Znacie takowe? Poszukuję trochę mocnych wrażeń, ale i fałszywymi pogłoskami wywołującymi przerażenie nie pogardzę.
Zamek w Olsztynie.
Duch Maćka Borkowica. Jego duch krąży po zamku gdy nadchodzi mrok. Wtedy na szczycie okrągłej wieży ukazuje się widmo barczystego mężczyzny, który straszy, brzęczy kajdanami i przeklina swój los, złorzecząc królowi, który skazał go na męki. Znika głównie przed północą.
Inną zjawą, która ukazuje się na murach zamku jest postać starszego szlachcica o siwych włosach. Wiąże się ją z tragiczną postacią Kaspra Karlińskiego. Po śmierci snuje się jego zjawa po murach zamku. Podobno w pewne wieczory można usłyszeć krzyk matki i płacz dziecka. A wysoka postać szlachcica zatrzymuje się w miejscu, w którym żołdacy Maksymiliana nieśli małego Karlińskiego. Trwa w bezruchu i rozpływa się jak mgła.
Kolejna historia jest o ubogim chłopcu, który pasł bydło w pobliżu ruin zamku. Źli koledzy wrzucili mu czapkę do podziemnego lochu. Chłopiec zszedł do podziemi by wydostać czapkę. Wtedy w czeluściach zauważył czarnego psa, który pilnował ukrytych tam skarbów. Pies przemówił ludzkim głosem i napełnił czapkę chłopca złotem. Szczęśliwy wydostał się na powierzchnię. Inny chłopiec, zazdroszcząc mu tego skarbu, kazał wrzucić do lochu swoją czapkę. Poszedł po nią, ale już nigdy nie wrócił na powierzchnię. Zginął w podziemiach, a jego duch błąka się w pobliżu lochu.
Na górze zamkowej ukazywała się kiedyś królowa Jadwiga przebrana w wiejską dziewczynę. Rozmawiała ona z ludźmi i kazała szukać skarbów w jaskiniach Sokolich Gór. Ale nikt tych skarbów nie odnalazł, bo wejścia do nich strzegły duchy i upiory. Pewnego dnia przyjechał nieznajomy człowiek, pytając o królową Jadwigę. Ludzie pokazali mu drogę na górę zamkową. Nieznajomy udał się tam, ale przepadł bez wieści. Wkrótce potem przejeżdżał tamtędy ksiądz ze Zrębic. Rozmawiał ponoć z widmem królowej, ale nikt nie wie o czym. Od tej chwili królowa Jadwiga więcej się już nie pokazała.
Ostatnia historia: W zamku pochowano młodego szlachcica. Ojciec koniecznie chciał oddać go do klasztoru, ale młodzieńca pociągał świat przygód, miłości i wojaczki. Sprzeciwiając się woli ojca, ukradł więc pewną część pieniędzy i kosztowności, z którymi wyruszył w świat. Pojmano go w okolicach Olsztyna. Stawiał opór, został ranny i zmarł z upływu krwi. W zamku podobno do dziś słychać brzęk pieniędzy, które ranny miał zaszyte w szatach.