Napisano
15.06.2010 - 14:39
Jeżeli to prawda co mówisz - szczerze współczuje, ale jednak musisz sie wziąść za siebie:
- Scena z dzieciństwa - b. nieprawdopodobne (ale usłyszałeś to, kiedy byłeś mały), ze "tylko przez to, ze cos Ci sie sniło" zostałeś wzięty do szpitala. Mogłeś dostać ataku, ale to napewno nie przez sen, w każdym bądź razie napewno odpowiada za to "biologiczna część" Twojego organizmu.
- Urodziny Cioci - śmierdzi mi, ze ciocia lub ktos inny nie zwrócił Ci uwagi, tylko tak nagle matka powiedziała "wyjdź na balkon (bo robisz przypał)" i tyle, nie pytajac sie "czy mozesz choćby spróbować coś kontrolowac, na co miałeś wpływ".
- Zachowanie Twojej matki, niechęć do powiedzenia Ci prawdy, o tym nizej;
I najważniejsze: Skoro wymsknęło sie Twojej matce o zastrzyku, powiedziała Twojej ciotce i najprawdopod. całej Twojej rodzinie, to MUSISZ sie dowiedziec, co to był za zastrzyk! zakładam, ze nie była to glukoza, wiec jezeli to cos dalej jest w Twoim organizmie, a co gorsze - upośledziło Twój ukł. nerwowy, to niedość, że musisz sie wstrzymywać od alkoholu i fajek (co jest najmniejszym problemem), to tez nie wiesz, czy masz jakies ograniczenia typu, ze jezeli nie bedziesz spal 10 godzin przez miesiac to zwariujesz lub jezeli bedziesz mial np.: lek alergiczny, o rzekomo normalnym dzialaniu, nawet jezeli to bedzie roslinny, jezeli sie nie dowiesz tego, co Ci jest i jakie to za soba niesie ograniczenia, to Cie moze nawet ZABIĆ, i wcale tu nie żartuje.
Praktycznie żadne leki z homeopatycznymi włącznie, nie sa tak przebadane, ze obojetnie na co bedziesz chory, to to Ci tylko pomoze, a kompletnie nie zaszkodzi.
Dobrze Ci życze, pare zwrotów powyżej nie miało zamiaru Cie urazić, a jezeli tak, to przepraszam; nie bierz tego do siebie. Jednak zamiast do hipnotyzera (bo nie wiadomo, na kogo sie natkniesz, a taka "hipnoza po znajomosciach" nie jest za dobrym pomysłem, powinienes wpłynąć na swoja matke, zeby Ci powiedziała - skonczyles mature, wiec za pare-parenascie lat bedziesz musial sie być moze przeprowadzic, wiec jeszcze bardziej nie rozumiem, czemu matka ma ukrywać coś, co ma Tobie pomóc i o czym być moze sam sie dowiesz, przecież nie bedzie Cie całe życie trzymała za rączke,a być moze umrzesz niespodziewanie, a ta wiedza moze Cie ocalic (moze faktycznie troche panikuje w tym poście).
Pozdrawiam