4 odpowiedzi w tym temacie

[mikra25]

Cześć.
Po przeniesieniu szpitala w Starachowicach do nowego budynku stary pozostał opuszczony. Budynek stoi otwarty, podobno jest rozkradziony do cna (babcia opowiadała mi że policja zatrzymała złodzieja który zjeżdżał ulicą na kradzionym łóżku szpitalnym ) Chciałbym się zapytać czy ktoś zna jakieś historię związane z tym obiektem? Pytam bo mieszkam w Kielcach, w Starachowicach bywam regularnie więc może ewentualnie jakiś materiał mógłbym zrobić.
Moje drugie pytanie dotyczy opuszczonego bloku naprzeciwko nowego szpitala. Blok o który pytam stoi obok wyjazdu karetek, przy parkingu dla odwiedzających. Wie ktoś może co tam się znajdowało? Czy był to zwykły blok mieszkalny a może hotel dla pracowników szpitala? Słyszałem że był to kiedyś akademik technikum medycznego ale to niepotwierdzona informacja. Blok wygląda na tyle mroczno że może i on podpadł by po drodze pod materiał. Chciał bym się jednak coś więcej o nim dowiedzieć.
Dziękuje za odpowiedź.
Michał

[-Diakon-]

Dorwij kamerkę i zrób jakiś ciekawy filmik Skoro ten szpital jest otwarty to nikt cie chyba nie zamknie jak będziesz tam łaził Potem wrzuć na YT Może uda ci się sfilmować coś ciekawego

[Ells]

Moim zdaniem to takie trochę szukanie na siłę. "Opuszczony szpital" - brzmi nieźle, ale to tyle, chyba, że ktoś faktycznie coś o tym miejscu słyszał. Jednak jak masz nadmiar wolnego czasu to można spróbować poszaleć z kamerką

[el_Pablo]

Opuszczony blok na przeciwko szpitala miał być budynkiem mieszkalnym ,ale zabrakło kasy i zaprzestali budowy,byłem w środku wiele razy ale tam nie ma nic do oglądania tylko syf,śmieci ,i pijacy.Co do szpitala to nie znam żadnych opowieści ,ale nocna wycieczka była by na pewno fajnym przeżyciem

[angelolog]

Już Bardziej ciekawszym miejscem jest "Zarżnięta Góra"(chyba tak się nazywa z tego co pamiętam) na oś. Orłowo, dużo legend jest o niej. Pamiętam jeszcze jak za czasów podstawówki (jakieś 10 lat temu) wychowawczyni nam opowiedziała legendę o parze zakochanych którzy wracali z dyskoteki. I akurat rozpętała się buza, więc postanowili wybrać się na skróty właśnie przez ta górę. Tam zjawiła się im zjawa, która przepowiedziała ze coś się złego wydarzy. Oczywiście się coś wydążyło tylko nie pamiętam co. Jako na znak tego co tam się wydarzyło i uchronienia przed tragedią została postawiona kapliczka. Jakiś rok później, ta para która widziała ta zjawę się rozstała i chłopak nie mogący sobie poradzić z tym popełnił samobójstwo właśnie na tej kapliczce. A ludzie mieszkający tam zadecydowali o rozebraniu kapliczki.