Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dowód na istnienie reinkarnacji


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

hunter22.
  • Postów: 167
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dowód na istnienie reinkarnacji

Dołączona grafika
Sześcioletni chłopiec jest inkarnacją pilota, który zginął w czasie II wojny światowej (fot. pd)

Wiele faktów wskazuje na to, że sześcioletni James Leininger jest inkarnacją pilota, który zginął w czasie II wojny światowej. Odkąd chłopiec skończył dwa lata, zaczął wyjawiać tajemnicze szczegóły z życia amerykańskiego lotnika, które układają się w jedną spójną całość.

Zabawkami, które od zawsze pasjonowały Jamesa były samoloty. Kiedy ukończył dwa lata, zaczęły go jednak prześladować związane z nimi koszmary, które powracały z coraz większą częstotliwością. Makabryczne obrazy, które go nękały związane były z katastrofą lotniczą. "Kiedy go budziłam, on krzyczał." - opowiada Andrea - matka chłopca. Maluch pytany o to, co mu się śniło, mówił: "Samolot stanął w ogniu, mały człowiek nie może wydostać się na zewnątrz."

Z czasem chłopiec zaczął przedstawiać coraz więcej dziwnych szczegółów, które jeszcze bardziej zaintrygowały rodziców chłopca. Już jako trzylatek potrafił bez problemu odróżniać typy samolotów z okresu II wojny światowej, co było o tyle dziwne, że jego rodzice nigdy nie interesowali się tą tematyką. W domu brakowało książek, które w jakikolwiek sposób mogłyby pomóc Jamesowi w zdobyciu odpowiedniej wiedzy. Nikt nie oglądał także programów telewizyjnych przybliżających tamtą epokę.

Pewnego razu chłopiec zaczął opowiadać swojemu ojcu Bruce'owi historię pewnego pilota, którego maszyna została ostrzelana przez Japończyków. Jeden z pocisków trafił w silnik samolotu i doprowadził do katastrofy. Maluch powiedział, że był to samolot Corsair, a statek z którego pilot wystartował swoim myśliwcem nosił nazwę Natoma. Powiedział także, że pamięta innego pilota, który uczestniczył w tamtych wydarzeniach. Był to Jack Larson. Według podanych przez chłopca informacji, 3 marca 1945 r. samolot został zestrzelony w rejonie Iwo Jimy.

Ojciec chłopca postanowił wówczas przeprowadzić rozpoznanie i zaczął poszukiwać informacji w Internecie. Okazało się, że mały James przybliżając historię pilota, który zginął nieopodal Iwo Jimy nic nie zmyślał. Natoma Bay była nazwą lotniskowca, który prowadził operacje podczas II wojny światowej, a Jack Larson to mieszkaniec stanu Arkansas. Po zebraniu wszystkich informacji i dogłębnym zbadaniu sprawy okazało się, że jedyną osobą, pasuje do opisu malucha jest James M. Huston Jr.

Teraz zarówno rodzice małego Jamesa Leiningera, jak i siostra zmarłego podczas wojny pilota wierzą, że chłopiec jest wcieleniem Jamesa M. Hustona. "Dziecko było tak przekonujące podczas przedstawiania tych wszystkich szczegółów, że nie ma innej możliwości, by mógł się o tym wszystkim dowiedzieć." - uważa Anne Barron, siostra zmarłego pilota.

Serwis ABC News poinformował, że nieco innego zdania jest prof. Paul Kurtz ze State University of New York, który zajmuje się zjawiskami paranormalnymi. Twierdzi on, że fascynacja reinkarnacją doprowadziła rodziców chłopca do tego, że zaczęli oszukiwać samych siebie. "Oni są tak zafascynowani sprawami tajemnymi, że sami stworzyli tę bajkę." - powiedział naukowiec.

Źródło: http://niewiarygodne...,wiadomosc.html
  • 0

#2

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

nawet jeśli reinkarnacja jest możliwa, czemu nie wszyscy maja dostęp do informacji z poprzedniego wcielenia?
  • 0



#3

Spawn.
  • Postów: 82
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A czemu jedni dobrze sobie radzą ze stresem a inni się łamią? A czemu jedni tworzą niesamowite wynalazki, a inni to "ziemniaki-kanapowe" ?;]

Słyszałem kiedyś o dziewczynce ktos pamietałą poprzednie zycie (gdzies na bliskim wschodzie chyba) i zaczałem mowić tamtejszym językiem i również znała całą mase faktów. Ktoś kojarzy?
  • 0

#4

Cirilla.
  • Postów: 140
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

nawet jeśli reinkarnacja jest możliwa, czemu nie wszyscy maja dostęp do informacji z poprzedniego wcielenia?

Z tego co wyczytałam na tym forum to przed "wejściem" duszy w nowe ciało Anioł Zapomnienia składa pocałunek na ustach duszy aby nie pamietała poprzedniego wcielenia. Aby pamiętac poprzednie wcielenie można uniknąć pocałunku Anioła, to tyle ile pamietam wyczytawszy z artykułów.

A co do tematu to ja jestem skłonna uwierzyc w tą historię. Zaden 3 latek nie umie rozróznić typów samolotów, ba nie umie nawet dobrze mówić i to przemawia na korzyść tej historii. Naukowcy mogą dowodzić rózne rzeczy, ale w tym przypadku nigdy nie zrozumią natury tego co badają :) (czyli reinkarnacji)
  • 0

#5

crc.
  • Postów: 712
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Kto wierzy w reinkarnacje ten nie potrzebuje "wiadomosci", kto nie wierzy i tak nie uwierzy w te newsy. Wszystko rozbija sie o to jakie kto ma podejscie do tematyki.
Ja jak najbardziej wierze w inkarnacje, czytalem wiele "relacji" osob (dzieci) , ktore inkarnowaly i pamietaly wczesniejsze wcielenia i im wierze. Jednak dopoki media nie zaczna trabic o takich sprawach na kazdym kroku to takie relacje beda bajka i bzdrura dla szarego czytelnika.
Lecz kazdy ma swoj mozg i mysli sam za siebie, tyle na temat :)
  • 0

#6

Cirilla.
  • Postów: 140
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czytalem wiele "relacji" osob (dzieci) , ktore inkarnowaly i pamietaly wczesniejsze wcielenia i im wierze. Jednak dopoki media nie zaczna trabic o takich sprawach na kazdym kroku to takie relacje beda bajka i bzdura dla szarego czytelnika.


Tak, dzieci najlepiej pamiętają poprzednie wcielenie i przeraża mnie fakt, że rodzice nie potrafią wysłuchać takich dzieci tylko zbywaja je i negują ich opowieści a przecież to takie interesujące jest (jak dla mnie :) ).

Co do mediów to są najmniej odpowiednim nośnikiem, który mógłby promować takie historie, ponieważ takimi opowieściami mozna łatwo manipulować :) Uważam jednak, iż takie portale jak VRP są najodpowiedniejszymi miejscami gdzie można umieszczać tego typu artykuły. Kto chce i ma ochote to wchodzi i czyta a kto nie, to nie :)
  • 0

#7

mjr Tsu.

    Brak już słów

  • Postów: 682
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

"Maluch powiedział, że był to samolot Corsair, a statek z którego pilot wystartował swoim myśliwcem nosił nazwę Natoma."
Jedna rzecz od początku mi nie pasowała. CVE Natoma Bay był lotniskowcem eskortowym klasy Casablanca, z których właściwie jedymi samolotami jakie startowały były Wildcaty i Avangery. Corsair'y operowały praktycznie tylko z dużych lotniskowców i baz naziemnych.
Ale postanowiłem się upewnić. I miałem rację. Dywizjon mieszany VC-81 stacjonujący na Natoma Bay podcza walk o Iwo Jimę korzystał z myśliwców FM-2 Wildcat i bombowców torpedowych Avanger i nigdy nie latał na Corsairach.
Wystarczy 3 minuty prostej analizy, aby pozornie wiarygodna historyjka okazała się wyssana z palca."

Komentarz pod artem.
  • 0



#8

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tekst (a także Filmik) są zwykłym oszustwem, co można dosyć łatwe udowodnić.

Na wstępie zaznaczę także, że tekst jest przetłumaczoną/skróconą wersją Tego artykułu napisanego dla stacji ABC.

Po pierwsze - w artykule znajdują się manipulacje:

Dowód na istnienie reinkarnacji

Dołączona grafika
Sześcioletni chłopiec jest inkarnacją pilota, który zginął w czasie II wojny światowej (fot. pd)

Wiele faktów wskazuje na to, że sześcioletni James Leininger jest inkarnacją pilota, który zginął w czasie II wojny światowej. Odkąd chłopiec skończył dwa lata, zaczął wyjawiać tajemnicze szczegóły z życia amerykańskiego lotnika, które układają się w jedną spójną całość.

Zabawkami, które od zawsze pasjonowały Jamesa były samoloty. Kiedy ukończył dwa lata, zaczęły go jednak prześladować związane z nimi koszmary, które powracały z coraz większą częstotliwością. Makabryczne obrazy, które go nękały związane były z katastrofą lotniczą. "Kiedy go budziłam, on krzyczał." - opowiada Andrea - matka chłopca. Maluch pytany o to, co mu się śniło, mówił: "Samolot stanął w ogniu, mały człowiek nie może wydostać się na zewnątrz."

Z czasem chłopiec zaczął przedstawiać coraz więcej dziwnych szczegółów, które jeszcze bardziej zaintrygowały rodziców chłopca. Już jako trzylatek potrafił bez problemu odróżniać typy samolotów z okresu II wojny światowej, co było o tyle dziwne, że jego rodzice nigdy nie interesowali się tą tematyką. W domu brakowało książek, które w jakikolwiek sposób mogłyby pomóc Jamesowi w zdobyciu odpowiedniej wiedzy. Nikt nie oglądał także programów telewizyjnych przybliżających tamtą epokę.

Z zaznaczonych fragmentów wynika, że dziecko, o którym mowa, do drugiego roku życia nie miało styczności z samolotami. Błąd. Jego rodzice, w wywiadzie udzielonym dla gazety Pittsburgh Daily Courier, powiedzieli, że:

At 18 months old, his father, Bruce Leininger, took James to the Kavanaugh Flight Museum in Dallas

Po przetłumaczeniu:

Kiedy James miał 18 miesięcy, jego ojciec, Bruce Leininger, zabrał swojego syna do Kavanaugh Flight Museum (muzeum lotnicze - dop. Tekeeus) w Dallas

Okazuje się zatem, że dziecko jednak miało kontakt z samolotami na pół roku, zanim zaczęło sobie niektóre rzeczy "przypominać" - i to nie było byle jakie muzeum, a właśnie muzeum lotnictwa z czasów drugiej wojny światowej. Mogło podsłyszeć rozmowę, ktoś mógł mu coś powiedzieć, możliwe, że mieli przewodnika - już samo to podważa tą historię jako dowód w sprawie inkarnacji.

Koszmary mogły być następstwem zasłyszanych w muzeum historii, obejrzenia znajdujących się tam zdjęć czy obrazów ukazujących płonące samoloty etc.

Dalej:

Pewnego razu chłopiec zaczął opowiadać swojemu ojcu Bruce'owi historię pewnego pilota, którego maszyna została ostrzelana przez Japończyków. Jeden z pocisków trafił w silnik samolotu i doprowadził do katastrofy. Maluch powiedział, że był to samolot Corsair, a statek z którego pilot wystartował swoim myśliwcem nosił nazwę Natoma. Powiedział także, że pamięta innego pilota, który uczestniczył w tamtych wydarzeniach. Był to Jack Larson. Według podanych przez chłopca informacji, 3 marca 1945 r. samolot został zestrzelony w rejonie Iwo Jimy.

A teraz niespodzianka - czy wiedzieliście, że owe muzeum... Ma na wystawie właśnie ten model samolotu - Corsair? Oto dowód. Dziecko było zafascynowane samolotami - nic dziwnego zatem, że było w stanie zapamiętać każdy szczegół.

Dalej:

Ojciec chłopca postanowił wówczas przeprowadzić rozpoznanie i zaczął poszukiwać informacji w Internecie. Okazało się, że mały James przybliżając historię pilota, który zginął nieopodal Iwo Jimy nic nie zmyślał. Natoma Bay była nazwą lotniskowca, który prowadził operacje podczas II wojny światowej, a Jack Larson to mieszkaniec stanu Arkansas. Po zebraniu wszystkich informacji i dogłębnym zbadaniu sprawy okazało się, że jedyną osobą, pasuje do opisu malucha jest James M. Huston Jr.

Teraz zarówno rodzice małego Jamesa Leiningera, jak i siostra zmarłego podczas wojny pilota wierzą, że chłopiec jest wcieleniem Jamesa M. Hustona. "Dziecko było tak przekonujące podczas przedstawiania tych wszystkich szczegółów, że nie ma innej możliwości, by mógł się o tym wszystkim dowiedzieć." - uważa Anne Barron, siostra zmarłego pilota.

Serwis ABC News poinformował, że nieco innego zdania jest prof. Paul Kurtz ze State University of New York, który zajmuje się zjawiskami paranormalnymi. Twierdzi on, że fascynacja reinkarnacją doprowadziła rodziców chłopca do tego, że zaczęli oszukiwać samych siebie. "Oni są tak zafascynowani sprawami tajemnymi, że sami stworzyli tę bajkę." - powiedział naukowiec.

Źródło: http://niewiarygodne...,wiadomosc.html


Pominięto jeszcze parę ważnych informacji. W oryginalnej wersji tekstu można przeczytać, że:

With guidance from Bowman, they began to encourage James to share his memories — and immediately, Andrea says, the nightmares started to become less frequent. (...)

Po przetłumaczeniu na polski:

Będąc prowadzonymi przez Bowmana, rodzice zaczęli zachęcać Jamesa, aby dzielił się swoimi wspomnieniami - i, jak mówi Adrea, od razu po tym zmniejszyła się ilość koszmarów.

Prowadzeni przez doktora Bowmana, zachęcający dziecko... Wygląda na to, że ktoś chyba wykorzystał owo dziecko. Carol Bowman jest autorem kilku książek na temat reinkarnacji, a do tego jego metody kształtowały się pod wpływem Iana Stevensona, który (według Tej książki, którą sam napisał - poszukajcie frazy "leading question") zadawał pytania mogące sugerować odpowiedzi.
Następne:

Bruce says James also told him his plane had sustained a direct hit on the engine.

Po przetłumaczeniu:

Bruce (ojciec James) twierdzi, że James powiedział mu, że jego samolot został zestrzelony w wyniku trafienia w silnik.

Niech no pomyślę... Silnik jest z tyłu samolot, kokpit - z tyłu. Z kokpitu nie widać silnika. Jakim cudem zatem owy pilot wiedział, że został trafiony akurat w silnik, a nie w inne miejsce? Przypominam, że drugowojenny myśliwiec to nie bombowiec Stealth i nie ma tam informacji, co i w jakim stopniu jest uszkodzone.

Odnośnie nazwy Natoma - statek nazywał się Natoma Bay, a jakby tego było mało - dziecko wypowiedziało tę nazwę w wieku ~2 lat, czyli wtedy, kiedy artykulacja nie jest zbyt wyraźna. Fakt, że dziecko znało nazwisko, również o niczym nie świadczy - owo nazwisko mógł mu zdradzić ojciec (już po tym, jak poszukał informacji na temat tego pilota), mogło zostać podane przez owego "doktora"... Whatever.

Ostateczny cios owej historii zadaje fakt, że Huston został zestrzelony nie w Corsairze, a w Wildcacie - Źródło. Natoma Bay był lotniskowcem eksortowym klasy Casablanka, z którego Corsairy wówczas nie startowały (samoloty te były dopiero testowane pod względem lądowań na lotniskowcach). Źródło.

Jak widać wystarczy tylko odpowiedni poziom wiedzy o drugiej wojnie światowej, aby odesłać ową historię do złowieszczej hoax-szuflady.

Edit: posta pisałem dłużej niż pół godziny - Tsukiyomi mnie ubiegł, co nie zmienia faktu, że cała opowieść została zmyślona przez rodziców.
  • 0

#9

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro uważacie,że owa historia jest wyssana z palca to może warto byłoby się zapoznać z audycjami (bądź co bądź już troszkę wiekowymi) ale wg mnie jak najbardziej aktualnymi.
W swoim czasie Robert Bernatowicz prowadził cykl audycji w radiu TOK FM "Archiwum Roberta Bernatowicza",w których jak wiecie poruszał wiele ciekawych tematów,niejednokrotnie kontrowersyjnych.
Jedną z nich zatytułowaną "Dzieci, które pamiętają swoje poprzednie wcielenie" chciałbym Wam w formie audio poniżej przedstawić.
Dzieci, które pamiętają swoje poprzednie wcielenie
Link do pliku głównego: http://orion2012.wrz...ednie_wcielenie

Dla zainteresowanych tematem druga audycja
Reinkarnacja
Link do pliku głównego: http://orion2012.wrz...2u/reinkarnacja
Na prawdę warto posłuchać.
  • 0



#10

panifrał.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A przypadek Shanti Devi?

wklejam:

"8 stycznia 1902 roku, Chaturbhuj – mieszkanka Mahura urodziła córkę, którą nazwała Lugdi. Ta wydana została za wdowca Kedarnatha Chaube – sklepikarza z tej samej miejscowości. Kedarnath posiadał dwa sklepy, w tym jeden (z ubraniami) w Mathurze, zaś drugi w Hardwarze. Lugdi była bardzo religijna i w młodym wielu odbyła nawet kilka pielgrzymek do świętych miejsc. W czasie jednej z nich zraniła się w nogę, przez co musiała przechodzić leczenie.

Pierwsze dziecko Lugdi i jej męża przyszło na świat martwe. Podczas drugiej ciąży zaniepokojony mąż zabrał ją do rządowego szpitala w Agrze, gdzie 25 września 1925 roku przyszedł na świat (w wyniku cesarskiego cięcia) ich syn. Niestety stan Lugdi pogorszył się i zmarła ona 4 października.

Rok, 10 miesięcy i 7 dni po śmierci Lugdi, 11 grudnia 1926 toku przyszła na świat córka Babu Rang Bahadur Matur z Chirawala Mohulla, której nadano imię Shanti Devi. Była normalnym dzieckiem, z tym wyjątkiem, że niewiele mówiła aż do 4 roku życia. Wtedy zaczęła wyróżniać się „dziwnymi wspomnieniami” – mówiła m.in. o swym „mężu” oraz „dzieciach”.

Twierdziła, że jej mąż znajdował się gdzieś w Mathura, gdzie posiadał sklep. Mieli także syna. Sama Shanti w dzieciństwie nazywała siebie „Chaubine” (żona Chaube). Rodzice uważali jednak, że to jedynie fantazja córki i nie zwracali na to uwagi. Sytuacja pogarszała się jednak wraz z tym, jak Shanti mówiła o tym coraz więcej a także przytaczała wiele incydentów ze swego życia w Mathura.


Dorosła Shanti Devi

Pewnego dnia w czasie obiadu miała powiedzieć: „W swym domu w Mathura jadłam inne słodycze”. Czasami, gdy ubierała ją jej matka Shanti opisywała jaki rodzaj sukni nosiła w czasie poprzedniego życia. Wspominała także o tym, jak wyglądał jej mąż – był wysoki, na lewym policzku miał kurzajkę oraz nosił okulary do czytania. Co więcej, według opowieści jego sklep miał mieścić się przy świątyni Dwarkadhish.

W tym czasie Shanti Devi miała 6 lat, zaś jej rodzice coraz bardziej martwili się tymi opowieściami. Opowiadała ona ponadto ze szczegółami o swej śmierci po urodzeniu dziecka. W wyniku tego rodzice postanowili skonsultować się z lekarzem rodzinnym, który był zdumiony jej wspomnieniami, jak i szczegółami opowieści.

Z czasem Shanti zaczęła nalegać, aby rodzice zabrali ją do Mathura. Do 9 roku życia nie wspominała ona ani razu imienia swego męża (zresztą wedle panującej w Indiach tradycji, żony nie wypowiadają imion mężów). Czasami wobec nalegań odpowiadała, że i tak go rozpozna, ale nie poda imienia.

Pewnego dnia Babu Bishanchand – nauczyciel ze szkoły Daryganj w Delhi obiecał Shanti, że jeśli poda imię mężczyzny, zabierze ją do Mathura. Dziewczynka uczyniła to. Bishanchand powiedział jej potem, że zorganizuje wyjazd po uprzednim sprawdzeniu podanej przez nią informacji, po czym napisał list do Pandita Kedarnatha Chaube, w którym opisał przypadek Shanti. Poprosił także, aby Chaube odwiedził Delhi.

Ten odpowiedział na list, potwierdzając większość dostarczonych przez dziewczynkę informacji. Zasugerował także, że odwiedzi ją jeden z jego krewnych żyjących w mieście, Pandit Kanjimal.

W czasie spotkania Shanti Devi rozpoznała w Kanjimalu kuzyna swego „męża z poprzedniego wcielenia”. Podała także kilka informacji o swym domu w Mathura, jak i szczegóły tego, gdzie ukryła pewną sumę pieniędzy.

Zdumiony sprawą Kanjimal udał się wkrótce do swego kuzyna, aby przekonać go do odwiedzenia Delhi. Kedarnath przybył tam 12 listopada 1935 roku z synem Lugdi, Nayneetem Lalem oraz swą trzecią żoną. Do domu rodziców Shanti udali się dzień później. Tam, aby zwieść ją, Kanjimal przedstawił Kedarnatha Chaube jako swego starszego brata, co miało spowodować, że dziewczynka odeszła na stronę. Spytana, dlaczego to robi, odpowiedziała pewnie: „To nie brat mojego męża, ale sam mąż”. Potem zapytała matkę, czy nie odpowiada on podanemu przez nią rysopisowi.

Kedarnath poprosił ją potem o to, aby powiedziała mu coś, co pozwoli mu zweryfikować jej twierdzenia. „Za naszym domem znajduje się studnia, gdzie zwykłam się kąpać” – powiedziała, wcześniej w czasie obiadu mówiąc mu o jego ulubionych potrawach.

Część duszy

Shanti była wyraźnie poruszona widokiem Nayneeta – jej syna z poprzedniego wcielenia. Miała poprosić matkę, aby przyniosła mu wszystkie jej zabawki, ale w końcu zrobiła to sama. Kedarnath spytał ją, skąd wie, że to jej syn, jeśli widziała go tylko raz przed swą śmiercią. Shanti odrzekła, że syn jest częścią jej duszy, zaś ta z łatwością może to zrobić.

Nie obeszło się bez trudnych pytań. Po obiedzie Shanti spytała Kedarnatha dlaczego ponownie się ożenił, choć obiecał, że tego nie zrobi. Nie odpowiedział na to pytanie.

W czasie pobytu w Delhi Kedarnath przekonał się do prawdziwości opowieści dziewczynki także wskutek podobieństwa zachowań między nią a jego zmarłą żoną. Ostatecznie przeważyła o tym rozmowa w cztery oczy, gdzie Shanti powiedziała mu o rzeczach, o których mogła wiedzieć tylko Lugdi.

Powrót jej „dawnej” rodziny do Mathura zmartwił Shanti. Prosiła rodziców o to, aby móc z nimi jechać, jednak ci się nie zgodzili

Komitet i podróż do Mathura

Historia o dziewczynce z Dehli rozprzestrzeniła się na całe Indie i zwróciła uwagę wielu uczonych. Kiedy usłyszał o niej Mahatma Gandhi, spotkał się z nią i poprosił, aby została w jego aśramie (w 1986 jeszcze doskonale o tym pamiętała).

Gandhi zgromadził komisję złożoną z 15 wpływowych osób, w tym parlamentarzystów, polityków oraz dziennikarzy, których zadaniem było zbadanie przypadku. Członkom komitetu udało się przekonać rodzinę Shanti, aby mogli towarzyszyć jej w podróży do Mathury, dokąd wyruszyli 24 listopada 1935 roku. Jeden z członków komitetu odnotował:

„Po tym, jak pociąg zbliżył się do Mathury, dziewczynka zaczęła okazywać radość. Zauważyła ponadto, że drzwi do miejscowej świątyni będą już zamknięte.” Ponadto użyła języka typowego dla mieszkańców tego regionu.

„Pierwszy incydent, który zwrócił naszą uwagę wydarzył się już na dworcu” – pisze członek komisji. Do Shanti zbliżył się tłumek, w którym znajdował się starszy mężczyzna ubrany w tradycyjny strój. Towarzyszącemu mężczyźnie dziewczynka przekazała, że to szwagier Lugdi, starszy brat jej męża. Okazało się, że to prawda, zaś owym człowiekiem był Babu Ram Chaubey – starszy brat Kedarnatha.

W czasie podróży po Mathurze członkowie komitetu odnotowali uwagi Shanti odnośnie zmian, jakie zaszły w mieście, które rzeczywiście zgodne były z prawdą. Rozpoznała ona także kilka miejsc, o których opowiadała w swym domu w Delhi, choć jej wizyta w Mathura była pierwszą w życiu.

Gdy dziewczynka wraz z członkami komitetu zbliżała się do domu Chaubeya, zauważyła pośród przechodniów starszą osobę. Natychmiast pokłoniła się mu mówiąc, że to jej „teść z poprzedniego wcielenia”. Tak ponoć było w rzeczywistości. Kiedy grupa weszła do domu, gdzie niegdyś mieszkała Lugdi, Shanti Devi od razu zlokalizowała swą sypialnię, jak i wiele rzeczy należącej do niej w poprzednim wcieleniu. W czasie pobytu w Mathura dziewczynkę poddano wielu testom. Zaprowadzono ją na przykład do innego domu, gdzie Lugdi i Kedarnath mieszkali przez kilka lat. Oprowadziła ich po nim bez większych problemów. Jeden z członków komitetu badawczego, Pandit Neki Ram Sharma poprosił ją, aby wskazała studnię, o której mówiła w Delhi.

Shanti pobiegła w jej kierunku, lecz nie znalazła tam nic, mimo że przekonana była o jej istnieniu. Kedarnath usunął jednak kamień, pod którym znajdowała się studnia. Co do ukrytych pieniędzy, Shanti zaprowadziła wszystkich na drugie piętro domu i pokazała miejsce, gdzie je ukryła. Nie było ich tam jednak, lecz Chaubey przyznał się, że po śmierci Lugdi znalazł je. Shanti udała się także do domu swoich rodziców, gdzie pomyliła swą ciotkę z matką, lecz potem szybko się poprawiła. Rozpoznała także swego ojca, zaś to tak samo dziwne, jak i rozczulające spotkanie wpłynęło na wszystkich obecnych.

Publikacja raportu sporządzonego przez komitet zwróciła uwagę wielu osobistości z całego świata. Liczni uczeni, duchowni, filozofowie oraz osoby parające się parapsychologią starały się zbadać ten fenomen, zaś inni, jak sceptycy, próbowali udowodnić, że to zręczna mistyfikacja.

Dr K.S. Rawat, który badał przypadek po latach, spotkał się z Shanti Devi w lutym 1986 oraz grudniu 1987 roku, rozmawiając z nią o szczegółach wspomnień o poprzednim wcieleniu. Rozmawiał także z Vireshem Narainem Mathurem, bratem Lugdi oraz z bliskim przyjacielem jej męża, który przekazał mu kilka uwag odnośnie stosunku, jaki tamten żywił do wspomnień Shanti.

Brat Lugdi twierdził, że Shanti Devi rozpoznawała także znajome jego siostry i dopytywała się o nie. Ważne były także emocjonalne reakcje dziewczynki na spotkania z krewnymi z „poprzedniego wcielenia” oraz ich realizm. Komitet w swym raporcie stwierdza, że pamięć o poprzednim wcieleniu była niezwykłym darem.

Przypadek ten jest jednym z najlepiej zbadanych. Zajmowały się nim setki badaczy, krytyków, duchownych i innych osób z różnych części Indii i świata, począwszy od lat 40-tych ub. wieku.


dr Rawat i Shanti Devi

Jeden ze sceptyków, Szwed Sture Lonnerstand, który przybył do Indii z zamiarem zdemaskowania fałszerstwa orzekł, że „jest to jedyny z udowodnionych przypadków reinkarnacji”. Trudno się z nim zgodzić, gdyż podobnych przypadków istnieje znacznie więcej.

Najbardziej znany badacz wspomnień dzieci z poprzednich wcieleń, dr Ian Stevenson powiedział:

- Rozmawiałem z Shanti Devi, jej ojcem i innymi ważnymi światkami, w tym Kedarnathem – jej mężem z poprzedniego wcielenia. Według moich szacunków podała ona ok. 24 opisów wspomnień z poprzedniego życia, które były zgodne z rzeczywistością."
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych