Szczerze mówiąc (niezależnie od tego czy taki kielich kiedykolwiek istaniał czy został wymyślony na podstawie celtyckich legend o magicznym kotle) jedno jest pewne. To jest 100% fake . W sensie że to moze być relikwia kielicha zwanego Swietym Gralem.
Po pierwsze trzeba pamietać jak nieprawdopodobnie cennymi były relikwie w średniowieczu. Dobra, robiąca wrazenie autentyczności relikwia , dobrze udokumentowana w Nowym Testamencie lub w apokryfach i legendach była setki razy cenniejsza niz by była ze złota. Taka relikwia to było jak posiadanie aukcji szwajcarskiego banku w czasach gdy inne pieniadze padaja.Przynosiła długofalowo wielkie zyski. Do relikwi pielgrzymowali masowo pielgrzymi. Wiekszość z nich zostawiała duze datki dka koscioła. Poza tym kosciół ciagnał zyski z zajazdów, karczm ,gospod na swoich terenach . Klasztor był zazwyczaj położony centralnie wzgledem posiadłości ziemskich w danym terenie.Wiec karczm po drodze było sporo Nawet średnio sytuowany pątnik płacił klasztorowi (poprzez podatki ściągane z dzierżawców gospod na szlaku do klasztoru) zanim się zbliżył do miejsca pielgrzymki.Pomijam tez zyski generowane przez banki klasztorne. W średniowieczu nikt rozsadny nie wybierał sie w pielgrzymkę z wieksza ilościa gotówki przy sobie. Ilość rozbojów na drogach była porażająca.Klasztory przyjmowały w depozyt dobra wartościowe(złoto ,kosztowności ,broń, dobra ziemskie,jak równiez umowy o wieloletnie swiadczenie usług albo podwyższenie dziesieciny od jakiegos ubogiego rolnika) i na podstawie wycenionej wartości wystawiano swoiste czeki podrózne do zrealizowania w placówkach bankowych. Wróć to nie ten wiek ....do zrealizowania w klasztorach lub karczmach , zajazdach itp. Co ciekawe niektóre klasztory zawiązywały porozumienia miedzy zakonami. Najwiekszym , najnowocześniejszym , z najwieksza ilością strategicznie położonych "placówek ",własna armią i o dziwo najuczciwszym był zwiazek Benedyktyni - Joannici-Templariusze. Nieraz w współczesnych opracowaniach nazywa sie go "Tempel Bank".Jest jedynym wobec którego nie zachowały sie zadne ślady naduzyć czy np przejecia zastawu w przypadku gdy pątnik po powrocie chciał spłacić dług lub wyrównać nalezności chciała rodzina(by np odyskać posiadłość) . W przypadku innych zakonów zachowało się sporo materiałów procesowychi sporo dokumentów niewatpliwie sfałszowanych przez zakonników.
To tak skrótowo o średniej klasie relikwi.
Swiety Grall nalezy do klasy jednak najwyzszej klasy relikwi. Takie relikwie nigdy niebyły własnościa lokalnego klasztoru.Poprostu żadnego klasztoru nie stać było na odpowiedniej klasy zabezpieczenie(no moze za wyjątkiem Tempel Banku) W każdym razie Swiety Grall nalezy do tej samej klasy relikwi co Włócznia św Maurycego czy Mandylion(złożony Całun Turyński był eksponowany poczatkowo jako portret).
Co to za klasa ?
To proste: Włócznia swietego Maurycego albo inaczej Włócznia Przeznaczenia była symbolem władzy Cesarstwa Rzymskiego narodu Niemieckiego
.
Np gdy w ok. 1000 roku cesarz Otton III pragnął realizacji swych planów uniwersalistycznego cesarstwa zachodniego, (na które miały złożyć się prowincje Galia, Romania, Germania i Sclavinia).to podczas zjazdu w Gnieźnie nałożył na głowę Bolesława diadem cesarski oraz obdarował go kopią ......Włóczni św. Maurycego - jednym z symboli władzy cesarskiej. Takie kopie(?) (historia tej relikwi jest zawikłana i na pewno nie jest to cały oryginał włóczni którą przebito bok Jezusa) otrzymaja w XIw Bolesław I Chrobry, król Węgier Stefan I Święty, hrabia Alzacji Gerhard, książę czeski Brzetysław II.. Zamysł był prosty - zerwać z germańskim charakterem Cesarstwa i zbudować nowe Europejskie Cesarstwo.Symbol władzy ten jest tak poteżny że wciąż czytelny do naszych czasów. Mało kto wie że na obrazie Bitwa pod Grunwaldem Matejki Urlich von Jungingen ma zaraz być przebity Włócznią Przeznaczenia. Gdy Hitler opanował Austrię to kazał ja przenieść do Norymbergi gdzie naziści gromadzili "magiczne artefakty" i symbole władzy.
Mandylion
Kopia z zbiorów watykańskichj
wg niektórych badaczy mandylion to złożony kilkukrotnie całun turyński przechowywany w Konstantynopolu od ok IVw . Konstantynopol został zdobyty wskutek zdrady i złupiony przez krzyzowców z IV Krucjaty w 1204. Wtedy trafił do Turynu gdzie po jakimś czasie zorientowano się ze rzekoma wyblakła ikona oprawiona w ramke jest Całunem złożonym kilkukrotnie tak ze widać tylko twarz.
Inna z wersji wspomina Ananiasza słuzacego tędowatego króla Abgara , który miał dostarczyć list króla do Jezusa z prośbą o przybycie, a jeżeli Jezus nie mógłby przybyć, Ananiasz miał sporządzić portret Jezusa i dostarczyć go Abgarowi. Wg tej wersji Abgar po ujrzeniu portretu został cudownie uzdrowiony.Wierzono tez że miasto gdzie przechowywany obraz nigdy nie bedzie zdobyte szturmwm wrogich wojsk. Obraz został odnaleziony w iVw w małej zamurowanej celi w baszcie wzrujnowanej trzęsieniem ziemi Edessie.
Mandylion stał sie najwazniejsza relikwią prawosławia .I symbolem władzy cesarskiej . Gdy upada Bizancjum tytuł następcy Rzymu i Konstantynopola rościła sobie Moskwa.Pierwszy rosyjski car - Iwan IV Groźny był wnukiem następcy tronu ostatniego cesarza Bizancjum. Moskwa samowolnie przejeła wszystkie symbole cesarskie dwgłowego czarnego orła cesarskiego i mandylion. Sfałszowała rzekome listy o pomoc od ostatniego ceszarza bizantyjskiego, wymyśliła całą legende wokół tego. Mandylion w postaci ikon zawsze miał wisieć w ikonostasie w cerkiawiach nad tzw carskimi(cesarskim")wrotami". Mandylion niosiły tez na sztandarach elitarne carskie (tzw gwardyjskie) pułki jeszcze w czasie 1 wojny swiatowej.
Teraz wróćmy do nieczęsnego kielicha ze srebra w jakimś grobowcu jakiegoś biskupa.
Wyobrażmy sobie taka sytuacje biskup jakims cudem zdobywa jedną z najwazniejszych relikwi. Relikwia moze "potwierdzać "zakusy królów Anglii na kontynecie. Królowie Angli w tym czasie stracilia potezne posiadłości w Francji, cały dwór angielski jest francuskojezyczny, dynastia angielska Plantagenetów była tak naprawdę francuskim rodem d'Anjou . Prawa królów angielskich do korony francuskiej były wieksze niz ówczesnych władców Francji. Ród d'Anjou był najambitniejszym rodem Europy .W ciagu nastepnych lat(stuleci) mieli panować nad Anglia, Francja, częścią Niemiec, Włoch ,Hiszpanii(obecny król jest z tego rodu)Polską(jako Andegawenowie) Węgrami.
Kielich Grall sankcjonowałby zakusy militarne by Anglia podbiła Francję, Niemcy i Hiszpanię. Król Artur wg legend rzadził przez pewien czas tymi krajami(lub ich fragmentami). to równiez na kontyneńcie doszło do bitwy z armią Mordreda gdzie został zraniony (smiertelnie?) król Artur.
Jest biskup, jest grall . Co moze zrobić biskup? Zgłosić się do królaz grallem i król go ozłoc,i a napewno uczyni arcybiskupem i nada Kosciołowi odpowiednie nadania ziemskie.
Może tez nie zgłosić i w razie wpadki biskupo zostanie oskarzony o zdradę i skazany na śmierć na stosie(standardowa kara za zdrade i działania na szkode państwa) W ostateczności król zatłucze go osobiście na śmierć tak jak to było z arcybiskupem z Canterbury.
Jezeli zatai to czy moze być pewny innych mnichów? Kazdy z nich wie doskonale ze za ukrycie takiego faktu zostanie okrutnie ukarany .Zaś ten kto pierwszy wyda biskupa bedzie awansować w herarchi koscielnej. Bo w Angli to
król mianował biskupów i arcybiskupa.
Nawet gdyby biskup zmarł i udało mu sie do końcazycia utrzymać tajemnice to po smierci znowu zaczynał się wyscig szczurów. Ten kto wyda pierwszy bedzie zwycięzcą ci co zachowaja milczenie zostana ukarani. Jedyna różnica to fakt, że biskupa spalono by za zdrade pośmiertnie. Średniowiecze zna instytucje procesów nad zmarłymi . Najlepszy przykład "
Synod TrupiN
iema szans na to by jakiś nędzny biskupina mógł sobie dobrowolnie schować Grala do grobowca .
Użytkownik noxili edytował ten post 07.10.2010 - 13:01