Skocz do zawartości


Energia skorzysta z jądrowych źródeł energii.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Armstrong2009

Gość_Armstrong2009.
  • Tematów: 0

Napisano

Rosyjska agencja prasowa RIA Nowosti przekazała słowa dyrektora spółki Energia o rozpoczęciu w przyszłym roku prac nad jądrowym systemem napędowym dla wykorzystania w kosmosie.
W wywiadzie udzielonym 23 listopada Witalij Łopota zapowiedział rozpoczęcie prac nad standaryzowanymi modułami kosmicznymi wyposażonymi w zasilanie jądrowe. Pierwsze starty urządzeń o mocy 150-500 kW miałby odbyć się w 2020 roku.
Deklaracje takie już wcześniej składał Anatolij Perminow, dyrektor rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos, mówiąc, że jądrowe systemy zasilania są Rosji niezbędne do pozostania konkurencyjnym na rynku załogowych lotów kosmicznych, w tym lotów na Księżyc i na Marsa.

Koszt projektu szacowany jest na około 600 milionów USD.

Dołączona grafika

Energia zapowiedziała również prace nad modułem elektrowni jądrowej, który mógłby być wykorzystywany na Księżycu i Marsie. Firma prowadzi także prace koncepcyjne nad jądrową rakietą nośną, która mogłaby o połowę obniżyć koszt wynoszenia ładunków użytecznych na orbitę okołoziemską.
Rosja, jeszcze jako Związek Radziecki, jako jedyny kraj opracowała rakietowy silnik nuklearny gotowy do wykorzystania w Kosmosie. RD-0410 nigdy jednak odbył lotu kosmicznego, choć propozycje jego wykorzystania pojawiały się niejednokrotnie w koncepcjach załogowych misji międzyplanetarnych.

Źródła http://en.rian.ru/ru.../161461317.html

http:// www.kosmona...ul-jadrowy.html

Uważam, że jest to bardzo dobra wiadomość, trzymam kciuki, bo przy obecnej technologii energia jądrowa jest jedną z najbezpieczniejszych, a w kosmosie jest bardzo wydajna, bije silniki na paliwo chemiczne (typowe rakiety). Co więcej, za pomocą silników jądrowych możemy już dziś dolecieć na Marsa w relatywnie krótkim czasie, znacznie krótszym niż zwykłe rakiety mogą nam zaoferować.

Użytkownik Armstrong2009 edytował ten post 24.11.2010 - 15:10

  • 1

#2

Hippo.
  • Postów: 350
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czyżby znów następuje walka mocarstw o kosmos tak jak było w latach 70-tych ? Jeżeli tak, to następne lata mogą być bardzo ciekawe odnośnie eksploracji kosmosu, i za 10lat może będzie transmisja na żywo z udziałem człowieka na Marsie... :roll:
A czy jądrowa rakieta nośna może zaszkodzić otoczeniu w którym startuje?
  • 0

#3 Gość_Armstrong2009

Gość_Armstrong2009.
  • Tematów: 0

Napisano

Czyżby znów następuje walka mocarstw o kosmos tak jak było w latach 70-tych ? Jeżeli tak, to następne lata mogą być bardzo ciekawe odnośnie eksploracji kosmosu, i za 10lat może będzie transmisja na żywo z udziałem człowieka na Marsie... :roll:

Cieszył bym się jak dziecko, gdyby tak było, ale niestety nie jest, bardziej wszystkich interesuje Al Kaida, Talibowie i Korea niż odległe obce światy.

A czy jądrowa rakieta nośna może zaszkodzić otoczeniu w którym startuje?

Odpowiednio przemyślana konstrukcja z pewnością nie, o ile coś nie nawali i właśnie przez te awaryjność i zagrożenie jakie ze sobą niesie, jest bardzo niebezpieczna, uważam, że takie rakiety nie powinny być wykorzystywanie w środowisku ziemskim.
Istnieje poważne ryzyko, awarii w trakcie lotu, eksplozji i katastrofy porównywalnej z Czarnobylem albo i nawet gorszej. Także, że nie byłbym optymistą, jeżeli chodzi o rakietę z napędem jądrowym która ma na celu wynoszenie ładunków na orbitę.
Co innego jeżeli taka rakieta ma tylko operować w kosmosie, niema problemu, tam jest tyle promieniowania.
  • 0

#4

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

uważam, że takie rakiety nie powinny być wykorzystywanie w środowisku ziemskim.


A w jakim mają być używane? Wynoszenie obiektów na orbitę jest największym problemem i właśnie tutaj można ciąć koszty. Po za tym, żeby używać takich rakiet tylko poza naszą atmosferą, trzeba by było zbudować kosmiczną fabrykę takich rakiet. Potem wynosić elementy potrzebne do ich budowy na orbitę za pomocą konwencjonalnych rakiet... Zupełnie nieopłacalna zabawa.

Na Ziemi jest również bardzo dużo promieniowania, starty w terenach odludnych nie przynosiłyby nam żadnego zagrożenia. Mało było w historii prób jądrowych? Największa bomba termojądrowa, Bomba Car która miała ok 50 MT wybuchła jakieś 2 km ponad powierzchnią na wyspach Nowej Ziemi, coś się komuś stało? Jaką moc może osiągać taka rakieta? Chociaż odpowiednik jednej kilotony? Wątpię.

Jak bardzo promieniotwórcze są odpady ze spalania węgla w elektrowniach i jak sobie te odpady wykorzystujemy jako kruszywo do budowy dróg, domów i innych ciekawych rzeczy nikt nie wspomina. Każde wejście do niewietrzonej piwnicy naraża nas na znacznie podwyższone promieniowanie przez koncentrujący się tam radonek.

Użytkownik mylo edytował ten post 28.11.2010 - 06:16

  • 0



#5 Gość_Armstrong2009

Gość_Armstrong2009.
  • Tematów: 0

Napisano

A w jakim mają być używane?

Tylko w kosmosie, ponieważ w razie awarii, istnieje poważne ryzyko napromieniowania sporego obszaru i wyłączenia go z użycia na wiele lat. Załóżmy, że do eksplozji dochodzi na wyrzutni, masz ją z głowy na wiele lat, czyli spore straty jakby nie było.

Wynoszenie obiektów na orbitę jest największym problemem i właśnie tutaj można ciąć koszty.

Dobrze, ale ten sposób jest zły, podobnie rzecz się z ma z samolotami do których też niegdyś chciano zastosować atom. Mogły by takie latać bez końca, wręcz nieograniczony zasięg, dodatkowo uniezależniły by się od drogiego paliwa lotniczego. Ale atomowy samolot i rakieta to nic innego jak latająca brudna bomba. W dobie niekończącej sie wojny z terroryzmem, żadne państwo nie zdecyduje sie na wpuszczenie takiego samolotu, czy rakiety w swoją przestrzeń powietrzną. Co do zastosowania wojskowego to również jestem sceptyczny. Współczesne armie uczestniczą przede wszystkim w wojnach o różnej intensywności oraz misjach pokojowych. Wypadek, zestrzelenie takiego samolotu lub rakiety spowodowało by bardzo poważne problemy, które przesłoniły by ewentualne korzyści, wynikające z ich zastosowania.

Po za tym, żeby używać takich rakiet tylko poza naszą atmosferą, trzeba by było zbudować kosmiczną fabrykę takich rakiet. Potem wynosić elementy potrzebne do ich budowy na orbitę za pomocą konwencjonalnych rakiet... Zupełnie nieopłacalna zabawa.

Niekoniecznie, w misji na marsa, NASA planowała złożenie dwuczłonowego statku kosmicznego na orbicie. To nie jest fikcja, można posłużyć się podobną metodą, człon dla statku z silnikiem jądrowym wynieść na orbitę za pomocą sprawdzonych konwencjonalnych rakiet. Wszelkie materiały radioaktywne potrzebne do jego działania odpowiednio zabezpieczyć w odrzucanym sektorze, dodatkowo pancernej puszeczce podobnej ale mocniejszej od tych którymi wozi się odpady radioaktywne.

Na Ziemi jest również bardzo dużo promieniowania, starty w terenach odludnych nie przynosiłyby nam żadnego zagrożenia. Mało było w historii prób jądrowych? Największa bomba termojądrowa, Bomba Car która miała ok 50 MT wybuchła jakieś 2 km ponad powierzchnią na wyspach Nowej Ziemi, coś się komuś stało? Jaką moc może osiągać taka rakieta? Chociaż odpowiednik jednej kilotony? Wątpię.

Tyle, że katastrofa takiej rakiety w niczym nie przypominała by wybuchu jądrowego, jedynie doszło by do wyemitowania do atmosfery radioaktywnej chmury. Nawet wystrzeliwując takie zabawki na odludnych terenach ryzykujesz, że wiatry rozprzestrzenią promieniowanie na wielkim obszarze, co za tym idzie, promieniowanie może sięgnąć terenów zaludnionych, dalej nie trzeba pisać.
Obraz poniżej przedstawia skażony obszar w wyniku katastrofy w Czarnobylu.

Dołączona grafika


Jak bardzo promieniotwórcze są odpady ze spalania węgla w elektrowniach i jak sobie te odpady wykorzystujemy jako kruszywo do budowy dróg, domów i innych ciekawych rzeczy nikt nie wspomina. Każde wejście do niewietrzonej piwnicy naraża nas na znacznie podwyższone promieniowanie przez koncentrujący się tam radonek.

Tak czy inaczej, zagrożenie tym promieniowaniem jest o wiele mniejsze od tego które pojawiło by się w wyniku eksplozji rakiety z reaktorem.

Użytkownik Armstrong2009 edytował ten post 29.11.2010 - 00:26

  • 0

#6

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dobrze, ale ten sposób jest zły, podobnie rzecz się z ma z samolotami do których też niegdyś chciano zastosować atom. Mogły by takie latać bez końca, wręcz nieograniczony zasięg, dodatkowo uniezależniły by się od drogiego paliwa lotniczego. Ale atomowy samolot i rakieta to nic innego jak latająca brudna bomba.


Głównym powodem dla którego takie samoloty nie zostały rozpowszechnione (bo zbudowane jedną sztukę), był ogromny ciężar osłony przeciwradiacyjnej reaktora. Było to zbyt skomplikowane i za mało opłacalne.

Tylko w kosmosie, ponieważ w razie awarii, istnieje poważne ryzyko napromieniowania sporego obszaru i wyłączenia go z użycia na wiele lat.


Ustawimy stanowisko startowe na jałowym skrawku ziemi i nikomu to nie będzie przeszkadzać. Sahara - znajdziemy tam miejsca w których setki kilometrów dzielą od jakiś odosobnionych ludzkich osiedli. Pustynie Azji, Ocean Spokojny, czy też Atlantycki.

Żeby zobrazować to o czym piszę, zamieszczam ten obraz.


"wysoki poziom", "średni poziom". To dość kiepski opis. Tak na prawdę katastrofa w Czarnobylu, oprócz katastrofalnych skutków dla okolic elektrowni, nie miała wielkiego wpływu na ilość promieniowania przyjmowanego przez ludzi w reszcie Europy. Jak pisałem kosmos i nasza Ziemia dostarcza nam go tak dużo. W larum z poziomami promieniowania z Czarnobyla, chodzi o pewne przeinaczenie faktów. Gigantycznie przekroczone były dawki poszczególnych izotopów promieniotwórczych. Ale stosunkowo niewielu. Przy ogromie otaczającego nas promieniowania, nie generowały one groźnych dawek.


Na dodatek. Na razie potrzebujemy wynosić różne mechanizmy głównie na orbitę okołoziemską, wyprawy na inne planety to raczej ewenementy i margines wszystkich lotów kosmicznych. Głównym biznesem jest wynoszenie satelit.

Użytkownik mylo edytował ten post 29.11.2010 - 00:46

  • 0



#7 Gość_Armstrong2009

Gość_Armstrong2009.
  • Tematów: 0

Napisano

Głównym powodem dla którego takie samoloty nie zostały rozpowszechnione (bo zbudowane jedną sztukę), był ogromny ciężar osłony przeciwradiacyjnej reaktora. Było to zbyt skomplikowane i za mało opłacalne.

I wielkie ryzyko skażenia radioaktywnego w razie katastrofy, z tego co wyczytałem. W Stanach Zjednoczonych w czasie próbnych lotów samolotu NB-36 towarzyszył mu samolot transportowy przewożący pluton spadochroniarzy z pododdziału do zwalczania skażeń, z odpowiednim wyposażeniem (ubiory ochronne, przenośne środki do odkażania, środki medyczne itd.). W razie katastrofy "atomowca" mieli być oni od razu zrzuceni w jej rejon i zabezpieczyć wrak i okolice przed dostępem osób cywilnych, ewentualnie udzielić też pierwszej pomocy jeśli ktoś by się jednak napromieniował.

Ustawimy stanowisko startowe na jałowym skrawku ziemi i nikomu to nie będzie przeszkadzać. Sahara - znajdziemy tam miejsca w których setki kilometrów dzielą od jakiś odosobnionych ludzkich osiedli. Pustynie Azji, Ocean Spokojny, czy też Atlantycki.

Nie wiem czy wiesz, ale piaski z Sahary potrafią nawet zawędrować, aż do Wielkiej Brytanii. Możesz nawet wystrzeliwać takie rakiety na praktycznie nie zamieszkanym biegunie a i tak ryzykujesz, że wiatr rozprzestrzeni promieniowanie na tereny zamieszkane.

"wysoki poziom", "średni poziom". To dość kiepski opis.

A jaki byś chciał opis? Tutaj urodziło się najwięcej dzieci z wadami genetycznymi a tutaj mniej? Każde przekroczenie normalnej dawki jest szkodliwe dla DNA. Chcesz postęp okupić cierpieniem niewinnych ludzi? Jeżeli tak, to przeforsowuj dalej tezę o nieszkodliwości promieniowania, droga wolna, ale ja z pewnością do czegoś takiego się nie dam przekonać.

Tak na prawdę katastrofa w Czarnobylu, oprócz katastrofalnych skutków dla okolic elektrowni, nie miała wielkiego wpływu na ilość promieniowania przyjmowanego przez ludzi w reszcie Europy.

O ile mi wiadomo, w całej Europie odnotowano olbrzymi wzrost promieniowania w stosunku do tego jaki jest normalnie.

Jak pisałem kosmos i

Pierwszą linią obrony jest pole magnetyczne. Promieniowanie kosmiczne, aby dotrzeć do granic ziemskiej atmosfery musi przedostać się przez pola Słońca i Ziemi. W porównaniu z polami w przestrzeni międzygwiezdnej są one całkiem duże i cząstki kosmiczne, jako obdarzone ładunkiem elektrycznym odchylane są w tych polach i to tym bardziej, im mniejsze mają energie.
Drugą linią obrony jest nasza atmosfera, która zatrzymuje tyle promieniowania co cztery metry betonu, naprawdę niewielkie ilości (o ile nie żadne) mają szanse dotrzeć do powierzchni.

nasza Ziemia dostarcza nam go tak dużo.

Na naturalne promieniowanie nie przekraczające żadnych norm jesteśmy uodpornieni. Z kolei na to które sami tworzymy nie, i niema co się temu dziwić.

W larum z poziomami promieniowania z Czarnobyla, chodzi o pewne przeinaczenie faktów. Gigantycznie przekroczone były dawki poszczególnych izotopów promieniotwórczych. Ale stosunkowo niewielu. Przy ogromie otaczającego nas promieniowania, nie generowały one groźnych dawek.

Do dziś nie wiadomo czy znaczny wzrost zachorowań na tarczycę wśród Polaków, nie był właśnie jednym ze skutków Katastrofy w Czarnobylu, jedni naukowcy twierdzą, że był nim inni że nie.

Na dodatek. Na razie potrzebujemy wynosić różne mechanizmy głównie na orbitę okołoziemską, wyprawy na inne planety to raczej ewenementy i margines wszystkich lotów kosmicznych. Głównym biznesem jest wynoszenie satelit.

Póki co, większość satelitów jest wynoszona za pomocą konwencjonalnych rakiet i ten biznes ma się nieźle. To że wyprawy na odległe planety są marginesem wypraw kosmicznych, jest to głównie zasługa polityków. Słyszałeś może o projekcie NASA, Constelation?

Użytkownik Armstrong2009 edytował ten post 30.11.2010 - 22:39

  • 0

#8

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W rosyjskim projekcje nie ma mowy o budowaniu rakiet o napędzie jądrowym startujących z powierzchni Ziemi, natomiast chodzi o silnik, który był by użyty wyłącznie poza ziemską atmosferą do napędu orbitalnych holowników, przemieszczających ładunki na wyższe orbity oraz w misjach księżycowych i międzyplanetarnych.
  • 0



#9 Gość_Armstrong2009

Gość_Armstrong2009.
  • Tematów: 0

Napisano

W rosyjskim projekcje nie ma mowy o budowaniu rakiet o napędzie jądrowym startujących z powierzchni Ziemi, natomiast chodzi o silnik, który był by użyty wyłącznie poza ziemską atmosferą do napędu orbitalnych holowników, przemieszczających ładunki na wyższe orbity oraz w misjach księżycowych i międzyplanetarnych.


W artykule który wkleiłem wyraźnie napisane jest, że:

Firma prowadzi także prace koncepcyjne nad jądrową rakietą nośną, która mogłaby o połowę obniżyć koszt wynoszenia ładunków użytecznych na orbitę okołoziemską.


Z stąd dyskusja na temat bezpieczeństwa takich rakiet.

Użytkownik Armstrong2009 edytował ten post 30.11.2010 - 22:54

  • 0

#10

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

O ile dobrze pamiętam, poprzednie projekty rakiet atomowych miały działać na zasadzie wybuchów dużej ilości niewielkich ładunków jądrowych. Z tego rysunku technicznego nie rozumiem zupełnie zasady działania tego silnika (jeśli ten rysunek jest w ogóle miarodajny). Jeśli na podobieństwo starych projektów, można zbudować to w taki sposób, żeby nie sprawiało zagrożenia. Nawet jeśli taki mały ładunek wybuchnie wewnątrz rakiety, to reszta ładunków albo wybuchnie razem z nim, albo spadną w jakimś rodzaju ochronnej komory.

Rozumiem kiepski wpływ brudnych bomb na zdrowie, ale wierzę że można zbudować taki napęd w sposób który jest bezpieczny. Przecież niejedna głowica nuklearna spadała z dużych wysokości (choćby kilka razy przypadkowo zrzucone przez B-52) i wycieków nie było lub były bardzo niewielkie.

Główną przeszkodą przed masową eksploracją kosmosu, jest gigantyczny koszt wyniesienia ładunku na orbitę. Dopiero z pokonaniem tego problemu, możemy zacząć budować wielkie konstrukcje orbitalne, które będą naszymi pomostami do wydobywania surowców na NEO (Near Earth Objects), czy wypraw kolonizacyjnych z prawdziwego zdarzenia.
  • 0



#11

Pędnik NieŁągiewki.
  • Postów: 125
  • Tematów: 1
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Przyznam - nie wiem, co w takim sliniku jądrowym jest "czynnikiem roboczym"? Reaktor jądrowy wytwarza olbrzymią ilość ciepła, ostatecznie - energię elektryczną - ale co, jaki czynnik, wyrzuca w przestrzeń jako materiał odrzutowy?! Samo wytwarzanie ciepła czy prądu elektrycznego - przy dzisiejszej niemalże zerowej wiedzy na temat alternatywnych do odrzutowych napędów permanentnych (na razie "hitami" są silniki jonowy i plazmowy) to dużo za mało, by lecieć "na odrzut"!
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych