Napisano
12.10.2010 - 07:22
@Mariush - z naukowego punktu widzenia to może są ciekawe dywagacje na temat tych układów odniesienia, nie wynikają jednak z nich żadne wnioski praktyczne, prowadzące do wyjaśnienia istoty ruchów Księżyca. A sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa - jeżeli widzimy zawsze i z każdego puntu na Z. ten sam obraz K., to jest równoznaczne z faktem, że nie wykonuje on obrotów wokół własnej osi!
Zatrzymajmy się na chwilę przy tym "naukowym" wyjaśnieniu fenomenu ruchów K. Otóż widoczność tylko jednej strony K. tłumaczy się synchronicznością jego obrotu wokół własnej osi z obiegiem wokół Z. Idąc dalej tym tokiem rozumowania należałoby przyjąć, że gdyby obroty K. wokół własnej osi były wolniejsze lub szybsze, wtedy widzielibyśmy całą powierzchnię K. Niby dlaczego? Co jest dla obserwatora na Z. szczególnego w tym obrocie synchronicznym K. - 1 obrót wokół własnej osi na 1 obieg po orbicie, że powoduje on taki fenomen? Szczególnego nic - różnica byłaby jedynie w prędkości przewijania powierzchni, która w ogóle będzie miała miejsce przy każdej liczbie obrotów K. wokół własnej osi na 1 obieg po orbicie - czy będzie to 1/2, 1 czy 10. To tak, jakbyśmy obracali globus, patrząc na niego z boku - raz szybciej, raz wolniej.
Co więc stoi na przeszkodzie, aby podać oficjalnie takie wyjaśnienie:
Widzimy tylko jedną stronę Księżyca, ponieważ nie wykonuje on obrotów wokół osi własnej, lecz wokół osi przechodzącej przez Ziemię.
A że nie jest to normalne, to już nie moja wina, ale taka jest prawda i jeżeli się ją zniekształca, to musi być w tym jakiś cel, którym prawdopodobnie jest uzasadnienie istnienia niewidocznej z Ziemi strefy Księżyca.
Co do kilku zgłoszonych wniosków o przeniesienie dyskutowanego wątku na temat ruchów Księżyca do osobnego tematu - popieram takie rozwiązanie, miałem zamiar sam zgłosić to wcześniej.