Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy ktoś mi powie co to jest?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
28 odpowiedzi w tym temacie

#1

Basia.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam Was,
trafiłam na to forum całkiem przypakowo szukając odpowiedzi w internecie...Może ktoś tutaj miał podobne przypadki i będzie mi w stanie pomóc. Otóż - miałam kilka "dziwny" sytuacji w swoim życiu...Wszystko zaczęło się od momentu kiedy miałam jakieś 22 lata i zaczełam pracować z dziewczyną,która twierdziła,że rozmawia z duchami,że je widzi itd. Wtedy powiedziałam,żeby poszła do psychiatry..Aż do czasu,kiedy dzień przed świętem zmarłych zapytała mnie czy jadę do domu (pierwsza rocznica śmierci mojego ojca). Powiedziłam,że nie bo mi się nie opłaca. Wtedy szuflady w pokoju obok 2 razy otworzyły się i zasuneły (słyszałam to). Nie było już nikogo zdąrzyłam zabrać tylko klucze i zbiec po schodach, odezwałam się chyba do niej po jakiś 5 minutach, nie byłam w stanie wcześniej.Wtedy powiedziała mi,że to był mój ojciec. Potem ją zwolnili. Długo była cisza, nic mi się nie przydarzało "prawie"... W skróci...mój wtedy chłopaka dostał pustego esemesa (nie było numeru tel.) "odpier...od mojej córki". Zapomniałam o tym,wyszłam za mąż za tego chłopaka. Jak się okazało po latach okazał się draniem,rozwiodłam się. W międzyczasie wynajmowałam mieszkanie. I tam miałam dziwne sytuacje: 2 razy samoistnie spadały naczynia w kuchni (raz spodek innym razem talerz); w dzień śmierci ojca pisałam prace mgr. nagle poczułam zimny przeszywający wiatr, potem maskotki które wisiały na drzwiach zaczeły się bujać. Poszłam spawdzić czy mam okno zamknięte w kuchni i w drugim pokoju,bo skąd ten przeciąg- wszystko było pozamykane...Kartki które leżały mi na biurku - wiatr był tak silny,że do połowy podwineły się w góre...Inne przypadki - w nocy przebudziło mnie jakby chrapanie z pokoju obok,takie dziwne (myślałam,że to współlokatot z pokoju obok) podeszłam do drzwi,jednak szyba była tak ciemna, chciałam jej dotknąć i wydaje mi się,że przełożyłam,przez nią rękę..wystraszylam się i wróciłam pod kołdrę. Następnego dnia pytałam się współlokalorki czy jej chłopak chrapie,powiedziała,że nie. Jeszcze dziwniejszy był odgłos jakby spadającego koralika - siedze przy komputerze a to przy ławie za mną taki odgłos jakby ktoś upuścił jakiś malutki przedmiot, podeszłam do ławy,żeby sprawdzić i nic, a tu nagle ten sam odgłos na biurku,podeszłam to biurka i odwrotnie to samo przy ławie...Bałam się tam mieszkać...jak byłam sama spałam przy zapalonym świetle,ciągle miałam poczucie czyjejś obecności..Kiedyś miałam bardzo realny sen - młody chłopiec że stoi przy ławie moim łóżku z założonymi rękami a potem ciągnie za rękę przez okno, Jak się obudziłam,trzymałam rękę w powietrzu. Po jakiś 2 tygodniach mój kuzyn (sun mojego brata ciotecznego, miał ze 20lat) spadł z rusztowania,zginął na miejscu. I wtedy jakoś skojarzyłam ten sen,ale nie wiem czy to było on; nawet go nie widziałam,bo nie utrzymywaliśmy jakichkolwiek stosunków rodzinnych. To była ostatnia dziwna rzecz jaka mi się wydarzyła w tamtym mieszkaniu... Wyprowadziłam się niecały rok temu do nowego mieszkanka, cieszyłam się,że mam spokój,że już się nie boję,nie czuje czyjejś obecności, nie słyszę jakiegoś stukania czy wiatrów. Aż do wczoraj - zasypiałam i za mną znów ten podobny odgłos jakby coś spadało...znów czułam czyjąś obecność. Hm..nie wiem co o tym myśleć, może mam coś z głową,może coś wyolbrzymiam,sama nie wiem. Może wy mi pomorzecie,może komuś też się takie rzeczy zdarzają? Byłabym wdzięczna za pomoc.
  • 0

#2

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

czym się zajmował Twój tato ? może jest coś czego nie zdążył zrobić a było dla niego ważne ? może martwi się... a może to tylko urojenia ?

Użytkownik Ronaldo edytował ten post 19.09.2010 - 12:03

  • 0

#3

Basia.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

czym się zajmował Twój tato ? może jest coś czego nie zdążył zrobić a było dla niego ważne ? może martwi się... a może to tylko urojenia ?


Hm..nie robił nic nadzwyczajnego. Był już na emeryturze. Nie sądzę,że czegoś nie dokończył. Wiem tylko,że w chwili śmierci (moja mama przy nim była) przepraszał ją za wszystko złe co robił. Co mógł zrobić a czego nie zrobił to jedynie to,że nigdy nie miał dobrego kontaktu z dziećmi, nigdy nie mówił np.że kogoś kocha, prawie nigdy się nie odzywał...ale to chyba nie to. To może i nie o mojego ojca chodzi, kurcze nie wiem już sama. W tym mieszkaniu w którym wynajmowałam,wiem że matka właścicielki umarła na raka,nie wiem jednak czy w tym mieszkaniu czy w szpitalu. Pytałam właścicielki mieszkania czy działy się w nim jakieś paranormalne rzeczy,to powiedziała że nie. Zastanawiał mnie jendak pendagram,który był przybity do podłogi w szafie w przedpokoju.Odszukałam go w internecie i okazało,sie że to taki do odpromieniowania żył wodnych,więc wszystko OK.
  • 0

#4

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To, że nie okazywał miłości etc. też mogło mieć wpływ... dobrym rozwiązaniem było by zgłoszenie się do kogoś kto się zajmuję takimi rzeczami zawodowo. Może ksiądz ? może macie tam u siebie egzorcystów ? spróbuj się pomodlić... współczuje, bo to cholernie ciężki temat.
  • 0

#5

Basia.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To, że nie okazywał miłości etc. też mogło mieć wpływ... dobrym rozwiązaniem było by zgłoszenie się do kogoś kto się zajmuję takimi rzeczami zawodowo. Może ksiądz ? może macie tam u siebie egzorcystów ? spróbuj się pomodlić... współczuje, bo to cholernie ciężki temat.


Dziękuję za dobrą radę,ale jest jedno "ale"...ja nie chodzę do kościoła, nie modlę się. Nie należę raczej do osób wierzących.Oczywiście wychowałam się w rodzinie,że "co niedziela do kośicoła"., ale nie czuję takiej potrzeby,że biegać do kościoła i się modlić.Nie wierzę,że to miałoby cokolwiek zmienić. Chodzi mi o wytłumaczenie co to jest,czym powodowane są takie zjawiska,bo przecież jakieś sensowne wytłumaczenie napewno istnieje.
  • 0

#6

BrainCollector.
  • Postów: 1825
  • Tematów: 101
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Może to nadszedł właśnie ten czas żeby zacząć znów wierzyć, może zacznij od czegoś małego, od pomodelenia się za ojca... Przejdź się chociaż raz do kościoła, nawet pustego, w dowolny dzień, uklęknij i pomódl się... Na pewno to przynajmniej pomoże uspokoić myśli, a być może kiedyś ułożyć wszystko logicznie, i to co mogło umknąć uwadze, jakiś drobny szczegół, "wpadnie sam" do głowy :)

nie martw się, to już będą ostatnie dni, coś się na pewno wydarzy...
  • 1



#7

ewa.
  • Postów: 44
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ten duch /ojciec?/życzy sobie by uwierzyła,że życie nie kończy się tu.
  • 0

#8

Basia.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ten duch /ojciec?/życzy sobie by uwierzyła,że życie nie kończy się tu.


To że się nie modle i nie chodzę do kościoła to nieznaczy,że nie wierzę że coś tam jest po śmierci., bo może i jest. Ale nie wydaje mi się,że to ma cokolwiek wspólnego. Jeśli to byłby duch jak podejrzewacie to przecierz byłyby chyba jakieś inne obajwy np. widziałabym go albo słyszała jakieś kroki,chodzenie ect. a nic takiego mi się nie przydarzyło.
  • 0

#9

Basia.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tak na prawdę to nie wiem co powodowała i jak widać zaczyna znów powodować jakieś dziwne "wypadki". Za pewne masz rację,że odpowiedzi będą różne.,więc chyba nie było sensu pisanie tutaj. Nie słyszę jednak nigdy i nie słszałam jakichkolwiek głosów czy też rozmów; więc jak mam kogoś pytać i słuchać odpowiedzi; nierozumiem; przecież nie będę mówiła do siebie (lub do czegoś kogo wyczuwam obecność) oczekując,że usłyszę odpowiedź..chyba,że tak powinnam zrobić? Tak naprawdę to nie chciałabym już nigdy mieć takich dziwnych sytuacji. Chce mieć spokój i nic więcej., a nie zastanawiać się dlaczego coś tam mi spada,albo się śni,albo szuflada się zasuwa. Niestety jestem osobą techniczną; chciałabym żeby ktoś mi to kiedyś wytłumaczył. Nie mam pojęcia co mam zrobić,żeby to się nigdy nie powtórzyło.
Pozdrawiam i życzę Wam spokoju,
Basia
  • 0

#10 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

Myśle , że wiem o co chodzi , są 2 możliwości 1- twoja mama trzyma w sobie uraze i nie wybaczyła mu ,
2- duch myśli , że ta osoba mu nie wybaczyła , niech mama sobie chodzi po domu myśląc , że mu wybaczyła , albo niech to mówi na głos. Jeśli nie zadziała (chodzi tu o kwestie kontaktu) to niech przez medium przekaże , że wybaczyła.
  • 0

#11

Basia.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Myśle , że wiem o co chodzi , są 2 możliwości 1- twoja mama trzyma w sobie uraze i nie wybaczyła mu ,
2- duch myśli , że ta osoba mu nie wybaczyła , niech mama sobie chodzi po domu myśląc , że mu wybaczyła , albo niech to mówi na głos. Jeśli nie zadziała (chodzi tu o kwestie kontaktu) to niech przez medium przekaże , że wybaczyła.


Faktycznie moja mama do tej pory (a w tym roku będzie 10lat od śmierci mojego taty) jak rozmawiam z nią przez telefon (nie mieszkamy razem) to bardzo źle mówi o nim mówi.
Tylko,że nie jestem pewna czy te wszystkie zdarzenia mają z tym jakikolwiek związek. Może to coś innego. Przecierz ja nie mieszkam z matką.

I do wypowiedzi wcześniejszego rozmówcy - masz rację,chcę uciec. Pytałeś co mi szkodzi spróbować? Odpowiedź: bo się boję.
Oczekiwałam tutaj raczej odpowiedzi od kogoś kto rzeczywiście miał podobną sytuację. Mam 30lat ( a te zdarzenia wydarzyły się na przełomie 10lat). Nie mam 18 czy 20lat i nie pisze tu z nudów czy dla zabawy.
Pozdrawiam,
Basia
  • 0

#12 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano


Myśle , że wiem o co chodzi , są 2 możliwości 1- twoja mama trzyma w sobie uraze i nie wybaczyła mu ,
2- duch myśli , że ta osoba mu nie wybaczyła , niech mama sobie chodzi po domu myśląc , że mu wybaczyła , albo niech to mówi na głos. Jeśli nie zadziała (chodzi tu o kwestie kontaktu) to niech przez medium przekaże , że wybaczyła.


Faktycznie moja mama do tej pory (a w tym roku będzie 10lat od śmierci mojego taty) jak rozmawiam z nią przez telefon (nie mieszkamy razem) to bardzo źle mówi o nim mówi.
Tylko,że nie jestem pewna czy te wszystkie zdarzenia mają z tym jakikolwiek związek. Może to coś innego. Przecierz ja nie mieszkam z matką.

I do wypowiedzi wcześniejszego rozmówcy - masz rację,chcę uciec. Pytałeś co mi szkodzi spróbować? Odpowiedź: bo się boję.
Oczekiwałam tutaj raczej odpowiedzi od kogoś kto rzeczywiście miał podobną sytuację. Mam 30lat ( a te zdarzenia wydarzyły się na przełomie 10lat). Nie mam 18 czy 20lat i nie pisze tu z nudów czy dla zabawy.
Pozdrawiam,
Basia

No i sprawa wyjasniona , miałem taką sprawe z babcią , która nienawidziła dziadka , nieważne czy miała powody , ale w każdym razie po jego śmierci ukazywał się on w jej domu , rozmawiałem z sąsiadami i wielokrotnie widzieli tam tajemniczą postać , która znikała , lub się rozpływała, czasem taki dziwny dym.Musi wybaczyć bo inaczej ona sama po śmierci też będzie się błąkać.
  • 0

#13

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Witam Was,
Wtedy szuflady w pokoju obok 2 razy otworzyły się i zasuneły (słyszałam to). Nie było już nikogo zdąrzyłam zabrać tylko klucze i zbiec po schodach, odezwałam się chyba do niej po jakiś 5 minutach, nie byłam w stanie wcześniej.Wtedy powiedziała mi,że to był mój ojciec. Potem ją zwolnili. Długo była cisza, nic mi się nie przydarzało "prawie"... W skróci...mój wtedy chłopaka dostał pustego esemesa (nie było numeru tel.) "odpier...od mojej córki". Zapomniałam o tym,wyszłam za mąż za tego chłopaka. Jak się okazało po latach okazał się draniem,rozwiodłam się. W międzyczasie wynajmowałam mieszkanie. I tam miałam dziwne sytuacje: 2 razy samoistnie spadały naczynia w kuchni (raz spodek innym razem talerz); w dzień śmierci ojca pisałam prace mgr. nagle poczułam zimny przeszywający wiatr, potem maskotki które wisiały na drzwiach zaczeły się bujać. Poszłam spawdzić czy mam okno zamknięte w kuchni i w drugim pokoju,bo skąd ten przeciąg- wszystko było pozamykane...Kartki które leżały mi na biurku - wiatr był tak silny,że do połowy podwineły się w góre...Inne przypadki - w nocy przebudziło mnie jakby chrapanie z pokoju obok,takie dziwne (myślałam,że to współlokatot z pokoju obok) podeszłam do drzwi,jednak szyba była tak ciemna, chciałam jej dotknąć i wydaje mi się,że przełożyłam,przez nią rękę..wystraszylam się i wróciłam pod kołdrę. Następnego dnia pytałam się współlokalorki czy jej chłopak chrapie,powiedziała,że nie. Jeszcze dziwniejszy był odgłos jakby spadającego koralika - siedze przy komputerze a to przy ławie za mną taki odgłos jakby ktoś upuścił jakiś malutki przedmiot, podeszłam do ławy,żeby sprawdzić i nic, a tu nagle ten sam odgłos na biurku,podeszłam to biurka i odwrotnie to samo przy ławie...Może wy mi pomorzecie,może komuś też się takie rzeczy zdarzają? Byłabym wdzięczna za pomoc.


Basiu wydaje mi się, że to nie jest duch Twojego ojca i nie ma to też związku z miejscami w których mieszkasz. Mam wrażenie, że wszystkie te dziwne wydarzenia są Twoim dziełem. Zastanawia mnie czy te wszyskie rzeczy o których piszesz wydarzyły się w momencie gdy byłaś pobudzona emocjonalnie. Z pewnościa wspomnienia ojca nie są dla Ciebie miłe i wywołują u Ciebie swojego rodzaju wzburzenie, które może wpływać na otoczenie. Myslę że odzywa się w Tobie wielki dar, który z powodu braku zrozumienie wywołuje u Ciebie strach. Strach powoduje ze chcesz się tego pozbyć, a ja proponuje zapisać się na joge i wyciszyć, trochę pomedytować i wówczas dowiesz się co Ci jest. Jeżeli jednak uznasz że Cię ten dar przerasta poproś o czas i wówczas zostanie Ci on dany, ale myślę że przy bliższym poznaniu nie zrezygnujesz...
  • 0



#14

ewa.
  • Postów: 44
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Naprawdę Dolg?Też będzie się błąkać?A skąd to wiesz?I jeszcze jedno przyszło mi do głowy,jak mocno musi być zacietrzewiony człowiek /jeżeli póżniej się błąka-grzech w nim/iż mimo upływu czasu,zdarzeń, zadra nienawiści wciąż w nim.Lepiej dla niej by już milczała,a sercem wszystko przebaczyła mu.
  • 0

#15

Basia.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie bałam się z nim rozmawiać, ot poprostu tak: powiedzmy,że nie było o czym. Trudno to opisać. Są różne rodziny. Zresztą teraz nie ma chyba już po co wspominać.
Jak komuś o tym wszystkim opowiadałam to mi nie wierzyli, twierdzili,że albo mi się wydaje albo się dopatruje nie wiadomo czego. Dlatego przestałam komukolwiek opowiadać o tych rzeczach. Jedynie moja mama mi wierzy,że się takie rzeczy mi przytrafiają i moja siostra...Ale to już nieważne. Ja i tak mam małe "przejścia".
Ale OK. czyli co mam powiedizeć mamie jakoś delikatnie,żeby zapomniała i wybaczyła? I serio myślicie,że to jakieś coś albo jakaś energia (albo duch jak to nazywacie) mojego ojca? Tak szczerze to jakoś hm...I co mam się zapytać tak w powietrze? ale o co? a co mam zrobić jak się coś stanie?

Nie dodałam jeszcze jednego - u mnie w rodzinie się wróżyło, mieliśmy znajome cyganki one wróżyły w domu coś tam robiły...moja mam też trochę umie wróżyć z kart....Moja siostra też miała dziwne przypadki, czasami wie coś...Ale to inna historia. Chodzi o to,że może raczej to jest coś z tym związane? Teraz to już się we wszystkim doszukuję chyba...
Zapomniałam jeszcze o jedym fakcie - jak się przeprowadzałam do nowego mieszkania było mi bardzo źle, miałam zrobione zdjęcie na tych moich gratach i nad moją głową wyszła taka kula biała (w internecie wyszukałam,że to są tzw.obry). Może coś ze mną nie tak?
PS.oczywiście dla niedowiarków o zdjęiu mogę je wysłać e-mailem...

Przepraszam Was,ale coś mi się zadziało z internetem i kilka razy wysłało mi wiadomość, wczesniejszych e-maili też nie widziałam,więc się teraz ustosunkuję. Otóż - moja siostra twierdzi,że jak się jest osłabionym w sensie emocjonalnym czy psychicznym to może i mi się tak wydawać albo jakaś energia/moce mają dostęp do człowieka. Może i coś w tym jest nie wiem.
Ktoś napisał,że ja to sama powoduję - Ta odpowiedź mnie zmroziła! A wiecie czemu? Może to i głupie,ale też tak kiedyś pomyślałam, ale to przecież nie możliwe, nie dorzeczne.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych