobną obsadę). Wynikałoby z tego, że wszystkie te firmy zerkają jednak w stronę NASA, widząc swą szansę w luce, jaka pojawi się po zaprzestaniu lotów na ISS amerykańskich wahadłowców, co spowoduje zbytnie uzależnienie od Sojuzów – a Rosjanie już windują ceny za miejsca na ich statkach.

Oryginalnym projektem jest Dream Chaser – już nie kapsuła, ale jedyny w tym gronie mini wahadłowiec budowany przez firmę Sierra Nevada, wynoszony na orbitę przez rakietę nośną.

Miejsce docelowe lotów dla większości powyższych projektów, o ile nie będą one wykorzystywane do lotów autonomicznych, ma stanowić obok ISS komercyjna stacja orbitalna budowana przez firmę Bigelow Aerospace. Docelowo będzie ona przewyższała swą pojemnością obecnie działającą ISS. Na orbicie ma znaleźć się w 2015 roku. Robert Bigelow, właściciel firmy wykładający własny kapitał na jej rozwój, zrobił majątek w przemyśle hotelarskim. Jednak coraz bardziej odżegnuje się on od wizji swej stacji jako hotelu orbitalnego, widząc ją raczej jako stację badawczą wynajmowaną przez prywatne firmy, a także agencje kosmiczne państw, których nie stać na samodzielne programy załogowe.

Warto zwrócić uwagę na ciekawą okoliczność: większość wspomnianych tu firm założyli amerykańscy miliarderzy, którzy zdobyli swe fortuny na innych przedsięwzięciach – wspomniani Branson, Musk i Bigelow, ale także Jeff Bezos (z Blue Orogin – twórca portalu Amazon) i John Carmack (z Armadillo Aerospace – autor gier komputerowych).

Infrastruktura naziemna:

Mają ją zapewnić budowane już kosmodromy, w szczególności Spaceport America w Nowym Meksyku, Mojave Air and Space Port w Kalifornii, Space Florida i kilka innych, w tym w Europie.

Budowane są już fabryki produkujące rakiety i statki. Linię produkcyjną posiada już SpaceX jeśli idzie o rakiety nośne, budowa zakładów wytwórczych Bigelow Aerospace do produkcji modułów orbitalnych jest już zaawansowana, przystępuje do prac firma The Spaceship Company, która będzie budować samoloty rakietowe dla Virgin Galactic.

Nawet bilety na niektóre loty można rezerwować już dziś! Otóż przedpłaty na loty suborbitalne przyjmują online Virgin Galactic i XCOR.

Źródło: http://www.kosmonaut...-kosmiczny.html

Może się załapie na lot w gwiazdy, to by było coś. 8)

Użytkownik *Armstrong* edytował ten post 08.12.2010 - 09:30

  • 2

#2

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tutaj co nie co o indyjskiej rakiecie GSLV,ale ważniejsze (dla mnie) co się rzuciło w oczy to to:

Rakiety GLSV mają stanowić kluczowy element indyjskiego programu podboju kosmosu. ISRO planuje wystrzelenie lądownika księżycowego Chandrayaan-2 w 2013 oraz wysłanie na srebrny glob misji załogowej 2016.


  • 0

#3

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Azjatycki wyścig kosmiczny

Obserwatorzy wydarzeń, które śledzimy w astronautyce, mówią nieraz o azjatyckim wyścigu kosmicznym, w którym uczestniczą przede wszystkim Japonia i China, usiłują się dołączyć do niego Indie, a także z o wiele mniejszym powodzeniem inne kraje, np. Korea Południowa. Można zastanawiać się, na ile określenie "wyścig" oddaje charakter tej rywalizacji, która nie rozwija się bardzo dynamicznie. Tym niemniej warto podsumować krótko dokonania tych krajów w dziedzinie techniki kosmicznej.

Wcześniej niż pierwsze kraje azjatyckie, samodzielnie umieściły na orbicie swe sztuczne satelity tylko Związek Radziecki (1957), USA (1958) i Francja (1965).

  • Japonia Chiny Indie

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pierwszy start

1970 1970 1980

Orbita geostacjonarna

1977 1984 2001

Powrót z orbity

1994 1975 2007

Pierwszy lot załogowy

ok.2025 2003 ok.2016

Liczba startów 2010

2 15 3

Liczba startów 2011 (plan.)

4 20 4

Maks. nośność na LEO (t)

19 12 5,1

Budżet roczny (mld USD)

2,46 1,30 1,27



W międzyczasie orbitę samodzielnie osiągnęły również Wielka Brytania (1971), Izrael (1988) oraz Iran (2009). Ukraina została natomiast mocarstwem kosmicznym niejako w spadku po Związku Radzieckim, dysponując zakładami produkującymi rakiety Cyklon i Zenit. Wielka Brytania z wyścigu kosmicznego dawno się wycofała, a europejskie ambicje w tym względzie przejęła w 1979 roku Europejska Agencja Kosmiczna ESA bazując na znaczących osiągnięciach francuskich.

Jeśli idzie o budżety poszczególnych krajowych programów kosmicznych, należy powyższe zestawienie traktować jako bardzo szacunkowe, ponieważ sposób ujęcia budżetu w różnych krajach jest różny, podobnie jak jego możliwości nabywcze. Jeśli idzie o osiągnięcia, na uznanie zasługuje zarówno częstotliwość startów chińskich rakiet z rodziny Długi Marsz (pod tym względem Chiny dorównały Stanom Zjednoczonym!) i rozwijający się program załogowy, jak i mocna pozycja Japonii w astronautyce załogowej, chociaż bez własnych statków.

W azjatyckim wyścigu kosmicznym Japonia i Chiny zdecydowanie przeważają nad Indiami, choć te ostatnio podejmują ambitne plany dotyczące zarówno astronautyki załogowej, jak i eksploracji dalszego kosmosu. Jednak ostatnie trudności z rakietą GSLV Mk II mogą poważnie opóźnić te plany, które wiążą się m.in. z budową nowej, dużo potężniejszej rakiety GSLV Mk III.

Japonia poszła w innymi kierunku niż Chiny, korzystając z tego, że są otwarte na współprace ze Stanami Zjednoczonymi i Europą. W szczególności Japonia jest włączona w projekt Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Dzięki temu dysponuje własnym modułem Kibo na stacji, ma zapewnione miejsca na stacji, jak i utrzymuje własny korpus astronautów. Włączyła się również w zaopatrywanie stacji za pomocą własnego statku HTV, wynoszonego także własną rakietą H-IIB. Przypuszcza się, że właśnie HTV wyposażony w kapsułę powrotną będzie stanowił w przyszłości podstawę do własnego programu załogowego.

Chiny są krajem izolującym się od reszty świata, choć zmiany w stosunku do epoki Mao Zedonga zaszły bardzo daleko. Jednak nadal bliżej Chinom do Rosji niż do świata Zachodu. Za pomocą własnych rakiet Chiny rozwijają własne sieci satelitarne, takie jak meteorologiczne, telekomunikacyjne i in. Rozwijają również jako jedyne po Rosji i USA samodzielny program załogowy, choć oparty na rosyjskiej konstrukcji Sojuza (Shenzhou). Rozwija się on bardzo wolno, jednak w planie są już mini stacje orbitalne, a w przyszłości również większe kompleksy (choć doniesienia o planach lądowania ludzi na Księżycu można zapewne traktować jako propagandę). W tej chwili ograniczeniem jest brak potężniejszej rakiety nośnej, nad którą Chiny muszą popracować jeszcze kilka lat. Tym niemniej ogólna dynamika chińskiego programu kosmicznego jest imponująca.


Azjatycki wyścig kosmiczny

Użytkownik zygix edytował ten post 28.01.2011 - 23:01

  • 1

#4

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Azjatycka rywalizacja kosmiczna jest faktem, natomiast mamy tu zupełnie odmienne tendencje i możliwości realizacji planów. Moim zdaniem, należało by do grona azjatyckiej rywalizacji dołączyć głównego gracza - Rosję, która ma aspiracje uruchomić w najbliższych latach nowy ośrodek startowy "Wostocznyj" nad Pacyfikiem, skąd maja startować rakiety nowej generacji, całkowicie rosyjskiej produkcji. Chiny niezwykle wolno rozwijają swój program załogowy metoda zasadniczych kroków, lecz w tym tempie ich deklaracje są mało wiarygodne. Szczególnie gdy chodzi o plany lądowania chińskich taikonautów na Księżycu. Bez odpowiednio silnej rakiety o udźwigu minimum 30-50 ton, nie ma co marzyć o realizacji takiego przedsięwzięcia. Japonia ma ostatnio spore sukcesy w bezzałogowej eksploracji bliskich planet układu słonecznego i sukcesywnie realizuje elementy statku towarowego HTV, który w bliskiej przyszłości może się stać wehikułem załogowym (HTV-1 i HTV-2). Pod względem wymiernych osiągnięć kosmicznych Indie znajdują się na końcu stawki, choć aspiracje Hindusów w sferze techniki rakietowej oraz planów stworzenia własnego załogowego programu kosmicznego, dorównują pozostałym graczom. Co z tego wyjdzie, pokaże czas.
  • 0



#5

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Virgin Galactic przyjęła przedpłatę na lot na pokładzie suborbitalnego SpaceShipTwo dwóch pracowników Southwest Research Institute, co jest wstępem do rozpoczęcia doświadczeń naukowych.

28 lutego Vigrin Galactic, oferująca loty suborbitalne na pokładzie mini-promu SpaceShipTwo, nazwanego marketingowo VSS Enterpise , przyjęła przedpłatę na lot dla dwóch pracowników naukowych SwRI. Wykonają oni w czasie kilkuminutowego lotu w stanie nieważkości proste doświadczenia, z zakresu biologii, badania pogody i astronomii. Cena jednego biletu to ok. 200 tys. USD, gdy zaliczka wynosi 136 tys. USD...

Lot ma być wstępem do realizowanego z większym rozmachem programu badawczego. SwRI podpisała opcję do umowy, zakładającą wykupienie 6 miejsc, a więc całego mini-promu, o wartości 1,6 mln USD. Pozwoli to na przeprowadzenie bardziej zaawansowanych testów. Te z kolei pozwolą na zebranie doświadczeń, niezbędnych do oferowania współpracy innym placówkom naukowym, które wyrażą chęć realizowania badań w warunkach mikrociążenia.

www.altair.com.pl


Pod koniec lutego firma XCOR na swojej stronie internetowej z dumą obwieściła, że amerykański instytut Southwest Research Institute (SwRI) zamówił u niej sześć lotów suborbitalnych. Loty te będą obejmowały wyniesienie ładunku wraz ze specjalistą misji.

Na drugi dzień podano informację o kontrakcie tegoż samego SwRI z największą konkurencją XCOR, czyli firmą Virgin Galactic. Na razie SwRI zarezerwował dwa miejsca dla swoich inżynierów, a rozważa wynajęcie sześciu dalszych. W jakim celu? Według firmy: "Początkowo dwóch naszych specjalistów będzie uczestniczyło w lotach Virgin Galactic, przeprowadzając monitoring biomedyczny, obrazowania atmosfery oraz badania w warunkach mikrograwitacji.".

Southwest Research Institute (SwRI) wynajął zatem miejsca na samolotach suborbitalnych obydwóch firm: Virgin Galactic i XCOR. SwRI stał się pierwszym prywatnym klientem badawczym w biznesie tzw. New Space, czyli prywatnych lotów załogowych suborbitalnych i orbitalnych.

Podczas Next-generation Suborbital Researchers Conference, która odbywała się w ostatnich dniach w Orlando na Florydzie, dr Alan Stern z SwRI przekazał kilka dalszych informacji:

- SwRI zarezerwował osiem lotów, ale rozważa zwiększenie ich liczby do siedemnastu,
- loty odbędą się dopiero, gdy Virgin Galactic i XCOR uzyskają niezbędne licencje Federal Aviation Administration,
- oczekuje się, że loty te odbędą się w ciągu najbliższych dwóch lat,
- do tej pory SwRI brał udział w siedmiu eksperymentach z mikrograwitacją przeprowadzonych w ciągu prawie 10 lat,
- trzy eksperymenty są już gotowe do startów,
- loty będą obejmowały “znaczącą liczbę eksperymentów”,
- udział ludzi w eksperymentach badawczych zdaniem firmy zmniejsza koszty ich automatyzacji, a ponadto ludzie są w stanie od razu reagować na zawartość zbieranych danych i wprowadzać zmiany w przebiegu eksperymentów.

www.kosmonauta.net
  • 0

#6

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Indyjscy naukowcy z Indian Space Research Organization (ISRO) odkryli gigantyczną podziemną (podksiężycową?) jaskinię na Księżycu. Sądzą oni, że może być ona wykorzystana jako baza dla załogowych misji na naszego naturalnego satelitę.

Analiza pomiarów przeprowadzonych przez pierwszą indyjską sondę kosmiczną Chandrayaan-1 (w wolnym tłumaczeniu „księżycowy statek”) wykazały istnienie w okolicy Oceanu Burz (Oceanus Procellarum) jaskinię długości 1.7 kilometra i szerokości 200 metrów.

Naukowcy twierdzą, że jaskinia ta będzie w stanie zapewnić skuteczną ochronę przed radiacją, uderzeniami mikro-meteorytów, ekstremalnymi temperaturami oraz burzami pyłowymi.

Temperatura w jaskini utrzymuje się na stałym poziomie -20 stopni Celsjusza – w odróżnieniu od powierzchni Księżyca – gdzie temperatury wahają się od -180 stopni w nocy, do 130 stopni Celsjusza w ciągu dnia.

Zdaniem badaczy, dostosowanie jaskini jako bazy dla astronautów wymagałoby niewielkiego wysiłku, a efekty byłyby znaczne – taka baza jest koniecznością, jeśli chcemy myśleć o dalszej eksploracji naszego satelity.

info stąd i stąd
  • 0

#7

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Chiny kończą budowę kompleksu produkcji rakiet nośnych, ogłosiła w piątek chińska prasa państwowa. Będzie to największy na świecie zakład projektowania, produkcji i testowania rakiet nośnych.

Na 200 hektarach gruntów produkowane będą rakiety Chang Zheng (Długi Marsz) 4 i 5. Nie wiadomo kiedy nowe konstrukcje zaczną być produkowane. Długi Marsz 5 ma mieć nośność 25 ton, czyli porównywalną z najcięższą amerykańską rakietą nośną Delta IV Heavy.

Liang Xiaohong, wicedyrektor China Academy of Launch Vehicle Technology, powiedział, że rakiety Długi Marsz 5 będą używane do lotów załogowych i dalszej eksploracji Księżyca. Chiny zamierzają przywieźć próbki Księżyca na Ziemię w 2017 roku, a rok wcześniej zbudować małą stację kosmiczną na orbicie okołoziemskiej.

Jeszcze w tym roku Chiny mają wykonać pierwsze dokowanie w przestrzeni kosmicznej. Dwa bezzałogowe statki, osobno wystrzelone, mają spotkać się i połączyć na orbicie.

Źródło:Global Times i kosmonauta.net
  • 0

#8

Krzewiciel.
  • Postów: 312
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Bardzo dobrze, że coraz więcej krajów próbuje coś zdziałać w kosmosie. Im więcej, tym większa konkurencja i żwawsza eksploracja. Już teraz budżet USA ma cięcia dla NASA, ale wątpię, aby odpuścili Chińskich "komunistom" i innym krajom. Gdyby nie rozpad związku radzieckiego i koniec zimnej wojny być może już stawialibyśmy stopy na Marsie. :)
  • 0

#9

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kosmiczny plan Obamy: Lot na Marsa około 2035 r.

Nowy program podboju Kosmosu ma stanowić odpowiedź na zarzuty krytyków, że jego administracja obniżyła ambicje USA na tym polu.

Podczas wystąpienia w Centrum Kosmicznym im. Kennedy'ego na Florydzie prezydent oznajmił, że jako cel programu wyznacza pierwszy załogowy lot na Marsa w połowie lat 30. naszego stulecia, a wcześniej dotarcie statku kosmicznego z astronautami do jednej z asteroid.

Zgodnie z przedstawionym przez Obamę programem, do 2025 r. USA mają dysponować nowym promem kosmicznym przeznaczonym do długodystansowych lotów.

Więcej tutaj:
http://news.money.pl...1,0,610405.html

"Szczęście jest tylko wtedy prawdziwe, kiedy się nim dzielimy" Pozdrawiam, Erik
  • 0



#10 Gość_*Armstrong*

Gość_*Armstrong*.
  • Tematów: 0

Napisano

Dołączona grafika


Suborbitalny wyścig pojazdów pasażerskich na finiszu


W ciągu kilku najbliższych miesięcy możemy oczekiwać pierwszych lotów testowych turystycznych pojazdów suborbitalnych, czyli takich, które będą w stanie wynieść turystów na wysokość przynajmniej 100 km. Potem jeszcze upłynie kilka następnych tygodni lub miesięcy i rozpoczną się loty komercyjne, już z turystami na pokładzie.

Moment ten wyraźnie się zbliża, gdyż kilka firm jest już bardzo blisko osiągnięcia celu. Z licznych przedsiębiorstw, które kilka lat temu zapowiadały takie przedsięwzięcia, pozostało na placu kilka, które ostro rywalizują o pierwszeństwo oraz związany z nim splendor, który w efekcie powinien przełożyć się na liczbę klientów. Przyjrzyjmy się, na jakim etapie znajdują się ich prace.

Dołączona grafika

Pojazdy:

SS2 – SpaceShipTwo
WK2 – WhiteKnightTwo

Firmy:

Virgin Gal. – Virgin Galactic
Scaled – Scaled Composites
XCOR – XCOR Aeropsace
Armadillo – Armadillo Aerospace
Space A. – Space Adventures
Masten – Masten Space Systems

Skróty:

HTHL – samolot rakietowy – pojazd poziomego startu i lądowania (horizontal take-off, horizontal landing)
VTVL – pojazd pionowego startu i lądowania (vertical take-off, vertical landing)

Dominują dwie koncepcje załogowych pojazdów suborbitalnych:

- samolot rakietowy, startujący z ziemi lub wynoszony na pewną wysokość samolotem-matką (HTHL),

- pojazdy rakietowe pionowego startu i lądowania (VTVL).
Brak tu jednorazowych rakiet nośnych, które ciągle zdecydowanie dominują jako nośnik ładunku na orbitę. Rozwiązanie to wciąż wydaje się najtańsze w transporcie orbitalnym.

Wygląda na to, że najbliżej sukcesu jest firma Virgin Galactic założona przez multimilionera Richarda Bransona, która testuje samolot rakietowy SpaceShipTwo (SS2) wraz z samolotem-matką WhiteKnightTwo (WK2), oba zaprojektowane i wyprodukowane przez Scaled Composites. Zestaw WK2/SS2 przyciąga oko ciekawą stylistyką, co jest typowe dla produktów Scaled Composites i jego wybitnego konstruktora Burta Rutana. Sam Branson należy do najpopularniejszych celebrytów w Stanach Zjednoczonych, co chętnie wykorzystuje do popularyzacji oferty swej firmy; podobno sprzedał już ponad 500 biletów. Co ważniejsze jednak – pierwszy zestaw tych samolotów jest już gotowy i intensywnie testowany. Ma za sobą 47 lotów testowych, w tym 4 samodzielne loty szybowcowe SS2. Przed nami testy silnikowe tego pojazdu. Dalsze zestawy będą budowane przez spółkę-córkę The Spaceship Company.

Firma XCOR pracuje nad samolotem rakietowym Lynx. Pierwsza jego wersja Lynx I nie będzie osiągać jeszcze wysokości suborbitalnych, do czego będzie zdolny dopiero Lynx II. O ile oczekuje się, że Lynx I już niedługo rozpocznie loty na wysokości do 61 km, to trudno powiedzieć, kiedy można spodziewać się docelowych lotów suborbitalnych. Firma ma zamiar zdobyć klienta nie tylko ceną znacznie niższą, bo wynoszącą mniej niż połowę ceny największego konkurenta, Virgin Galactic, ale również atrakcyjniejszą, jej zdaniem, formą wyprawy: w każdym locie będzie brał udział tylko jeden pasażer, który będzie siedział z przodu, w fotelu obok pilota. Lot w kabinie pilota powinien dostarczyć o wiele silniejszych wrażeń.

Firma Armadillo Aerospace od lat pracuje nad pionierskimi pojazdami kategorii zwanej VTVL (vertical take-off, vertical landing), czyli pojazdami, które zarówno startują, jak i lądują pionowo. Start odbywa się podobnie jak w przypadku zwykłej rakiety nośnej, z tą różnicą, że rakieta ta w całości ląduje w miejscu startu, z użyciem silników – jak w dawnych filmach science fiction. Wadą tego rozwiązania z punktu widzenia turysty jest o wiele krótszy lot niż w przypadku samolotów rakietowych, przyspieszenia będą za to większe. Jest to pionierska technika, która była już wiele lat temu testowana, ale bez powodzenia. Armadillo ma szanse być pierwszą firmą, która osiągnie sukces. Zaletą pojazdu SOST mają być duże okna widokowe w kabinie pasażerskiej. Po serii testów silników oraz pojazdów testowych, SOST jest już budowany. Organizacją lotów i marketingiem ma zająć się firma Space Adventures, znana głownie z lotów turystycznych Sojuzami na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Śladami Armadillo podąża firma Masten Systems, która buduje bardzo zbliżone konstrukcje, wydaje się jednak pozostawać w tyle za konkurentem. Na razie trwają loty testowe pojazdów tej firmy, ale jak dotychczas – na nieduże wysokości.

Najbardziej tajemniczą w tym gronie firmą jest Blue Origin – firma założona przez amerykańskiego multimiliardera Jeffa Bezosa, który dorobił się fortuny na portalu Amazon. Budowa jego pojazdu, który prawdopodobnie będzie również startował w technice VTVL, otoczona jest ścisła tajemnicą, trudno więc powiedzieć, jakie postępy robi firma. Prawdopodobnie jest już na etapie naziemnych testów pojazdu New Shepard, ale nie wiadomo, czy już w wersji docelowej. Tajemnica roztaczana wokół prac firmy budzi nadzieje na całkiem nowatorskie rozwiązania, zwłaszcza że dzięki majątkowi właściciela, Blue Origin stać na intensywne prace. Szczątkowe wieści dochodzące z Blue Origin wywołują jednak zamieszanie, gdyż wskazują one, że firma pracuje równocześnie nad pojazdem orbitalnym.

Następny etap: turystyczne loty orbitalne wydaje się być sprawą dalszych dwóch lub trzech lat. Ale to już odrębny temat.

Strony internetowe omówionych firm:
http://www.virgingalactic.com/
http://www.scaled.com/
http://www.xcor.com/
http://www.armadilloaerospace.com/
http://spaceadventures.com/
http://masten-space.com/
http://www.blueorigin.com/

Źródło

Użytkownik *Armstrong* edytował ten post 06.04.2011 - 23:29

  • 0

#11

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ponad rok temu Chiny zapowiedziały swoje plany umieszczenia do 2020 roku stacji kosmicznej na orbicie okołoziemskiej. Teraz, podczas wystawy Airshow China zaprezentowane zostało więcej szczegółów projektu Tiangong-1, co po polsku oznacza Niebiański Pałac.

Minęła prawie dekada od czasu, gdy Chiny wysłały pierwszego swojego astronautę w kosmos i 3 lata od czasu, gdy pierwszy chiński astronauta wykonał spacer kosmiczny. Jednak na tym plany Pekinu się nie kończą – do 2020 roku chcą oni bowiem umieścić na orbicie okołoziemskiej swój odpowiednik Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Podczas trwającej obecnie wystawy Airshow China zaprezentowane zostały pewne szczegóły stacji Tiangong-1.

Będzie ona relatywnie niewielka – przy masie zaledwie 60 ton (ISS waży ponad 400 tysięcy kilogramów) będzie ona posiadała 3 moduły – bazowy oraz dwa naukowe, w których chińscy naukowcy będą mogli prowadzić eksperymenty. Przedstawiciele Chińskiej Agencji Kosmicznej zapowiedzieli, że stacja będzie miała służyć badaczom przez ponad dekadę.

Wymiary modułu centralnego stacji mają wynosić – 18 metrów długości, średnica maksymalna 4.2 metra, i waga od 20 do 22 ton. Moduły laboratoryjne mają być krótsze – 14.4 metrów długości, przy takiej samej średnicy i wadze jak centralny moduł.

Umieszczanie stacji w kosmosie ma się odbywać w kilku fazach. Najpierw – jeszcze w tym roku moduł centralny Tiangong-1 ma trafić na orbitę, gdzie posłuży do testów technik dokowania statków i innych modułów. W 2013 roku w kosmos trafi Tiangong-2, na którym astronauci będą mogli przebywać maksymalnie do 20 dni. Dwa lata później zostanie wystrzelony Tiangong-3, który zaoferuje warunki do życia już przez dwukrotnie dłuższy okres czasu. Finalna stacja ma trafić na orbitę okołoziemską w roku 2020.

Do 2025 Chińczycy planują również przeprowadzić lądowanie misji załogowej na Księżycu.

Nam pozostaje się tylko cieszyć, że po tym jak Stany Zjednoczone obcinają fundusze NASA, są chętni aby przejąć pałeczkę.


http://www.geekweek....-palacu/325559/

Użytkownik zygix edytował ten post 29.04.2011 - 00:05

  • 0

#12

Milosz.
  • Postów: 547
  • Tematów: 47
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Moduł BA-2100



Kilka tygodni temu pojawiło się kilka dodatkowych informacji na temat firmy Bigelow Aerospace. Wynika z nich, że Bigelow planuje skupić się na budowie dwóch modułów - BA-330 i BA-2100. Ten drugi jest bardzo dużych rozmiarów - może bez problemu pomieścić aż 16 osób.

Dołączona grafika


Bigelow Aerospace to jedna z ciekawszych firm z przemysłu kosmicznego. Firma jest znana z prac nad nadmuchiwanymi modułami załogowymi - od kilku lat dwa bezzałogowe demonstratory krążą na orbicie a ich testy przebiegły prawidłowo. Docelowo Bigelow Aerospace zamierza zbudować mini-stację orbitalną*, złożoną z kilku nadmuchiwanych modułów. Stacja miałaby być także (lub przede wszystkim) orbitalnym hotelem.

Kilka dni temu Bigelow Aerospace przedstawił swoje plany na najbliższe lata. Wynika z nich, że ta firma planuje się przede wszystkim skupić na dwóch modułach BA-300 i BA-2100. Więcej informacji na temat tych modułów można znaleźć w naszym poprzednim artykule. Warto tu jednak wspomnieć, że moduł BA-2100 miałby mieć objętość użyteczną aż 2100 metrów sześciennych - czyli prawie dwa razy więcej niż wszystkie moduły Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Ten moduł maksymalnie byłby zdolny do pomieszczenia aż 16 osób i mógłby zostać wyposażony w wiele różnych pomieszczeń, przeznaczonych dla różnych celów (np eksperymenty, przedziały załogi, kontrola stacji itp itp). Przewiduje się, że masa tego modułu wyniosłaby około 65 ton. Moduł BA-2100 mógłby być także wyposażony w dodatkową osłonę radiacyjną, składającą się z wody.

Co ciekawe, Bigelow Aerospace mówi otwarcie o chęci wykorzystania modułu BA-2100 także poza niskimi orbitami wokółziemskimi. Przykładowo, Bigelow proponuje, by misja załogowa do planetoidy NEO wykorzystała moduł BA-2100, dzięki czemu możliwy byłby komfortowy lot czterech astronautów z odpowiednią ilością zapasów i sprzętu. Bigelow argumentuje, że taka misja załogowa trwałaby sześć lub więcej miesięcy i moduł BA-2100 pozwoliłby na zaplanowanie takiej wyprawy z ograniczonym ryzykiem związanym z ilością zapasów czy sprzętu.

W ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy powinna się wykrystalizować wizja użytkowania modułu BA-2100 wraz z dalszymi szczegółami technicznymi. Jest także możliwe, że NASA zainicjuje współpracę z tą firmą przy nadmuchiwanych modułach. Być może jeden z testów nastąpi na ISS - trwają pierwsze dyskusje na ten temat.

* Określenie 'mini-stacja' jest tutaj bardzo względne - objętość tej stacji miałaby wynieść 690 metrów sześciennych - dwa razy więcej od stacji Mir.

(Bigelow)

Źródło: http://www.kosmonaut...27-bigelow.html
  • 1



#13

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Iran w zeszłą środę przyznał się w końcu do porażki swojego kosmicznego programu. Wystrzelenie na krótki, suborbitalny lot astronauty zakończyło się fiaskiem. Małpa najprawdopodobniej nie żyje.

Krótki lot naszego dalekiego krewnego był częścią ambitnych planów Teheranu na przeprowadzanie w przyszłości (już w 2020 roku) misji kosmicznych z udziałem ludzi. Przynajmniej tak mówi wersja oficjalna, gdyż zachód (z USA na czele) podejrzewa cały czas reżim prezydenta Ahmedineżada o to, że program kosmiczny jest tylko przykrywką na przygotowanie rakiet balistycznych dalekiego zasięgu.

Rakieta Kavoshgar-5 z małpą na pokładzie wystartowała w miesiącu Shahrivar irańskiego kalendarza (pomiędzy 23 sierpnia, a 22 września). Wcześniej jednak wszystkie informacje o nim były ukrywane, właśnie ze względu na to iż misja zakończyła się porażką.

Pierwszy irański człekokształtny astronauta – małpa – miał zostać wyniesiony w kapsule podtrzymującej życie na wysokość 120 kilometrów podczas 20-minutowego lotu. Astronauta najprawdopodobniej (niestety irańskie władze niechętnie podają jakiekolwiek informacje) nie żyje.

W 2010 roku Iranowi udało się wynieść na orbitę inne zwierzęta – szczura, żółwie i robaki.

Oczywiście Iran wcale nie przoduje w wysyłaniu zwierząt w kosmos. Zarówno Związek Radziecki, Stany Zjednoczone jak też Chiny zaczynały swoje kosmiczne programy od naszych „braci mniejszych”.

space-travel.com
  • 0

#14

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

O 18:30 CET Chiny przeprowadziły pierwsze bezzałogowe cumowanie statku kosmicznego Shenzhou-8 oraz eksperymentalnej stacji kosmicznej Tiangong-1.
Transmisja z wydarzenia była nadawana na żywo poprzez chińskie stacje media.


kosmonauta.net
wp.tv
xinhuanet.com

Pod tym ost.linkiem jest przekierowanie na full video,ale u mnie nie działa,może u Was pójdzie..(chyba,że to była trans.na żywo..)
  • 0

#15

zygix.
  • Postów: 671
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Państwa Ameryki Łacińskiej chcą utworzyć własną agencję kosmiczną. Jej zadaniem ma być wsparcie eksploracji z przestrzeni pozaziemskiej akwenów Pacyfiku i Atlantyku, oblewających kontynent.


Podstawę do przyszłego zjednoczenia orbitalnych przedsięwzięć i integracji planów budowy satelitów oraz własnych rakiet do ich wynoszenia i umiszczania ponad Ziemią jest postanowienie ministrów obrony UNASUR – Union de Naciones Suramericanas – Unii Narodów Południowoamerykańskich. Zainteresowanie przystąpieniem do agencji, której inicjatorką jest Brazylia w towarzystwie Argentyny i Chile, wyraziły także Ekwador, Wenezuela, Meksyk, Kolumbia, Boliwia i Peru.

Analitycy wiążą ten ruch z ambicjami globalnymi Brasilii i stopniowym przejmowaniem przez nią odpowiedzialności za bezpieczeństwo obszaru południowego Atlantyku, a w przypadku państw basenu Oceanu Spokojnego – ich zainteresowaniem bezpieczeństwem na Pacyfiku. Nie jest wykluczone, że powstanie agencji może doprowadzić do uruchomienia łańcucha satelitów geostacjonarnych i własnego systemu nawigacji satelitarnej Ameryki Łacińskiej, niezależnego od północnoamerykańskiego GPS.

Podpisania pierwszych porozumień państw UNASUR spodziewać się należy w marcu 2012, podczas salonu lotniczo-kosmicznego FIDAE 2012 w Santiago de Chile. Orbitalne plany Południowej Ameryki mają być jednym z przewodnich motywów imprezy.

Obecnie liderem kosmicznym Ameryki Łacińskiej jest Brazylia, która eksploatuje 7 swoich satelitów. Argentyna ma 2 pojazdy kosmiczne na orbicie i planuje wysłanie nad Ziemię kolejnego z precyzyjnym systemem radarowym. Własnego satelitę buduje Wenezuela, zaś pierwszy boliwijski pojazd kosmiczny – Tupac Katari ma rozpocząć transmisje z Ziemią w 2014.


Dołączona grafika

Brazylijskie satelity wynoszone były do tej pory na orbitę i ustawiane za pomocą chińskich rakiet Długi Marsz (pierwszy start w 1999). Obecnie Brasilia z pomocą Moskwy i Kijowa realizuje program budowy rodziny własnych rakiet nośnych napędzanych paliwem ciekłym – pierwszy start był planowany na grudzień 2012. Przesunięto go o rok. Duże, 2,5-tonowe satelity brazylijskie mają być efektem międzynarodowego programu współpracy państw latynoskich / Rysunek: Cruzeiro do Sul


altair.com.pl
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych