Jest to moja prywatna opinia i opis moich odczuć i przemyśleń po przeczytaniu tego ebooka, pisana dobrowolnie oraz nie przynosząca dla mnie żadnych korzyści, ani materialnych - ani żadnych innych. Wyrażam tu tylko swoją opinię i zastrzegam sobie prawo do wyrażania swoich poglądów, więc w przypadku pytań od autora, firmy propagującej lub każdego inego kto ma interes w promocji tej książki, ebooka itd. moja uniwersalna odpowiedź brzmi "Wal się!"
Nikogo nie namawiam, ani nikomu nie odradzam zaintereswonia się tym ebookiem.
Więc tak najpierw zabrałem się za "odkrycie" tajemnicy sztuczek, wydawały mi się dość skomplikowane i wymagające hionozy.. reklamowane jako szybkie i do wykonania wszędzie, a zarazem do wykonania przez każdego od zaraz, więc ciekawiłlo mnie "jak nauczyć kogoś ma ta książka hipnozy scenicznej w mgnieniu oka.." i tu się dość zaskoczyłem, bo wykonanie sztuczek NIE WYMAGAŁO hiopnozy jako takiej.. słowami autora przydałaby się ale nie koniecznie
prostota, a nawet naiwność wykonania tych szcztuczek jest tak banalna, że w życiu bym tego tak sobie nie wyobrażał!Wszystkie sztuczki są wykonywane na "chyba-, powinno-, może-.." do tego jak przystało na pożądnego "mentalistę"
rozpoczynając je profilaktycznie wprowadza się osobę w trans skryptem przygotowanym do tego celu i tu muszę szczerzę przyznać, dwa z nich są bardzo udane i poprawne, do wykorzystania w niezmienionej formie - szczególnie jeden ale nie będę zdradzał który.. natomiast skwintowane już są one zazwyczaj stwierdzeniem autora, że po tym osoba powinna być w transie albo i nie, ale to nie ma tu znaczenia, bo i tak niczego nie zauważy.. 
Część dotyczącą stricte hipnozy mogę pominąć, bo i sam autor też tak uczynił traktując to zagadnienie bardzo lakonicznie i trochę jakby sam w to nie wierzył..
Podsumowują ebook ten mogę polecić jako ciekawostkę w pozycji książek "paranaukowych"? napewno nie jednego zaskoczy, jednak nie wiem czy akurat w sposób jaki oczekiwałby jej czytelnik.. z pewnością jest to pozycja godna polecenia dla miłośników spędzania desczowych popołudni w gronie znajomych przy zabawach/sztuczkach w rodzaju "obciętego kciuka wędrującego wzdłuż dłoni".. oni napewno będą zachwyceni!
Po przeczytaniu (a raczej już po pierwszych dwóch akapitach) tego ebooka zrozumiałem dlaczego autor pragnie zostać anonimowy.. ja gdybym był autorem czegoś tego pokroju, też wolałbym pozostać anonimowy.. i to wcale nie z obawy, że wytropi mnie Mag z Jawy
Użytkownik b0mber0 edytował ten post 10.09.2010 - 15:28
