Skocz do zawartości


Japończycy przemycali obligacje warte 134 mld dolarów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 Gość_eru75

Gość_eru75.
  • Tematów: 0

Napisano

Z dnia 12.06.09.

Cztery dni temu poinformowano o przechwyceniu przez włoską policję podatkową (Guardia italiana di Finanza) kontrabandy wartej 134.5 miliardów dolarów! Na kontrabandę składało się 259 obligacji skarbowych rządu USA - oznacza to, że przemycany ładunek mieścił się w niewielkiej walizce. Dwóch azjatów, posługujących się japońskimi paszportami, próbowało przewieźć obligacje z Włoch do Szwajcarii. Zatrzymani zostali na granicy, w miejscowości Chiasso, 40 kilometrów na północ od Mediolanu.

Sprawa została zupełnie zignorowana przez mainstreamowe media w USA. Dziś, w kategorii taniej sensacji, napisał o niej Puls Biznesu. Wczoraj sprawa ujrzała światło dzienne na kilku amerykańskich blogach ekonomicznych. Całą historię potwierdzają włoskie i japońskie władze - na pewno mamy więc do czynienia z najbardziej pasjonującą historią ze świata finansów w czerwcu, a może w całym 2009 roku.

Przemytnicy próbowali przewieźć do Szwajcarii 249 obligacji Rezerwy Federalnej, każda o nominale 500 mln dolarów oraz 10 obligacji Kennediego (Kennedy Bonds) o wartości nominalnej 1 mld dolarów. A teraz najlepsze: USA naprawdę emitowało obligacje o tak wysokich nominałach. Czyniło tak w latach 1955-1969, o czym można przeczytać tutaj.

Oznacza to, że istnieje prawdopodobieństwo, że przemycane obligacje nie są podróbkami. Włoska policja twierdzi, że zarekwirowane papiery wartościowe są praktycznie niemożliwe do odróżnienia od oryginalnych obligacji. Albo mamy więc do czynienia z najwyższej jakości ‘fałszywkami’ albo z prawdziwymi obligacjami.

Logiczne rozumowanie prowadzi mnie w tym momencie do dosyć niepokojących wniosków. Jeśli zarekwirowanie obligacje są podróbkami to zostały sfałszowane przez absolutnych profesjonalistów, ludzi znających się na rzeczy. Gdybym ja, miał zdolności i możliwości, podrabiania obligacji skarbowych USA to zdecydowałbym się na POPULARNE NOMINAŁY, na przykład 100 000 albo 1 000 000 dolarów. Fałszowanie obligacji o nominale 500 mln dolarów po prostu nie ma sensu. Rynek na obligacje jest bardzo ograniczony a każdy kto jest w stanie kupić papier wartościowy o nominale 500 mln dolarów jest w stanie wydać dużo pieniędzy na sprawdzenie jego autentyczności. Obligacji o takim nominale nie sprzedaje się ‘napalonym’ na 40% dyskonto emerytom!

W każdym razie, nawet jeśli mamy do czynienia z ‘fałszywkami’ (trop północnokoreański wydaje się najbardziej sensowny) to jest to największa taka operacja w historii ludzkości i ostatni dzwonek na zreformowanie rynku obligacji rządowych. Przecież kilka tygodni temu informowano o tym, że włoska mafia chciała wziąć kilkaset milionów dolarów kredytu pod zastaw sfałszowanych obligacji jednego z południowoamerykańskich państw.

Prawdziwa bomba wybuchnie gdy okaże się, że obligacje są autentyczne. Po pierwsze, Włochy wzbogacą się o około 55 miliardów dolarów (38 mld dolarów zgodnie z komunikatem Guardia italiana di Finanza) ponieważ zgodnie z włoskim prawem 40% zatrzymanej kontrabandy (to znaczy nie zadeklarowanej a przewożonej gotówki lub papierów wartościowych) w postaci gotówki lub papierów wartościowych przepada na rzecz włoskiego państwa. Coś jakby cały naród wygrał w Totka.

Ale to tylko przedsmak do politycznej i finansowej afery, która wybuchnie jeśli okaże się, że jakiś rząd próbował ‘po cichu’ pozbyć się amerykańskich obligacji wartych 134,5 miliarda dolarów. Napisałem rząd, ponieważ obligacje o takim nominale są niemal wyłącznie w posiadaniu rządów (łatwo można sobie wyobrazić jak przydatne takie papiery wartościowe byłyby dla organizacji przestępczych). Jeśli więc obligacje są prawdziwe to odkrycie tego stanowić będzie olbrzymi cios dla wiarygodności FED i amerykańskiego rządu.

To już nie są chińscy studenci wyśmiewający Geithnera mówiącego o polityce silnego dolara i bezpieczeństwie inwestycji w amerykańskie obligacji na pekińskim uniwersytecie (to inna wiadomość zupełnie zignorowana przez media w USA). To poważny (niewiele rządów ma warte 134,5 mld dolarów obligacje USA) rząd, bank centralny, ‘po cichu’ wychodzący z oficjalnie najbezpieczniejszej inwestycji na świecie.

Jednym zdaniem, zupełnie nie rozumiem, dlaczego wiadomość ta nie trafiła na czołówki serwisów informacyjnych.
http://www.trystero.pl/archives/3454

Oszuści wypuszczeni na wolność.

8 czerwca strona internetowa AsiaNews przyniosła sensacyjną informację o tym, że zatrzymano dwóch ludzi posługujących się japońskimi paszportami, którzy usiłowali przemycić do Szwajcarii amerykańskie obligacje o wartości bagatela 134,5 mld dolarów (ok. 430 mld zł). Szmuglerzy podróżowali pociągiem osobowym, a aresztowanie miało miejsce na stacji kolejowej w Chiasso, miasteczku granicznym położonym 40 kilometrów na północ od Mediolanu.

Kontrabandę stanowiło 259 amerykańskich obligacji z lat 1955-1969 - rzeczywiście w tamtych latach Amerykanie emitowali papiery dłużne o tak wysokich nominałach. Początkowo włoskie władze stwierdziły, że nie są od razu w stanie ocenić czy obligacje są prawdziwe, ale jeżeli je podrobiono byłaby to robota najwyższej klasy specjalistów. Co najdziwniejsze sprawa przeszła zupełnie bez echa w amerykańskich mediach, które wcale nie podjęły tematu, a chodzi przecież o sprawę o naprawdę potężnej skali, porównywalnej z aferą Madoffa. Tymczasem afera obligacyjna została zepchnięta na dalekie miejsce w newsach i praktycznie nie jest w ogóle komentowana.

W końcu wczoraj głos zabrał rzecznik amerykańskiego Departamentu Długu Stephen Meyerhardt, który kategorycznie stwierdził, że papiery są fałszywe. Trudno z nim polemizować, ale zastanówmy się jaką logiką kierowaliby się „Japończycy”, którzy podrabialiby obligacje o nominałach po 500 mln dolarów? Czy takie obligacje nie są szczególnie starannie sprawdzane? Skąd zresztą wziąć wzór do fałszowania? Czy nie prościej byłoby wybrać popularniejsze na przykład z nominałem milion dolarów? Naprawdę sprawa wydaje się co najmniej tak dziwna jak cisza wokół tej afery. Zwolennikom teorii spiskowych warto wskazać, że 30 marca 2009 amerykański Departament Skarbu ogłosił, że pozostało mu … 134,5 mld dolarów w funduszu TARP, przeznaczonym na pomoc kulejącym bankom.

Taki trop wydaje się jak z powieści sensacyjnej autorstwa Le Carre’a i raczej jest bardzo mało prawdopodobny, ale sama historia wydaje się bardzo zawiła i tajemnicza, a już zupełnie szokująca jest ostatnia wiadomość, że przemytnicy zostali … wypuszczeni na wolność. Włoskie władze stwierdziły, że „Japończycy” nie złamali prawa, bo nie próbowali spieniężyć obligacji i nie widzą podstaw do przetrzymywania ich w areszcie. Faktycznie sprawa niewielka, chodzi o zaledwie niecałe 500 mld złotych. Możemy ocenić, że decyduje niewielka szkodliwość społeczna czynu. Co innego, gdyby ich podejrzewano o kradzież batoników z supermarketu.

Od razu pojawiły się spekulacje czy obserwujemy jakąś olbrzymią operację włoskiej mafii czy też służb specjalnych, nie tylko europejskich? A może to jednak azjatyckie kraje po cichu próbują upłynnić amerykańskie gorące papiery? W końcu tylko rządy posiadają obligacje o tak olbrzymich nominałach. Jeszcze inna fantastyczna hipoteza brzmi, że może jakiś duży bank szwajcarski potrzebował naprędce załatać swój bilans i próbował pożyczyć te obligacje, aby pokazać swojemu nadzorowi finansowemu, że wszystko jest w porządku.

Poza tym zadziwiające jest samo zachowanie rzekomych szmuglerów, którzy jechali pociągiem osobowym pełnym robotników. Na pewno elegancko ubrani Azjaci wzbudzili zainteresowanie, także celników, którzy zajrzeli do ich walizki z obligacjami. W takim razie czemu nie przewożono papierów pocztą dyplomatyczną, do której nikt nie zajrzałby? Naprawdę sprawa budzi zdumienie i wątpliwości, a w takich wypadkach jednym z możliwych tropów są północnokoreańskie służby specjalne, które przeprowadzają czasem tak absurdalne operacje na miarę groteskowości swojego reżimu.

Sprawa składa się niemal z samych znaków zapytania, a prawdy pewnie nigdy nie poznamy.
http://www.notowany....430-mld-zlotych

Amerykański rząd stwierdził, że obligacje warte 134 mld dolarów, które znaleziono u dwóch Japończyków próbujących przekroczyć włosko-szwajcarską granicę są fałszywe. Jednak mało kto w to wierzy. Dlaczego informację podano tuż po spotkaniu Baracka Obamy z Silvio Berlusconim? Dlaczego przemytników i fałszerzy wypuszczono? Dlaczego nie są dostępne zdjęcia papierów wartościowych? Brak jednoznacznej odpowiedzi na te pytania sprawił, że internet aż huczy od spiskowych teorii.

Wszystko zaczęło się na początku czerwca na włosko-szwajcarskim przejściu granicznym w Chiasso, gdy włoska policja skarbowa Guardia di Finanzia zatrzymała do rutynowej kontroli dwóch 50-letnich Japończyków podróżujących pociągiem. Na pytanie, czy mają cokolwiek do oclenia zaprzeczyli, jednak strażnicy zdecydowali się i tak przejrzeć ich bagaże. W jednej z walizek znaleźli starannie ukryte dokumenty, które wyglądały jak amerykańskie obligacje wystawione na okaziciela warte 134 miliardów dolarów.

Przez wiele dni Guardia di Finanzia nie ujawniała danych zatrzymanych. Nie potwierdzała też ich narodowości. Ani Tokio, ani Waszyngton nie potwierdzały też prawdziwości papierów wartościowych, wartych jedną siódmą wszystkich rezerw walutowych Japonii, drugich co do wielkości, obok chińskich, na świecie.

Dopiero ponad dwa tygodnie później, jak wskazują zwolennicy teorii spiskowej po spotkaniu premiera Włoch Silvio Berlusconiego z amerykańskim prezydentem Barackiem Obamą, rzecznik Departamentu Skarbu Stephen Meyerhardt stwierdził: - Nie ma wątpliwości, że to fałszywki i to kiepskie. Jednak dodał, że stwierdził to na podstawie zdjęć obligacji, które znalazł w internecie. Dopiero kilka dni później Włosi wysłali papiery do Waszyngtonu.

Co ciekawe dwaj zatrzymani, którzy według oficjalnej wersji wydarzeń mieli przy sobie podrobione papiery wartościowe warte astronomiczną kwotę, zostali po przesłuchaniu wypuszczeni.

Internauci tropią spisek

Wydarzenie jest szeroko komentowane na całym świecie. Internauci prześcigają się w wymyślaniu spiskowych teorii pochodzenia obligacji. Niektórzy byli skłonni sądzić, że dwaj mężczyźni to przedstawiciele japońskiego w tajnej misji mającej na celu spieniężenie prawie 1/5 posiadanych przez japoński rząd siebie amerykańskich obligacji (Japonia ma ich 685,9 mld dol.). A jeśli tak jest, czy może to oznaczać, że coraz więcej inwestorów traci wiarę w amerykańską gospodarkę i zdolność rządu USA do spłaty ogromnego zadłużenia?

Japończycy szybko odcięli się od całej afery. - Nasza wiara w politykę fiskalną USA i Departamentu Skarbu jest niezachwiana - powiedział japoński minister gospodarki Kaoru Yosano.

Guardia di Finanza wyjaśnia, że zwolniła Japończyków z aresztu, ponieważ nie popełnili oni przestępstwa, a przekroczenie limitu 10 tys. euro w gotówce lub obligacjach, które można transportować między Włochami, a Szwajcarią, jest karane grzywną, a nie więzieniem.

Sama suma robi piorunujące wrażenie - 134 mld dolarów to nie tylko ponad 1 proc. PKB całej amerykańskiej gospodarki. To prawie tyle amerykańskich obligacji, które posiadają Rosja (137 mld dol.) i Wielka Brytania (152,8 mld dol.). Najwięcej obligacji, bo aż 763,5 mld. dol. posiadają Chińczycy.

Waszyngton przywołuje sojuszników do porządku?

Mimo zapewnień płynących z Waszyngtonu, internauci mają szereg wątpliwości, czy obligacje aby na pewno są podrobione. "Jeśli są fałszywe i wszystko jest robione dla żartu nie ma przecież sensu ich chować. Nie ma też powodu, aby wraz z nimi mieć przy sobie autentyczne i świeże bankowe dokumenty" - pisze na swoim blogu

blogu Karl Denninger i snuje swoje teorie dalej. Jak wskazuje, od 1982 roku nie prowadzono emisji nowych obligacji na okaziciela, które obecnie sa nielegalne. Jak pisze, jest możliwe, że Departament Skarbu w sekrecie emitował w sekrecie nowe obligacje, na przykład na rzecz Japonii, o których nie chciano, aby ktokolwiek się dowiedział. Jeśli ten proceder był prowadzony wcześniej, można się zastanawiać, jak duży jest w rzeczywistości dług USA?

Możliwe więc, że na wywołaniu całej afery zależało Amerykanom, gdyż obligacje są jednocześnie autentyczne i nielegalne. Są przy tym anonimowe i jeśli amerykański rząd ogłosi, że są fałszywe, zostaną zniszczone, a wierzyciel, do którego należą, nie otrzyma swoich pieniędzy. Denninger dodaje też do swojej teorii kolejną hipotezę, o której mówiono już od dawna - fałszywe obligacje na okaziciela były przez lata wypuszczane przez Koreę Północną i inne kraje.

Z kolei internauci z forum Polityka i Gospodarka portalu Gazeta.pl wskazują, że obligacje mogły zostać użyte do zdyscyplinowania sojuszników Stanów Zjednoczonych. Nie ma wątpliwości, że pozycja Stanów Zjednoczonych jako finansowego hegemona jest zagrożona. Akurat w połowie czerwca w w Jekaterinburgu odbyło oficjalne spotkanie przywódców państw określanych jako "BRIC" (czyli Brazylii, Rosji, Indii i Chin), którego głównym tematem miało być sprawa ustanowienia alternatywy do dolara jako światowej waluty rezerwowej.

Włoskie media wskazują na teorię z mniejszym rozmachem. Przedstawiciele Guardia di Finanza zwracają uwagę, że nierzadko odnajdywano znaczne sumy w podrobionych papierach wartościowych. W maju włoskie władze skonfiskowały sfałszowane obligacje o wartości miliarda dolarów.

Źródło: Gazeta Wyborcza
http://gospodarka.ga...rugie_dno_.html[/img]

I na deser:

Media tzw. głównego nurtu (Bloomberg, na naszym poletku Wyborcza, TVN) oraz zaskakująca ilość wtórujących im analityków (np. blogerów) oraz internautów zaczęły się zachłystywać informacją z 4 czerwca 2009 r. o przemycie przez jakiś Azjatów amerykańskich obligacji na granicy włosko-szwjcarskiej o „skromnym” nominale (wartości?) ponad 130 mld dolarów.

Operacja ta śmierdzi na odległość. Prawdopodobnie nie dowiemy się, czy obligacje były prawdziwe, skąd pochodziły, kim byli przemytnicy. Skupmy się tylko na faktach.

Pierwszy fakt. Wartość przemytu jest określana przez media na 134,5 mld dolarów. Rzućmy okiem na największych oficjalnych posiadaczy amerykańskich dłużnych papierów rządowych: Chiny 767,9 mld, Japonia 686,7 mld, karaibskie raje podatkowe 213,6 mld, eksporterzy ropy naftowej 192,0 mld i Rosja 138,4 mld. W praktyce z listy hipotetycznych posiadaczy przemycanych obligacji możemy usunąć raje podatkowe oraz eksporterów ropy (po kilka państw, z których każde posiada mniej niż wartość przemytu) oraz Rosję (służby specjalne na Kremlu nie są na tyle durne, aby być wiązane z przemytem praktycznie wszystkich pozostających oficjalnie w rękach Rosji amerykańskich obligacji). A zatem pozostają Chiny i Japonia. To one maczały palce w przemycie, albo to na nie ktoś chce rzucić podejrzenie. Zakładając, że przemytem na taką skalę i o takich potencjalnych reperkusjach nie zajmują się dzieciaki, to bardziej prawdopodobna jest chęć rzucenia podejrzenia (Azjaci jako kurierzy).

Drugi fakt. Brak profesjonalizmu przemytniczego. Mamy wsypę, podwójne dno walizki, brak wystawienia kogoś innego w tym samym czasie (np. jakieś narkotyki), aby zająć uwagę służb granicznych, brak tzw. bramki na granicy oraz brak ochrony. Ten brak profesjonalizmu (w stylu Gangu Olsena) jest tak uderzający, że aż staje się... profesjonalny. Akcja na granicy włosko-szwajcarskiej wygląda na profesjonalnie przygotowaną wpadkę.

Trzeci fakt. Rozgłos medialny. Doniesienia o wielkiej wsypie błyskawicznie podejmują media głównego nurtu. Media, które nie tolerują informacji o żadnych teoriach spiskowych. Równie błyskawicznie tematem zajmuje się stado naganiaczy tematu. O wpadce ma dowiedzieć się cały świat. Cały świat ma szukać podejrzanych. Cały świat ma zakipieć z oburzenia. Cały świat ma przestraszyć się, że z amerykańskim obligacjami dzieją się dziwne rzeczy, że są one niewiarygodne, ba może nawet fałszywe.
Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności nie wykluczam, że właśnie jest detonowany zapalnik eksplozji bańki na amerykańskich obligacjach. Nasza subiektywna intuicja podpowiada, że najbardziej prawdopodobne jest umoczenie w tym procederze dłużników przebywających na ziemi amerykańskiej, zainteresowanych obniżeniem realnej wartości swego zadłużenia. Ale to są już czyste spekulacje...
Tomasz Urbaś
http://urbas.blog.onet.pl/
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych