Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jesteś bydłem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
20 odpowiedzi w tym temacie

#1

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hodowla Bydła - czyli:

MANIFEST NORMALNOŚCI

Dziwię się wam, ludzie....

...właśnie: czy jeszcze "ludzie"? Czy jeszcze na świecie rządzi Homo Sapiens - czy już tylko Homo Sovieticus, albo jego następca, Homo Europæus?

Od ponad stu lat "postępowcy" wmawiali w ludzi, że są tylko bydlętami, że właściwie niczym nie różnią się od zwierząt - a w jakiejś gazecie, bodaj "Wyborczej", przeczytałem tryumfalny artykuł, że "człowiek tylko czterema genami różni się od stonogi". I ta propaganda odniosła skutek: ludzie sami uważają się za bydło - i pozwalają traktować się jak bydło.

Być może różnica między człowiekiem, a zwierzęciem jest tylko kulturowa - ale jest. Fizycznie możemy się nie różnić, ale mamy duszę - czy jak kto chce nazywać tę cudowną cechę człowieka. Być może różnica jest mała - ale cała nasza kultura dążyła, by ją powiększać. Dzisiejsza anty-kultura stara się ją zminimalizować.

Różnica kulturalna między człowiekiem, a bydlątkiem, jest taka, że decyzje człowieka szanujemy. Decyzji bydlęcia nie. Bydlę trzymamy na postronku, bo może zrobić sobie krzywdę albo wejść w szkodę. Dorosły mężczyzna zaś ma prawo zrobić sobie krzywdę - a jeśli wyrządzi szkodę, to ma za nią zapłacić.

I to jest ta podstawowa różnica.

Jak dzisiaj jesteśmy traktowani przez rządy: jak ludzie - czy jak bydło? Jeśli ktoś każe mi zapiąć się pasem w moim własnym samochodzie - to traktuje mnie dokładnie tak, jak chłop traktuje krowę... ...to znaczy: traktował. Przepisy Unii Europejskiej, zdaje się, zakazują trzymania krowy na postronku; to ja w samochodzie muszę być przypięty. Na razie zapinam się sam, ale już niedługo będą automaty nasuwające na mnie pasy - i samochód bez ich zapięcia nie ruszy.

Krzywdy sobie zrobić nie możemy - ale za szkodę też nie płacimy: jesteśmy przecież (pod przymusem) ubezpieczeni.

Doi się z nas pieniądze - i za te pieniądze utrzymuje się całe stado - oraz szefostwo tej "Animal Farm". Jak już wiemy Szefowie usiłują zedrzeć z nas 83% zarobionych pieniędzy – i to ONI chcą wydawać je za nas.

Co zrobiłby Normalny Człowiek, gdyby ktoś przyszedł doń i powiedział: "Człowieku: ile zarabiasz? 3000? Świetnie! Daj mi z tego 2400, ja potrącę na siebie 600, a pozostałe 1800 wydam za ciebie - tak, że będziesz bardziej zadowolony, niż gdybyś sam wydał na siebie te 3000!" Co by zrobił Normalny Człowiek? Kopa w sempiternę - za drzwi!

Homo Europæus porykuje z radości, że ktoś chce się nim opiekować, i głosuje na takich, którzy wezmą mu jeszcze więcej pieniędzy - za obietnicę, że siano w żłobie będzie świeższe, niż do tej pory! Ma tylko jedną prośbę: by dawać mniej owsa koniom, a trochę więcej siana im, krowom.

A konie rżą na odwrotną melodię.

Rzygać mi się chce, gdy czytam, że "Rodzice hiszpańscy wyrazili radość, że rząd zajmie się problemem otyłości ich dzieci". Moja suka wykazuje więcej rozsądku: to ona karmi swoje szczeniaki i - mimo ufności - z pewną podejrzliwością patrzy, gdy im coś podtykam. A bydlę? Krowa zapewne się cieszy, gdy ktoś zajmuje się jej cielakiem...

Zgroza mnie bierze - bo na resztki normalnych rodziców spadają kolejne ciosy. Ostatnio "polski" "Rząd" szykuje ustawę karzącą grzywną - 5000 zł - rodziców, którzy nie zaszczepią swoich dzieci!! Tyle się pisze, że niektóre szczepienia mogą być szkodliwe - i nic! Nadal "rząd" wie lepiej, jak opiekować się moim dzieckiem. W interesie firm farmaceutycznych przerabia się ludzi na bydlęta. Ale gdyby nie było to w interesie firm farmaceutycznych - byłoby tak samo źle, tylko jeszcze głupiej.

Dzieci odbiera się rodzicom pod byle pretekstem – by w reżymowych szkołach chować je na janczarów, na „Pawlików Morozowów” - jak te szczeniaki odbierane psom na „Farmie Zwierzęcej”. A niedawno przeszła ustawa karząca rodziców za danie dziecku klapsa!

Bydło nie myśli. Bydłu serwuje się hasełka typu: "Wszystkie dzieci są nasze". Żadne z bydląt przecież nie pomyśli, że to oznacza; "Moje dziecko nie jest już moje; jest nasze". Co w praktyce oznacza, że to p.Minister je szczepi, je wychowuje... Cóż: szczeniak będzie moim psem, będzie mi służył - więc jest normalne, że to ja (a nie jego rodzice: pies i suka), decydują o tresurze. Ale żeby tak samo z człowiekiem?

Przecież gdy w 1901 roku rząd pruski postanowił zmienić tylko język, w jakim wykładany był jeden przedmiot (religia) nie zmieniając jego treści - we Wrześni wybuchnął strajk szkolny. Dziś kolejni ministrowie zmieniają treści programów, wedle swej woli wymieniają przedmioty - a rodzice to pokornie akceptują, liżąc dobrych panów po rękach - że tak dbają o ich dzieci.

Tak robi moja suka. Ale człowiek?

Dwa lata temu w USA, w Utah, dziecko było poddane chemioterapii. Po kilku miesiącach tej nieprzyjemnej kuracji, część lekarzy twierdziła, że już wystarczy - a część, że trzeba ją jeszcze kontynuować. Na nieszczęście wśród tych ostatnich był lekarz prowadzący (który miał przecież interes w kontynuacji - bo brał za to spore pieniądze...). Rodzice mimo to zabrali dziecko ze szpitala. Efekt: ścigała ich policja - i oskarżono ich o kidnapping!!!

Cóż: dawniej "kidnappingiem" było zabranie dziecka rodzicom. Teraz dzieci są "nasze", czyli państwowe; i rodzice bezczelnie ukradli państwowe dziecko, cudzą własność!

Co zrobi farmer, gdy byk z krową wyprowadzą, łamiąc ogrodzenie, swoje cielę z zagrody, gdzie on je umieścił? Przyleje obojgu bydlakom - a cielę umieści tam, gdzie on chce.

To właśnie robią z nami ONI.

Jeśli już jesteśmy przy zwierzętach: ONI mają jeszcze inne piękne hasełko: "Zwierzęta należy traktować tak samo, jak ludzi". Piękne hasło - dopóki się nie dojrzy, że jest ono równoważne hasłu: "Ludzi należy traktować tak samo jak zwierzęta". Dziś jest "wola polityczna" by staruszkom aplikować euthanazję; przecież dokładnie to samo robi się z innymi bydlętami - czy-ż nie?

Ludzie: czy jeszcze jesteście ludźmi - czy tylko bydlętami?

Oczywiście: zawsze większość ludzi chciała, by się nimi opiekować - byle dobrze. Szli więc dobrowolnie pod opiekę feudałów, wisieli u klamki pańskiej - i byli zadowoleni. Jednak dopiero d***kracja spowodowała, z ta Większość narzuciła swe obyczaje reszcie. "Ja lubię, jak mnie pod przymusem szczotkują i przycinają kopyta - to niech wszystkich pod przymusem szczotkują i przycinają kopyta".

Czasem mam wrażenie że ONI testują swoje bydełko, do jakiego stopnia już zgłupiało i można zrobić z nim, co się chce. Do czego innego mogą służyć takie pomysły jak "małżeństwa homosiów"? Jednak w miarę, jak to trwa i się rozwija, zaczynam mieć przerażające podejrzenie:

ONI, dwa pokolenia wcześniej ludzie inteligentni, wychowywali swoje dzieci w tych samych szkołach - i obecnie ONI, to... również bydlęta! Durne, tępe bydlaki marzące tylko żarciu, piciu i ekscesach seksualnych.

Widać to po sprawie "globalnego ocieplenia". ONI naprawdę wydają się wierzyć, w "zagrażające nam" ocieplenie! Choć przecież nie trzeba robić badań geologicznych: wystarczy wiedzieć, że "Grenlandia" to ląd, na którym ok. 900 roku kwitły cytryny - a, jak też wiemy, Europa nie została zalana przez ocean. Trzeba też być kompletnym kretynem, by uwierzyć, że lodowce Antarktydy, ogrzane z -40°C do -35°C - zaleją nagle cały świat.

A ONI – przynajmniej: niektórzy z NICH - wydają się sami w to wierzyć. Nadzorcy bydła stali się głupsi od chudoby, którą się opiekują...

Piszę to - po raz któryś powtarzając te myśli - jak rozbitek, który wrzuca papier w butelce w odmęt oceanu Internetu. Przecież gdzieś jeszcze są LUDZIE! Nie jestem na świecie sam, nie wszyscy jeszcze zbydlęcieli do cna, w niektórych tli się jeszcze iskra człowieczeństwa! Zbuntujmy się, do cholery! Obalmy ten system!

Jak można godzić się na ustrój, w którym bydlęta decydują o losie ludzi? Ja nie mam nic przeciwko temu, by ktoś chciał być traktowany jak nierogacizna - czyli żyć w "państwie opiekuńczym". Ale człowiek, który nie chce decydować o własnym losie, nie powinien w głosowaniu decydować o losie innych!

Bydło niech sobie porykuje - a my musimy żyć! Bydło myśli o pełnym żłobie - my myślimy w wyprawach w Kosmos. Przyszłość Ludzkości (jeśli ma przetrwać) zależy od tego, czy zwyciężą ludzie - czy bydlęta? Czy wygra Rozum - czy Liczba?

I nie ma tu znaczenia, czy rządzi, SLD, PiS, PO czy PSL; niezależnie od tego liczba urzędników rośnie, coraz więcej przepisów ogranicza naszą wolność... Jak długo możemy to znosić?

Na szczęście ten system już jest zgniły. Nawet bydlątka zaczynają rozumieć, że rządzące nimi świnie rozpiły się, zdemoralizowały - i nie są już od nich mądrzejsze. Koniec jest bliski. Musimy się więc z'organizować, by być gotowi do stworzenia zrębów Państwa Wolności - w momencie gdy gdy cała ta anty-europejska "Unia Europejska" zacznie trzeszczeć w szwach. To już niedługo. Zacznijmy się szykować!


źródło
  • 1



#2

b0mber0.
  • Postów: 242
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja nie jestem bydłem, tylko bydlakiem :rotfl:
  • 0

#3

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

(...)
Dziwię się wam, ludzie....

...właśnie: czy jeszcze "ludzie"?

Nie. Jestem zantropomorfizowanym jaszczurem. Mogę przegryźć ci gardło? Proooszę? ^.=.^

Czy jeszcze na świecie rządzi Homo Sapiens - czy już tylko Homo Sovieticus, albo jego następca, Homo Europæus?

Tak na dobrą sprawę to człowiek nigdy na tym świecie nie rządził - wystarczy jeden asteroid, aby ludzkie "panowanie" zamieniło się jedynie w niewyraźne wspomnienie w umysłach tych, którzy jakimś cudem przeżyliby uderzenie.



Jak dzisiaj jesteśmy traktowani przez rządy: jak ludzie - czy jak bydło? Jeśli ktoś każe mi zapiąć się pasem w moim własnym samochodzie - to traktuje mnie dokładnie tak, jak chłop traktuje krowę... ...to znaczy: traktował. Przepisy Unii Europejskiej, zdaje się, zakazują trzymania krowy na postronku; to ja w samochodzie muszę być przypięty. Na razie zapinam się sam, ale już niedługo będą automaty nasuwające na mnie pasy - i samochód bez ich zapięcia nie ruszy.

Ach, ta zła Unia. Każą ci pasy zapinać! Co będzie następne?! Może zabronią mordowania ludzi, albo jeszcze lepiej - jak wejdę sobie do cudzego mieszkania i zacznę wynosić rzeczy, to mnie policja (sorry: Unijne NKWD!) złapie?! Karygodne! Dzisiaj nie można sobie nawet porzucać kamieniami w okna, bo od razu mówią mi, co jest dobre, a co nie.

A tak na serio... WHAT THE F***?!? Nasuwanie na siebie pasów nie ogranicza w jakikolwiek sposób twojej wolności, a może ocalić ci życie w razie wypadku - w trakcie prowadzenia samochodu raczej nie poruszasz się po całym pojeździe. A jeśli tak, to powinno się tobie jak najszybciej zabrać prawo jazdy, bo stanowisz zagrożenie dla innych kierowców i pieszych. Zdecydowana większość obywateli nie ma nic przeciwko zapinaniu pasów (mało kto lubi być zeskrobywany z jezdni za pomocą szpadla), zaś prawo istnieje przede wszystkim po to, aby o tym nie zapominali.

Krzywdy sobie zrobić nie możemy - ale za szkodę też nie płacimy: jesteśmy przecież (pod przymusem) ubezpieczeni.

Doi się z nas pieniądze - i za te pieniądze utrzymuje się całe stado - oraz szefostwo tej "Animal Farm". Jak już wiemy Szefowie usiłują zedrzeć z nas 83% zarobionych pieniędzy – i to ONI chcą wydawać je za nas.

A ta liczba pochodzi z... głowy autora tego tekstu?

Co zrobiłby Normalny Człowiek, gdyby ktoś przyszedł doń i powiedział: "Człowieku: ile zarabiasz? 3000? Świetnie! Daj mi z tego 2400, ja potrącę na siebie 600, a pozostałe 1800 wydam za ciebie - tak, że będziesz bardziej zadowolony, niż gdybyś sam wydał na siebie te 3000!" Co by zrobił Normalny Człowiek? Kopa w sempiternę - za drzwi!

Homo Europæus porykuje z radości, że ktoś chce się nim opiekować, i głosuje na takich, którzy wezmą mu jeszcze więcej pieniędzy - za obietnicę, że siano w żłobie będzie świeższe, niż do tej pory! Ma tylko jedną prośbę: by dawać mniej owsa koniom, a trochę więcej siana im, krowom.

Znowu fail.

Rozumiem, że chodzi o płacenie podatków i wszelkiej maści składek. Cóż, podatki są wydawane na rzecz, z których obywatel korzysta niemal każdego dnia. Za pieniądze z podatków buduje się chodniki, utrzymuje drogi, policję (dzięki której nie musisz się martwić tym, że w każdym momencie do twojego domu może wpaść banda degeneratów i wpuścić twój dom z dymem, a ty nie będziesz w stanie nic zrobić), finansuje edukację, powstaje infrastruktura energetyczna, budowane są parki, płaci się za utrzymanie rezerwatów etc. Jeśli zaś o składki chodzi - zależy jakie konkretnie. Jeśli ktoś nie chce płacić ubezpieczenia, to nie musi - tylko niech później nie płacze, że dom mu spłonął i nie ma się gdzie podziać (bo kasy z ubezpieczenia nie dostanie).

Rzygać mi się chce, gdy czytam, że "Rodzice hiszpańscy wyrazili radość, że rząd zajmie się problemem otyłości ich dzieci". Moja suka wykazuje więcej rozsądku: to ona karmi swoje szczeniaki i - mimo ufności - z pewną podejrzliwością patrzy, gdy im coś podtykam. A bydlę? Krowa zapewne się cieszy, gdy ktoś zajmuje się jej cielakiem...

Urocze, najpierw autor tekstu wspomina o tym, że porównywanie ludzi to zwierząt to zUo, a później sam porównuje rodziców do suk.

Różnica pomiędzy suką ze szczeniakami a rodzicem z dziećmi polega na przykład na tym, że suka ma pełną kontrolę nad młodymi. Rodzic nie jest w stanie pilnować dziecka, które pół dnia spędza w szkole, wychodzi z kolegami etc., Jeśli dziecko dostanie jakieś kieszonkowe, to może kupić cokolwiek mu się podoba, a nawet, jeśli rodzice nie dają mu pieniędzy, to zawsze jest coś takiego jak koledzy.

Zgroza mnie bierze - bo na resztki normalnych rodziców spadają kolejne ciosy. Ostatnio "polski" "Rząd" szykuje ustawę karzącą grzywną - 5000 zł - rodziców, którzy nie zaszczepią swoich dzieci!! Tyle się pisze, że niektóre szczepienia mogą być szkodliwe - i nic! Nadal "rząd" wie lepiej, jak opiekować się moim dzieckiem. W interesie firm farmaceutycznych przerabia się ludzi na bydlęta. Ale gdyby nie było to w interesie firm farmaceutycznych - byłoby tak samo źle, tylko jeszcze głupiej.

Gdyby nie było szczepień, to nadal wyszłoby to na dobre firmom farmaceutycznym - bo można by zarabiać krocie na leczeniu chorych, którzy nie przyjęli szczepionek, a co za tym idzie - kupowaliby tony leków.

Ponadto to, że "Tyle się pisze, że niektóre szczepienia mogą być szkodliwe" niczego nie dowodzi. To, że ileś tam osób wpadło w histerię, niczego nie udowadnia. Konkretnych danych brak - chociaż dla niektórych dowodem jest stwierdzenie, że jedna osoba na milion umarła po przyjęciu szczepionki (bo była uczulona na jeden ze składników, a lekarz dopuścił się zaniedbania...).

Dzieci odbiera się rodzicom pod byle pretekstem – by w reżymowych szkołach chować je na janczarów, na „Pawlików Morozowów” - jak te szczeniaki odbierane psom na „Farmie Zwierzęcej”. A niedawno przeszła ustawa karząca rodziców za danie dziecku klapsa!

Skoro w tych "reżymowych" (rotfl) szkołach dzieci poddawane są indoktrynacji, to jakim cudem możliwe jest, że istnieją takie osoby jak autor tego tekstu? Gdyby to, co pisze było prawdą, to nigdy nie powinien chodzić do szkoły, bo przecież byłby "zindoktrynowany".

Co do klapsa - jestem jak najbardziej za, to też jest przemoc. Inna rzecz, że prawo nie zabrania nawrzeszczeć na dzieciaka - a dobrze przemyślane zmieszanie z błotem boli o wiele bardziej, niż klaps, więc może być o wiele dotkliwszą karą. I przy okazji zmasakrować psychikę (rodzic to dla dziecka spory autorytet, szczególnie przed osiągnięciem ~11 roku życia).

Bydło nie myśli. Bydłu serwuje się hasełka typu: "Wszystkie dzieci są nasze". Żadne z bydląt przecież nie pomyśli, że to oznacza; "Moje dziecko nie jest już moje; jest nasze". Co w praktyce oznacza, że to p.Minister je szczepi, je wychowuje... Cóż: szczeniak będzie moim psem, będzie mi służył - więc jest normalne, że to ja (a nie jego rodzice: pies i suka), decydują o tresurze. Ale żeby tak samo z człowiekiem?

No tak, rozumiem, że tylko rodzice powinni się troszczyć o dobro dziecka. Szkolnictwo powinno zniknąć (dzięki czemu 3/4 następnego pokolenia nie umiałaby czytać), zaś obcy ludzie nie powinni się przejmować losem cudzych dzieci (zginął ci dzieciak w markecie? Sam go sobie poszukaj)

Przecież gdy w 1901 roku rząd pruski postanowił zmienić tylko język, w jakim wykładany był jeden przedmiot (religia) nie zmieniając jego treści - we Wrześni wybuchnął strajk szkolny. Dziś kolejni ministrowie zmieniają treści programów, wedle swej woli wymieniają przedmioty - a rodzice to pokornie akceptują, liżąc dobrych panów po rękach - że tak dbają o ich dzieci.

Kolejny EPIC FAIL.

Zmiana "tylko języka" nie było tylko zmianą języka - chodziło o wartości patriotyczne, przynależność narodową i inne tego typu rzeczy (moim zdaniem mało użyteczne - ale to materiał na inną dyskusję). Zmiany w programie to norma - to dzięki nim szkolnictwo ewoluuje, testuje się nowe rozwiązania w praktyce, sprawdza, jak nauczać lepiej etc. Ponadto wiedza naukowa jest aktualizowana wraz z dokonywaniem nowych odkryć/nowymi wydarzeniami - w 1901 roku nikt nie uczył się o tym, jak działa reaktor jądrowy czy dlaczego doszło do wybuchu drugiej wojny. Gdyby nie zmiany, poziom polskiego szkolnictwa stałby na poziomie z siedemnastego wieku.

(...)
To właśnie robią z nami ONI.

Przykład dosyć ekstremalny. Do tego nie jest podane źródło, a co za tym idzie - nie mogę tego zweryfikować (jak zwolenników teorii spiskowych znam, mogłoby się okazać, że dziecko zabrano rodzicom już dawno, ponieważ była to rodzina patologiczna).

I ONI? CI ONI? Te chodzące na sześciu łapach włochate potwory, które żyją pod moim łóżkiem?! WIEDZIAŁEM, ŻE SĄ PRAWDZIWE! WIEDZIAŁEM!

Kocham takie uogólnianie. Mistyczni "oni" - bo nawet autor tekstu sam nie wie, o kim pisze, bo ten ktoś nie istnieje.

Jeśli już jesteśmy przy zwierzętach: ONI mają jeszcze inne piękne hasełko: "Zwierzęta należy traktować tak samo, jak ludzi". Piękne hasło - dopóki się nie dojrzy, że jest ono równoważne hasłu: "Ludzi należy traktować tak samo jak zwierzęta". Dziś jest "wola polityczna" by staruszkom aplikować euthanazję; przecież dokładnie to samo robi się z innymi bydlętami - czy-ż nie?

Ktoś tutaj nie rozumie, co to jest "eutanazja".

Eutanazji dokonuje się na życzenie pacjenta (czyli ma wybór, jak i kiedy ma umrzeć - a co za tym idzie, jeszcze bardziej oddala się go od "bydła") - jak dla mnie jest to bardzo dobre rozwiązanie, bo jeśli ktoś chce się zabić, a nie jest w stanie popełnić samobójstwa, to ktoś może mu w tym po prostu pomóc, tym samym spełniając jego wolę. Powiedziałbym zatem, że to brak dostępu do eutanazji jest ograniczaniem wolności - bo dlaczego ktoś nie mógłby się zabić, chociaż chce? Bo komuś innemu wydaje się to "niemoralne"? (wolność sumienia)

Ponadto wszelkie mity o tym, że w Holandii można poddać eutanazji każdą starszą osobę ot tak (LOL!) są, delikatnie rzecz ujmując, "nieco" oderwane od rzeczywistości. Aby przeprowadzić eutanazję, która nie będzie uważana (i traktowana jak) za morderstwo, muszą być spełnione następujące warunki:
* cierpienie pacjenta jest do zniesienia i nie istnieje jakakolwiek szansa na poprawę,
* pacjent musi świadomie wyrazić zgodę na eutanazję i musi to robić kilkukrotnie, przez jakiś czas - decyzje podejmowane pod wpływem impulsu nie są brane pod uwagę. Ponadto na decyzję tą nie mogą mieć wpływu inne osoby, zaś pacjent nie może być pod wpływem narkotyków, alkoholu etc. Jeśli pacjent jest w stanie śpiączki etc., potrzebna jest jego pisemna zgoda sporządzona przez niego zanim utracony został z nim kontakt.
* pacjent musi w pełni zdawać sobie sprawę z jego stanu, dostępnych metod leczenia, rokowań etc.
* lekarz musi skonsultować się przynajmniej z jednym niezależnym lekarzem, który będzie w stanie stwierdzić, czy powyższe warunki zostały spełnione.
* śmierć jest wykonywana przez lekarza lub pacjenta, lekarz musi być obecny przy całej procedurze.
* pacjent musi mieć przynajmniej 12 lat; pacjenci w wieku od 12 do 16 lat muszą posiadać zgodę rodziców.
* po dokonaniu eutanazji lekarz ma obowiązek zgłosić ją do koronera, zaś cała sprawa jest rozpatrywana przez specjalną komisję. Jeśli komisja dopatrzy się jakichkolwiek nieprawidłowości, wszczynane jest postępowanie w sprawie pomocy w samobójstwie bądź morderstwa.

Ogółem - przy eutanazji jest KONIECZNE, aby dokonana została ona za zgodą w pełni świadomego pacjenta. Jeśli zostanie ona dokonana bez zgody, to nie jest już eutanazją, a pomaganiem w samobójstwie bądź morderstwem. W tym drugim przypadku lekarz może liczyć na złagodzenie kary, jeśli wykonywał to pod wpływem litości.

Ludzie: czy jeszcze jesteście ludźmi - czy tylko bydlętami?

Tak jak pisałem, jestem jaszczurem. A w przyszłym tygodniu może będę cebulą. Albo nawet trzema. O!

Oczywiście: zawsze większość ludzi chciała, by się nimi opiekować - byle dobrze. Szli więc dobrowolnie pod opiekę feudałów, wisieli u klamki pańskiej - i byli zadowoleni. Jednak dopiero d***kracja spowodowała, z ta Większość narzuciła swe obyczaje reszcie. "Ja lubię, jak mnie pod przymusem szczotkują i przycinają kopyta - to niech wszystkich pod przymusem szczotkują i przycinają kopyta".

Czasem mam wrażenie że ONI testują swoje bydełko, do jakiego stopnia już zgłupiało i można zrobić z nim, co się chce. Do czego innego mogą służyć takie pomysły jak "małżeństwa homosiów"? Jednak w miarę, jak to trwa i się rozwija, zaczynam mieć przerażające podejrzenie:

Jak ja uwielbiam, kiedy tego typu skrajnie prawicowe teksty nadeptują mi na odcisk. No to jedziemy...

Wiem, że jestem nieoświecony, zły, liberalny i w ogóle, ale zawsze wydawało mi się, że małżeństwa osób tej samej płci służą temu samemu, co... małżeństwa dokonywane pomiędzy osobami o przeciwnej płci. Nie jest to w żadnym wypadku narzucanie komuś swoich poglądów - ani autora tekstu, ani jego czytelników, ani nikogo innego nie zmusza się, aby brał udział, czy nawet patrzał na śluby par homoseksualnych. Co więcej, jeśli ktoś chce wziąć ślub heteroseksualny, to nie ma z tym jakichkolwiek kłopotów.

Legalizacja małżeństw osób tej samej płci nie ma jakiegokolwiek wpływu na życie osoby heteroseksualnej*, nie ogranicza jej wolności, nie narzuca jakichkolwiek nowych obowiązków. Jedynym problemem są uprzedzenia oraz chęć narzucania innym swojej moralności, czyli: "dwaj faceci/kobiety nie mogą się pobrać, bo MNIE się to nie podoba!"

* pomijam tutaj histeryczne jęki fanek, które dowiedziały się, że Brat Pitt albo inny ubóstwiany aktor wyszedł za mąż za faceta xD

(...)
A ONI – przynajmniej: niektórzy z NICH - wydają się sami w to wierzyć. Nadzorcy bydła stali się głupsi od chudoby, którą się opiekują...

Skoro są głupsi, to jak ONI (jacy ONI, FFS?!) dorwali się do władzy?

Poza tym - takie są uroki demokracji. Rządzący wywodzą się ze społeczeństwa, więc jakie społeczeństwo, taki rząd.

Piszę to - po raz któryś powtarzając te myśli - jak rozbitek, który wrzuca papier w butelce w odmęt oceanu Internetu. Przecież gdzieś jeszcze są LUDZIE! Nie jestem na świecie sam, nie wszyscy jeszcze zbydlęcieli do cna, w niektórych tli się jeszcze iskra człowieczeństwa! Zbuntujmy się, do cholery! Obalmy ten system!

Jak można godzić się na ustrój, w którym bydlęta decydują o losie ludzi? Ja nie mam nic przeciwko temu, by ktoś chciał być traktowany jak nierogacizna - czyli żyć w "państwie opiekuńczym". Ale człowiek, który nie chce decydować o własnym losie, nie powinien w głosowaniu decydować o losie innych!

Śmierdzi zapędami dyktatorskimi. Każdy, kto ich nie popiera, to "bydło", trzeba się "zbuntować" (czyli ograniczyć wolność innych tak, aby odpowiadała naszym wyobrażeniom) etc.

(...)

Na szczęście ten system już jest zgniły. Nawet bydlątka zaczynają rozumieć, że rządzące nimi świnie rozpiły się, zdemoralizowały - i nie są już od nich mądrzejsze. Koniec jest bliski. Musimy się więc z'organizować, by być gotowi do stworzenia zrębów Państwa Wolności - w momencie gdy gdy cała ta anty-europejska "Unia Europejska" zacznie trzeszczeć w szwach. To już niedługo. Zacznijmy się szykować!

O tym, że Unia jest na skraju rozpadu, słyszy się od czasów powstania Unii. xP Jeśli zaś owe "Państwo Wolności" (które tak naprawdę tą wolność zabiera, vide przeciwstawianie się eutanazji i małżeństwom homoseksualnym) ma wyglądać tak, jak opisano to w tym tekście, to muszę z tego kraju jak najszybciej wiać. Póki jeszcze mogę, bo może się okazać, że przekraczanie granicy jest "niemoralne", robi tak "bydło" i zostanę uwięziony w tym dziwnym tworze, jakim jest Polska.

Użytkownik Tekeeus edytował ten post 10.09.2010 - 17:51

  • 1

#4

Tengron.
  • Postów: 177
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak dzisiaj jesteśmy traktowani przez rządy:


Lepiej niż w średniowieczu i w każdej innej epoce? Ludzie, jak wy możecie tak narzekać. Żyjecie lepiej niż większość ludzkości żyje i kiedykolwiek żyła. Mamy domy, samochody, prace, wojny nie wybuchają nam co kilka lat. Jeżeli jesteśmy głodni to idziemy do sklepu i kupujemy coś do jedzenia. Jeżeli chcemy się zabawić to wychodzimy z domu i mamy dziesiątki możliwości. Mamy coś czego nie ma większość mieszkańców tej planety. Ale nie, niektórym nadal jest źle bo istnieje PRAWO i WŁADZA. Jest źle bo PRAWO każe mi coś zrobić. Ale tak naprawdę jeżeli im to przeszkadza to może powinni zmienić planetę. Tak było, jest i będzie.

I znowu teksty o jakiś firmach farmaceutycznych. Czy na tym świecie nie ma już większych problemów? Odniosłem wrażenie że jesteś rozżalony tym że ludzie "nie popierają" tych teorii o zuych korporacjach, zuej Uni Europejskiej i wszystkich w innych spisków, w które ty najwyraźniej wierzysz. Chociaż mam nadzieje że się mylę.
  • 2

#5

muchomor.
  • Postów: 84
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dziecko jest odrębnym człowiekiem, i państwo musi stać na straży jego praw nawet jeśli robi to niekiedy wbrew poszczególnym rodzicom. Robienie z tego zamachu na wolność to bzdura. Równie dobrze zamachem na wolność możnaby nazwać wyzwalanie chłopów pańszczyźnianych i niewolników, bo przecież oni też byli czyjąś "własnością". A przecież "nie można niszczyć tradycyjnych struktur społecznych tylko przez to, że w kilku(nastu?) procentach posiadłości chłopów i niewolników wieszano za byle co, gwałcono, obciążano pracą ponad miarą. Nas interesują normalne posiadłości a nie patologie" - parafrazując JKM-a.
Oczywiście ustalenie stopnia ingerencji państwa w rodzinę jest trudne i kontrowersyjne, oczywiście odbieranie dziecka za danie klapsa to przesada, ale państwo nie może całkowicie wycofać się z ochrony dzieci i pozwolić żeby nie znały alfabetu albo umierały na zapalenie płuc bo rodzic nie puści go do szkoły czy do szpitala.

Nie byłem za granicą więc nie chcę tu teorytyzować, ale myślę że cała ta napinka z UE i Zachodem jako wrogiem wolności jest tak naprawdę z d..y wzięta. Przyjrzyjmy się choćby pobieżnie dostępowi do broni palnej w Europie:
http://huby.seo.pl/0...wo/78b_bron.htm
Postępowa Europa zachodnia i Skandynawia mają bardziej liberalne przepisy w tych kwestiach niż Polska, którą pewnie wielu z Was uważa za ostatni bastion normalności i wolności. Dużo więcej zgromadzonej broni w przeliczeniu na obywatela/kę. I sporo broni trzymanej pokątnie, więc opowiastki jakie to pokorne bydełko żyje na zachodzie włóżmy między bajki.
Przypuszczam że w kwestiach innych niż broń jest podobnie.
  • 1

#6

Fresco.
  • Postów: 43
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy mi się wydaje, czy niektórzy nie zauważyli, że na dole tekstu jest link na fb i że autorem tekstu nie jest mylo?

Czy mi się wydaje, że niektórzy nie zauważyli, że w tekście wykorzystano pewien zabieg zwany wyolbrzymieniem? Robi się to po to, żeby wypowiedź była "mocniejsza", bardziej uderzająca. Kontrowersyjna. No i jest.

To, że człowiek powoli zaczyna byc traktowany jak osoba pozbawiona jakiegokolwiek rozumu jest faktem. Poza tym, myślę że branie całego tekstu mocno dosłownie i w 100% poważnie nie jest najlepszym pomysłem.
  • 0

#7

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Postępowa Europa zachodnia i Skandynawia mają bardziej liberalne przepisy w tych kwestiach niż Polska, którą pewnie wielu z Was uważa za ostatni bastion normalności i wolności. Dużo więcej zgromadzonej broni w przeliczeniu na obywatela/kę. I sporo broni trzymanej pokątnie, więc opowiastki jakie to pokorne bydełko żyje na zachodzie włóżmy między bajki.
Przypuszczam że w kwestiach innych niż broń jest podobnie.

Dokładnie . Niestety jesteśmy bastionem wciąż funkcjonujących przepisów prawnych z lat 50-60 czy 70. W niektórych przypadkach te przepisy są bardziej restrykcyjne niz te z czasów stalinowskich.
Najprostszy przykłąd w naszym własnym ogródku znajdujemy średniowieczny skarb monet.W całej" zachodniej" europie jest to jak wygrana w totka. Albo stajemy się właścicielami rzeczy ekstremalnie cennej i mozemy ja sprzedać albo właścicielem staje sie państwo i nalezy sie nam olbrzymie odszkodowanie za utratę naszej włąsności. Odszkodowania sa bardzo wysokie a i tak można negocjaowac w czasie procesu sądowego. Ostatnio stał sie głośny przypadek w Anglii gdy sąd oszacował odszkodowanie dla własciciela pola i znalazcy (fifty-fifty) na milion funtów...
W Polsce nie tylko zabiera się znalezisko ale też praktycznie automatycznie jesteśmy przesłuchiwani przez policje czy czegoś nie "ukradliśmy". O tym drobnym fakcie, że w takim , "znaleziskowym" ogródku po takim zabiegu tak naprawdę legalnie juz sie nieda wbić łopaty to juz nie wspomne. Aby cokolwiek móc budowac jezeli archeolodzy stwierdza że może tam coś być trzeba wynajac firme archeologiczna i zapłacić im za to ze bedą robic sobie badania na naszym terenie (zapłacić im pensje utrzymanie , nocleg, wszystko).Badania jakie tylko zechcą.

Inny przykład : chodujemy w donicy drzewko . Drzewko zaczyna troche wiednać wiec wyjmujwmy z donicy i sadzimy w ładnym wilgotnym miejscu w ogrodzie. Na drugi rok rozmyślamy się i chcemy je przenieśc troche dalej albo po prostu wyrzucić chory badyl. I uwaga uwaga! na to już potrzebujemy pozwolenia!!!Każde drzewko posadzone w ziemi starsze niż 5 lat jest pod "ochroną" państwa. W praktyce mozemy dostać całkiem spora karę za ruszenie włąsnego drzewka.

Użytkownik noxili edytował ten post 10.09.2010 - 20:42

  • 1



#8

Korynt.
  • Postów: 315
  • Tematów: 66
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dobrze powiedziane
  • 0

#9

Mishka.
  • Postów: 310
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Po przeczytaniu kilku pierwszych zdań wiedziałem kto jest autorem, sięgnąłem do źródeł tylko po to, aby moje przekonanie graniczące z pewnością zamieniło się w pewność stuprocentową. Droga Fresco. To, co Ty nazywasz wyolbrzymianiem to są jak najbardziej prawdziwe poglądy pana Janusza Mikke. On sam jest kontrowersyjny, jego poglądy są bardzo kontrowersyjne, ale robi tak, bo tak myśli (niestety) a nie dlatego, że chciałby mieć większą publikę. Powiedz, proszę, panu Januszowi, że nie należy brać tego tekstu dosłownie i w 100% poważnie.
Pan Mikke jest świetnym brydżystą, ale jego poglądy na wiele spraw są co najmniej dziwne. Jego zamiłowanie do form gramatycznych i ortograficznych sprzed reformy języka w 1936 można by uznać za fanaberię, ale już jego poglądy jakoby demokracja (albo d***kracja jak chce on sam) była najgorszym z możliwych ustrojów i w związku z tym należy ją obalić, bo jest bliska socjalizmowi mogą być groźne. A przy okazji są śmieszne, bo sam przez 20 lat należał do SD (Stronnictwo Demokratyczne - jedna z trzech legalnych w PRL partii politycznych obok PZPR i ZSL, uznająca zwierzchnia rolę PZPR) i nie wystąpił z niej nawet po wprowadzeniu stanu wojennego. Zrobił to dopiero pół roku później podczas głosowania ustawy o pasożytnictwie.
Kiedyś czytałem felietony pana Mikke co tydzień. Traktowałem to jako formę rozrywki. I radzę innym też tak to traktować. Chyba, że chcecie się znaleźć w "KL Polen" w którym jedyną osobą, która ma racje jest JKM.
  • 3

#10

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

(...)Czy mi się wydaje, że niektórzy nie zauważyli, że w tekście wykorzystano pewien zabieg zwany wyolbrzymieniem? Robi się to po to, żeby wypowiedź była "mocniejsza", bardziej uderzająca. Kontrowersyjna. No i jest.

Chciałbym, żeby to była prawda. I może rzeczywiście jest - w jakiejś lepszej, alternatywnej rzeczywistości, gdzie ludzie pokroju autora tego tekstu nie dostają 2,5% (!!!) w wyborach prezydenckich.

Autorem jest Ku... Korwin-Mikke. Człowiek, który uważa, że kobiety są głupsze od mężczyzn, więc ich życie powinno się ograniczać do usługiwania mężowi. Człowiek twierdzący, że monarchia to najlepszy możliwy ustrój. Człowiek, który najchętniej cofnąłby społeczeństwo tego kraju do poziomu z XVII wieku, kiedy to rządził król, homoseksualistów kamieniowano, a kobietom nie przystawało pracować w "męskich" zawodach albo sprzeciwiać się mężczyźnie.

Cała nadzieja w tym, że Mikke ma 68 lat. Jest szansa na to, że przy pomyślnych wiatrach nie wytrzyma do następnej dekady.

To, że człowiek powoli zaczyna byc traktowany jak osoba pozbawiona jakiegokolwiek rozumu jest faktem. Poza tym, myślę że branie całego tekstu mocno dosłownie i w 100% poważnie nie jest najlepszym pomysłem.

Racja, nie jest. Absurdu w tym tekście jest tyle, że kilka razy parsknąłem śmiechem. Szkoda tylko, że autor tego tekstu traktuje jego treść śmiertelnie poważnie.


(...)A tak serio, to upadłeś na głowę, wstałeś i tak 69 razy?
(...) 20 lat temu przerobiłem ostre dachowanie i spotkanie z latarnią. Na szczęście jechałem bez pasów.

Niezamierzona autoironia. Ilość faila tak wielka, że odczyty nie mieszczą się w skali.

Ja na głowę nie upadłem. Dachowania też nie miałem.

Następnym razem nim rzucisz jakimś bluzgiem zastanów się, czy przypadkiem nie strzelasz sobie w stopę.

(...)
Gówno kogo obchodzi czy będą mnie zeskrobywać, czy zbierać mopem. Ciebie też to g.... obchodzi. Jadąc bez pasów nie stanowię dla nikogo większego zagrożenia niż jadąc w pasach. 20 lat temu przerobiłem ostre dachowanie i spotkanie z latarnią. Na szczęście jechałem bez pasów. I to mnie uratowało, choć auto było do kasacji. Gdybym jechał w pasach weszła by we mnie kolumna kierownicza.

Łut szczęścia. Skoro latałeś po całym samochodzie, to równie dobrze mogłeś znajdować się na miejscu kierowcy akurat wtedy, gdy kolumna kierownicza w nie wleciała.

Ponadto nie zmienia to faktu, że w miażdżącej większości sytuacji pasy zwiększają bezpieczeństwo zamiast je zmniejszać (link), zaś prawo ma służyć temu, aby kierowcy o ich zapinaniu pamiętali. Tak jak napisałem na początku, zapięcie pasów nic nie kosztuje, a zwiększa bezpieczeństwo, więc nie ma powodów, dla których nie należałoby ich zapinać. (przypadki takie jak ten, który opisałeś, są na tyle rzadkie, że w ostatecznym rozrachunku się nie liczą)

Szanuję i respektuję decyzje, które mają na względzie bezpieczeństwo innych. Ale nikomu nie pozwolę się wpieprzać w decyzje które dotyczą wyłącznie mnie.

Problem z pasami polega na tym, że decyzja jest oczywista. Poza tym to ma także wpływ na bezpieczeństwo innych, bo co z kierowcą, który nie zapina pasów dzieciakom (i wystawia je tym samym na ryzyko w przypadku wypadku) albo nie przypomina pasażerom o możliwości zapięcia pasów?

Upadłeś na głowę 69 razy?

Połącz to ze swoim tekstem o dachowaniu, a objawi się przed tobą skryte w twoim poście Oblicze Przenajświętszego Faila.

Rozumiem, że twierdzisz, że ktoś wie lepiej co jest dla Ciebie dobre. (...)

Tego nie napisałem, tym niemniej - dziękuję za wciskanie mi do gęby twoich słów.

Są pewne sytuacje, w których wybór tego, co jest najlepsze jest oczywisty (patrz: szczepionki), zaś jeśli ktoś się na to nie decyduje, to oznacza, że albo dysponuje nieprawidłowymi informacjami, albo jest uprzedzony/zachowuje się irracjonalnie. Nikt nie ma prawa decydować na przykład o tym, jaki typ ubioru jest dla mnie najlepszy. Co innego takie na przykład szczepionki (bo w grę wchodzi tutaj także bezpieczeństwo innych - roznoszenie chorób nie jest mile widziane), czy właśnie pasy, gdzie wybór jest raz - oczywisty (same plusy, praktycznie brak wad), a dwa - powinien zostać podjęty przez fachowców. Przeciętny obywatel raczej nie zna się na szczepionkach ani nie ma na tyle dobrej wiedzy z zakresu fizyki, aby samemu decydować, czy pasy umożliwią mu przeżycie wypadku, czy odwrotnie.

Tak swoją drogą, strasznie agresywny jesteś, szczególnie jak na moda (w dodatku z "mądrym" cytatem w podpisie).

Użytkownik Tekeeus edytował ten post 10.09.2010 - 22:04

  • -2

#11

Mishka.
  • Postów: 310
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Są pewne sytuacje, w których wybór tego, co jest najlepsze jest oczywisty (patrz: szczepionki), zaś jeśli ktoś się na to nie decyduje, to oznacza, że albo dysponuje nieprawidłowymi informacjami, albo jest uprzedzony/zachowuje się irracjonalnie. Nikt nie ma prawa decydować na przykład o tym, jaki typ ubioru jest dla mnie najlepszy. Co innego takie na przykład szczepionki (bo w grę wchodzi tutaj także bezpieczeństwo innych - roznoszenie chorób nie jest mile widziane), czy właśnie pasy, gdzie wybór jest raz - oczywisty (same plusy, praktycznie brak wad), a dwa - powinien zostać podjęty przez fachowców. Przeciętny obywatel raczej nie zna się na szczepionkach ani nie ma na tyle dobrej wiedzy z zakresu fizyki, aby samemu decydować, czy pasy umożliwią mu przeżycie wypadku, czy odwrotnie.

Po pierwsze, to nie każda szczepionka jest konieczna. Po drugie - weźmy taką szczepionkę przeciw grypie. Działa tylko na jeden szczep, a wirus grypy szybko mutuje i szansa, że szczepionka zrobiona z tego sprzed roku (a w zasadzie jest to mieszkanka kilku szczepów z ostatnich lat) zadziała nie jest zbyt duża. Co więcej - w okresie zdobywania odporności na zeszłorocznego wirusa nasza ogólna odporność obniża się znacznie i łatwo złapać jakieś inne świństwo. A nie jest to kilka dni, tylko kilka tygodni. Piszesz, że oczywisty wybór powinien zostać podjęty przez fachowców. Przez jakich fachowców została podjęta decyzja o obowiązku zapinania pasów (również w autobusach międzymiastowych)? Projekt ustawy przygotowują prawnicy na zlecenie urzędników, a Sejm uchwala ustawę. O wiele bardziej niebezpieczne niż jazda bez pasów jest jazda (w zimnej porze) okutanym w swetry i kurtki, bo bardzo to ogranicza swobodę ruchów, a pomimo to nikt nie wpadł jeszcze na pomysł, aby zapisać to w jakiejś ustawie. Przeciętny obywatel może również nie mieć wiedzy na temat, że suszarka podłączona do prądu wrzucona do wanny z wodą może spowodować śmierć kapiącego się. Pomimo to jakoś żaden przepis nie zabrania wrzucania suszarek.
I na koniec coś od fachowców:

Norweska Komisja ds. Wypadków Drogowych bada 8 śmiertelnych wypadków, do których doszło w ostatnich miesiącach, ze względu na sprawność pasów bezpieczeństwa.
Kilka dni temu norweski dziennik "VG" przedstawił relację z prac komisji. Czytelników mocno zaniepokoiła postawiona tam teza: "Jeśli ważysz więcej niż 75 kilogramów i jedziesz szybciej niż 64 km/h, nie ma pewności, że pas bezpieczeństwa wytrzyma zderzenie".


  • 1

#12

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tekeeus@

Co powiesz o zwiększonej kontroli kont bankowych, monitoringu ulic i internetu. Co powiesz o tym że prawo UE ma pierwszeństwo przed naszym narodowym. Co powiesz na miliard koncesji, opłat i atestów.

Te twory zwane państwami rozrastają się do monstrualnych wielkości. Setki tysięcy urzędników codziennie nas kontroluje i sprawdza, żebyśmy przypadkiem nie uchylali się od coraz to nowych przepisów. Czy to jest wolność? Gdzie jest twoja wolność? Kiedy będziesz uważał że naruszono twoją wolność? Gdy zablokują 4chana?

Jednak to nie jest tylko twoja wolność, każdy ma inne poczucie wolności i potrafi o nią walczyć. Czytam twoje posty od dłuższego czasu i wcale nie zdziwiło mnie to co tu napisałeś. Z twoich postów wylewa się pewien rodzaj nienawiści do rodzaju ludzkiego. Ironia i sarkazm moim mieczem i tarczą. ;)

Możesz uważać Korwina za idiotę i debila, proszę bardzo. Oczywiście musiałeś w dyskusji, gdzie pojawiły się jego poglądy zdyskredytować go jakimś śmieciowym programem porannym z naburmuszoną prowadzącą. Podstawową sprawą jest to że nie było tu mowy o kobietach, ani o monarchii. Nie widzisz jednego niuansu w jego wypowiedziach. Jest przeciwny parytetowemu traktowaniu ludzi, socjalistycznemu mitowi równości. Ludzie nie są tacy sami. Tylko socjalistyczny ślepiec może tego nie widzieć na ulicach. Jesteśmy najbardziej zróżnicowanym gatunkiem na Ziemi, w wyglądzie i w zachowaniu. Umiesz rysować, czy też nie? Potrafisz przyswoić różniczkowanie w tydzień, a może nie? Byłeś prymusem, czy raczej idiotą klasowym? To wszystko są różnice i nie zależą od wychowania. Kobiety od mężczyzn różnią się w jeszcze większym stopniu i nie można temu zaprzeczyć. Ale nie popieram Korwina w wielu kwestiach, interesuje mnie głównie jego liberalizm gospodarczy i polityczny. Co mnie obchodzą jego poglądy jeśli w jego wizji państwa rząd nie miałby w kwestiach światopoglądowych nic do gadania. Co do demokracji, nie powiesz mi chyba że na dłuższą metę to korzystny ustrój? Im bardziej dojrzała demokracja, tym bardziej staje się socjalistyczna - co można zaobserwować na tle poprzedniego wieku. Nawet USA, ostoja liberalizmu i kapitalizmy powoli chylą się ku socjalizmowi.


Miejcie jeszcze jedną świadomość. Zabierają wam ok 80% wypłaty, wasze ciężko zarobione pieniądze, ale to nie wystarcza - zadłużają każdego z nas na gigantyczne sumy. W tej chwili musielibyśmy pracować ok 2 lat na samą spłatę naszego zadłużenia (nawet nie jedząc). Musicie mieć świadomość że kraj ukradł wam już dwa lata przyszłego życia, które poświęcicie na spłatę, często zmarnowanych, przejedzonych, źle ulokowanych pieniędzy z pożyczek. Najlepsze jest to, że teraz kradnie szybciej niż kiedykolwiek. ;) 50 miliardów dziury budżetowej, podzielone przez ilość mieszkańców.

W tym roku rząd pożyczył w naszym imieniu ponad 1300 zł na głowę.


Nasz socjalistyczny świat to życie bardzo ponad stan. To te pożyczone pieniądze generują te mniej lub bardziej przydatne inwestycje. Jednak będziemy za to drogo płacić.

Jeśli ktoś jest z tego zadowolony, gratuluję dobrego samopoczucia.
  • 3



#13 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Sytuacja w tym temaie kojarzy mi się z fragmentem Castanedy w którym Don Juan pokazuje Carlosowi bagienne cienie drenujące ludzkość z energii.

Na koniec mówi:

"
Zupełnie jak we śnie słyszałem, jak don Juan Matus wyjaśnia mi, że o ile mu wiadomo, człowiek jest jedynym gatunkiem istot, u którego lśniąca otoczka świadomości leży poza tym świetlistym kokonem. Dlatego też jest łatwą zdobyczą dla świadomości innego rzędu, takiej jak ciężka świadomość drapieżcy.

Następnie powiedział coś, co zdruzgotało mnie doszczętnie. Stwierdził, że ów wąski strzęp świadomości stanowi samo centrum autorefleksji, w której człowiek nieuleczalnie się pogrążył. Grając na naszej autorefleksji, która jest jedynym ocalałym punktem świadomości, drapieżcy tworzą rozbłyski świadomości, które następnie bezwzględnie pożerają. Podsuwają nam idiotyczne problemy, które wymuszają powstanie tych rozbłysków świadomości, i w ten sposób utrzymują nas przy życiu, żeby później móc się odżywiać owymi energetycznymi rozbłyskami powstałymi dzięki naszym niby-problemom.

Musiało być coś w tym, co mówił don Juan; byłem w tym momencie tak zdruzgotany, że najzwyczajniej w świecie zrobiło mi się niedobrze.

Po chwili, wystarczająco długiej, bym zdążył dojść do siebie, zapytałem go:

– Ale dlaczego czarownicy starożytnego Meksyku i współcześni czarownicy nic z tym nie robią, choć widzą drapieżców?

– Ani ty, ani ja nic nie możemy z tym zrobić – odrzekł don Juan poważnym, smutnym głosem. – Jedyne, co nam pozostaje, to poddać się dyscyplinie, dzięki której w końcu nie będą mogli nas tknąć. Jak chcesz wymagać od innych, by wzięli na siebie taki trud?
Wyśmieją cię i wyszydzą, a co bardziej agresywni dadzą ci taki ###, że popamiętasz. I zasadniczo nie dlatego, żeby nie chcieli ci wierzyć. Głęboko w każdym człowieku tkwi atawistyczna, intuicyjna świadomość istnienia drapieżców.
"

pozdrawiam

p.s. jako przeciętny obywatel oświadczam że suszarka po wrzuceniu do wody spowoduje aktywację bezpiecznika i nic się nie stanie kąpiącemu:)

edit AlienGrey
Wulgaryzmów nie tolerujemy. Pod żadną formą.

Użytkownik AlienGrey edytował ten post 11.09.2010 - 05:09

  • 2

#14

Mishka.
  • Postów: 310
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mylo, wydaje mi się, że mylisz ustrój społeczny z gospodarczym. Demokracja, to forma rządów, a socjalizm to forma gospodarki. Przyzwyczailiśmy się, że jedno jest powiązane z drugim, ale tak wcale być nie musi. Oczywiście, jak każdy ustrój również i demokracja ma wady. Ale jak powiedział Winston Churchill - to najgorszy system, ale nie wymyślono jeszcze nic lepszego. Opiera się na błędnym założeniu, że większość ma rację. Tylko co w zamian? Rządy fachowców? Jedynowładztwo? A może anarchia?

Radosławie. Instalacja elektryczna w wielu domach pamięta czasy króla Ćwieczka i nie ma wyłączników różnicowo-prądowych.
  • 1

#15

noxili.
  • Postów: 2850
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

p.s. jako przeciętny obywatel oświadczam że suszarka po wrzuceniu do wody spowoduje aktywację bezpiecznika i nic się nie stanie kąpiącemu:)

[color="#2E8B57"]edit AlienGrey


Radosławie. Instalacja elektryczna w wielu domach pamięta czasy króla Ćwieczka i nie ma wyłączników różnicowo-prądowych.


Gwoli scisłości szanowni przedmówcy.
Po pierwsze : róznicówka chroni skutecznie tylko przed prądami miedzy instalacja a uziemieniem. Czyli np przypadkiem gdy dotykamy pralkę z "przebiciem " a drugą ręka kranu albo stoimy na ziemi boso . Na pewno nie zadziała w przypadku wrzucenia suszarki czy radia do wanny . No chyba ze metalowa wanna jest uziemiona (np przez połaczenie metalowa armaturą do metalowej kanalizacji). Różnicówka w ogóle nie reaguje na prady płynace z jednego przewodu do drugiego.I to z definicji.

Po drugie bezpieczniki zadziałaja gdy prąd w danej gałezi przekroczy zadany poziom. Czy przekroczy po wrzuceniu kazdej suszarki /golarki , radia trudno powiedzieć.Im lepiej zaizolowane jet urządzzenie tym prawdopodobniejsze jest to że nie "wybije korków" Zalezy jakie bezpiecznik mamy załozony na gałąż instalacji. Max prąd jaki mozna pobrać z standardowego gniazdka to ok 2 A
Do szybkiego usmiercenia człowieka wystarczy prąd 1 A . W krótkim czasie migotanie komór serca uśmierci silnego zdrowego człowieka.
Jedno ale! Prądy kilkadziesiet razy słabsze tez moga zabić bo : powoduja paraliż (skurcz) i mozna sie utopić albo mocno walnać główa o brzeg wanny. Zabija tez osoby ze skłonnościa do wylewów krwi do mózgu jak i "zawałowców".
Mozna zginac od wrzucenia suszarki do wanny majac nowa nowoczesną instalację różnicową i nawet sensownie dobrane bezpieczniki .

Na instrukcjach do suszarek (albo piktogramami albo słownie) jest umieszczone stosowne ostrzeżenie.

Użytkownik noxili edytował ten post 11.09.2010 - 09:06

  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych