Skocz do zawartości


Zdjęcie

Reinkarnacja - istnieje czy nie istnieje?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
15 odpowiedzi w tym temacie

#16

Luke_Flamesword.
  • Postów: 12
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dostrzegam ogromną różnicę w naszym światopoglądzie i dochodzę do wniosku, że nie znajdziemy konsensusu.

Pewnie, że nie znajdziemy, ale świat się na szczęście nie zawali z tego powodu :D

Czyli podważasz wiedzę zdobytą przez setki lat doświadczeń, aby uzasadnić swoje przekonania?

A czy nie zauważyłeś, że naukowa wiedza jest wciąż i wciąż podważana przez samych naukowców? Założenia uznawane za słuszne, po odkryciu czegoś tam nagle przestają być słuszne, a mimo to wszystkie wcześniejsze badania musiały być w zgodzie z wcześniejszymi, "słusznymi" założeniami. Kiedyś wierzono, że ziemia jest płaska, że człowiek nie jest w stanie zbudować maszyny cięższej od powietrza, która mogłaby latać. Ludzi, którzy uważali inaczej uważano za niepoważnych, bo to nie było zgodne z tamtejszymi założeniami dotyczącymi rzeczywistości.

Ano miałem okazję poznać opinię takiego jednego, który twierdził, że jest mistrzem psioniki, nie ukrywam, dałem się nabrać i uwierzyłem mu.

Często przejawiana postawa - ktoś mnie oszukał, więc całość jest oszustwem. Rzecz w tym, że oszuści są WSZĘDZIE - wśród naukowców także. Też, mogę powiedzieć, że znałem naukowca, który mnie oszukał, więc nie wierze w badania naukowców :P


Zająłem się praktyką, zacząłem ćwiczyć psionikę. Efekt po godzinach spędzonych na skupianiu się przed papierowym wiatraczkiem na "przepływie energi psi"? Zero

W ten sposób dowiodłeś tylko, że zdolności telekinezy nie można nabyć od tak sobie - nic więcej :P Podejrzewam, że wymaga to wielu miesięcy praktyki, ale nie wiem dokładnie bo osobiście nie wiem po co tracić czas na coś takiego, skoro można go poświęcić na znacznie lepsze rzeczy.

A te ciała to w którym wymiarze, naszego dziesięciowymiarowego wszechświata są? Co do ciała eterycznego, czy to nie przypadkiem zjawisko powidoku?

Nie znam się na wymiarach wszechświata i nie wiem o co chodzi w tej koncepcji. Ja wierzę raczej w podział na poszczególne plany - fizyczny, astralny, itd. A co do powidoku - wiem jak wygląda powidok. Aurę udaje mi się zobaczyć wokół własnej dłoni i wiem, że to nie powidok, bo powidok nie znika, kiedy się mrugnie. No i kolorystycznie aura, którą widzę zgadza się z tym co widzą inne osoby.

Ach, idee romantyczne żyją wciąż pełnią życia, aż przypomina mi się "Oda Do Młodości" Mickiewicza:

Nie, po prostu powszechnie znana jest prawda, że osoba niemedytująca nie zrozumie efektów medytacji osób rozwijających się duchowych z tej prostej przyczyny, że próbuje zrozumieć to rozumem. A żeby móc to ogarnąć nie rozumem, to musiałaby sama nad konkretną rzeczą pomedytować :P Dlatego też nie da się poznać rzeczywistości filozofując - trzeba samemu poznać.

Ale wracając do reinkarnacji, bo za bardzo zbaczamy z głównego toru dyskusji, żeby udowodnić istnienie tegoż zjawiska najpierw trzeba by udowodnić istnienie duszy, a dusza jest domeną wiary, nie nauki. Stąd polemika na gruncie naukowym jest jałową wymiana zdań nieprowadzącą do konkretnych wniosków.

Dokładnie, dlatego udowadnianie tego typu rzeczy przez samą dyskusję na forum mija się z celem - można co najwyżej zachęcić aby każdy się przekonał. ^^

Dla mnie wystarczającym dowodem reinkarnacji, prócz własnych wspomnień z poprzednich żyć(dzięki terapiom regresywnym) są właśnie relacje różnych osób z owych terapii. Okazuje się, że czasami osobom ze wspólną karmą przypominają się te same wydarzenia, z tymi samymi szczegółami. Zdarzyło się to także i mnie, kiedy raz odreagowywałem obciążenia związane z moim dobrym znajomym(z którym mam dużo karmy, bo przez wiele różnych wcieleń był moim mistrzem, ale coś mu nie wychodziło oświecanie mnie :P) i przypomniało mi się pewne zdarzenie. W międzyczasie ten znajomy także poszedł na sesję i przypomniał sobie dokładnie to samo zdarzenie, podając mi kilka szczegółów, które nie pozostawiały wątpliwości co do tego, że to wszystko to nie są tylko urojenia mózgu, ale prawdziwe wspomnienia. Po za tym drugi dowód, to to, że odreagowywanie konkretnych obciążeń przynosi realne zmiany w życiu, czasem nawet natychmiastowe wyleczenie z choroby(jeśli się odreagowało jej wszystkie przyczyny).
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych