16 odpowiedzi w tym temacie

[Merkator]

Witajcie. Na początek proszę moderacje, o to by jeśli post jest w zlym miejscu o przeniesienie go.

A teraz właściwa część sprawy. Na licznych forach spotykałem pomysły stworzenia projektu własnego pojazdu kosmicznego. I teraz pomyślałem, że zwarzywszy na oczywistą kreatywność tegoż miejsca wychodzę z propozycją umieszczania pomysłów na pojazd kosmiczny.
I teraz wymagania tegoż projektu

• Projekt osiągalny pod względem technicznym i możliwy do realizacji w ciągu najbliższych 50 lat
• Żaden Star trek czy gwiezdne wojny tylko realne rozwiązania
• Bez odnośników w stylu - "Wymaga udziału wyższej technologii"
• Projekty powinny dotyczyć od habitatów i baz na pojazdach skończywszy

1]

Proste i przejrzyste prawda.
Zacznę od swojego projektu opartego na już tworzonych konstrukcjach.
Nazwa to HABITAT LAB 0 - data wysłania: około 2030.
Opis:
Ta konstrukcja to raczej tymczasowa stacja mieszkalna. Wysłana na na przykład Marsa może stanowić tymczasową bazę orbitalną. Transport jako moduł rakiety. Moduł mogą zasilać albo panele słoneczne na przykład na Księżycu lub Marsie. Dalej może korzystać z reaktora jądrowego. Wraz ze wzrostem bazy ta będzie przyjmować kształt torusa, lub jak kto woli ringo. Masa będzie wnosić <100 t. W sumie takie laby mogą powstać dużo szybciej lecz jako konstrukcje typowo badawcze można spokojnie datować na 2030.
A oto projekt, wiem dość prymitywny, ale cóż później to poprawię

Użytkownik Merkator edytował ten post 18.09.2010 - 17:16

[mylo]

Przydałaby się informacja o maksymalnej średnicy wysyłanego modułu/pojazdu, w istniejących obecnie rakietach. Znalazłem informacje, że moduł Zwiezda z ISS ma średnice 4.15 metra. To największa średnica obiektu w kosmosie który znalazłem.

[Dager]

Główny moduł amerykańskiej stacji kosmicznej "Skylab" miał średnicę 6,6m. Wykonano go w oparciu o konstrukcję 3 stopnia S-IVB rakiety Saturn V.

[Merkator]

Moduł powinien nie przekroczyć średnicy 6 metrów i około 20 metrów wysokość. Zapomniałem dodać o obecności powłoki ochronnej mogącej stanowić dobrą ochronę przed mikrometeorytami (to te szare coś). Ach i jeszcze jedno. Jeśli powstał by silnik np. jądrowy odpowiedniej mocy to można by zabrać więcej niż jeden taki moduł, ba może i całą stacje. Ale to na kolejny projekt. Zapraszam o dodawanie własnych pomysłów. Sądząc po niektórych artach, jest tu sporo fanów S-F .

[Tengron]

Pomysł fajny ale jak dla mnie całkowicie nierealny, nawet w ciągu 50 lat. Oczywiście można robić projekty i marzyć ale bez naprawdę grubej kasy w kosmos się niczego nie wystrzeli.

[Ill]

Pomysł fajny ale jak dla mnie całkowicie nierealny, nawet w ciągu 50 lat. Oczywiście można robić projekty i marzyć ale bez naprawdę grubej kasy w kosmos się niczego nie wystrzeli.

Myśląc w ten sposób nie wyszli byśmy z jaskiń, a co dopiero dotarli na Księżyc. To potrzeby i marzenia pchają ludzi do przodu, za to pieniądze mają znaczenie drugorzędne.

Twój pojazd miałby być wystrzelony w całości? Bo jeśli byłby budowany z modułów, mógłby być większy.

[Tengron]

za to pieniądze mają znaczenie drugorzędne.

Jeśli tak uważasz...

Do zrobienia czegoś takiego trzeba mieć setki jeśli nie tysiące ludzi. Genialnych ludzi. Trzeba mieć dokładny plan całego projektu co do śrubki. Trzeba mieć rakietę i kosmodrom. Trzeba mieć wyposażoną siedzibę całego przedsięwzięcia która będzie 24 godziny na dobę "pilnować" tej stacji. Trzeba mieć materiały naprawdę wysokiej jakości. Jeżeli pieniądze mają znaczenie drugorzędne to nie będzie z tym problemu, co?

Moduł zasilany przez panele słoneczne na Księżycu lub Marsie. Kolejne miliardy na zbudowanie rakiety, wysłanie ludzi, zbudowanie infrastruktury.

Dalej może korzystać z reaktora jądrowego - kolejne miliardy


Nie chce tutaj nikogo zniechęcać ale autor porywa się z motyką na słońce. To tak jakby na drzwiach stodoły polecieć na Wenus. Może niech autor zajmie się najpierw misją jakiegoś balonu i robieniem zdjęć krzywizny Ziemi?

[mylo]

Oj tam, pofantazjować można.

Po za tym, za nasz dług narodowy moglibyśmy wysłać człowieka na Marsa.

[Ill]

@Tengron

Do zbudowania statku kosmicznego w ogóle nie są potrzebne pieniądze. Są potrzebni inżynierowie, surowce i odpowiednia technologia. Nawet gdyby Cię było stać na to, same pieniądze nic nie znaczą.

Do zrobienia czegoś takiego trzeba mieć setki jeśli nie tysiące ludzi. Genialnych ludzi. Trzeba mieć dokładny plan całego projektu co do śrubki. Trzeba mieć rakietę i kosmodrom. Trzeba mieć wyposażoną siedzibę całego przedsięwzięcia która będzie 24 godziny na dobę "pilnować" tej stacji. Trzeba mieć materiały naprawdę wysokiej jakości. Jeżeli pieniądze mają znaczenie drugorzędne to nie będzie z tym problemu, co?

Ale ja tu nie widzę pieniędzy
Sam napisałeś, że potrzebni są ludzie, projekty, technologie, cała infrastruktura i materiały. Gdzie tu są pieniądze? Bo mnie się wydaje, że one tylko i wyłącznie przeszkadzają

[Tengron]

Emm... ludzie będą pracować charytatywnie? Materiały ktoś będzie kraść czy po śmietnikach szukać? Technologie też się ukradnie? A skorzysta się z infrastruktury rosyjskiej, pewnie nawet nie zauważą. Nie kumam że nie widzisz tych pieniędzy

[Ill]

Nie kumam że nie widzisz tych pieniędzy

Widzę, je widzę

Otóż z Twojego punktu widzenia wygląda to tak, że pieniądze są rzeczą, która umożliwia wszystko. To jest trochę błędne myślenie, ponieważ pieniądze są środkiem wymiany, a nie źródłem czegokolwiek.
Źródłem są "zasoby naturalne", czyli surowce, ludzie i technologia, a pieniądze ułatwiają wymianę jednych dóbr na inne. Pieniądze niczego nie tworzą.

Emm... ludzie będą pracować charytatywnie?

Tu jest różnica w naszym myśleniu. Ty postrzegasz pieniądze zapewne jako coś ostatecznego, jako jedyny cel pracy. Dla mnie pieniądze są potrzebne by zaspokoić swoje potrzeby, ale nie są podstawowym celem pracy, ale jedynie środkiem wymiany jednych rzeczy na inne (ja pracuję w rzeczywistości, jakby ktoś wątpił). Nie wydaje mi się, żeby podstawową motywacją naukowców z NASA była ich pensja

Materiały ktoś będzie kraść czy po śmietnikach szukać? Technologie też się ukradnie?

Trzymając się NASA, to chyba naukowcy tam pracujący opracowali sporą większość materiałów i technologii samodzielnie. Nie wiem, może się mylę, ale nie bardzo wiem skąd mieliby je brać.

[noxili]

Emm... ludzie będą pracować charytatywnie? Materiały ktoś będzie kraść czy po śmietnikach szukać? Technologie też się ukradnie? A skorzysta się z infrastruktury rosyjskiej, pewnie nawet nie zauważą. Nie kumam że nie widzisz tych pieniędzy

Pewnie chce zamknac ludzi w więzieniu i wypuszczać na wolność jeżeli zrealizuje jakiś tam etap budowy. W ten sposób budowali swój program rosjanie . Dobrodziejstw pobytu w "szaraszce" doświadczyli wszystcy znani konstruktorzy CCCP włacznie z Korolowem.O złapanych technikach z rakietowego projektu III Rzeszy którzy byli przetrzymywani bez końca w specłagrze nie wspomnę.

Ill tak sie złożyło że wszystkie wielkie osiagniecia odbyły sie dla "pieniedzy" lub celów strategicznych.Fenicjanie opłyneli Afryke z zlecenia faraona Necho nie dlatego ze chciał poznać wiecej świata lecz dlatego że sudańskie królewstwo Meroe odcieło Egipt od Puntu i jego złota.I potrzebna była alternatywna drogę do Puntu.Dla pieniedzy ruszały wyprawy rodziny Polo a nie dla rządzy poznania świata. Piano Carpini i Benedykt Polak nie dlatego zostali pierwszymi europejczykami (nie liczac jeńców) w Mongolii że mieli chęć poznać świat lecz dla tego ze byli papieskimi szpiegami. Wikingowie odkryli Islandię , Grenlandię nie dlatego ze pchało ich marzenie podrózy lecz dlatego że brakowało im miejsc do życia . Słowianie właśnie podbili(albo dokonali rekonkwisty) Pomorze i zaczeli napadać na wikińskie miasta na całym Bałtyku. Do Ameryki Wikingowie dopłyneli bo na Grenlandii brakowało odpowiednich drzew.Wypraw Kolumba doszła do skutku z przyczyn finansowych i strategicznych- Islam odciął skutecznie szlaki po przyprawy i inne luksusowe towary.
Z podobnych przyczyn wyruszyły wyprawy Vasco Da Gamy czy Magellana . Z przyczyn strategicznych (wyscig zbrojeń) doszło do wypraw na Ksiezyc. Gdy zakończył sie wyścig zbrojeń zakończyły sie loty załogowe na Ksieżyc. Do wypraw na marsa czy budowy bazy na Ksiezycu doszło by juz dawno gdyby to miało jakikolwiek sens finansowy.
Gdyby odkryto tanie surowce w kosmosie juz były by tam misje zbierajace dany materiał.
PIeniądze lub chec dominacji spowodowały że jesteśmy tu gdzie jesteśmy.
Bez pieniedzy (które symbolizuja wszystko czego pragniemy) i checi walki bylibyśmy w jaskiniach.Smutne ale prawdziwe.
PS
Ill- oczywiście zartuję o tych wiezieniach ale jakoś zawsze tak najwieksze katastrofy sprowadzają marzyciele z wizją.

Użytkownik noxili edytował ten post 20.09.2010 - 19:39

[Merkator]

Po pierwsze, ktoś ma tu problem z czytaniem. Projekt mój ma służyć jako stacja orbitalna, wykorzystująca jako ochronę zamiast pól siłowych i innych kaptur wypełniony dowolnym gazem i rodzajem pianki. Po drugie może być użyty również jako tymczasowa baza na powierzchni planety dzięki dodaniu "kapoka" ochronnego.

I najważniejsze

Czy ktoś w końcu da na boga jakiś swój pomysł.


A o pieniądzach i ich wpływie proszę dać swój temat.

Bo pomyśle, że ten topic odwiedzają sami gimnazjaliści co zadań nawet czytać nie umieją.

Pomysł fajny ale jak dla mnie całkowicie nierealny, nawet w ciągu 50 lat. Oczywiście można robić projekty i marzyć ale bez naprawdę grubej kasy w kosmos się niczego nie wystrzeli.

Oj ludzie niewierni. Toć to już prawie, że w kosmosie stoi. A oto źródło. Mój projekcik różni się zastosowanym paliwem, konfiguratywnością. Prototyp już istniej. Wysłanie planowane bodajże na 2012 roku. A oto i link

LINK DLA NIE WIERNYCH

Użytkownik Merkator edytował ten post 25.09.2010 - 13:35

[Tengron]

1. To jeszcze w kosmosie nie jest
2. Jak się ma 100 milionów dolarów to projekt jest realny
3. Chodziło mi o twój projekt