Skocz do zawartości


Zdjęcie

Rok 2012 Pełna Przemiana


  • Please log in to reply
55 replies to this topic

#31

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Każdemu z nas przyjdzie te wszystkie duchowe i intelektualne skarby, które jak nam się wydaje są naszą własnością, zostawić. Powrócić w takim stanie, w jakim przyszliśmy na ten świat, tam skąd przybyliśmy. Lecz na razie liczyć się będzie jedynie nasza wola czynienia dobra. Podobno „Bóg” jest sprawcą chcenia i czynienia. Do nas więc należy zarówno wola, jak i zgoda na wszystko co się z nami dzieje. Takie jest moje rozumienie życia.
Każdy też powinien odnaleźć własną drogę, życiową, ideową, jak i każdą inną. Na pewno to nie jest łatwe, ale wierzę, że ten kto choćby pomyśli o tym, już może być z siebie dumny gdyż oznacza to, że zaczął samodzielnie myśleć. Będzie to zwiastun nowego, ponieważ ten ktoś zaznał innej możliwości , mimo że też od dziecka miał wpajane pewne wartości „uznawane” za słuszne. Mimo, iż często w otaczającym nas świecie wartość człowieka wyznaczają ludzie, którymi się otaczamy. Myślę, że powinnyśmy nauczyć się nie zwracać na nich uwagi jeśli są obłudni, fałszywi, zakłamani. Większość z nich jest po prostu wampirami energetycznymi, tak więc żyjmy i bądźmy przede wszystkim dla siebie i w zgodzie z samym sobą. Nie dajmy się zaszufladkować w stereotypy.



KOŁO FORTUNY

W czas odległy, gdyś urodzić się zamarzył
I wiedziałeś po co życia musisz zaznać mąk,
Gdyś bilans swych uczynków na szalach rozważył,
Aby w zodiaku aspekty raz jeszcze wpaść krąg
Wraz z bliźnimi duszami, scenariusz ten realizować.
Gdy kuzyn żoną, a brat matką może się stać.
By gorycz na przemian ze słodyczą kosztować,
Co też lekcje życia, może prawdziwą ci dać.
Kiedy zaś pragnienie w trwania koło wkroczy,
Ty też dojrzewał będziesz i wzwyż się wzbijał
Niby w czar wróżów i pytii sen proroczy,
Lub czezł i gasł, w godzinach klepsydry mijał.
Bez obaw i trwogi przemierzaj życia krużganki.
Jak po gry polach z uśmiechem przesuwaj pion.
Nie skąp uczucia patrząc w oczy kochanki.
Bez strachu i żalu też, bliski powitaj zgon.
Zasady przestrzegaj, wolnej woli poddany.
Koniem, wieżą, lub królem możesz tym razem być,
Gdyś na szachownicy życia figurą, sprzedany,
Po to teraz kir mroku musi byłe twe losy skryć.
Tę wieczną karuzelę, co nigdy nie mija,
Niezmiennie z praformy Boga doskonali.
Ani nie zmieni tego czas i moc niczyja.
Bo ON jest nami, cząstką jego my mali.
Na cóż tobie więc żale, smutki czy upiorne trwogi,
Skąd też myśli czarne o grzechu i karze,
Szloch, żeś jest chory, brzydki lub zbyt wciąż ubogi,
Jakbyś nie życie, a śmierć otrzymał w darze.
Bo nie ma złego losu ani przeznaczenia,
Gdyś sam sobie tak zechciał i ustalił wszystko,
Kiedy niepamięć nowego chęcią nauczenia.
Nie bez powodu oczy masz takie, czy nazwisko,
Co symbolu, liczby czy słowa anagramem.
Gdyś w Hadesie z Late rzeki, napił się wody.
Wspomnienie przeszłe co wraca czasem nad ranem.
Póki na byłego życia widzenie nie dostaniesz zgody.
Więc ze śmierci igrając, jak pierrota łez pustych,
A grę widząc tylko w swego czasie życia,
Niby stara krów wizja, chudych albo tłustych,
Kochać, żyć będziesz na zabój, i do zabicia.
Siódmej Hathor radosnej zaufaj bogini,
Co swe wyrocznie w towarzystwie głosi praboga,
Boś podobny Atumowi co z Benben wysiadł skrzyni.
I nic cię zabić nie zdoła, żadna nie zniszczy pożoga.
Nawet gdy Mlecznej drogi, tajemna struga cię spowije,
Gdy będziesz Czarnej dziury, otchłani energii, istotą upitą,
Która jak na suficie w Denderze znów nowe światy powije.
Era nowa co w pożodze zastąpi z zodiaku koła erę zużytą.
Ufniej więc w nieznanego przygody się oddaj,
Bo co czujesz i pragniesz nigdy nie jest złe.
Jak rzeki zgubnej prądowi bez trwogi poddaj,
Nie” powinienem” i” muszę”, ale mówiąc „chcę”.
A też ciesząc się tak każdą sekundą życia,
O co chodzi i do czego zmierzasz się dowiesz.
Skutku przyczyna sekret wyjmie z ukrycia.
Wówczas, że źle na świecie już nigdy nie powiesz. PIRAEUS
  • 2



#32 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Tarot, egipski sposob zapisu wiedzy starszej niz nasz swiat. Konieczosc, uzasadniona zreszta, wszelkich przemian, bo one to sa zyciodajna energia.
Sprowadzenie go do roli wrozb, jest puste...Choc prawda jest ze nimi jest. Ktos, kto zrozumie, ze podlega prawom wszechswiata, wie ze jego zycie, jest odwzorowaniem zycia calego wszechswiata. Jesli jedno zmierza w zlym kierunku, spodziewanie sie poprawy jakosci w zyciu fizycznym jest glupie.Ale jesli zyjesz w zgodzie z cala reszta, mozesz miec wplyw na calosc zmian, wedlug wlasnych pragnien, pod warunkiem, ze nie naruszasz praw ustanowionych przez Stworce.Ostatnio zaraz po tej karcie, pojawia mi sie Slonce i Wszechswiat. Jestem optymistka, niepoprawna, jak indianie Hopi. A slonce i wszechswiat napawaja mnie niekonczaca sie nadzieja...Jak to slonce i wszechswiat. Przypomnial mi sie jeden z moich chanelingow, poczatkowo trudny do zrozumienia:cyt." a kiedy niebo sie otworzy, poznasz smak prawdziwej milosci(...) czas pozdrowien bliski..."
Tak wiec, spokojnie sobie czekam.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 09.01.2011 - 16:04

  • 1

#33 Gość_Niedoskonały

Gość_Niedoskonały.
  • Tematów: 0

Napisano

Tarot, egiski sposob zapisu wiedzy starszej niz nasz swiat. Konieczosc, uzasadniona zreszta, wszelkich przemian, bo one to sa zyciodajna energia.
Sprowadzenie go do roli wrozb, jest puste...Choc prawda jest ze nimi jest. Ktos, kto zrozumie, ze podlega prawom wszechswiata, wie, ze jego zycie, jest odwzorowaniem, zycia calego wszechswiata. Jesli jedno zmierza w zlym kierunku, spodziewanie sie poprawy jakosci w zyciu fizycznym jest glupie.
(...)

Ciekawe, że dopiero teraz widzisz te bzdury, co pisze ten gostek... Przerost formy nad treścią. Szkoda czasu i energii.
  • 0

#34 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Wiesz Niedoskonaly, mimo calego szacunku i sympatii, niestety z wielkim bolem serca nie zgadzam sie z Toba.Ten gostek ma cos do powiedzenia.
  • 0

#35

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dzięki Tobie Mag, myślę, że ten „Niedoskonały” chyba od dość dawna mnie nie lubi, może jak się nieco udoskonali to nieco zrozumie?
Co do Tarota, to jak myślę, że symbol jego stanowi klucz do zrozumienia natury. Na marginesie na Grafika i Fotografia> Pozostałe prace> MOJE OBRAZY jest kilka moich propozycji na kilka z ikon tarota.
  • 0



#36

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

17
BABA Z WOZU KSIĘDZU LŻEJ
Obecnie w Europie, szczególnie w kontekście postrzegania państw postkomunistycznych, niemal pod każdym kątem Polska wychodzi na czołową pozycję. Lecz nie jest to jedynie szczęśliwy traf, ale jak śmiem głosić, jest to konsekwencja realizacji zawiłego kosmicznego planu, gdzie nie tylko zmienia się pozycja sił w skali państw, ale nawet, a może przede wszystkim w skali siły płci. Matriarchat nie był jedynie zamierzchłym okresem w historii Ziemi, on już ponownie na Ziemi jest i kobiety coraz odważniej zamieniają się z mężczyznami miejscami. W tej nowej realności zmienia się więc również rola i miejsce kobiety, lecz czemuż w stosunkowo jeszcze tak niedawnej przeszłości sprawa wyglądała inaczej.
Czemu kobiety stanowiące najsilniejszą podporę Chrześcijaństwa masochistycznie poddają się zwierzchniej roli patriarchatu?
Dodam iż w drugim wieku, niejaki święty Klemens z Aleksandrii miał napisać, „Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, że jest kobietą”. To jest do tego jak od zawsze traktowano kobiety w tym kościele.
Wielokrotnie egzorcyzmowano ludzi, którzy mieliby być niby opętani przez Lucyfera. Z wielu przekazów ludowych, jak i książek napisanych przed egzorcystów podobno wynika, że Lucyfer wraz z pozostałymi demonami może przybrać ludzką postać i to najczęściej kobiecą. Na przykład dręczenia diabelskie ojca Pio „ Gdy tylko nadeszła noc i gaszono lampy w zakonie, przychodził do niego Lucyfer, jak i inne demony. Wszystkie przychodziły w postaci nagich kobiet” ( podobieństwo z doświadczeniami świętego Jerzego) .Te domniemane nawiedzenia wyglądają jak typowe męskie fantazje, które w kościele stanowią niezdrowe skrajności od rozwiązłej rozpusty papieży i kościelnych notabli do nienaturalnego biologicznie celibatu. Kiedy to na przemian nieposzanowanie kobiet ,na przemian przeradza się w bojaźń przed nimi. A oto kilka z olbrzymiej listy tych dewiacji: Rok 415 — Tłuszcza zamordowała Hypatię, opiekunkę biblioteki aleksandryjskiej. Dla ówczesnych Chrześcijan Hypatia była symbolem nauki i wykształcenia – czyli światopoglądu sprzecznego z rosnącym w siłę Chrześcijaństwem. Rozum, wiedzę i osobiste doświadczenie uważano za zbędne i szkodliwe dla wiary, do tego były to nauki głoszone przez kobietę, spadkobierczynię grzesznej Ewy. Utożsamiano je z błędnym i grzesznym pogaństwem. Hypatia była kobietą wielkiej urody, wiedzy i inteligencji. Jej działalność i osoba kłóciły się ze światem religii chrześcijańskiej (rządzonym przez mężczyzn) i oczekiwaniem na rychłe przyjście Sądu Ostatecznego (ważna była wiara, nie wiedza). Działalność Hypatii była powodem napięć pomiędzy poganami a Chrześcijanami, kilkakrotnie przeradzających się w zamieszki. W marcu 415 roku podburzona przez Cyryla hałastra zawlokła Hypatię do kościoła, gdzie została pocięta muszlami ostryg i zamordowana przez fanatycznych mnichów, zwolenników Cyryla. Zdarzenie to wstrząsnęło nawet Chrześcijanami, miało też inne konsekwencje dla całego miasta – w poczuciu zagrożenia wielu uczonych opuściło wkrótce potem Aleksandrię i promieniujący na cały antyczny świat ośrodek naukowy podupadł.
Jakiś czas temu miałem okazję oglądać dwa ciekawe filmy historyczne, pierwszym była filmowa wersja losów Hypatii z Aleksandrii z w filmie „ Agora”. Jest to hiszpański dramat historyczny z 2009 roku. W roli głównej wystąpiła znana z „Mumii” Rachel Weisz. Drugim z tych dramatów to „ Pope Joan” z tego samego roku .W filmie Johanna Wokalek jako młoda Angielka, też Joanna, od wczesnej młodości realizuje swoje bardzo „nie kobiece”, jak na IX wiek w sparaliżowanej chrześcijańskim reżimem Europie, zainteresowania. Podobnie jak w przypadku zamordowanej przez chrześcijan Hypatii z „Agory” jest żądna wiedzy, fascynują ją księgi i filozoficzne rozważania. Waży się na coś, co w średniowieczu jest nie do pomyślenia, sięga po najwyższy z możliwych zaszczytów. Zostaje głową kościoła katolickiego, papieżem Janem VIII. Bezprecedensowo wymazana z kart historii w po to tylko powstałym dokumencie „Liber pontificalis”. Dokument ten wymienia pontyfikaty poszczególnych papieży do Stefana V, czyli zaraz po pontyfikacie uznawanego przez kościół Jana VIII nr 2 i Papieżyca Joanna została bądź zastąpiona antypapieżem Janem VIII nr 1 z 844 roku lub usunięta z pozycji, w której miałaby się znajdować między Leonem IV a Benedyktem III.
Powodów celibatu należy upatrywać zarówno w tak zwanym „godnym przykładzie niezłomnego ducha”, jak i w bojaźni przed wiedzą i dominacją kobiet. Dobrym przykładem takiej właśnie postawy może być jeden z najbardziej płodnych komentatorów Pisma Świętego i zarazem tak zwanych „ojców kościoła”, żyjący ok. ok. 185-254w roku naszej ery, w tak zwanej „ epoce patrystycznej” Orygenes, który w zasadniczy sposób przyczynił się do ukształtowania tradycji teologicznej Szkoły Aleksandryjskiej. Również znany jako propagator teorii preegzystencji dusz czyli reinkarnacji. Orygenes nie tylko prowadził ascetyczny tryb życia, będąc wegetarianinem nie spożywał również alkoholu ani oliwy, zaś w pragnieniu osiągnięcia harmonii i czystości duchowej wykastrował się. Tak radykalny czyn osiemnastolatka był efektem jego niemożności poradzenia sobie z własną seksualnością. Jest on jednak nieco odosobnionym przykładem swych czasów, kiedy to i tak na kapłanów wyświęcano jeszcze ludzi żonatych. Radykalna zmiana nastąpiła kiedy część kościelnej kasy zaczęła przeciekać jako darowizny księży na rzecz swych rodzin, często zapisywanych w spadkach.
Pierwszymi głosami sprzeciwu kościoła wystąpiły na Synodach w Pawii w 1022 roku, czy w Bourges z 1031r. kiedy to zażądano, aby księża rozwiedli się ze swoimi żonami, ustanawiając jednocześnie, że dzieci księży nie będą już mogły po nich dziedziczyć , a żony od tego momentu zaczęto nazywać mianem konkubin. Dopiero dogmat ustanowiony w 1139 roku na drugim Soborze Laterańskim decydował iż święcenia kapłańskie zaczęły być przeszkodą do zawierania małżeństw przez księży. Nie wywarło to jednak większego wpływu na większość księży i tak trwoniących watykański majątek, przedsięwzięto za tym kolejne kroki ustawy i zalecenia w 1435 roku na Soborze w Bazylei, jak i w trwającym w latach 1545-1562 Soborze trydenckim.
Lecz i tak nie zmieniało to dotychczasowej sytuacji na papieskich dworach Watykanu i Awinionu, gdzie małżeńskie związki zmieniły się w rozpustne orgiastyczne kontakty (i to nie tylko z kobietami), które w momentach skruchy i modłów traktowano jako szatański podmiot próbujący zniszczyć kościół od środka, ograniczając się w swej walce z szatanem jedynie do zmiany kochanki, lub zorganizowaniem jeszcze większej orgii, aby móc w ten sposób poznać pokusy tego świata.
Oto krótka antologia tych prób walki ze złem w postaci kobiety: Syn papieża Anastazego I staje się papieżem Innocentym I . Hormizdas był ojcem papieża Sylweriusza . Leon I to pradziadek Grzegorza I.
Niekiedy nie można było pozbyć się zbyt mądrej czy sprytnej kurtyzany, która często trzymała w szachu papieża lub nawet za niego sprawowała rządy, aż w roku 1484 Papież Innocenty VIII (łac. Innocentius VIII), właściwie Giovanni Battista Cibo oficjalnie nakazał palenie na stosach czarownic razem z domowymi kotami , co pozwalało rzucać fałszywe zarzuty i pozbywać się niewygodnych kobiet. Zwyczaj ten był praktykowany przez trwający setki lat okres polowań na czarownice. Wiara, że zwierzęta są pośrednikami diabła, doprowadziła do załamania się naturalnej kontroli liczebności populacji gryzoni. Celem ataku gorliwych Chrześcijan najczęściej były koty, wilki, węże, lisy i białe koguty. Ponieważ wiele z tych zwierząt polowało na roznoszące choroby gryzonie, ich eliminacja wzmogła wybuchy epidemii i napaści na Żydów.
Papież Innocenty VIII (łac. Innocentius VIII), właściwie Giovanni Battista Cibo, który urodził się w 1432 roku w Genui jako syn rzymskiego senatora, młodość spędził na dworze królewskim w Neapolu, gdzie prowadził rozwiązłe życie. W tym okresie został ojcem co najmniej dwójki nieślubnych dzieci – Franceschetto (1449-1519) i Teodoriny (1455-1508). Jego poprzednik, Sykstus IV przez swój nepotyzm, wystawny tryb życia i czynne zaangażowanie w konflikty zbrojne we Włoszech doprowadził do opustoszenia skarbca papieskiego i pozostawił po sobie spore długi. Mimo to Innocenty VIII nie szukał oszczędności i kontynuował dotychczasowy sposób życia na dworze papieskim. Lubił przepych i wygody, a przy tym był człowiekiem próżnym i leniwym. Wybudował w ogrodach watykańskich willę wypoczynkową – Belweder, który miał służyć do urządzania festynu i zabaw dworu papieskiego.
W roku 1487 — W Niemczech wydano „Młot na czarownice” autorstwa dwóch dominikańskich inkwizytorów: Henryka Institorisa i Jakuba Sprengera. Niewątpliwie nie są to proste lekcje, a bardziej zawiłe jeśli ktoś w nich nie szuka prostoty ( w domyśle prostactwa ). Zgadzam się również, iż wzorce i ideały można czerpać z wszelkich cząstek otaczającego nas świata. Zastanawia mnie jedynie czemu tak częstym wzorem do naśladowania jest bardzo zamazana postać Jezusa z Nazaretu ( jeśli takie miejsce rzeczywiście istniało przed I wiekiem naszej ery ). Czemu kobiety stanowiące najsilniejszą podporę Chrześcijaństwa masochistycznie poddają się zwierzchniej roli patriarchatu. W roku 1975 — Papież Paweł VI wyjaśnia w liście do arcybiskupa Coggana, że kobieta ma zakazany wstęp do stanu duchownego, ponieważ „wykluczenie kobiet z kapłaństwa jest zgodne z zamysłem Boga wobec swego Kościoła”, choć specjalnie powołana Papieska Komisja Biblijna (składająca się z wybitnych biblistów) orzekła wcześniej, że nie ma przeciwwskazań. Zdanie papieża nadal jest ważniejsze od wniosków wypływających z lektury Biblii. Pawła VI poparł Jan Paweł II. Kobiety diakonów również miały być "skłonne do oczerniania". Użyto tutaj słowa greckiego "diabolos", które jest tym samym co przetłumaczone słowo "diabeł", występujące w innych miejscach. Paweł ostrzega Tytusa, aby starsze kobiety w zgromadzeniu nie były "fałszywymi oskarżycielami" czy "diabłami" (Tt 2: 3) . Legendy z samej stolicy apostolskiej mówią, że kobiecy demon Lewiatan ( Lilith) był więziony w podziemiach Rzymu z rozkazu papieża Sylwestra. Według starej Legendy, Lucyfer na początku istnienia Świata zapałał miłością i pożądaniem do pewnej ziemskiej kobiety. Został jednak strącony do otchłani, przez co nie mógł wyjść do niej, na ziemię. Anioły Światłości, widząc jego tęsknotę, zdecydowały się poprosić Boga, by Lucyfer mógł się związać z kobietą, którą kochał. Po wielu namowach anioły zdołały Go przekonać. Jednak decyzja Boga była taka, że Upadły Anioł może wychodzić na ziemię raz na sto lat. W ten sposób Lucyfer został upokorzony, ponieważ po stu latach spędzonych w Otchłani, gdy wreszcie wolno mu było wyjść na ziemię, owa kobieta już dawno zakończyła życie. I tak legenda głosi, że raz na sto lat Lucyfer błąka się po Ziemi, tęskni, szukając tej, która już dawno odeszła. Święty Klemens z Aleksandrii przecież pisał, „Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, że jest kobietą”. Kobieta w kościele zawsze była niczym i tu nie idzie tylko o zwykłe kobiety, ale i o te święte, może dlatego zaistniała taka rozwiązłość i Dante Alighieri, który nie był jedynym który opisywał obyczaje, a właściwie ich brak u kleru mógł napisać swą „Nieboską Komedię”. Kolejną taką krytyką są listy Francesco Petrarki do Coli Rienzi, trybuna Rzymu: „Obecnie jestem gościem ziemi galijskiej, owego Babilonu Zachodu, gdzie słońce ogląda najgorszą ohydę nad brzegami nieujarzmionego Rodanu, przywodzącego na myśl Kokytos lub Acheron w Tartarze, a gdzie rządzą ongiś ubodzy następcy rybaków zapomniawszy o swym pochodzeniu. Zawstydza nas, gdy widzimy zamiast świętobliwej samotności napływ zbrodniarzy i wszędzie panoszące się bandy niecnych satelitów; zamiast surowych postów- uczty pełne zmysłowości; zamiast pobożnych pielgrzymek-nieludzką i bezwstydną bezczynność; zamiast bosych stóp apostołów- rącze rumaki złodziei, białe jak śnieg, okryte złotem, zamieszkałe w złocie, gryzące złoto, a niebawem podkute złotem…. rzekłoby się, jednym słowem, królowie Persów lub Partów, których należy wielbić i nie wolno do nich przystąpić bez złożenia im darów…. Zaprawdę to nie miasto, lecz siedlisko larw i lemurów; jednym słowem kloaka wszelkich zbrodni i wszelkiej hańby; to piekło za życia od dawna zapowiedziane ustami Dawida…” Jest to część opisu Petrarki Stolicy apostolskiej i przebywających tam dostojników kościoła.
W roku 585 — Na drugim synodzie w Maçon jeden z biskupów utrzymywał, że kobieta nie może być zwana człowiekiem (mulierem hominem non posse vocari). Czasem twierdzi się także, że na tym synodzie biskupi głosowali nad problemem, czy kobiety mają duszę. Rok 589 — Trzeci synod w Toledo poleca biskupom, by sprzedawali kobiety podejrzane o spółkowanie z księżmi, a uzyskane ze sprzedaży pieniądze przeznaczali na cele charytatywne (podobny nakaz wydaje czwarty sobór w Toledo w 633 r.) . Odo z Cluny (878–942) głosił, że „Obejmować kobietę to tak jak obejmować wór gnoju…”, I dalej: „Gdyby ludzie mogli dostrzec to, co kryje się pod skórą… oglądanie kobiety powodowałoby tylko wymioty… Skoro sami nawet koniuszkami palców nie chcemy dotykać śluzu i łajna, dlaczego tak gorliwie pożądamy objęcia naczynia z nieczystościami”
Lecz w średniowiecznym świecie prostytucja była nie tylko normą, ale nawet pewną istotną funkcją społeczną. Choć zdarzały się takie incydenty jak na przykład, kiedy znany jako ten, który z chęci zysku targnął się na zakon templariuszy, Filip Piękny król Francji, po stracie żony starał się ograniczyć cielesne uciechy swym poddanym każąc załadować na statek paryskie prostytutki i utopić je w morzu. Lecz z reguły prostytucja była traktowana jako rzemiosło i wcale nikomu nie przeszkadzała aż tak bardzo.W 1384 znajdujemy wzmianki o pierwszej polskiej etatowej miejskiej, „służbowej” nierządnicy. Istnienie jej udokumentowano jako: Ewa z Kunowa zwana „Pierdolonką” (meretrix Heva dicta Pierdolonka).Polska moralność podbudowana wartościami chrześcijańskimi w niczym nie odbiegała od papiesko-europejskiej normy. W Kościele katolickim celibat jest wymagany od osób wyświęconych (niektórych diakonów, prezbiterów, biskupów) w rytuale rzymskim od XI-XII wieku i ma związek z reformą kościelną papieża Grzegorza VII, w Polsce obowiązujący od 1197. Początkowo był jednak domeną zakonów, w których składa się ślubowanie czystości. 1060 — w ośrodku prawosławnego monastycyzmu na terenie Półwyspu Athos wchodzi w życie zakaz przebywania kobiet i zwierząt płci żeńskiej, obowiązujący do dziś. Podobne zakazy wprowadzono na terenie wielu innych klasztorów męskich, ponieważ kobiety i samice zwierząt były często przez mnichów gwałcone.
955–964 — Papież Jan XII. Kremoński biskup Luitprand opowiadał o nim: „… żadna kobieta nie miała odwagi pokazać się na ulicach Rzymu, ponieważ Jan gwałcił wszystko: dziewczęta, mężatki i wdowy, nawet na grobach świętych apostołów”. Oskarżano go także o wykastrowanie pewnego kardynała; o to, że pił wino za zdrowie diabła, a przy grze w kości, zaklinał się na Wenerę i Jowisza… Jan XII zakończył życie bardzo romantycznie, jak w najlepszym melodramacie: uwiódł mianowicie żonę jednemu z bardziej pobożnych, a zarazem krewkich Rzymian, a ten przydybawszy swoją żonę w objęciach Namiestnika Chrystusa, tak go obił wbrew miłosierdziu ewangelicznemu, iż papież Jan XII zmarł w kilka dni później wskutek zadanych ran.
Jednak nieomal symbolem rozpusty w kościele był Aleksander VI ( Rodrigo de Borgia y Borja ur. 1 stycznia 1431 w Játivie, zm. 18 sierpnia 1503 w Rzymie), papież od 11 sierpnia 1492 do śmierci. Był siostrzeńcem papieża Kaliksta III. W 1468 roku Rodrigo Borgia przyjął święcenia kapłańskie. Otrzymał także liczne biskupstwa. Jako urzędnik wyróżnił się dużą sprawnością, przeprowadził reformę kancelarii papieskiej, której poświęcił pismo Glossa in regulas Cancellariae. Żył wtedy w nielegalnym związku z Vanozzą Cattanei, która urodziła mu czworo dzieci – Cezara, Juana, Lukrecję i Joffrego. Miał jednak również innych potomków z nieznanymi kobietami i z Giulią Farnese. Na konklawe 1492 wybrano go papieżem. Prowadził bardzo niemoralne życie (zarzucano mu nawet uczestnictwo w publicznych orgiach wraz z własną córką) i dbał nadmiernie o swoją rodzinę. Wszystkie swoje dzieci obsadził na wysokich stanowiskach w Państwie Kościelnym i zapewnił im dobrobyt. Zarzucano mu nadmierny przepych dworu papieskiego, symonię, nikolaizm (czyli – łamanie zasad celibatu; małżeństwa duchownych, posiadanie przez nich dzieci, był to stan charakterystyczny szczególnie dla okresu średniowiecza ) i nepotyzm -określenie powstało w średniowieczu, gdy papieże i biskupi starali się zapewnić pozycję społeczną i majątek swoim nieślubnym synom, określanym za pomocą eufemizmu „siostrzeniec”. Niekiedy przybierało to formę podnoszenia do godności kardynalskiej, co miało zapewnić kontynuację "dynastii" papieskiej. Przykładem jest Papież Kalikst III z rodziny Borgia, który uczynił kardynałami dwóch swoich „siostrzeńców”; jeden z nich, Rodrigo, został papieżem Aleksandrem VI. Aleksander, jeden z najbardziej skorumpowanych papieży, podniósł Alessandro Farnese, brata swojej kochanki, do godności kardynała; Farnese został potem papieżem Pawłem III. Paweł z kolei mianował kardynałami dwóch „siostrzeńców” w wieku lat czternastu i szesnastu.
Praktykom tym kres położyła bulla papieża Innocentego XII z 1692, która raz na zawsze zakazała papieżom nadawania urzędów i godności jakimkolwiek krewnym. A oto beneficja nadane dzieciom Aleksandra VI : w 1492 Cezar Borgia został kardynałem i biskupem Walencji. Papież zabiegał także o wzmacniające jego wpływy we Włoszech małżeństwa swoich dzieci z najpotężniejszymi rodami Włoch i Hiszpanii. Ta typowa dla renesansowych władców polityka centralizacji państwa wzbudziła opór lokalnych notabli, którzy zwrócili się o pomoc przeciw Aleksandrowi do wrogiej Kościołowi Francji. Antyfrancuska polityka Aleksandra VI była jedną z przyczyn wojen włoskich. Król Francji Karol VIII w czasie rozpoczętej w 1494 wojny zajął Rzym. Został jednak ostatecznie pokonany i wyparty z Włoch. Zwycięstwo znacznie wzmocniło siły papieża, który w 1497 mógł nadać ukochanemu synowi Juanowi, księciu Gandii – księstwo Benewentu. 14 czerwca 1497 Juan został skrytobójczo zamordowany. Istnieją domniemania, że w zabójstwie brał udział jego brat Cezar (słynnym powiedzeniem Cezara często później wykorzystywanym w polityce Watykanu jest „Cel uświęca środki”). Wydarzenie to wstrząsnęło Aleksandrem VI – 16 czerwca zwołał on specjalny konsystorz, na którym publicznie wyznał wszystkie swoje grzechy, zapowiedział wielką reformę całego Kościoła. Zamierzenia papieża nie zostały jednak zrealizowane, gdyż pod wpływem syna Cezara wkrótce powrócił on do dawnego trybu życia. Rządy Aleksandra VI to fala licznych skandali, ekscesów i oznak zepsucia moralnego w najwyższych władzach Kościoła Rzymskiego. Do historii przeszedł tzw. „Bankiet Kasztanów”, znany także jako „Balet Kasztanów”, którym określa się kolację wydaną przez Cezara Borgię 30 października 1501. Johann Burchard, Mistrz Ceremonii kilku papieży w latach 1483–1503, tak opisał przebieg imprezy w swojej kronice Liber Notarum: "W niedzielny wieczór, 30 października, Don Cesare Borgia wydał kolację w swoim apartamencie w pałacu apostolskim, gdzie czekało pięćdziesiąt przyzwoitych prostytutek i kurtyzan, które po posiłku tańczyły ze służącymi i innymi obecnymi, najpierw w pełni ubrane a potem nagie. Następnie także po kolacji, świeczniki z zapalonymi świecami umieszczono na podłodze i porozrzucano kasztany, które prostytutki, nagie i na czworaka, musiały zbierać wczołgując się i wyczołgując spomiędzy świeczników. Papież, Doc Cesare i Donna Lukrecja byli wszyscy obecni i przyglądali się. Na koniec, oferowano nagrody – jedwabne koszule, pary butów, kapelusze i inne ubrania – dla tych mężczyzn, którzy mieli największe powodzenie u prostytutek." Papież Aleksander VI miał dziewięcioro dzieci , z różnymi kobietami : Juana, Cezara, Lukrecję, Joffre, Isabellę, Pedra Luisa, Girolamę, Rodriga i Laurę. Bezspornie więc jak widać z tych wbrew pozorom skromnych dowodów sługi wszelkich kościołów podają się demonizacji i rozpuście i nawiedzeniom . I wcale nie jest to odosobnione od innych papieży jako ojców i mężów tak jak Benedykt V, Sergiusz III, Jan X, Jan XII, Benedykt VII, Benedykt IX, Klemens V, Klemens VI, Sykstus IV, Pius II, wspomniany Innocenty VIII i Aleksander VI, Juliusz II, Paweł III, Juliusz III, Grzegorz XIII, Grzegorz XV, Urban VIII, Innocenty X, oraz Aleksander VII. I wielu innych którzy robili to bardziej skrycie, ale i tak winę za swe zboczenia i dewiacje, oczywiście zrzucając na podmiot swych chuci i nieczystych myśli czyli na kobietę.

Użytkownik Erik edytował ten post 12.01.2011 - 18:51

  • 2



#37

Maja.
  • Postów: 78
  • Tematów: 4
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Tak zgadzam sie z Toba. Coraz czesciej zauwazam zniewiescienie swych rowiesnikow i kolegow z pracy, lecz nie mysle, aby Twoja plec pozwolila nam tak latwo na zaistnienie matriarchatu.
Za duzo jeszcze jest w pokoleniu naszych matek i babc kobiet popadających w dewocje, zgadzajacych sie na poprzestanie na pozycji, ktora stworzyl im kosciol, przez co pozwalaja sobie na pozbywanie sie swego miana czlowieka.
  • 0

#38

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Majo, postrzegam sprawę dominacji płci jako realizację planów, podobnie jak pozycja Polski i Polaków, którzy jako pionki w jakiejś grze plasują się obecnie na bardzo korzystnym miejscu w świecie. Należy więc może nieco inaczej rozumować występujące wokół nas zmiany .
STRACH SIĘ BAĆ, POZDROWIENIA, Erik.
  • 0



#39

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

18
GDZIE DIABEŁ NIE MOŻE TAM BABĘ POŚLE

Kobieca seksualność od zawsze była uważana za coś niezrozumiałego, tajemniczego, a nawet, a może przede wszystkim, za coś mrocznego. Dlatego też mężczyźni w obawie o swą władzę nad kobiecością i ażeby zaznaczyć swą męską tożsamość musieli przekonać siebie samych, że kobiety należy poddać kontroli, a nawet zdyskredytować do poziomu domowego sprzętu.
Już w najstarszych znanych nam kulturach, takich jak na przykład Sumer, rola kobiety w jakimś niewielkim stopniu była zdominowana przez mężczyznę. Kulty mezopotamskie wywodzące się z religii sumeryjskiej swą genealogię zaczynały od czterech bogów stworzycieli, którzy byli protoplastami całej reszty panteonu. Ich mitologia jest znana z eposu o Gilgameszu i poematu kosmogonicznego Enuma Elisz. I właśnie tam głównym bóstwem był An (w języku akadyjskim: Anu) – władca nieba, król wszystkich bogów - w zasadzie nie zajmował się sprawami ludzi, drugą była Nintu, znana także pod imionami Ninhursag, Ninmah, Aruru – matka-ziemia, bogini płodności, rodzicielka, dalej Enlil – syn Ana – bóg powietrza i Enki (w języku akadyjskim: Ea) – pan słodkich wód.
"Bóg-Niebo" Anu (sum. An, akad. Anu, Anum) - "ojciec wszystkich bogów", "król Anunnaków", męski bóg stojący formalnie na czele panteonu sumeryjskiego i babilońskiego, tworzący wraz ze swym synem Enlilem "Panem Powietrza" i Enkim "Panem Ziemi" wielką trójcę bogów, podobnie jak w hinduskiej czy chrześcijańskiej „św. trójcy” też nie dzielili swej władzy z żeńską stroną stworzenia.
Mimo, że ważną rolę w tej mitologii odgrywała bogini Inana (w języku akadyjskim: Isztar) czczona jako „pani nieba”, jej rola została szybko zdominowana przez kult Marduka. Podobno dyskredytacja Inany -Isztar i przy okazji wszystkich innych kobiet była aktem zemsty po wcześniejszych potyczkach tej pary bogów, gdy z nią przegrywał Marduk wel Amen wel Jahwe.
Choć w sztuce częste były jeszcze wizerunki zwierząt i kobiet – to te ostatnie jedynie były odbiciem przejawu kultu bogini matki i pierwotnych kultów sił przyrody i płodności, lepszych dla kobiet społeczeństw prehistorycznych, kiedy czczono jeszcze magię brzemienności i mistykę narodzin.
Ten pewien męski kompleks podbudowany siłą fizyczną spowodował dominację siły nad pojmowaniem praw natury i intelektu nad intuicją.
Zaczęto więc wyrażać się o waginie jako o bramie, przez którą zło przedostaje się na świat.
A „uczeni chrześcijańscy” całkiem na serio rozważali zagadnienie, czy kobieta jest człowiekiem czy zwierzęciem. Z uwagi na wątpliwości co do człowieczeństwa kobiety, nie mogła ona w dotyczących ich procesach ginąć „szlachetną”, czyli szybką śmiercią. Skazanym kobietom groziły takie kary jak na przykład zagrzebanie żywcem w ziemi lub przebicie kołkiem.
Tak zwane "Sądy Boże" dla kobiet wyglądały miej więcej tak, że żeby udowodnić swą niewinność musiały one na przykład palcem przewiercić kamień albo cegłę na wylot. Wyjąć gołą ręką żelazny przedmiot z wrzącej wody lub oleju i się nie oparzyć, przejeść w długiej koszuli i z rozpuszczonymi włosami
pomiędzy dwoma płonącymi stososami albo jeżeli jakaś kobieta twierdziła, że ją zgwałcono to musiała walczyć na kije ze sprawcą lecz w momencie przegranej to ona była skazywana za cudzołóstwo.
Nawrócony na chrześcijaństwo, łaciński teolog z Afryki Północnej niejaki Quintus Septimus Florens Tertullianus, wyraża to wprost: „Wy jesteście Bramą Diabła. To Wy napoczęłyście z zakazanego drzewa”.
Lęk przed kobiecą seksualnością znajduje wyraz i odpowiedź w bulli „Summis desiderates” wydanej przez papieża Innocentego VIII z 1484 roku, będącej podsumowaniem wcześniejszych uchwał potępiających czary i zezwoleniem karania śmiercią czarownic i czarowników. Innocenty VIII powołał się w niej na słowa Biblii „Nie pozwolisz żyć czarownicy”. (Wj.,22,17.)
Kolejnym tym razem już podręcznikiem inkwizytorskim z 1486 roku, był „Malleus Maleficarum”, powszechniej znany jako „ Młot na czarownice”. Fakt, że tekst Malleusa był pierwotnie poprzedzony bullą wydaną 5 grudnia 1484 roku przez papieża, ten liczący około 1000 słów dokument będąc jednym z głównych dokumentów papieskich na temat czarów, niejako zainicjował ogień pod wszystkimi późniejszymi stosami.
Ta bulla Innocentego VIII wymienia Sprengera i Kramera (nazywając ich Iacobus Sprenger i Henrici Institoris), niejako nakazując im walkę z magią w regionach skażonych uprawianiem czarów (głównie Brema, Kolonia, Moguncja, Salzburg i Trewir). Dając im do tego specjalne upoważnienia, ten wrogo do kobiet nastawiony papież zarówno w tej bulli, jak i w późniejszych dokumentach nakazywał biskupowi Salzburga (a także cesarzowi Zygmuntowi, arcybiskupowi Moguncji, oraz innym hierarchom i książętom) aktywną współpracę i pomoc inkwizytorom w zwalczaniu plagi czarów oraz czarownic.
Według autorów Młota na czarownice (Malleus Maleficarum) Heinricha Kramera (Institorisa) i Jakoba Sprengera, czary uprawiają przede wszystkim niewiasty, które są do tego bardziej przystosowane przez naturę, również z uwagi na mniejszą wiarę, jaka ponoć cechuje kobiety. Potwierdzeniem tego ma być samo słowo "kobieta". Łacińskie słowo femina (kobieta) ma bowiem mieć swoją etymologię w złożeniu: "mniej wiary" (fe = fides, czyli wiara, oraz mina = minus, czyli mniej), ponadto mężczyźni są bardziej odporni na zakusy Szatana przez sam fakt, iż Jezus był mężczyzną. Inne zasady doktrynalne zawarte w „Młocie na czarownice” głosiły, że wiara w istnienie czarownic jest nieodłączną częścią wiary katolickiej, zaś niedowiarstwo w tej sprawie równa się herezji. Diabelski spisek, który opanował świat, można zwalczyć ludzką dłonią poprzez wiarę i represje, które aprobowała wspomniana wyżej bulla Summis desiderantes affectibus papieża Innocentego VIII.
Kościół usiłując bronić swe zbrodnie, przypisuje również jej powody temu, iż jak wygłaszają to co niektórzy, w średniowieczu cyklicznie dochodziło do plag epidemii dziesiątkujących społeczeństwa Europy, a dodatkowo znające się na usuwaniu ciąży tak zwane baby bezkarnie prowadząc swój proceder aborcji również miały się rzekomo przyczyniać do wyludnienia Europy.
Praktycznie dlatego właśnie, niby w obronie przed wyludnieniem, olbrzymia większość osób oskarżonych o czary stanowiły kobiety (szacunki podają proporcje 1 mężczyzna na kilkaset kobiet) i to właśnie te inteligentne akuszerki, zielarki i uzdrowicielki stanowiły cel ataków kościoła. Prawda jest jednak inna i głównym powodem mordowania tych właśnie kobiet jest przede wszystkim strach przed ich wiedzą i intuicją.
W Europie najwięcej procesów o czary miało miejsce pomiędzy XV a XVII wiekiem. Wśród zarzutów stawianych oskarżonym najczęściej pojawiały się czczenie diabła lub paktowanie z nim, latanie do odległych miejsc na miotłach, nielegalne gromadzenie się na sabatach, kopulacja z inkubami lub sukkubami, kanibalizm (w tym zjadanie dzieci), sprowadzanie chorób, opętań, śmierci, impotencji, bezpłodności ludzi i zwierząt, profanacja hostii i mszy, a także zabicie krowy sąsiada, spowodowanie gradobicia, zniszczenie plonów i kradzież.
Do polowań na czarownice powołany został cały system prokuratorsko–śledczy oraz lekarski (uznano, iż lekarze potrafią odróżnić sprawy diabelskie od defektów somatycznych). Przyznanie się do winy było koronnym dowodem. Ówczesne prawo zezwalało – dla wymuszenia zeznań – stosować w toku śledztwa cierpienia fizyczne. Stosowano też rozmaite próby mające wykazać winę lub niewinność oskarżonej. Do jednej z metod zaliczano próbę wody, która w praktyce dawała niewielkie szanse oskarżonej, która wrzucona do wody zazwyczaj nie szła na dno (co świadczyłoby o niewinności), ponieważ noszone wówczas obfite spódnice utrzymywały ją na powierzchni. Do dowodzenia winy stosowano także próby łez (jeśli nie potrafiła płakać miała być czarownicą), wagi (waga taka znajdowała się np. w Utrechcie, jeśli oskarżona była lżejsza niż 49,5 kg uważano, że może być czarownicą i wzlecieć na miotle) lub ognia. Czasem też szukano na ciele lub pod skórą domniemanej czarownicy diabelskiego znamienia, wiązało się to z nakłuwaniem ciała ,była to tak zwana „próba bólu”, gdy nakłuwali podejrzaną igłami na całym ciele szukając znamienia czarownicy czyli miejsca niewrażliwego na ból. Po "udowodnieniu" winy skazywano na spalenie na stosie (w Europie kontynentalnej) lub na szubienicę (na Wyspach Brytyjskich i wśród kolonistów w Ameryce Pn.) . Procesy o czary nie zawsze kończyły się skazaniem na śmierć, znikoma część kończyła się uniewinnieniem. Ogólnie szacuje się na okres polowań na czarownice od 35 000 do około 120 000 ofiar. Jedną ze skazanych na stos kobiet była Matka Shipton, żyjąca na początku XVI wieku. Jej wierszowane przepowiednie nie tylko przewidywały jej własną śmierć w płomieniach stosu, ale również zapowiadały pojawianie się samochodów, samolotów czy łodzi podwodnych, ale również modę, jak i dla nas jeszcze przyszłość . Oddaję więc głos jednej z wielu wartościowych i niebezpiecznych dla męskiego szowinizmu kobiet:

„Słowo w niezgrabnym wierszu tu macie
o tym, co stanie się w przyszłym czasie.

Gdy świat wywróci się do góry nogami
i złoto odnajdą między drzew korzeniami
Wszyscy synowie Anglii co ziemię orają
widziani będą często, jak Księgę czytają.

Nawet biedak wielką posiądzie wiedzę
Wielkie domy w odległych dolinach zbudowane
Całe śniegiem i gradem stoją zasypane
Powóz bez konia sam z siebie pojedzie
Katastrofa przyniesie światu niedolę i biedę.

W Londynie środek Primose Hill
we władaniu biskupstwa będzie w te dni.
Cały świat wokół myśl ludzka okrąży
Tak szybko, że ledwie oko mrugnąć zdąży.

I woda wielkie wykona cuda
Jak dziwne. Lecz się jej to uda.
Przez wzniosłe wzgórza dumni ludzie jeździć będą,
Choć konia ni osła do wozu nie zaprzęgną.

Pod wodą człowiek będzie się na spacery wyprawiał
Będzie tam jeździł, będzie spał, a nawet rozmawiał.
Nawet w powietrzu człowiek będzie mógł zostać dostrzeżonym
W kolorze białym i czarnym, a nawet zielonym.

Wielki człowiek ma przyjść i zebrać się do odejścia
By o proroctwie zaświadczyć, że się wypełnia.
Żelazo na wodzie będzie pływało
tak lekko, jak pływa łódź drewniana.
Złoto odnajdą w strumieniu, w kamieniu,
W tej krainie, co jeszcze nieznana.

Anglia na żydowską dozwoli wiarę
Myślisz że to dziwne, lecz nie kłamstwo to wcale
Żyd, raz jeden już pogardzony,
Jako Chrześcijanin będzie narodzony.

Domów ze szkła nadejdzie moda
w Anglii. Ach, jakże szkoda
Że wojna nadciągnie ze swymi skutkami
Tam, gdzie Poganie mieszkają z Turkami.

Państwa te, w zaciekłych walkach uciśnięte
starają się by innym życia zostały odjęte.
Tak więc, gdy Północ południe podbije
I Orzeł w Lwa paszczy swe gniazdo uwije
Wtedy mnóstwo podatków, okrucieństwa, krwi
Zapuka do każdych najskromniejszych drzwi.

Trzy razy piękna, słoneczna Francja
Powiedziona zostanie do krwawego tańca
I nim naród ten się wreszcie wyzwoli
Trzech tyranów rządzić nim sobie pozwoli.

Trzech z rzędu władców tego narodu
Każdy z innego wywodzi się rodu.
Potem, gdy zaciekłych walk nastanie kres
Już Anglia z Francją jako jedno jest.

Brytyjska oliwka następnie rośnie
W małżeństwie z niemieckim krzewem winorośli.
Ludzie wędrują pod i nad potokami
Spełnione cudowne ich sny z marzeniami.

W tych dniach niezwykłych, lecz w czasie dalekich
Wielkie szaleństwo ogarnie kobiety
By ubierać się jak mężczyźni, porzuciwszy suknie
I odcinać swych dotąd długich włosów pukle.
Będą jeździć w rozkroku z bezwstydnymi twarzami
Jak czarownice to robią na miotłach czasami.

I ryczące potwory z człowiekiem na szczyt postawionym
Zdają się zjadać niedojrzałe plony
I człowiek jak ptaki posiądzie latania cud
I zostawi, opuści i konia, i pług.

I będzie dla wszystkich widoczny znak
Bądź pewien, że stanie się dokładnie tak.
Wtedy umrze miłość i małżeństwo zginie
Do upadku narodów mała liczba dzieci się przyczyni.
Żony będą miast mężów psy i koty pieścić,
A mężczyźni jak świnie żyć, co się w głowie nie mieści.

W dziewiętnaście setek i dwadzieścia sześć
Słoma i kije pożary domom będą nieść.
Wtenczas w planach się znajdą wojny potężne,
A ogień i miecz cały świat obiegnie.

Gdy się obrazki jak żywe swobodnie ruszają,
Gdy łodzie jako ryby pod morzem pływają,
Gdy ludzie jak ptaki przemykają po nieboskłonie
Wówczas połowa świata zginie i we krwi zatonie.
Do tych, co żyć będą w tych przyszłych wiekach,
Tych, co drzeć będą o to co ich czeka:
Do gór, do jaskiń uciekajcie ludziska
Lub tam gdzie bagna, lasy, torfowiska.

Burze się rozwścieczą, zagrzmi w oceanie
Gdy Gabriel na morzu i na lądzie stanie.
A gdy rozlegnie się jego rogu granie
Stary świat umrze i nowy powstanie.

Ognisty smok przetnie niebo sześć razy
Nim umrze ten świat wcale nie bez skazy.
Ludzkość zadrży i będzie przerażona
Gdy szósta zapowiedź proroctwa się dokona.

Przez dni i nocy siedem, przez siedem dób
Człowiek ten nadzwyczajny widok oglądać będzie mógł
Fale nad brzegiem wyrosną wielkie
By móc ląd pokąsać, a następnie
W górach rozpocznie się wielki ryk
I trzęsienie prostą linią przedzieli brzeg.

Wielkie powodzie natomiast tuż potem
Zaleją lądy z takim łomotem,
Że człowiek kuląc się w torfowiskach
Warczy na brata, zęby zaciska.

I szczerząc zęby walczy, zabija
W tajemnicy przed drugim jedzeniem posila
I jakże ohydnie kłamie w swym strachu
Że zabija tylko szpiegów, złodziei, łajdaków.

Człowiek ucieka z powodzi w popłochu
Zabija, gwałci na każdym kroku
Krew ludzkimi rozlana rękami
Wiele krain obleje i do głębi splami.

A gdy mu Smoczy ogon zniknie spod wzroku
Człowiek zapomina, uśmiecha się i z zapałem w oku
Walczy o przetrwanie - lecz to, niestety, błądzenie
Ludzkość zasłużyła na swe przeznaczenie.

Jego wysokie mniemanie, fałszywy śmiech
Wywoła u bogów ponowny ich gniew
Wyślą więc oni Smoka z powrotem
By rozświetlił niebo - on z wielkim impetem
W ziemię uderzy i rozedrze ziemię
Ucieka Król i chłop, całe ludzkie plemię.

Ale powoli poczują potrzebę odkrycia
Źródeł wody, co zdatna do picia
I ludzie będą z pragnienia mrzeć
Nim oceany znów staną by wspiąć się na brzeg.
I lądy będą pękać, rozdzierać się znów.
Myślisz, że to dziwne. Lecz tak będzie tu.

W niektórych daleko odległych "landach"
Kilku ludzi - och, jakże mała ta banda
Musi opuścić swe stałe sadyby
I ziemię przemierzyć, a gdyby
Któryś przetrwał tę podróż, ten zasię
Nowy początek nada wtedy ludzkiej rasie.

Ale nie na lądzie już, nie
Lecz na oceanu gołym, suchym dnie
Nie wszystkie bowiem dusze na Ziemi umierają,
Gdy Smok idzie ogonem swym zamiatając.

Nie każdy grunt na Ziemi zatonie,
Ale ten będzie pławic się w smrodzie i swądzie
Gnijących ciał bestii i ludzi
I roślin zniszczonych na lądzie.

Natomiast grunty z morza wyłonione
Będą suche i czyste, miękkie i uwolnione
Od ludzkich brudów, zarazy i
Dlatego staną się źródłem nowej dynastii.

A oni biedacy będą żyli w przestrachu
Smoczego ogona przez wiele lat.
Lecz czas im wszystkim zatrze pamięć
Myślisz, że to dziwne, lecz będzie tak.

I nim ludzkość się odrodzi
Srebrny wąż jak wizja tajemna nadchodzi
I nieznanego rodzaju wypluwa ludzi
By mieszali się z ziemią, co teraz się budzi.
Gorąco się ochładza i tych ludzi czeka
Rola oświecić umysł przyszłego człowieka

Aby go przeniknąć i aby mu pokazać
Jak żyć w miłości i jak ją przekazać
Dzieciom z darem jasnowidzenia.
To jest naturalne i już się nie zmienia
Że mogą dorastać w spokoju, w pokorze i kiedy tak będzie
Złota Era na nowo rozpocznie się wszędzie.

Proroctwo Matki Shipton tłumaczenie ze stron:
http://blogofsensei....er-shipton.html
http://blogofsensei....shipton_07.html
Wyglądać by mogło, że rola kobiety nie wyglądała wesoło, pokuszę się więc do porównania losu dawniejszych kobiet do losu Polski ,jako również kraju targanego niepokojami , zaborami i wojnami dla której jedyną nadzieją były religia, jak i teksty wieszczów roztaczających ku pokrzepieniu serc wizje „wielkiej Polski”. Lecz czy na pewno były to jedynie czcze literackie marzenia, czy rewolucje, wojny i zabory nie mogły w Polsce być wykreowywane specjalnie, aby stworzyć taką sytuację, zmuszając ludzi do emigracji. Powszechnie słyszy się o szpiegostwie przemysłowym, które to zjawisko na przykład w środowisku chińskim doprowadziło do swego rodzaju bumu gospodarczego Chin jako państwa, przetwarzając, produkując a następnie sprzedając na zachód ukradzione wcześniej technologie i produkty. Podobna sytuacja była jeszcze niedawno z odizolowaną Japonią, która bardzo szybko stała się potentatem myśli technicznej. Naszych obywateli można obecnie spotkać w najodleglejszych zakątkach świata, żyją oni w różnych krajach, poznają ich kulturę, sztukę, ale również technologie. Pozwolę się więc zapytać cóż takiego by na przykład się stało, gdyby raptem zmieniły się zarówno warunki życia, jak i sytuacja polityczno-ekonomiczna Polski na tyle, że wszyscy ci „ambasadorzy” Polski w świecie zapragnęliby powrócić na jakiś podobny do proroczej przepowiedni Ojca Klimuszki apel: „Polska będzie źródłem nowego prawa na świecie, zostanie tak uhonorowana wysoko, jak żaden kraj w Europie (...) Polsce będą się kłaniać narody Europy. Widzę mapę Europy, widzę orła polskiego w koronie. Polska jaśnieje jak słońce i blask ten pada naokoło. Do nas będą przyjeżdżać inni, aby żyć tutaj i szczycić się tym".
"Nadchodzi czas Polski i upadku jej wrogów. Przed Polską widzę jasność i wstępowanie do góry. Będzie bardzo dobrze". Dodatkowo według Ojca Klimuszki z Polski miały pochodzić osoby, które będą zmieniać świat. Sugerował, abyśmy byli optymistami i wcale nie myśleli o końcu świata”
"Nasz naród powinien z tego wyjść nienajgorzej. Może pięć, może dziesięć procent jest skazane. Wiem, że to dużo, że to już miliony, ale Francja i Niemcy utracą więcej. Italia najwięcej ucierpi. To Europę naprawdę zjednoczy. Ubóstwo zbliża [...]"
"Jeśli chodzi o nasz naród, to mogę nadmienić, że gdybym miał żyć jeszcze pięćdziesiąt lat i miał do wyboru stały pobyt w dowolnym kraju na świecie, wybrałbym bez wahania Polskę, pomimo jej nieszczęśliwego położenia geograficznego. Nad Polską bowiem nie widzę ciężkich chmur, lecz promienne blaski przyszłości".
Marian Węcławek, prorok z Leszna: „Kto z Polaków nie wróci na czas do Ojczyzny to na obczyźnie zginie, najwięcej w Niemczech. Podobnie Polacy w USA będą szybko wracać do kraju, bo tam poczują głód. Amerykę czekają chude lata (na skutek zmian klimatycznych, ruchów tektonicznych i wojny domowej). W godle państwa polskiego będzie po lewej stronie godło litewskie, a po prawej ukraińskie, bo te państwa będą nam sprzyjać".

Czyż nie mogłoby wówczas się wydawać, iż ta sytuacja, gdzie z powrotem mamy w Polsce tych specjalistów wielu dziedzin życia wygląda na szczęśliwe zrządzenie losu. A cóż jeśli właśnie po to kiedyś było źle, aby teraz mogło być dobrze? Lecz moim zdaniem jeśli zaistnieje taka sytuacja, na pewno nie będzie to jedynie szczęśliwe zrządzenie losu.
A cóż jeśli na dodatek owych zmian, a może właśnie jako motor i powód ich powstania zaistnieje coś, ot chociażby bezsensowna wojna nuklearna jako zwieńczenie wszystkich przeszłych bezsensownych wojen świata, dyskredytując najlepszą odgrywaną przez mężczyzn rolę wojownika?
Czyli mężczyzna nie sprawdzi się w tej też nie całkiem przez siebie wykreowanej roli i odda w ten sposób swoją od tysiącleci wiodącą pozycję kobiecie, na którą moim zdaniem przychodzi czas zapisany w kosmicznym kalendarzu dziejów.
  • 2



#40 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Czyli mężczyzna nie sprawdzi się w tej też nie całkiem przez siebie wykreowanej roli i odda w ten sposób swoją od tysiącleci wiodącą pozycję kobiecie, na którą moim zdaniem przychodzi czas zapisany w kosmicznym kalendarzu dziejów.

Szkoda tylko, ze to moze byc bardzo bolesny czas dla obojga plci...Mezczyzn braknie, a kobiety zostana tak naprawde zmuszone poprowadzic calosc... A przeciez moze to odbyc sie to zupelnie inaczej, wcale nie tak. W jednym z tematow, Przemo napisal cyt."byl czas matriarchatu i czas patriarchatu, moze teraz czas na partnerstwo?" Nachodza mnie dziwne mysli w zwiazku z tym... Nienajciekawsza sytuacja ogolna kobiet, jak to nazwales Eriku " masochistyczne"( a ja dodam:)poddanstwo i zgoda na wszystko. Ale dlaczego? Mysle sobie, ze przeciez mezczyzni nie sa zli, jako ludzie, dlaczego wiec sami nie widza tego? Zobaczcie, ani kobiety, ani mezczyzni tego nie widza! Poniewaz naleze do odwaznych, a czasami do szalonych, albo na odwrot, wychyle sie z moja wlasna teoria. A mianowicie:
Zakladam (sorry!), ze cale spoleczenstwo jest pod nadzorem i manipulowane "od gornie", jesli wiec, chce "ktos" utrzymac wzgledny spokoj, ktory mu zapewnia osiagniecie celu, a wiec utrzymanie wladzy, to....trzeba "oslepic" ludzi. Dalej, jak to zrobic, zeby nie wiedzieli, ze nie widza? Tu trzeba by dac odpowiedz kiedy "widzimy"? Utrzymanie, "sztuczne" istniejacego poziomu swiadomosci, dodajmy niskiego od conajmniej 2000 lat, jest najlepszym sposobem. Wstrzymanie rozwoju swiadomosci, zapewnia "slepote" obydwu plci. Ale trzeba wiedziec, ze tylko wspolnie, kobieta i mezczyzna moga osiagnac stan "oswiecenia", implozji i wzrostu swiadomosci. Jakze wazna role tu odgrywa kobieca sila plynaca z seksualnosci. To wlasnie w akcie seksualnym(przy pelnej swiadomosci,tego co chca osiagnac) opartym na glebokich uczuciach, dochodzi do wymiany energi niezbednej obydwojgu do implozji! Ona dostaje czesc fizyczna, czyli energie witalna,oraz racjonalizm i umiejetnosc myslenia analitycznego, a on intuicje i wszystko to co jest nadnaturalne, a jednak naturalne. Jak ich rozdzielic, zeby do tego nie dochodzilo. Zrobiono wiele. Malzenstwa, ktore nie sa prawdziwymi zwiazkami uczuciowymi, strach kobiet, nadmierna dominacja mezczyzny i jego sily, religie i wiele wiele innych mozliwosci. Danie mezczyznie wladze nad kobieta, stalo sie jego upadkiem...A ona? wiekszosc z nich rosnie w przeswiadczeniu, ze tak Bog stworzyl swiat i tak ma byc. Ale czy napewno tak stworzyl?
Pozwole sobie zacytowac Livin z innego tematu:

Ponadto drodzy państwo musimy pamiętać o symbolice męskiej i żeńskiej; chociażby tak jak równoważące się yin i yang w chińszczyźnie, czy egipskie maat i hheka. Dla ciekawostki dodam, że Maat (siła kobieca) była tą, która utrzymuje ład i porządek w wielkiej istocie zwanej światem, to przeniknięcie męskiej Hheka miało doprowadzić do końca losy wszechświata i przyczynić się do kolejnego wiecznego końca i powrotu.

I jeszcze jeden cytat, rowniez Livin:

Marcel Mauss w Socjologia i Antropologia (rozdział Zarys ogólnej teorii Magii) pisał, że kobieta w niektórych plemionach pierwotnych była utożsamiana z ogromnymi mocami magicznymi (mimo tego, że czarownikami i szamanami są przeważnie mężczyźni), jako coś niezbadanego i niezananego. Ja odebrałam to tak jakby pisał,że moc kobiet była czym w rodzaju tabu, może źle zrozumiałam więc proszę się nie sugerować i sięgnąć po lekture .Nie tylko masoneria wpadła na ten pomysł jak widać, kto wie może jest w tym ziarnko prawdy?


Ale to nie jest wina mezczyzn, jedynie co jest ich wina, to slepota, ale i kobiet tez!
Tak wiec komu zalezy tak bardzo, zebysmy pozostali na poziomie owieczek na pastwisku? I na czym polega budzenie, oraz co to budzenie nam daje? Mysle, ze PELNA PRZEMIANE!
Pozdrawiam wszystkich i moze jeszcze tylko dodam, ze jesli obudzimy sie na czas, to wiele mozemy zmienic, by nie bylo tak jak w tym proroctwie, bo to tylko negatywna wersja wydarzen, ale zawsze jest jesze druga strona medalu.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 19.01.2011 - 20:42

  • 1

#41

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mag 21, Jako, iż zauważyłem, że mogę nie być dobrze zrozumiany również i przez innych, odpowiedź na Twoje pytanie zawarłem w kolejnym nowo napisanym tekście.

Twoje: „ NIE MAJĄ RACJI CI, KTÓRZY NIE CHCĄ MYŚLEĆ”
Moje: „MUNDUS VULT DECIPI, ERGO DECIPIATUR.”
„ TO CZEGO SIĘ BOISZ CIEBIE ZABIJE, A TO CZEGO SIĘ NIE BOISZ CIEBIE OCALI”. POZDRAWIAM ERIK.
  • 0



#42

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

19
„ Wtedy rzekł wąż do niewiasty: Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło!”

Sprawę dominacji płci postrzegam jako urzeczywistnianie planów, realizujących podobne współzależności jak obecnie zmieniająca się pozycja Polski i Polaków w świecie. Jest to według mnie rodzaj rozgrywki, w której istniejemy przede wszystkim jako pionki w jakiejś grze, wobec czego moim zdaniem należy może nieco inaczej rozumować występujące wokół nas zmiany.
Jak może wynikać z moich tekstów nie jestem antyfeministą, jestem również za partnerstwem i za tym, aby kobiety mogły być kapłankami swych kultów czy religii, lecz jednocześnie poniekąd uznaję to jako usypiającą naszą czujność piękną utopię, która nawet jeśli w jakimś ze swych składowych zostanie zrealizowana, na pewno będzie jednocześnie w kontrakcie swego zaistnienia posiadała jakieś istotne punkty zapisane „ małym drukiem”.
Mimo, że powszechnie zauważa się te wielkie batalie między dobrem a złem, w domyśle między Bogiem a szatanem, między światłem i ciemnością, czyli wiedzą lub uduchowieniem a jej przeciwnościami, lecz tak naprawdę nic nie jest idealnie białe ani całkowicie czarne.
Na przykład wiem również, że nawet w „łonie” samego kościoła są księża chcący współdzielić swą kapłańską zwierzchność z żeńską częścią społeczeństwa. Przykładem na to jest chociażby artykuł zamieszczony w 30 numerze „Tygodnika Powszechnego”, gdzie ksiądz Alfons Skowronek tak wypowiada się w tej sprawie: "Powstrzymywanie kobiet od dostępu do kapłaństwa nie da się utrzymać, ponieważ nie licuje z godnością kobiety. Nie daje się także uzasadnić Biblią"
Też myślę, że nie ważne jaką drogą podążamy do celu, w końcu wszystko prowadzi w tę samą stronę, tak jak mówi się, że „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”. W tym konkretnym miejscu mam na myśli to, że w sumie nie jest istotne w co wierzymy, ważne jacy dla siebie nawzajem jesteśmy, w rezultacie i tak osiągając to, co nazywamy oświeceniem, zbawieniem czy nirwaną.
Mój cykl „Rok 2012 Pełna przemiana” niekoniecznie zmierza do tego ogólnie powszechnego schematu chrześcijańskiego zbawienia lub oświecenia „Nowej ery” lansowanego przez New Age.
Intencją moją jest uświadomienie, iż niejednokrotnie niekoniecznie w naszej mocy jest zabezpieczenie i zagwarantowanie wszystkim naszym znajomym i bliskim tego, co jedynie czasem możemy jeszcze zabezpieczyć samym sobie i tym, którzy wezmą z nas przykład odważając się iść własną drogą.
Wcześniej pisałem, iż dla mnie świat mitów i legend, jest „żywą”, lecz zakodowaną historią, która o tyle jest prawdziwszą od lansowanych nam teorii i domysłów, o ile potrafimy wniknąć w ich mistyczny sens.
Wychodząc z tego i innych głębszych założeń zaobserwowałem i odczułem pewne zależności, które z kolei skłaniają mnie w stronę poglądu, że generalna większość z pośród nas nie ma żadnego wpływu na zmianę tego wykreowanego nam świata, lecz praktycznie każda z tych osób jest w stanie wykreować własny, rządzący się dowolnymi prawami świat i mimo, że poniekąd wygląda to na to samo jako zmiana otaczającego nas świata, lecz moim zdaniem istnieje między tymi dwoma scenariuszami zasadnicza różnica, albowiem w tym tutaj w większości przypadków tkwimy w zbiorowej rzeczywistości wielu istot, nie koniecznie ludzi.
Tak więc poza tą liczebniejszą grupą podporządkowanych istnieje tutaj moim zdaniem daleka od Boga jako Stwórcy grupa decydentów, która z kolei dzieli się na kilka podgrup, część z istot pewnych czołowych grup stwarza i realizuje swój dawno wykreowany plan. Inni przez swe można by powiedzieć karmiczne zobowiązania niejako realizują te narzucone plany na zasadzie determinującego ich istnienie na planie nie losu lecz przeznaczenia. Ludzie ci z reguły osiągają wyższe stanowiska w hierarchii społecznej i są uhonorowywani wyższymi zaszczytami, lecz nie są oni w stanie aż w tak dużym stopniu jak pozostali wyrwać się z przypisanemu im koła fortuny.
Reasumując, moim zamiarem przede wszystkim nie jest więc walka z nieprawidłowościami tego świata, gdyż moim zdaniem mimo, że przy wyczuleniu na niedostatek i niesprawiedliwość poniekąd stajemy się lepsi i wrażliwsi, lecz frustracja i niemoc zmienienia czegokolwiek może nas czasem wytrącić z naszej potencjalnie możliwej do osiągnięcia indywidualnej drogi - nie tyle zbawienia co wybawienia z pewnych narzuconych nam realiów.

Obecnie moim zdaniem ponownie nastał taki czas historii świata, że my mężczyźni zmieniamy się w słabą płeć, kto wie może za parę lat to właśnie kobiety będą rządzić w dosłownym tego słowa znaczeniu. Patrząc na znajomych od dawna zauważam „przebiegłość” płci pięknej zawiadującej wszystkim z za naszych pleców jakbyśmy byli tylko ich marionetkami. Lecz czy z czymś identycznym nie spotkali się już monarchowie, papieże i mocarze finansowi tego świata, będący jedynie przysłowiowymi głowami na szyi, która głową obraca jako właśnie kobieta.
Jeśli pamiętamy było tak z pewnymi wyjątkami już od incydentu z rajskim jabłkiem, gdzie to właśnie Ewa pierwsza sięgnęła po zakazany owoc - w domyśle wiedzę.
Często próbuję uświadomić przede wszystkim sobie w mym monologicznym dialogu, że tak „grzech pierworodny”, jak zresztą jakikolwiek grzech wcale nie istnieje, a to co postrzegamy jest jedynie chęcią zdominowania i uzależnienia nas przez kogoś, coś lub nawet przez nas samych.
Kiedyś mój dobry znajomy miał dylemat z tym czym jest „ciężki grzech”. Jego siostra , notabene całkiem mądra (czytaj: wykształcona) osoba, powiedziała jemu, iż kilka małych grzechów to jeden duży. Mój kolega był zdewastowany wypowiedzią swej elokwentnej siostry, do czasu kiedy pewnej niedzieli po mszy nie zapytał jakiegoś, z wypowiedzi dla mnie wynika, że nieco mądrzejszego księdza, który uspokoił mego znajomego, że grzech jest tylko wtedy grzechem jak wierzymy, że takowym jest. Oczywiście, że daje to wszelkim łotrom prawo bycia bezgrzesznymi, ale że mój znajomy nie jest łotrem, a księża tak jak zresztą i inni z dr mg przed nazwiskiem zawsze byli w jego oczach autorytetami, kolega znów stał się wspaniałym kompanem i kawalarzem na zabawach.
Owszem można powiedzieć, iż grzech to postawa lub działanie wbrew Bogu, sprzeczne z Jego charakterem, powodujące świadomą alienację jednostki ludzkiej wobec tegoż Boga
Lecz na przykład według definicji grzech ciężki musi spełniać trzy warunki: dotyczyć materii tak zwanej „poważnej”(np. naruszać jedno z dziesięciu przykazań), być popełniony z pełną świadomością i przy całkowitej wolności. Grzech powszedni natomiast to naruszenie przykazań "w małej rzeczy", a w materii poważnej bez całkowitej świadomości lub bez całkowitej dobrowolności, z tej definicji wynika, że wszystko w zasadzie sprowadza się do kodeksu karnego.
I na przykład w islamie wyglądało to tak:
1. szirk (oddawanie czci innym bogom niż Allah)
2. magia
3. zabójstwo
4. przejęcie własności sieroty (zobacz też: dzieci w islamie)
5. lichwa
6. ucieczka z pola bitwy
7. pomawianie czystej kobiety o cudzołóstwo
Lecz z czasem muzułmańscy teolodzy swoimi spekulacjami rozszerzyli tę listę aż do 70 grzechów i przewinień.
Choć w religiach judedo-chrześcijańskich dekalog (gr. δεκάλογος dekalogos, dziesięć słów) inaczej Dziesięć przykazań (w trad. Żyd. Dziesięć Oświadczeń עשרת הדיברות, Aseret ha-Dibrot) jest podstawowym zbiorem nakazów moralnych obowiązujących pierwotnie wyznawców judaizmu, aby następnie stać się przejęte przez chrześcijan, w żadnej z religijnych odłamów nie wyglądają jednakowo.
Zmiany w tekście były dokonywane nieustannie mimo, że zgodnie z przekazem biblijnym oryginalny tekst dekalogu (zapisany w Księdze Wyjścia Drugiej Księdze Mojżeszowej), słowo po słowie miał zostać podyktowany przez Boga Mojżeszowi na górze Synaj (choć w Księdze Powtórzonego Prawa (Piątej Księdze Mojżeszowej) góra ta nazwana jest Horeb) w trakcie wędrówki Izraelitów z Egiptu do Kanaanu. Nikt się jednak nigdy nie przejmuje tymi drobnymi przekłamaniami i nieścisłościami, których podobno ktoś naliczył kiedyś około 80 000.
Również podobieństwo oraz związki kulturowe z Egiptem pozwalają podejrzewać źródło inspiracji Dekalogu w tak zwanych 42 negatywnych oświadczeniach oraz kulcie egipskiej bogini praw porządku, harmonii i sprawiedliwości w kosmosie i społeczeństwie, czyli małżonki samego Thota bogini Maat.
Według Biblii, treść Dekalogu i innych słów Boga wygłoszonych na górze została spisana przez Mojżesza (Wj 24, 4), natomiast to Bóg – nie Mojżesz – wyrył przykazania na kamiennych tablicach (Wj 24: 12 oraz Wj 32: 16 oraz Wj 34:1).
Tekst dekalogu musiał zostać wyryty na kamiennych tablicach dwukrotnie, gdyż pierwsze tablice z dekalogiem Mojżesz rozbił w gniewie widząc jak jego lud zaczął pod jego nieobecność czcić złotego cielca (Wj 32: 19), co prawdopodobnie czasowo było związane z erą byka. Ponownie po rozbiciu pierwszych tablic Mojżesz musiał już sam sporządzić dwie nowe tablice. Zgodnie z przekazem biblijnym drugie tablice z dekalogiem były przechowywane w Arce przymierza aż do czasu zburzenia pierwszej Świątyni Jerozolimskiej.
Wyznawcy judaizmu, prawosławia i większości kościołów protestanckich oraz wschodnich twierdzą, że przyjmują oryginalny tekst Dekalogu z Księgi Wyjścia (Drugiej Księgi Mojżeszowej). Jednak zdaniem Kościoła katolickiego tekst z Księgi Wyjścia nie posiada szczególnej oryginalności, skoro tekst z Księgi Powtórzonego Prawa, także znajdujący się w Biblii, różni się nieznacznie od tekstu Księgi Wyjścia. Mimo to w Katechizmie Kościoła Katolickiego cytowana i omówiona jest wersja biblijna, nieskrócona.
Tekst Dekalogu został zachowany w Biblii w dwóch, nieznacznie różniących się wersjach:
1) z Księgi Wyjścia (2 Mojżeszowej) 20, 2-17 oraz
2) z Księgi Powtórzonego Prawa (5 Mojżeszowej) 5, 6-21.
Zasadniczy podział przykazań to podział na przykazania określające stosunek ludzi do Boga oraz na przykazania regulujące zasady życia we wspólnocie. Zasadniczo ostatnio wyróżnia się ich cztery i większość wyznań przyjmuje jedną z nich
Podział filoński uznawany jest za najstarszy, był stosowany w czasach Chrystusa; używali go już w I wieku m.in. Józef Flawiusz i Filon z Aleksandrii. Charakteryzuje się rozdzieleniem przykazania dotyczącego posiadania innych bogów od przykazania dotyczącego kultu przedmiotów. Choć obecnie porzucony przez judaizm na rzecz późniejszego podziału talmudycznego, jego tradycja pozostaje wciąż żywa w większości wyznań chrześcijańskich. Za obowiązujący uznają go Cerkiew prawosławna, Mormoni, kościoły orientalne, anglikańskie i protestanckie (z wyjątkiem luteran).
Podział talmudyczny jest powszechnie uznanym we współczesnym judaizmie; jego tradycja sięga III wieku n.e..
Podział augustyński, wywodzący się od św. Augustyna z Hippony, sięga tradycją V wieku n.e. Charakteryzuje się sposobem podziału, który eksponuje różnicę między pożądaniem cielesnym, a pożądaniem dóbr drugiego człowieka. Stosowany jest w Kościele katolickim i kościołach starokatolickich.
Podział luterański, wywodzący się z piśmiennictwa Marcina Lutra, pochodzi z XVI wieku i stanowi niewielką modyfikację podziału augustyńskiego. Jedyna różnica leży w sposobie podziału przykazania dziewiątego i dziesiątego, gdzie dziewiąte dotyczy pożądania domu drugiego człowieka, a dziesiąte obejmuje pozostałe rodzaje pożądania.

W 726 roku. –z „Dziesięciu Boskich Przykazań” usunięto drugie, które brzmi: „Nie
uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w
górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach i pod
ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył”.
Powodem tej zmiany była chęć stworzenia precedensu zezwalającego na handel
obrazami, szkaplerzami, krzyżami, posagami itd.itp. Jako jednak, że przykazań powinno
pozostać dziesięć. Kościół wiec podzielił ostatnie przykazanie, mówiące o
niepożądaniu ani żony, ani osła, ani wołu, na dwie części.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.
„Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna litera, ani jedna kreska nie
może być zmieniona w Prawie” [Jezus]
„Nawet gdybym ja przyszedł i próbował wprowadzić małą zmianę do tego, co
podałem pierwotnie, niechaj będę przeklęty’ [św. Paweł]

W Kościele katolickim oprócz pełnej wersji biblijnej używana jest także wersja katechetyczna, publikowana w katechizmie kardynała Gasparriego i w katechizmie dla dzieci:
Jam jest Pan Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
2. Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
4. Czcij ojca swego i matkę swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.
Lecz na przykład dekalog w Księdze Mormona wygląda całkiem inaczej, (Księga Mosjasza 13, przykazania od 12 do 24)

12) Pamiętacie, że powiedziałem wam przykazanie: Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach poniżej ziemi.
13) Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, bowiem ja, Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który za występek ojców karze potomków do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy Mnie nienawidzą.
14) Okazuję zaś łaskę tysiącom potomków tych, którzy mnie miłują i przestrzegają Moich przykazań.
15) Nie będziesz wzywał imienia Pana Boga twego na próżno, bowiem Pan nie pozostawi bez kary tego, który na próżno wzywa Jego imienia.
16) Pamiętaj, abyś święcił dzień szabatu.
17) Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia,
18) dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, twego Boga. Nie będziesz w dniu tym wykonywał żadnej pracy ani ty, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służebnica, ani twoje bydło, ani obcy, który przebywa w obrębie twoich bram.
19) Pan bowiem uczynił w sześciu dniach niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest. I Pan pobłogosławił dzień szabatu i uczynił go świętym.
20) Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, twój Bóg, ci daje.
21) Nie będziesz zabijał.
22) Nie będziesz cudzołożył. Nie będziesz kradł.
23) Nie będziesz fałszywie świadczył przeciw bliźniemu twemu.
24) Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego, nie będziesz pożądał żony bliźniego twego ani jego sługi, ani jego służebnicy, ani wołu, ani osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twego bliźniego.
Owa różnica moim zdaniem, tak jak w przypadku innych kultów, sekt czy religii, wynika już z samego objawienia, które w tym przypadku na przykład otrzymali Mormoni (Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich) za pośrednictwem Josepha Smitha - całkiem pospolitego młodzieńca, który miał doznać objawienia i przetłumaczyć tak zwaną „Księgę Mormona” wydaną drukiem w 1830 roku jako podstawy do założenia, zdaniem Mormonów, jedynego słusznego kościoła Chrześcijańskiego.
Nieoficjalna nazwa tego kościoła pochodzi od anioła noszącego imię Moroni. Według przekazu był on zamieszkującym niegdyś kontynent Amerykański prorokiem-kronikarzem. I właśnie dlatego, że objawienie pochodzi od tego anioła, który nie występuje w piśmie świętym, według co niektórych przeczy ewangelii i dlatego według wyznawców innych niż Mormońska religia jest ono fałszywe.
Podobnie jak w przypadku niewyróżniającego się przed objawieniem Josepha Smitha, który w polskim odpowiedniku byłby kimś tożsamym z Janem Kowalskim, w większości objawień czy stygmatów doznają ich właśnie ludzie prości, pospolici lub dzieci ( Franciszek z Asyżu, Ojciec Pio, Dzieci i pastuszkowie z objawień Lourdes, Fatima, Medjugorie, Carabandal itp. Itd. ) . Ellen White też była tylko żoną pastora i zapewne tak jak większość też i ta prorokini Adwentystów Dnia Siódmego w żaden sposób nie sprawdziła, czy anioł, który przyszedł do niej, był aniołem posłanym przez Boga. Ona sama nie wiedziała, czy jej widzenia pochodzą od Boga, czy od szatana! A mimo to jej objawienia są przez wyznawców tego kościoła uważane za pomocnicze w stosunku do Pisma Świętego, a często nawet są stawiane ponad Biblię. Choć i w Piśmie Świętym nie jest podany nawet jeden przykład proroka, który nie wie, czy jego objawienia pochodzą od Boga. Żaden z proroków biblijnych też nie powiedział, że jeśli w jego proroctwie coś się czytelnikowi nie spodoba, coś będzie niezgodne z wypowiedziami wcześniejszych proroków, to może tego nie przyjmować, gdyż praktycznie wszyscy którym zdarza się dokonać jakiegokolwiek widzenia są tak bardzo przekonani o prawdziwości przekazywanych w nim treści.
W księdze Izajasza Bóg zawarł obietnicę, że w jednym dniu odetnie Izraelowi ogon - tym ogonem jest prorok nauczający kłamstwa (Izaj. 9:14). Zgodnie ze słowami apostoła Pawła, ta negatywna w wierzeniach chrześcijan postać , przybiera postać anioła światłości. Nie można zaprzeczać, że dzieła wielu proroków i „świętych” wywierają dobry wpływ na gros czytelników niezależnie czy głoszą one odstępstwa od tekstów Biblii czy też idą im w sukurs (V Mojż. 13:1-18). Tak jak, czy głoszeniem kłamstwa można nazwać odejście od świąt pogańskich, które w późniejszym czasie zostały przerobione na święta chrześcijańskie i czy słuszne jest karanie śmiercią ludzi innych wyznań lub do nich przystępujących?
Czemu Bóg jako najwyższa moc, dobroć i mądrość pozwala i karze ludzi za kontakty z tak zwanym „diabłem”, jeśli podobno również daje im prawo wyboru. I w dalszym ciągu przytoczę cytat jak w wizji E. White postrzegała ona diabła „Pokazano mi szatana [...] takim, jakim jest obecnie. [...] Czoło odchyliło się, oczy zapadły. [...] Chytry miał wyraz oczu i bardzo przenikliwy. Był wysokiego wzrostu z obwisłym na twarzy i rękach ciałem” . Obraz ten wiele się nie różni od średniowiecznych wyobrażeń szatana, ale czy prorok Adwentystów Dnia Siódmego mogła mieć wgląd w takie opisy diabła, czy w większości wizji są one też w jakichś sposób uniwersalne niezależnie przez kogo kiedy były postrzegane?
W kazaniach średniowiecznych najczęściej występującą postacią jest diabeł. Jego fizyczna postać często była bliżej nieokreślona, jednak w części exemplów czyli rodzaju opowieści, do której zaczerpnięto wątków z życia, występuje on w konkretnej formie, np. jako zwierzę lub człowiek.
Jedną z częstszych postaci jakie przybiera diabeł jest właśnie Murzyn. W opowieściach, w których diabeł pojawia się jako Murzyn, ściślej zaś mówiąc jako „Etiop”, można znaleźć niemal w każdym zbiorze exemplowych kazań, już nawet tych powstałych w XIII wieku.
Może, jak podkreślają to co niektórzy badacze, istotę diabła należy rozumieć w kontekście symboliki kolorów, gdyż znaczenie przypisywane barwom istniało zawsze zarówno w historii, antropologii, jak i oczywiście religii. Niemalże wszystkie systemy filozoficzno –religijne bazują na symbolice dualizmu. Tak więc swoisty antagonizm między bielą i czernią jako czymś dobrym i złym musiał przy postrzeganiu diabła obarczyć go atrybutami ciemności jako symbol zła, strachu, nienawiści, śmierci i grzechu. Przeciwstawność czerni i bieli należy więc przypisać antropologii lub psychiki ludzkiego postrzegania rzeczywistości. Dlatego też schemat ten przejęły niemal wszystkie religie , gdyż w jakimś stopniu oparte są one na dualizmie dobra i zła, nie wykluczając z tego schematu chrześcijaństwa czy innych czołowych religii świata.
Dla zaprezentowania, że diabeł nie jest tylko wymysłem Biblii podam nieco imion szatańskich postaci, demonów, magów i mściwych bogów z wielu światowych kultur i religii:
Abaddon - (hebrajskie) niszczyciel
Adramelech - diabeł samaryjski
Ahpuch - diabeł Majów
Amen - egipski bóg życia i płodności, z głową barana (głowa barania stała się atrybutem diabła, jednak chodzi tu o rywalizacje o władze w erze Barana, którą otrzymał Amen-Sumeryjski Marduk) Anat-bogini kananejska siostra i kochanka Baala bogini miłości i wojny posiadała zdolność wprowadzania się w szał bojowy, podczas którego w bitwach ścinała głowy "jak kłosy" i cała zbryzgana krwią zawieszała sobie odrąbane ręce pozabijanych wrogów wokół pasa a ich głowy na swoich plecach. Z owego szału zabijania niełatwo było się jej potem wyprowadzić. ( Inana, Isztar)
Anioł Edomu- patrz Szatan
Apollyon - grecki synonim Szatana, złośliwy chochlik
Aryman - diabeł mazdejski
Asmodeusz - hebrajski diabeł rozkoszy cielesnych i przepychu, pierwotnie "istota osądzająca"
Astaroth - fenicka bogini pożądania, odpowiednik babilońskiej Isztar
Azazel - (hebrajskie jeden z upadłych aniołów) uczył ludzi wyrabiania broni i kosmetyków
Baalberith - kanaański bóg porozumienia, z którego później uczyniono diabła
Bafomet - czczony przez templariuszy jako symbol Szatana (prawdopodobne oszustwo stolicy apostolskiej i króla Francji Filipa IV podczas procesu templariuszy )Na podstawie odszyfrowania słowa "Baphomet" przy użyciu prostego monoalfabetycznego szyfru podstawieniowego pochodzenia hebrajskiego z około roku 500 p.n.e. Dr Hugh J. Schonfield uzyskał ze słowa "Baphomet" בפומת; słowo "Sophia" שופיא, oznaczające grecką boginię mądrości (jeden z głównych symboli „Loży masońskiej” oraz „Illuminati”, co może sugerować ,o zejściu Templariuszy „do podziemia”).
Ball-bóg utożsamiany z kultem ery Byka ok. 4392-2232 p.n.e.
Balaam - hebrajski demon skąpstwa i chciwości
Bast - egipska bogini rozkoszy przedstawiana pod postacią kota
Belzebub - (hebrajskie) Władca Much, określenie zapożyczone z symboliki skarabeusza
Behemot - hebrajska personifikacja Szatana przedstawiana pod postacią słonia
Beherit - syryjskie imię Szatana
Bhima - straszliwy, groźne imię bogów Rudry i Śiwy; także jeden z pięciu braci Pandawów
Bil - celtycki bóg Piekła Boruta- diabeł
Boruta, zwany też błotnikiem , diabeł zamieszkujący podziemia zamku w Łęczycy.
Chemosh - bóg ludu Moabitów, następnie diabeł
Cimeries - jeździ na czarnym koniu i włada Afryką
Coatlicue –aztecka ( "ta, w sukni z wężów") – bogini ziemi, życia i śmierci. Wyobrażana jako kobieta w spódniczce z węży i naszyjniku z ludzkich dłoni i głów, o stopach zakończonych pazurami jaguara.
Coyote - demon Indian amerykańskich
Czort - rosyjskie imię Szatana, "czarny bóg"
Dagon - mściwy demon filistyński, Dagan razem z Nergalem i Miszaru (dobro i zło) pełnią rolę sędziów umarłych w świecie podziemnym.
Damballa - bóg - wąż czczony wśród wyznawców voodoo
Demogorgon - greckie imię diabła, które, według wierzenia, nie może być znane śmiertelnikom.
Diabolos - (greckie) "spływający w dół"
Dracula - rumuńskie imię diabła
Emma-O - japoński władca Piekła Ereszkigal- sumeryjska królowa świata podziemnego (siostra Inany Isztar)(akadyjska Allatu) Wywoływała obawy i uczucie lęku nie tylko u ludzi, ale i u bogów.
Eurynomos - grecki książę śmierci
Fenrir - syn Lokiego, przedstawiany pod postacią wilka
Gadriel- patrz Szatan
Garm- nordycki dwugłowy pies strzegący piekła
Gorge - skrót od Demorgorgon, greckiego imienia diabła
Haborym - hebrajski synonim Szatana
Hekate - grecka bogini świata podziemnego i czarów Hel (Hella,Hlle )- nordycka bezlitosna władczyni krainy śmierci
Isztar - babilońska bogini płodności Anat u kananejczyków Jahwe- hebrajski bóg zazdrosny
Kali - (sanskryckie) córka Sziwy, wysoka kapłanka thugów
Lilith - hebrajska kobieta - demon, pierwsza żona Adama, która wprowadziła go w arkana magii
Loki - diabeł w mitologii germańsko nordyckiej, ojciec rodu potworów między innymi Hel Lucyfer (Lucyper)-łać. Lux-światło ferre- nieść – niosący światło (wiedze)jak Prometeusz-upadły anioł wg. tradycji chrześcijańskiej najpiękniejszy z aniołów, który przeciwstawił się Bogu.
Mammon - aramejski bóg bogactwa i zysku
Mania - etruska bogini Piekła
Mantus - etruski bóg Piekła
Marduk - bóg miasta Babilon
Mastema - hebrajski synonim Szatana
Mefistofeles - (greckie) ten, który unika światła; patrz: Faust
Melek Taus - diabeł jezydów
Metztli - aztecka bogini nocy
Mictlan - aztecki bóg śmierci
Midgard - syn Lokiego, przedstawiany jako wąż
Milcolm - diabeł Ammonitów
Moloch - demon fenicki i kanaański
Mormo - (greckie) władca upiorów, partner Hekate
Mot - w mitologii ugaryckiej bóg śmierci (po semicku mawt, mot "śmierć")Był to fenicki bóg wysuszonej letnim skwarem ziemi, a zatem niejako odpowiadał za suszę, bezpłodność i śmierć. Jest też panem świata podziemnego, zwanego "trupiarnia ziemi".
Naamah - hebrajska kobieta - demon uwodząca mężczyzn
Nergal – babilońsko-sumeryjski demon plag
Nidhogg- nordycki potwór pożerający drzewo świata Yggdrasilu
Nihasa - diabeł Indian amerykańskich
Nija - polski bóg podziemnego świata
Odyn (Wodan)-najwyższy z nordyckich bogów bóg wojny
O - Yama - japońskie imię Szatana
Pan - grecki bóg pożądania, następnie wrzucony pomiędzy diabły
Pluton - grecki bóg podziemnego świata
Prozerpina - grecka królowa podziemnego świata
Pwcca - walijskie imię Szatana
Rimmon - demon syryjski czczony w Damaszku
Rokita- zwany inaczej Rokietnikiem, był złą duszą zamieszkującą bagna
Sabazios - pochodzenia frygijskiego utożsamiany z Dionizosem, kult węża
Sachmet - egipska bogini zemsty
Saitan - henochiański równoznacznik Szatana
Satan-patrz Szatan
Samaël- patrz Szatan
Samiel- patrz Szatan
Sammael - (hebrajskie) "jad Boga"
Sammu - diabeł środkowo azjatycki
Satanael- patrz Szatan
Sedit - diabeł Indian amerykańskich Setebas- demon patagoński opisany przez Pigafette
Set - diabeł egipski
Shaitan - arabskie imię Szatana
Smętek- diabeł Kaszubski
Supay - bogini świata podziemnego Inków
Siegel- patrz Szatan
Siwa - (sanskryckie) niszczyciel
Szatan- Jeden z upadłych aniołów, Szatana niekiedy utożsamia się z Lucyferem. Inne jego imiona to: Mastema, Gadriel, Satanael, Samaël, Samiel, Siegel, Satan, anioł Edomu
Tamuz - sumeryjski bóg, któremu później przypisano diabelstwo
T'an-mo - chiński odpowiednik diabła, symbolizujący żądzę i zawiść
Tezcatlipoca - aztecki bóg Piekła Thor(Donar)- nordycki bóg burzy i piorunów
Thot - egipski bóg magii
Tunrida - skandynawska kobieta – diabeł Trzygłów (Triglav)- słowiański bóg Pan nieba, ziemi i piekła
Tyfon - grecka personifikacja Szatana Tyr (Ziu)- nordycki bóg wojny Ull- nordycki bóg zimy, mąż Hel

Dekalog http://pl.wikipedia.org/wiki/Dekalog

Użytkownik Erik edytował ten post 23.01.2011 - 05:42

  • 1



#43

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

20
TU POTRZEBNA JEST MĄDROŚĆ. KTO MA ROZUM, NIECH OBLICZY LICZBĘ ZWIERZĘCIA; JEST TO BOWIEM LICZBA CZŁOWIEKA. A LICZBA JEGO JEST SZEŚĆSET SZEŚĆDZIESIĄT SZEŚĆ.
Na czoło zaprezentowanej w 19-stej części, wbrew pozorom bardzo skromnej listy diabłów, ktoś wychowany w tradycji judo-chrześcijańskiej mógłby obok opisanego wyżej Lucyfera, na pierwsze miejsce jako władcę piekła wysunąć przykładowo Belzebuba.
Czy jednak przy bliższym zapoznaniu się z nim okaże on się na tyle diabelski, jak by to się mogło komukolwiek wydawać, czy może okaże się coś całkiem innego, czasem może nawet niespodziewanego, ot na przykład to, że wszyscy od dawna jesteśmy oszukiwani i to nie tylko w odniesieniu do tej kontrowersyjnej postaci.
Przyjrzyjmy się więc nieco tej ciekawej osobie czy istocie. „Belzebub, (hebr. בעל זבוב Ba‘al Zebûb, Ba‘al Zəbûb Ba‘al Zəvûv - dosł.: pan much i komarów, popularnie: władca much) to hebrajskie imię demona. Bywał także nazywany „karmazynowym królem.” To mówi o tej tajemniczej postaci encyklopedia, ale czy znów jest to zgodne z prawdą, a nawet czy utożsamianie Belzebuba z demonem i władcą ciemności jest słuszne, poprawne i sprawiedliwe?
W Drugiej Księdze Królewskiej 1, 2. 3. 6. 16 znajdują się wzmianki o Baal Zebulu, którego nazwa jest jednym z tytułów, jakim obdarzano fenickiego boga Baala syna Dagona. Dagon lub Dagan (hebr. דגון) miał być z kolei głównym bogiem czczonym przez północno-zachodnie ludy semickie.
Prawdopodobnie opiekował się on rolnictwem i zbożem. Był szeroko czczonym na całym Bliskim Wschodzie z Mezopotamią włącznie (czcili go m.in. Fenicjanie, Amoryci). Pierwotne znaczenie imienia Dagan nie jest znane, ale dagan jest słowem powszechnie używanym w języku hebrajskim i ugaryckim dla określenia ziarna.
Według jednego z przekazów bóg Dagan miał na przykład być wynalazcą pługa, co w pewien symboliczny sposób wiąże się z przejściem do osiadłego trybu życia i początków agrokultury około 10 800 lat temu. Kult boga Dagana znany był w Sumeryjskim mieście Mari od co najmniej 2500 roku p.n.e., w Ebli - od około 2300 roku p.n.e., a w Ugarit - ponad tysiąc lat później. Sargon z Agade i jego wnuk Naram-Suen przypisywali wiele swych podbojów potędze boga Dagana.
W jakimś historycznym momencie dziejów Dagan został głównym bogiem Filistynów, którzy prawdopodobnie uznawali go za swego głównego boga i władcę mórz.
W Ugarit, na wybrzeżu Morza Śródziemnego, uważano Dagana za ojca boga Baala (Hadada) i za drugiego w hierarchii, po Elu - bogu najwyższym.( Enlil — bóg powietrza, żoną Enlila była Ninlil, zwana Dziewicą).
Znany archeolog i religioznawca francuski, Salomon Reinac tak pisał w „Historii powszechnej religii”: „Elohim jest liczbą mnogą od pojedynczej formy „eloah”, co oznacza (ten kogo się obawiają), czyli Elohim po prostu znaczy bogowie”. Jednakże w mitach ugaryckich Dagan już nie jest postacią pierwszoplanową. Jego rolę boga wegetacji ok. 1500 roku p.n.e. w dużej mierze przejął syn Dagana Baal. Stosunkowo wcześnie Dagan został włączony do panteonu sumeryjskiego, ale jedynie jako bóstwo niższej rangi, usługujące w orszaku boga Enlila, najwyższego po Anu w panteonie bogów i władców Sumeru. Małżonką Dagana była bogini Szala, według innego przekazu Iszhara. Znaczenie tego imienia można tłumaczyć jako „bogini przysięgi ”, ale najciekawsze jest chyba to, iż również utożsamiano ją z boginią Astarte albo Asztarte (gr. Αστάρτη) - imię fenickiej i kananejskiej bogini miłości, płodności i wojny, tożsamej z babilońsko-asyryjską boginią Isztar i sumeryjską Inanną (Panią Niebios).
Grecy utożsamiali Astarte z Afrodytą. Astarte, pod imieniem ‘Athtart (‘ṯtrt) pojawia w tekstach z Ugarit, gdzie razem z boginią Anat wspiera Baala w walce z jego wrogami. Astarte czczono także w Egipcie, gdzie jej kult wprowadzili Hyksosi. Jest to bardzo istotne do mych dalszych rozważań, lecz teraz wspomnę o siostrze Baala, która w cechach swego zachowania również zdaje się być tożsama z sumeryjską Inaną. Anat (gr. Αναθ,) - Kananejska bogini, siostra i równocześnie ukochana Baala, pomimo to często tytułowana dziewicą. W jednym z aspektów swej osobowości jawi się jako zmysłowa bogini miłości i płodności, w innym - jako budząca grozę wojowniczka.
Według tekstów z Ugarit posiadała zdolność wprowadzania się w szał bojowy, podczas którego w bitwach ścinała głowy "jak kłosy" i cała zbryzgana krwią zawieszała sobie odrąbane ręce pozabijanych wrogów wokół pasa, a ich głowy na swoich plecach. Z owego szału zabijania podobno niełatwo było się jej potem wyprowadzić (podobieństwo z Indyjską Kali i Coatlicue –aztecką boginią ziemi, życia i śmierci). W historii Baala pomoc Anat odegrała znaczną rolę w zakończonych sukcesem staraniach Baala, syna Dagona o uzyskanie dominującej pozycji pośród bogów (panowanie podczas kadencji w czasie trwania ery Byka). Dzięki jej perswazjom, a nawet groźbom, najwyższy bóg El zdecydował się przekazać władzę Baalowi, pomijając przy tym własne dzieci. Kiedy Baal poniósł śmierć z ręki swego wroga - boga Mot, Anat okrutnie rozprawiła się z jego zabójcą, a następnie doprowadziła do powstania z martwych swojego ukochanego. To samo jest treścią mitów dotyczących Inany- Isztar, która mści śmierć swego kochanka Dumuziego, po czym usiłuje wskrzesić go z martwych.
Władzę królewską nad światem Baal miał otrzymać z rąk samego najwyższego boga El (sumeryjski Elnil). Stary bóg zgodził się na to nie bez oporów, ponieważ posiadał własne potomstwo. W staraniach o zezwolenie na budowę pałacu niezbędnego do potwierdzenia królewskiego statusu, znaczną rolę odegrała ukochana siostra Baala – Anat. Anat prawdopodobnie jawi się jako córka Inany- Isztar, gdyż mimo, że nigdzie nie ma żadnej wzmianki o potomstwie Inany, jest to moim zdaniem najlogiczniejsze wytłumaczenie podobieństwa cech osobowościowych i zdarzeń związanych z obiema tymi boginiami, które to z biegiem czasu zapewne zostały zniekształcone i pomieszane. W sztuce zwykle przedstawiano ją nagą, z symbolami płodności - kwiatami lilii lub wężami w rękach, często jadącą na koniu. Jej zwierzęciem jest jednak lew, tak jak u hindusów zwierzęciem Kali jest lew lub bliższy tamtej kulturze tygrys W czasie obrzędów ku czci Anatm też jak dla Kali, nierzadko składano w ofierze małe dzieci. Kult Anat, podobnie jak kult bogini Astarte rozpowszechnił się także w Egipcie od czasów Nowego Państwa. Jako córka Re i wojowniczka posiadała świątynie w Tanis - rammesydzkiej stolicy we wschodniej Delcie Nilu.
Ale znów wracając do ojca Baala, Hammurabi z Babilonu mówi, że zdobył miasto Mari dzięki potędze „swego stwórcy", boga Dagana. Natomiast współczesny mu król asyryjski Szamszi-Adad I, „wyznawca Dagana", zbudował temu bogu świątynię w mieście Terka nad Eufratem, którą nazwał E-kisiga: „Dom Ofiar Grobowych". Również w mieście Aszdod stała jego świątynia. W poemacie asyryjskim bóg Dagan razem z Nergalem i Miszaru (dobro i zło) pełnią rolę sędziów umarłych w świecie podziemnym. Według wierzeń babilońskich Dagan trzymał przy sobie w świecie podziemnym w wiecznej niewoli siedmioro dzieci boga Enmeszarry (Siódemka bogów). Jest to nawiązanie np. do rodziny greckiego Zeusa, gdzie podobnie jak w rzymskim czy słowiańskim panteonie, tak jak i we wszystkich religiach kultur indoeuropejskich, zawsze występuje ten sam schemat. Tę kwestię pragnę omówić w innym miejscu, tutaj jedynie wspominając siódemkę głównych bóstw słowiańskich: Trzygłów (Triglav) - Pan nieba, ziemi i piekła. Który miał siedmioro dzieci: Wołosa, Swaroga, Chorsa, Strzyboga, Ładę, Peruna i Mokoszę.
W tradycji chrześcijańskiej jednak Dagon, tak jak jego syn Baal, uznawany jest za demona zła ( opozycja do wyznawanego bóstwa ). W Biblii Dagon pojawia się w 1. Sam 5, 1-7; Sdz 16, 23ff. Tak więc jak widać ojciec Baala wydaje się być nawet bardziej powszechny i rzeczywisty niż „boski”. Imię Baal należałoby raczej uważać za tytulaturę, gdyż oznacza ono dosłownie „Pan". Właściwe imię ugaryckiego boga burzy zapisywano ? ? (hd) i wymawiano prawdopodobnie jako: Haddu, co odpowiada aramejskiemu Hadad oraz akadyjskiemu Adad.
W sztuce wyobrażano Baala jako wojownika w szpiczastym hełmie ozdobionym rogami jako synonim boskości, które to rogi bardziej z wyrachowania niż z niewiedzy w późniejszych czasach stały się symbolem diabła. Baal w swych wczesnych przedstawieniach w jednej ręce dzierży maczugę, w drugiej błyskawicę; są to najwyższe atrybuty boskości, tak jak na przykład berło u królów średniowiecza, z tą różnicą, że błyskawica świadczyła o najwyższej pozycji Boga Ziemi jako całej planety .Zwierzęciem symbolizującym potęgę Baala jest byk, przy czym niektóre teksty ukazują go w tej postaci, zapładniającego stada jałówek, co miało ilustrować jego niespożytą seksualną siłę. Jednak i też tutaj dotyczy to bardziej ery (w tym przypadku Byka), gdzie choć mógł wówczas panować jeden boski władca lecz z reguły różni władcy przyjmowali atrybuty ery, w której rządzili.
W tym miejscu zaznaczę, że w myśl tej zasady błędnym jest na przykład stawianie na wielkanocnym stole cukrowego baranka czyli zaprzeszłej ery Barana w erze Ryb, tak jak błędne było tworzenie przez Izraelitów jako Jahwe Złotego cielca ery Byka, kiedy już należało jako święte symboliczne zwierze nowej ery czcić Jahwe Barana. I tak jak w tym incydencie, gdzie według biblijnego mitu Mojżesz miał ukarać nieświadomych wiarołomców, tak też bardziej broniąc niezrozumiałej do końca tradycji ludzie popadają w bezsensowne wojny i konflikty. Tego przykładem było to, że kiedy Seleucydzi lub też Seleukidzi – dynastia hellenistyczna wywodząca się od jednego z dowódców Aleksandra Wielkiego, Seleukosa, który w wyniku wojen diadochów został władcą (w 312 p.n.e.) wielonarodowego, ogromnego imperium rozciągającego się od Azji Mniejszej na zachodzie do granic Indii na wschodzie popierali kult Baala w Syrii, oddając mu szczególną cześć. Przymuszanie Żydów do jego kultu stawało się powodem powstań żydowskich. Wielokrotnie w Biblii potępia się kult Baala, jeszcze przed czasami machabejskimi. Księga machabejska opowiada o powstaniu machabejskim w Palestynie w okresie hellenistycznym za panowania Antiocha IV Epifanesa. Powstanie to wynikło nie tyle z przyczyn politycznych, co religijnych: Epifanes zabronił bowiem Żydom wyznawać ich religię i prześladował tych, którzy według jej zasad żyli.
W myśl zmieniających się trendów i tradycji Baalowi przypisywano też różne epitety i tak jak stosowało się to w starożytności określały jego funkcje, np. Baal-Hadad oznaczało boga burzy, deszczu i urodzaju. Baal-Alijan był bogiem źródeł i pory deszczowej. Baal-Melkart, opiekun Tyru, był bogiem żeglarzy i kolonistów, Baal-Szamin to bóg nieba, Baal-Szemasz to bóg słońca. Baal Zebul w StaT był to kananejski bóg przyrody i płodności, a zarazem bóstwo opiekuńcze filistyńskiego miasta Ekron (Akkron, Akkaron). Do tego właśnie boga zwrócił sie z prośbą o pomoc żydowski król Ochozjasz, dokonując według Żydów aktu bałwochwalstwa, za co według legendy poniósł śmierć.. Prawdopodobnie imię Belzebub pochodzi od jednego z imion boga Baala: Baal-Zebul z semickiego. „ pan podziemia”,gdzie najprawdopodobniej nie chodzi o piekło lecz o kopalnie ( lub pan podziemnych wód). Istnieje teoria, iż bóstwo to było konkurencyjnym (jeśli chodzi o liczbę wyznawców) wobec boga Jahwe, dlatego też starano się zdyskredytować Baal-Zebula (pana podziemi), mianując go Baal-Zevuvem (panem much).Ten sprytny wybieg miał zapewnić Izraelitom przewagę nad innymi ludami. Belzebub uważany jest w okultyzmie oraz w demonologii chrześcijańskiej za strażnika bram piekielnych. Utożsamiany również z Szatanem – pierwszym upadłym aniołem. Według rang piekielnych ma być "przybocznym generałem piekła". Przedstawiany jako demon (w tej postaci posiada wiele wizerunków). Prześmiewcze teksty rabinackie objaśniały to imię po swojemu jako "pan kupy gnoju" od hebrajskiego rdzenia zabal (gnój). Oczywiście pierwotnie imię miało inne znaczenie. L. Gaston i T. K. Cheyne tłumaczą imię Baal Zebul jako „Pan wysokiego domu". F. C Fensham interpretuje słowo zebul jako synonim ognia, inni widzą analogię z ugaryckim zbln, oznaczającym chorobę. W. F. Albright zaproponował hipotezę, że punktem wyjścia powinien być rdzeń zbl, który w języku akadyjskim i arabskim oznacza „księcia", „tego, który jest wywyższony".
Byłby to więc rodzaj tytułu książęcego, a Bal Zebul można wtedy przetłumaczyć po prostu jako „Jego wysokość Baal”. W Nowym Testamencie już Belzebub niewątpliwie posiada znaczenie demoniczne. Jak widać dawne bóstwo kananejskie zostało zdegradowane do rangi złego ducha. Na kartach Starego Testamentu Baal jawi się jako bóstwo pogańskie konkurujące z Jahwe. Kult Baala był zwalczany jako zagrożenie dla monoteizmu. Lecz jeśli przyjrzymy się to zobaczymy, że podobnie jak Allach był początkowo jednym z bóstw przedmuzułmańskich, którego z czasem odseparowano od jego boskich towarzyszy, tak i Jahwe był początkowo zwykłym „bożkiem pogańskim", jednym z wielu, bóstwem pogody, płodności, czasem przedstawianym z błyskawicą i włócznią. Symbolika związana z Jahwe była wówczas związana z przeżytkami kultu byka, w bezpośredniej bliskości okresu ery Byka Jahwe nawet przedstawiany był pod postacią byka, cielca. Archeologia, w sposób bardzo przekonujący dowodzi, iż Jahwe miał pierwotnie "boską rodzinę". Jak podaje prof. Witold Tyloch, w panteonie ugaryckim bóg, „który nie miał żony jak inni bogowie", był postacią drugorzędną, zaś Judejczycy na wyspie Elefantyn, jak dowodzą tego odkryte tam papirusy, uczynili boginię Anat towarzyszką Jahwe. Podobna zależność tyczy się Jezusa jako rabbiego, który po prostu jako nie żonaty nie znalazłby posłuchu w realności świata w którym żył.
Lecz wróćmy od „syna znów do ojca ”, gdzie w panteonie jemu bliskich bogów występuje także bogini Aszera (Oszrat). Aszera (ugaryckie: 'ṯrt, hebrajskie .:אֲשֵׁרָה, inne formy: Athirat, Aszirat, Elat); w mitologii ugaryckiej, była ona boginią wybrzeża morskiego, tak jak Inana – Isztar utożsamiana z planetą Wenus, z jej aspektem jako Gwiazdy Porannej, matka bogów, początkowo żona najwyższego boga Ela, później żona Baala oraz Jahwe. Przeszła także do mitologii hebrajskiej. W Biblii jest wymieniana 49 razy, przy czym nazwa odnosiła się zarówno do bogini, jak i do steli świątynnej, słupu kultowego. Salomon kazał zbudować ołtarz Aszery, a jedna z jego żon była wyznawczynią jej kultu. Księga Jeremiasza opisując kult Królowej Nieba także prawdopodobnie odnosi się do Aszery. Pojawia się w licznych źródłach (nie tylko semickich). W akadyjskich jako Aszratum/Aszratu, hetyckich jako Aszerdu(s), Aszertu(s), Aserdu(s) lub Asertu(s) . Aszera jest powszechnie identyfikowana z ugarycką boginią Athirat(‘Aṯirat) W Biblii, jej poświęcone są tzw. aszery, czyli kultowe pale, słupy i pnie drewniane.
Tłumacze katoliccy zaznaczają, iż czczona była ona wraz z Baalem. Jest to nieco błędne jeśli nie oszukańcze stwierdzenie. Jak wcześniej wykazałem Baal występował w wielu lokalnych odmianach, a prof. Herbert Niehr, badacz Biblii z Tybingi, pisze, że właśnie Jahwe był początkowo po prostu lokalną odmianą Baala. Jak wspominałem termin baal znaczy tyle co „pan” i mógł być używany w odniesieniu do różnych bogów.
Co ciekawe, w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia usuwając Jahwe, zastąpiono je określeniem „Pan”. Tak jak w oryginalnej wersji hebrajskiej Biblii jest ciekawy fragment z Księgi Izajasza 65, 16, w którym zostało użyte wyrażenie „Bóg Amen" –a począwszy od greckiej Septuaginty, tłumaczy się ten fragment najczęściej wyrażeniem „prawdziwy Bóg" lub "wierny Bóg". Jest to istotne w mych dalszych rozważaniach. Symbolem Baala był byk. O dziwo był on także symbolem Jahwe. W ugaryckich poematach stałym epitetem Baala jest „Jeżdżący na chmurach". To samo określenie pisma biblijne przyznają Jahwe: „ten, który jeździ na obłokach" (Ps 68, 5) . Imię Jahwe było zastrzeżone, nie mogło być pospolitowane, podobnie imię Baala (Hadu, Hadad), znane było tylko kapłanom i nie mogło być powszechnie używane. Imię Boga jako Jahwe jest najpopularniejszą formą jaka została użyta w Biblii. Znaczenie tego określenia Boga interpretowane bywało bardzo różnie: np. w Drugiej Księdze Mojżeszowej 3, 14 jest ono podane jako: „Jestem który jestem". Według Septuaginty: egō eimi ho ōn, gdzie słowo „Jahwe" pochodzi od czasownika hājāh – „być”, „znajdować się”; w innym fragmencie tej samej księgi 34, 14 Jahwe nazywa siebie Bogiem zazdrosnym: „Jahwe którego imię jest Zazdrosny, jest Bogiem zazdrosnym". Jeśli chodzi o architekturę sakralną również znaleźć można podobieństwa między Baalem i Jahwe. I tak na przykład w Ugarit odkryto szczątki świątyni Baala. Tak jak świątynia Salomona, składała się ona z przedsionka i świątyni właściwej, dużej sali, do której wstęp mieli jedynie kapłani boga. Najważniejszym jednak elementem było najświętsze miejsce „święte świętych", gdzie miał mieszkać bóg. Tam wstęp miał tylko arcykapłan w czasie najważniejszych religijnych uroczystości.
Jak się okazuje podobnie jak Jezus ma swego świętego ojca Jahwe, tak i Jahwe w tekstach z Ugarit też ma swego ojca, którym miałby być najwyższy bóg (kananejskiego panteonu), czyli El. Zastanawiające czy by się na mnie obraził któryś z bogów o symbolicznych atrybutach związanych podobnie jak się to ma do boga Izraelitów z baranem, jakbym na przykład nazwał go „barania głowa”. A takich bogów w różnych religiach jest co najmniej kilku. I tak pierwszym z nich musiał by być Atum (egip.Itm) – jeden z głównych i najstarszych bogów starożytnego Egiptu. Razem z Ra, Horachte i Chepri był bogiem słońca i stworzenia. Imię jego można przetłumaczyć jako „Znakomity Jeden”, lub „Ten jeden, który jeszcze nie istnieje”.
Atum Przedstawiany był jako człowiek, który miał na głowie Etfu, albo jako człowiek z głową barana,. Atum był głównym bóstwem Heliopolis, jego kult zyskał duże znaczenie już w Starym Państwie. Jego najbardziej istotną naturą było samo tworzenie i stworzenie pierwszych bogów. Imię Atuma może być przetłumaczone jako „Całość”. Był uosobieniem początku i doskonałości.
W Tekstach Trumiennych i innych religijnych tekstach jest nazywany „Władcą Całości”, więc jest bogiem uniwersalnym, był bogiem stworzenia, który wyłonił świat z chaosu „Ten, który stworzył sam z siebie”. Kolejnym bóstwem Egiptu związanym z baranem był Amon (egip. Imn – ukryty (?); również Amon-Ra/Re, Amoun, Amun, Amen; rzadziej Imen, Ammon, Hammon) - egipski bóg, sprawca niewidzialnego wiatru, urodzaju, płodności. Był uosobieniem niewidzialnych życiodajnych elementów natury: powietrza i wiatru. Powodował, że plony były obfite, zwierzęta się mnożyły, a kobiety rodziły dzieci. Wraz ze swoją małżonką Mut oraz synem Chonsu- bogiem-księżycem - stanowili w Karnaku tebańską triadę. Początkowo czczony na terenie rozciągającym się między miejscowościami Hermoupolis a Koptos.
Jego żeńskim odpowiednikiem była Amaunet. Natomiast jako Amon-Kematef wchodził w skład Ogdoady ,której kult trwał w Hermopolis Magna. Grecy identyfikowali go ze swoim władcą bogów - Zeusem. Kult Zeusa Amona najpierw rozpowszechnił się w Grecji, a stąd jako Jupiter Amon dotarł do Rzymu. Przedstawiany jako król w koronie (czapce) z dwoma wysokimi piórami (jako Amon-Ra), trzymając w ręku bicz, berło lub zakrzywiony miecz. Człowiek z głową barana, który był jego świętym zwierzęciem. Czasem o zakrzywionych rogach. Ten właśnie bóg jako Bóg Amen pojawia się w hebrajskiej wersji Pięcioksięgu Mojżesza w miejscu, gdzie powinna być mowa o bogu Izraela i tak jak skłócony z bogiem Motem Baal traci swą władzę za panowania Echnatona, syna Amenhotepa III. Kult Amona został zakazany, bowiem nowy władca ogłosił ATONA najwyższym bogiem. Jednak w 1333 roku przed Chrystusem, kolejny faraon przywrócił kult Amona, przybierając imię Tutanchamona „Żyjący Wizerunek Amona”. Przedtem, za życia jego ojca Echnatona (wcześniej Amenhotep IV) Tutenchamon miał na imię Tutanchaton. Kiedy Baalowi udaje się odzyskać władzę i wstępuje triumfalnie na tron tak jak Bóg Amen -„ukryty”, bogowie wznoszą na jego cześć okrzyk: „Naszym królem jest Alijan Baal, on jest naszym sędzią i ponad nim nie ma nikogo”. Nazywany jest też królem, sędzią i jest wywyższany ponad innych bogów. Podobne pochwały padają pod adresem Jahwe, np.: „Któż podobny tobie między bogami, Panie [Jahwe]? Któż jako ty wielmożny w świątobliwości, straszliwy w chwale, czyniący cuda?" (Wj 15: 11); „Teraz wyznaję, że Pan [Jahwe] jest większy niż wszyscy inni bogowie, gdyż w ten sposób ukarał tych co się z nim pysznili" (Wj 18: 11); „Bo właśnie tam mamy Pana potężnego (...) Albowiem Pan jest naszym sędzią, Pan jest naszym prawodawcą, Pan jest naszym królem" (Iż 33,21-22).W tej właśnie perspektywie Jahwe jawi się jako opiekun ludu izraelskiego, który otrzymał w wyniku podziału dokonanego przez El Elyon. Jest to więc treść sprzed utożsamienia Jahwe z bogiem El. Jahwe jest jedynie jednym z 70 (analogia do świętej liczby 72) „boskich synów", z których każdy otrzymał od Ela patronat nad jednym ludem . El tutaj jest jeszcze naczelnym bogiem w „boskim zgromadzeniu" zanim swego opiekuńczego boga Żydzi mianowali bogiem bogów, czy z czasem jedynym bogiem. Teraz starczyło jedynie wszem i wobec ogłosić, iż lud Izraela został jako jeden jedyny umiłowany i wybrany przez Stwórcę Wszechświata. Lecz nie wiem, czy należy taki splot wydarzeń zrzucić jedynie na karby przysłowiowej żydowskiej przedsiębiorczości ignorując fakt, że rodzeństwo Jahwe miało zaopiekować się innymi ludami. A miedzy innymi i tym, z którego też i my się wywodzimy, czy w przetrwaniu religii judeo-chrześcijańskiej do naszych czasów widzieć coś więcej niż tylko przedsiębiorczość i zbieg okoliczności.
Na pewno trudno jest zaprzeczyć związkowi kultu Baala z kultem Jahwe, lub nawet bliskiemu pokrewieństwu obu bóstw, o czym świadczą zarówno imiona własne Bóstw Izraelitów, w szczególności Baaljah (1 Krn 12, 6), pochodzące od połączenia wyrazów Baal i Jahwe, czy wspomniane trzony imion bogów, jak i czczących ich władców na podobieństwo egipskich faraonów i chociażby na przykładzie czcicieli boga słońca: Bóg Ra np. Ramzes oznacza zrodził go Ra.
Wierzono, że Re, Ra jako bóg słońca ma aż 72 odmienne postaci (znów podobieństwo do 70 dzieci głównego boga, które wzięły pod swą opiekę różne narody). Po przewrocie monoteistycznym, którego pierwszym inicjatorem był właśnie Echnaton (wcześniej Amenhotep IV - przed zmianą imienia na Echnaton), dokonał on radykalnej reformy religijnej, wprowadzając religię monoteistyczną, zwaną obecnie atonizmem - kult Atona jako jedynego boga, zwłaszcza w miejsce wyznawanego dotychczas Amona. Świątynie innych bóstw zostały pozamykane.
Po śmierci Echnatona zlikwidowano kult Atona i przywrócono kult Amona i innych bogów. Całkiem podobnie wzięto się za czyszczenie dawnych ksiąg, świątyń i inskrypcji. Korektę wiary bezpardonowo przeprowadzano z fanatyczną nienawiścią, wymazując i zwalczając wszystko, co było niewygodne dla każdej aktualnie istniejącej religii, tak jak Żydzi uporali się z kultem Baala na przykład ośmieszając lub dyskredytując nawet przez dokonywanie zmian imion (w 1 Krn 8, 34 syn Jonatana zwał się pierwotnie Meribbaal, ten sam człowiek w 2 Sam 4, 4 „nosi" już imię Mefiboset, przy czym boszet znaczy 'hańba').
Owe zmiany dokonywały się w jak najbardziej konkretnym celu , uplasowania pozycji bóstw w zmieniających się realiach otaczającego świata. Najczęściej chodziło o wymazywanie imion bóstw w już nieaktualnych erach, aby często to samo bóstwo w nowej erze nazywać już innym imieniem. Tworzyło to oczywiście swoiste paradoksy, kiedy to pewna nacja na przykład zwalczała w niewiedzy swojego boga, który u innych ludów z jakichś powodów jeszcze nie został przechrzczony innym imieniem. Typowym takim przykładem jest Jahwe jako złoty cielec pod górą Synaj.
  • 2



#44

Maja.
  • Postów: 78
  • Tematów: 4
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Fantastyczne
Nie umiem robic tego cytowania, tak wiec spytam inaczej. Piszesz w swym tekscie "Co ciekawe, w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia usuwając Jahwe, zastąpiono je określeniem „Pan”. Tak jak w oryginalnej wersji hebrajskiej Biblii jest ciekawy fragment z Księgi Izajasza 65, 16, w którym zostało użyte wyrażenie „Bóg Amen" –a począwszy od greckiej Septuaginty, tłumaczy się ten fragment najczęściej wyrażeniem „prawdziwy Bóg" lub "wierny Bóg""

Czy to Twoim zdaniem znaczy, ze dlatego obecnie w kosciele po zakonczeniu pacierza mowi sie AMEN?

Użytkownik Maja edytował ten post 27.01.2011 - 23:02

  • 0

#45

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witaj Maja. Tak, moim zdaniem ta formułka jako symbol znaczenia "niech tak będzie", "na pewno" czy "wierność", które to tak uparcie obecnie oficjalnie się tłumaczy, tę judaistyczno-chrześcijańską formułkę kończącą i zarazem potwierdzającą jakąś modlitwę lub hymn , wywodzi się od „boga” o tej samej nazwie „bóg Amen”.
Piszę nazwie, gdyż nie idzie tutaj o zwykłe imię, lecz bardziej o rangę lub statut kogoś, komu przypisywano tę nazwę; w tym przypadku idzie tutaj moim zdaniem o sumeryjskie bóstwo, znane również pod imieniem Marduk.
Ten wojowniczy osobnik nie tylko z cech swego mściwego, zazdrosnego i pysznego charakteru, jak ulał pasuje do zazdrosnego hebrajskiego bóstwa burzy Jahwe, ale również, tak jak wspominałem wyżej można odnaleźć wiele wspólnych zdarzeń, nazw i zwyczajów utożsamiających obu tych „bogów”.
Charakterystyczną cechą panowania Marduka jest regres kulturowy i skrajny patriarchat, kiedy przed jego rządami rozwijała się sztuka, medycyna i budownictwo, które znalazło swe odbicie w baśniach czy miłosnych odach.
Z chwilą zaistnienia historycznego Marduka jedynie opisywano ilości obciętych głów i splądrowanych miast, rolę kobiety degradując z pozycji partnera jedynie do handlowego towaru lub domowego sprzętu przydatnego jedynie do rodzenia nowych żołnierzy.
Dlatego też pierwotnie termin oznaczający głównodowodzącego Marduka czyli „AMEN”, na Bliskim Wschodzie oznaczał przede wszystkim potwierdzenie przysięgi żołnierskiej (Asyria) - odpowiednik dzisiejszego "tak jest", "rozkaz" lub "wykonam".
  • 2




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych