Okej, no to z innej strony

Teoria poparta tym że mózg na początku uczy się odczytywać sygnały z receptorów zmysłów (wzroku słuchu etc.), także każdy mózg może się tego nauczyć inaczej.
Jaki miałby być powód wystąpienia takiego zjawiska? Zakładam, że oko jest zdrowe, bez wad, czopki kompletne. Od małego uczymy się od rodziców, w przedszkolu, szkole kolorów. Kojarzymy sobie daną nazwę z wrażeniem odbieranym przez mózg. Tylko czy ma to wpływ na to, jak nasz mózg nauczy się kolor odbierać?
Aby zbadać, czy taka rzecz może mieć miejsce, można by zrobić badanie EEG. Bez naukowego podejścia do sprawy możemy niestety tylko pogdybać. Takich teorii dużo się snuje po necie, nie jest to nowość.
EEG powinno wychwycić różnice w odbiorze fal w mózgu. Jeśli faktycznie takie coś istniałoby, ktoś powinien już dawno to zauważyć. Zwłaszcza, że EEG istnieje nie od dziś, mnóstwo badań było już robionych, nie tylko w sprawach wzroku.
Zatem teoria ta może również dotyczyć dźwięków, dotyku, smaku...
Dźwięk to drganie, a więc tutaj nie powinno być znaczących różnic w odbiorze. Dotyk to impuls nerwowy idący od receptora w skórze, aż do mózgu. Różnice w postrzeganiu dotyku byłyby szybko zauważalne, taka osoba inaczej reagowała by na ból, nacisk, być może reakcje byłyby nieadekwatne. Zmysł smaku jest oparty na reakcjach chemicznych.
W skrócie moje zdanie jest takie, że gdyby takie zjawisko istniało, ktoś już dawno by to zauważył. Zostało przeprowadzonych multum badań, naukowcy wiedzą, którą część mózgu do czego używamy, która półkula za co odpowiada, potrafią wychwytywać drobne zaburzenia w funkcjonowaniu mózgu. Badali zjawisko zwane synestezją, przy tej okazji na pewno też zagłębiali się w tematy wzroku i odbierania impulsów.
Teorie podobne do Twojej już nieraz się pojawiały. Zaburzenia odbierania dotyku czy słuchu nie są w swej naturze podobne do wzroku, trudno byłoby przegapić odmienne reakcje kogoś na dotknięcie. Aby takie coś umknęło całemu światu naukowemu - marne szanse. Co nie znaczy, że czasem nie zdarzają się różnice, spowodowane wadami lub guzami mózgu, lub też schorzeniami narządów zmysłów. To, jak mocno człowiek odczuwa ból może zależeć np. od unerwienia skóry (kobiety mają ją silniej unerwioną od mężczyzn).
Do tego fragmentu mam wątpliwości:
Teoretycznie nie dotyczyło by to koloru białego i czarnego bo czarne powierzchnie to te które kolory pochłaniają - zatem są brakiem koloru a biały to połączenie wszystkich kolorów (światło białe rozszczepia się na poszczególne kolory).
To, co opisujesz mogłoby mieć miejsce w przypadku wady wzroku np. ślepoty barwnej. Ale jeśli szukamy anomalii na linii oko-mózg nie bardzo się to sprawdzi, wszak chodzi o to, jak mózg to odbierze, nie jak spostrzeże to oko. Równie dobrze mózg mógłby się nauczyć postrzegać ten "brak koloru" jako dajmy na to czerwoną plamę.