Witam.
Może nie piszę często na forum, ale je dość często odwiedzam i czytam różne tematy. Ale jeszcze nie natrafiłem na taki, który by wyjaśnił mi moje przeżycie.
Dzisiaj, gdzieś 40 minut po północy zasnąłem. Ale czy napewno? Nie miałem w ogóle snu (ciemność), tylko jakbym podczas snu o czymś myślał. Obudziłem się rano, dosyć gwałtownie, obudzony budzikiem, który pokazywał mi godzinę 7-30. Po chwili Zapomniałem. Wyleciało mi z głowy wszystko to o czym "jakbym" myślałem całą noc, w szkole mnie to trapiło i myślałem nad tym, ale nie uzyskałem odpowiedzi.
Co to mogło być? Ostatnio dość często miewałem sny, długie sny, z dnia na dzień (wczoraj) to się zmieniło, nie miałem snu, ale miałem świadomość, że myślę podczas jego trwania.