Skocz do zawartości


Zdjęcie

Skąd możemy mieć pewność, że bóg nie istnieje?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
93 odpowiedzi w tym temacie

#61

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

To, że istnieje Bóg to jest raczej niezaprzeczalne. Bo ktoś to wszystko musiał stworzyć. Nawet jeżeli był wielki wybuch, to coś musiało spowodować ten wybuch i także to coś co spowodowało wybuch musiało wziąć się skądś. Jakaś siła twórcza ? czy jakakolwiek inna - moim zdaniem to Bóg. czymkolwiek on jest.
  • 0

#62

Kompi.
  • Postów: 131
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A skąd sie wziął Bóg? Przecież nie mógł sie pojawić od tak. Jeżeli uważasz ze Bóg był od zawsze to czemu nie mogło od zawsze istnieć cos co spowodowało wybuch?
  • 0

#63

Sniffer.
  • Postów: 323
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bóg nie istnieje, bo gdyby istniał, to ukarałby cię za napisanie jego imienia z małej litery.

Och, a poza tym jego "działania" wskazują raczej na oszołoma z kompleksem własnej wartości, niźli najmądrzejszego, największego, wszechwiedzącego, wszechwidzącego, i ogólnie "naj-" i "wszech-". I nic dziwnego, że takich też ma wyznawców.
  • 0

#64 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

A skąd sie wziął Bóg? Przecież nie mógł sie pojawić od tak. Jeżeli uważasz ze Bóg był od zawsze to czemu nie mogło od zawsze istnieć cos co spowodowało wybuch?


Można iść o krok dalej i napisać, że to wszechświat istnieje od zawsze, a my, jako ludzie obecnie nie jesteśmy wstanie zrozumieć pojęcia nieskończoności. Stąd też Bóg, obarczony ciężarem dowodu.

Czym należy się posłużyć szukając Boga? Prawdopodobieństwem. Mówi nam ono, że Bóg, zależnie od tego w jakiej postaci (prawdopodobieństwo czasami wyższe, czasami niższe) nie istnieje.

Prawdopodobieństwo istnienia Boga osobowego malało za każdym razem, kiedy mylił się w Biblii, tudzież w innej księdze (ponieważ ludzie się mylili), kiedy zachowywał się tak samo jak my, posiadając system moralny, ponieważ człowiek wykonał przeniesienie własnych wartości, a potrzeba opiekuna w przypadku rodziców była i jest ekstrawagancją. Cóż z tego, że może istnieć prawda, większe znaczenie ma luksus, gdyż tylko nieliczni ludzie, to aż ludzie. Wiara i strach przed obiektem niematerialnym jest prostym mechanizmem, trzymających w kajdanach masy. Głupcy są szczęśliwi.

Ewolucja Boga osobowego, to równie ciekawe zagadnienie. Jak już odkryjemy życie pozaziemskie, to kościół powie, że Jezus był kosmitą, a Mahometa jego wyznawcy wezmą za ambasadora wszechświata.

Niezależnie od stopnia głupoty zagadnienia, religia i tak da temu przyzwolenie.

Gdzie znajduje się Bóg? W naszych umysłach. To my decydujemy o jego istnieniu. W gruncie rzeczy nie ma znaczenia to, czy Bóg istnieje, czy nie. Najważniejsze jest to, że nie istnieje Bóg osobowy.
  • 1

#65

miXUE.
  • Postów: 72
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po pierwsze pytanie w temacie jest moim zdaniem niefortunnie zadane. Nikt nie wie czy bóg istnieje, czy nie. Można jedynie domniemywać jego istnienia. Nie ma także argumentów udowadniających nieistnienia boga. Ba! Sama idea argumentów przemawiających za nieistnieniem jest absurdalna. Nie można dowieść nieistnienia bogów, krasnoludków, elfów. Można co najwyżej obalać pewne przymioty dot. owej istoty(jak np. wszechmoc, wszechwiedza itd) oraz dowody przemawiające za rzekomym jego istnieniem(zgodnie z Czajniczkiem Russella).

Reszta to nagromadzenie i powielenie 100tek razy słyszanych dowodów ukazujących nielogiczność pewnej religii. Jednakże obalając pewną religię nie obalasz istnienia boga(jako przyrostową nadistotę, nie konkretną). Jeśli więc piejesz do Biblii, a co za tym idzie do boga chrześcijańskiego, to powinieneś już napisać Bóg, wielką literą('imię' boga chrześcijańskiego) lub właśnie napisać 'Skąd[...] że bóg chrześcijański nie istnieje?'.

Co do absurdów. Część jest moim zdaniem pisana na siłę. Np.

-Absurd boga wszechpotężnego nie mającego dość mocy zniszczyć diabła.
-Absurd boga wszechobecnego, pod którego nieobecność gadający wąż kusił Ewę.
-Absurd boga wszechwiedzącego, który widać nie wiedział, że to źle stworzyć diabła.
-Absurd boga nieodpowiedzialnego za swój twór, zostawiający świat takim, jaki jest, i zostawiając ludzi takimi, jakimi ich stworzył.


To wcale nie są żadne paradoksy/absurdy. Ba! Pewne rzeczy są wręcz przez Ciebie dopisane. Wszystko można wytłumaczyć pozostawieniem wolnej woli istotom które stworzył oraz nie ingerowaniem następnie w ich decyzje(tłumaczy to punkt 2, 4). W teologii katolickiej(z tego co wiem) nikt przecież nie mówi, że bóg jest słabszy od diabła, czy, że nie ma sił go zniszczyć.

Szczerze mówiąc to o wiele lepszymi argumentami byłby 'paradoks wszechmocy' tłumaczony przez paradoks omnipotencji, czy paradoks wszechwiedzy, które się wyklucza z istnieniem idei wolnej woli. Ponadto biologia udowadnia, że wolna wola to bardziej ładne hasełko niż fakt, co też de facto kłóci się z nauką Biblii.

Można też iść dalej i pomyśleć nieco nad biologicznym znaczeniem 'wiary'. Jeśli o to chodzi polecam ten artykuł TUTAJ. Fakt, faktem stronka ta jest dość antykatolicka, jednak w tym artykule tego się nie odczuwa. Jest to wywiad z neurobiologiem.

Czym należy się posłużyć szukając Boga? Prawdopodobieństwem. Mówi nam ono, że Bóg, zależnie od tego w jakiej postaci (prawdopodobieństwo czasami wyższe, czasami niższe) nie istnieje.


Nigdy nie słyszałem, by matematycy/fizycy określili szanse istnienia boga jako 0%. Mylne jest też ocenianie prawdopodobieństwa jego istnienia poprzez obalanie dogmatów pewnych religii. Nawet gdyby szansa jego istnienia wynosiła 0,0001 % to jednak jakieś to prawdopodobieństwo jest. Poza tym we Wszechświecie logika mówi nam, że nawet jeśli coś ma 0,000[...]01 % szansy na pojawienie się/istnienie(jakieś chociażby bardzo rzadkie zjawisko fizyczne) to zakładając wieczność Wszechświata prędzej czy później dojdzie do skutku.

Ewolucja Boga osobowego, to równie ciekawe zagadnienie. Jak już odkryjemy życie pozaziemskie, to kościół powie, że Jezus był kosmitą



To bardziej ewolucja podstaw/prawd/błędów wiary niż samej istoty(chyba, że to napisałeś niedosłownie, wtedy sorki). Podejrzewam też, że Kościół dalej nazywałby Jezusa mesjaszem synem boga chrześcijańskiego, z tą różnicą, że dodałby coś w stylu 'obce rasy są naszymi braćmi, zostali stworzeni przez naszego boga wg. planu boskiego, być może ich również odwiedził Syn Człowieczy'. Może też by próbował nawracać owe rasy :)

Reasumując - udowadnianie nieistnienia boga jest głupim pomysłem, udowadnianie jego istnienia mniej, o ile są to racjonalne, empiryczne dowody.

Osobiście w boga nie wierzę, acz jest to moje prywatne zdanie.

Pozdrawiam!
miX

PS: foxxionly L Lawliet w avku? :)

Użytkownik miXUE edytował ten post 12.08.2010 - 21:26

  • 0

#66 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Nigdy nie słyszałem, by matematycy/fizycy określili szanse istnienia boga jako 0%. Mylne jest też ocenianie prawdopodobieństwa jego istnienia poprzez obalanie dogmatów pewnych religii. Nawet gdyby szansa jego istnienia wynosiła 0,0001 % to jednak jakieś to prawdopodobieństwo jest. Poza tym we Wszechświecie logika mówi nam, że nawet jeśli coś ma 0,000[...]01 % szansy na pojawienie się/istnienie(jakieś chociażby bardzo rzadkie zjawisko fizyczne) to zakładając wieczność Wszechświata prędzej czy później dojdzie do skutku.


Trzeba uwzględnić to,iż mam na myśli głównie Boga osobowego i Boga wypełniającego lukę naszej niewiedzy.
Cechą ludzi rozsądnych, jest wybieranie opcji o większym prawdopodobieństwie. Ludzie wierzący mają dar rozszczepiania tego samego świata na dwa. Stąd wielu rozsądnych wierzących.

To bardziej ewolucja podstaw/prawd/błędów wiary niż samej istoty(chyba, że to napisałeś niedosłownie, wtedy sorki).


Sam Bóg by się nie zmienił. Zmieniłoby się wyobrażenie ludzi o nim.

Reasumując - udowadnianie nieistnienia boga jest głupim pomysłem, udowadnianie jego istnienia mniej, o ile są to racjonalne, empiryczne dowody.


Nie trzeba go obalać, dopóki wiemy, że istnieje coś takiego jak onus probandi. Racjonalnych, empirycznych dowodów na istnienie obecnego wyobrażenia o Bogu nie przedstawi zapewne nikt, nawet w najdalszej przyszłości.

Co nam w Bogu pozostaje, to koncepcja zapchajdziury i modlitwy, na które odpowiada podświadomość.
  • 0

#67

Kompi.
  • Postów: 131
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Gdzieś czytałem, że prawdopodobieństwo istnienia boga jest takie same jak to, ze trąba powietrzna wleci na wysypisko i stworzy beinga 747.

Mozę "apostołowie" chcieli isc w slady twórcą mitologii, chcieli stworzyć swoją własna mitologie w której wyjaśnieniem na wszystkie pytania jest bog. Jak wszyscy wiemy mit to bajka.

Fakt faktem, ze ludzki umysł nie jest w stanie pojąc na tym etapie rozwoju czym jest nieskończoność i wieczosc więc wymyślili sobie boga który to stworzył.
  • 0

#68

Windigio.
  • Postów: 13
  • Tematów: 0
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Na tym polega wiara, że nie mamy pewności, że coś istnieje. Tylko pomyślcie - nie przeraża was przekonanie, że po śmierci nie ma już kompletnie nic ? Tak samo wiara w życie wieczne jest przerażająca. A to dlatego, że jesteśmy tylko ludźmi i nie pojmujemy takich rzeczy, ale wiara w to, że po śmierci czeka nas coś jeszcze, chociaż nie wiadomo dokładnie co, że jest ktoś, kto to wszystko stworzył i po śmierci możemy go spotkać trochę jednak uspokaja i mniej boimy się śmierci. Dlatego po prostu nie pojmuję, jak żyją ateiści... z taką przerażającą myślą.

Użytkownik Windigio edytował ten post 24.08.2010 - 15:09

  • 0

#69

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Windigio, jedni boją się pająków, inni nie. Zapewniam, ateiści żyją całkiem normalnie, działa tu bowiem prosta zasada - nie przejmuję się czymś, na co nie mam wpływu.
  • 0



#70

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

My się martwi taką przerażającą myślą bo po pierwsze skittles ma rację, a po drugie uważam że po śmierci nic nie ma czyli nie ma żadnej świadomości która mogłaby doświadczyć tej nicości ergo NIC NIE MA.

@Kompi

Gdzieś czytałem, że prawdopodobieństwo istnienia boga jest takie same jak to, ze trąba powietrzna wleci na wysypisko i stworzy beinga 747.


To jest cytat "naczelnego ateisty" Richarda Dawkinsa z jego ateistycznej biblii pt: "Bóg urojony".

Pozdrawiam
  • 0

#71

Kompi.
  • Postów: 131
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ok, dzięki, że przypomniałeś mi autora i tytuł.

Wierzymy bo pragniemy aby tak było. Lecz wiara i cud (istnienie boga) to 2 rózne rzeczy.
Bo zobaczcie, wierzymy w naszą reprezentacje w piłke kopana, ze w koncu cos wygrają ale to tylko wiara bo nigdy nic nie wygrają (przynajmniej to pokolenie)^^
  • 0

#72

fizyk900.
  • Postów: 15
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Panowie i panie, na tym forum napisano miliony slow na temat "czy bog istnieje, czy nie". Otoz bog istnieje, i nawet przybyl do nas "z nieba", oraz "wniebowstapil". Dokladniej mowiac wrocil(i) bogowie (bo najwczesniejsze ksiegi starego testamentu mowia o "bogach" a nie o bogu, zanim temu zaprzeczysz fanatyku to lepiej siegnij do dobrego tlumaczenia) na swoja macierzysta planete, gdy juz wydobywanie surowcow ziemskich przestalo sie oplacac. Bylo to pare tysiecy lat temu, po tym jak "stworzyli" czlowieka (doprowadzili do najbardziej wydajnej krzyzowki) i wywolali kilka "cudow" swoja "boską" ponadludzką techniką. W starym testamencie mamy nawet to doslownie powiedziane w wielu miejscach, ale sa to oczywiscie "metafory", ze przytocze przykladowy przyklad - nie jest slowo w slowo, bo nei mam biblii przed soba, ale pamietam go, jak ktos moze niech mnie poprawi: :"tej nocy Pan odbyl sąd na Bogami Egiptu". Wniosek prosty? Biblia nie mowi, ze bogowie egipscy nie istnieli, wrecz przeciwnie, podkresla fakt ich istnienia. Ale oczywiscie to wszystko metafora taka...

A ty, gdybys zyl w epoce kamienia lupanego i szczytem twoich osiagniec bylby kamien zaostrzony w szpic jakbys nazwal istote zlatujaca do ciebie z "nieba", ktora posiada nieznana ci "moc"? Dodajmy jeszcze ograniczenia jezykowe tamtych czasow - jezyk wtedy mial charakter uzytkowy, nikt sie nie bawil w jakies opisy, czlowiek kazde zjawisko chcial nazwac jednym slowem. Mysle, ze na pewno nazwalbys taka istote w takiej sytuacji "nieznany nauce humanoid pochodzacy z miejsca mi nieznanego, posiadajacy wedlug mojego mniemania nieograniczona moc"!!

Pozaprzeczajcie troche temu teisci, popiszcie troche nie na temat, troche bezsensu i absurdalnie wobec oczywistych faktow, zawsze to bedzie weselej, a kolejne pokolenia pospamia dalej to forum kolejnymi milionami slow dyskusji o tym, czy "bogowie" sa wszechmocni, czy nie.

Użytkownik fizyk900 edytował ten post 24.08.2010 - 21:34

  • 2

#73

Kompi.
  • Postów: 131
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jakie to fascynujące, ze ludzie wierzą w książkę która nie dosc ze została napisana 2 tysiące lat temu to jeszcze była tłumaczona z języka na język przez autora który interpretował wszystko inaczej zmieniając kompletnie jej treść. Mozna powiedzieć ze stało sie to co z obrazami, były rekonstruowane, poprawiane tak ze sam osobisty i jedyny autor swego dzieła by nie poznał.
Też walne sobie w notatniku jakaś fajna historie, wrzucę do internetu i moze za 2 tysiące lat będę ich guru.
Ja osobiscie w cuda nie wierze a cud to istnienie boga w postaci osoby podobnej do nas, ktora posiada nieograniczona moc, a juz na pewno tez bzdury co sa napisane w piśmie. Oczywiście nie chce nikogo urazic.
  • 1

#74 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Ciekawe, ze w calej dyskusji, zreszta bardzo pouczajacej, oponenci nie zwrocili najmniejszej uwagi, ze tak naprawde sprzeczaja sie o istnienie Boga i boga....Jeden jest uosobiony/uczlowieczony(moze nim byc kazda istota majaca wieksze mozliwosci czynienia "cudow" umyslem niz my),a drugi ten pisany duza litera, jest czyms zupelnie innym...Moze uscislijmy, o kim rozmawiamy? Bo nie jest to to samo.Czlowiek dla kota jest bogiem,czyni cuda, otwiera szafke, a wniej...zawsze jest zarcie. A Bog sprawia, ze: jestes, czujesz, zyjesz, oddychasz, kochasz itp.Do tego chyba potrzeba wiele energii... skad ja mamy? Mozna by powiedziec, ze z jedzenia, a co z tymi ktorzy ciagle poszcza? Zdaje sie , ze to asceci i zdaje sie ze zyli normalnie dlugo jak inni...

Jakie to fascynujące, ze ludzie wierzą w książkę która nie dosc ze została napisana 2 tysiące lat temu to jeszcze była tłumaczona z języka na język przez autora który interpretował wszystko inaczej zmieniając kompletnie jej treść.


Jakie to fascynujace, ze rysunki w jaskiniach z epoki brazu, swietnie opisuja wyglad mamutow, albo kobiet,w jednych jaskiniach malowane czarna kreska, a w innych czerwona.A skoro sa inne to moze nie prawda ze istanialy?

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 24.08.2010 - 22:57

  • 2

#75

Kompi.
  • Postów: 131
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czyli jeżeli jakiś jaskiniowiec narysowałby cos po jakis jagódkach czy jakiejś roślince cos co nie istnieje a ludzie współcześni staraliby sie rozpoznać co to jest to też byś to czcił bo nikt nie wie cóż to?

A co do boga, chodzi o stwórce świata, przynajmniej dla mnie.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych