Napisano
07.06.2006 - 12:57
no cóż....hmm... Możliwy scenariusz który mi w głowie wykiełkował...
pod koniec wojny lub w jej samym śroku część wpływowych Niemców o radykalnych poglądach co do innych nacji zmieniło zdanie. Najpierw za priorytet uznawano wyeliminowanie innych nacji ,oczyszczenie gatunku co oczywiście wprowadzono w życie od razu. Z czasem pewnie doszli do wniosku ,że nie ma to sensu bo prowadzi to tylko do totalnych zniszczeń, naraża na odwet innych mocarstw które także sobie rościły pretensje do tronu władcy świata. Kiedy już okiełznano technologię "obcych" przodków, zrozumieli iż absurdem i utopijne są dotychczasowe działania prowadzące do zniszczenia Ziemi. Nasza planetajuż wtedy była bardzo ciasna. Pewnie baza na antarktydzie była tylko tymczasową, potrzebną do przygotowania większej wyprawy w kierunku gwiazd,innych planet na których można posadzić ziarno w postaci pięknych niemieckich aryjczyków. Być może nadal maja oni wpływy poprzez tajne organizacje ogólnoświatowe i tak tron o którym wspominałem zdobyli :surprised: :ble: :dance: