Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nanotermit w Ground Zero?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nanotermit w Ground Zero?

Dywagacje nt. artykułu Stevena E. Jonesa i spółki


!!!UWAGA ORGANIZACYJNA: Proszę wszystkich ewentualnych dyskutantów, aby wszelkie wypowiedzi w tym temacie odnosiły się tylko do kwestii zawartych w artykule "Active Thermitic Material Discovered in Dust from the 9/11 World Trade Center Catastrophe ". Do poruszania innych zagadnień dotyczących wydarzeń z 11 września 2001 są na forum inne wątki.


----------------------------


Na temat wyżej wspomnianej pracy powiedziano już wiele, także na tym forum. Dla wielu zwolenników spiskowego scenariusza wydarzeń urasta ona niemal do rangi świętego Grala, dla innych, w tym także dla mnie, jest przykładem perfidnej manipulacji.

Zwolennicy TS często argumentują, iż ów artykuł nie jest tylko jakimś tam po prostu artykułem, ale poważną naukowo zrecenzowaną pracą opublikowaną w poważnym, naukowym żurnalu. Jednakże prawda jest taka, że zasady dopuszczania artykułów do publikacji stosowane w Bentham Open nie należą do specjalnie rygorystycznych. Można wręcz śmiało stwierdzić, że głównym recenzentem w owym żurnalu są przede wszystkim pieniądze - opłata, którą trzeba uiścić, aby móc w ogóle artykuł w owym periodyku zamieścić. Potem jest już z górki. Przy odrobinie wysiłku możemy pozwolić zaistnieć tam nawet totalnej, pseudonaukowej bzdurze (na forum pisał już o tym Aquila).



Praca o nano-termicie w Strefie Zero do nich właśnie należy. Gdyby naprawdę ów artykuł był rzetelnie naukowo zrecenzowany, skończyłby w koszu. Błędy metodologiczne popełnione w nim są tak rażące i zarazem elementarne, że nie widzę innej możliwości.


O co dokładnie chodzi?

1. O tym już kiedyś wspomniałem, ale przeszło to na forum bez echa.
Bardzo łatwo zauważyć, że opisana w artykule analiza próbek miała bardzo jednostronny charakter. Nietrudno odnieść wrażenie, iż cały, oparty na wynikach przeprowadzonych doświadczeń, tok rozumowania jest po prostu próbą udowodnienia przyjętej ad hoc "nano-termitowej" hipotezy. W tej pracy nie sprawdzono w ogóle żadnej kontr hipotezy (np. hipotezy sugerującej, iż owe próbki stanowią resztki farby antykorozyjnej, wermikulitu). Żadnej z nich nie skonfrontowano z hipotezą postulowaną przez autorów (np. poprzez wykonanie porównania wyników analiz badanych próbek z wynikami analiz prawdziwej farby) Przecież taka konfrontacja, będąca jedną z podstawowych składowych każdego procesu badawczego, w przypadku udowodnienia bezzasadności sprawdzanej kontr hipotezy, pozwoliłaby autorom jednoznacznie uciąć wszelkie spekulacje.
Dlaczego zatem tego nie zrobili?
Może po prostu wiedzieli, jakie rezultaty przyniesie taka analiza porównawcza...?
Jak by nie było, jest to podstawowy, bardzo poważny błąd metodologiczny.


2. Badania kalorymetryczne próbek przy użyciu DSC (pomiar mocy cieplnej w wyniku spalania) były prowadzone w powietrzu. Tymczasem termity są substancjami, które do spalania powietrza atmosferycznego zupełnie nie potrzebują, gdyż tlen do tego procesu potrzebny mają w swoim składzie. Z racji tego, taka próba powinna być przeprowadzona w atmosferze gazu obojętnego, np. azotu lub argonu. Tego jednak nie zrobiono. Dziwne to tym bardziej, iż była to kolejna możliwość na zamknięcie ust wszelkim sceptykom. Przypomnę - termit do spalania powietrza nie potrzebuje, farba tak.
Dlaczego autorom nie zależało na uzyskaniu jednoznacznych rezultatów?
Może po prostu wiedzieli, że w obojętnej atmosferze, próbki się po prostu nie zapalą...?
Kolejny karygodny i wręcz dyskwalifikujący błąd metodologiczny.


3. I na koniec coś, czego już zupełnie nie rozumiem. Coś, co nawet trudno nazwać błędem metodologicznym. Autorzy analiz przez 55 godzin moczyli próbki w metyloetyloketonie (MEK). Czyniono to w celu ich oczyszczenia i wyekstrahowania pierwiastkowego aluminium. Sęk w tym tylko, że MEK z aluminium... reaguje, tworząc przy tym szkodliwe związki.
???


------------

Może na razie tyle. Niech to będzie moje, krótkie wprowadzenie do szerszej i dokładniejszej polemiki nt. artykułu.
Zapraszam wszystkich do dyskusji. :)
  • 1



#2

raveno.
  • Postów: 45
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak dla mnie nie ma o czym mówić. Autorami badań są pseudonaukowcy, których celem jest wywołanie taniej sensacji mającej wyglądać jak fachowa robota - proste...
  • 0

#3

vkali.
  • Postów: 701
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Na temat wyżej wspomnianej pracy powiedziano już wiele, także na tym forum. Dla wielu zwolenników spiskowego scenariusza wydarzeń urasta ona niemal do rangi świętego Grala, dla innych, w tym także dla mnie, jest przykładem perfidnej manipulacji.


..prawda, … dla nieuczciwych manipulacyjnych oficjalowców dowody zawarte w tej pracy są świętym gralem na tyle dyskwalifikującym ich wredne manipulacje, ze gotowi SA wszystko uczynić by choć trochę zbeszczecić w umysłach słabych, powolnych i zagubionych świętość tego grala

Zwolennicy TS często argumentują, iż ów artykuł nie jest tylko jakimś tam po prostu artykułem, ale poważną naukowo zrecenzowaną pracą opublikowaną w poważnym, naukowym żurnalu. Jednakże prawda jest taka, że zasady dopuszczania artykułów do publikacji stosowane w Bentham Open nie należą do specjalnie rygorystycznych. Można wręcz śmiało stwierdzić, że głównym recenzentem w owym żurnalu są przede wszystkim pieniądze - opłata, którą trzeba uiscić, aby móc w ogóle artykuł w owym periodyku zamieścić. Potem jest już z górki. Przy odrobinie wysiłku możemy nawet pozwolić zaistnieć tam nawet totalnej, pseudonaukowej bzdurze (na forum pisał już o tym Aquila).


..a z tego co widzę, to wyjątkowo nieuczciwi manipulacyjni oficjalowcy głupio próbują zdyskredytować prawdy tego „św. Grala” argumentując duperelami , że niby żurnal niepoważny, bo trzeba zapłacić by przedstawić prawdę o 9/11, której nie chciały widzieć i niszczyły ogłupiające raporty nist, ..publikowane jak zawsze za darmo dla Globalnych Morderców, ale nie za darmo dla ogłupianych przez Globalnych Morderców i ich sprzedajne sługi, bo opłacane z ich pieniędzy, …, zebranie, zabezpieczenie, omówienie oraz wyjaśnienie znajdowania tych czerwono szarych dowodów po rozwałce wtc winny się zając eksperci i badacze nist,…a nie naukowcy z innych dużo zamorskich, bo na pewno północnomorskich i już prawie nadbałtyckich krajów,… na bazie przesłanych im , amatporsko zebranuch i tylko po amatorsko ichniemu zabezpieczonych dziwnych próbek, szaro czerwonych płytek pyłu, w dodatku bardzo dziwnie zmutowanego, jeżeli barć za prawdw oficjalny scenariusz zwałki, wskutek zmęczenia temperaturoowego pietro po piętrze

…czyli reasumując można skwitować, że..
…odezwał się kryształowo czysty moralnie, w dodatku przywołując na argument insynuacje i prowokacje innego wyjątkowo czystego moralnie o wyjątkowo wątpliwej i niby bardzo humanistycznej reputacji w tym względzie



Praca o nano-termicie w Strefie Zero do nich właśnie należy. Gdyby naprawdę ów artykuł był rzetelnie naukowo zrecenzowany, skończyłby w koszu. Błędy metodologiczne popełnione w nim są tak rażące i zarazem elementarne, że nie widzę innej możliwości.


..powiem takl, ..pohamuj swe koszowe zapędy,..i wpierw wrzuć do kosza wszystkie przedstawione przez ciebie tutaj na forum a zdyskwalifikowane przeze mnie, twoje wyliczenia, twoje podlanene niby naukowym sosem insynuacje i niby naukowe dowody, które miały niby uzasadnić oficjalny scenariusz zdarzeń w wtc w dn 11.09.2001 r.,.. popełnione przez ciebie elementarne i rażące w twych liczankach oraz niby naukowych insynuacjach błędy metodologiczne, wpierw powinny się znależć w tym koszu/tartarze, do którego teraz stricte nawołujesz


O co dokładnie chodzi?
1. O tym już kiedyś wspomniałem, ale przeszło to na forum bez echa.
Bardzo łatwo zauważyć, że opisana w artykule analiza próbek miała bardzo jednostronny charakter. Nietrudno odnieść wrażenie, iż cały, oparty na wynikach przeprowadzonych doświadczeń, tok rozumowania jest po prostu próbą udowodnienia przyjętej ad hoc ?nano-termitowej? hipotezy. W tej pracy nie sprawdzono w ogóle żadnej kontr hipotezy (np. hipotezy sugerującej, iż owe próbki stanowią resztki farby antykorozyjnej, czy wermikulitu). Żadnej z nich nie skonfrontowano z hipotezą postulowaną przez autorów (np. poprzez wykonanie porównania wyników analiz badanych próbek z wynikami analiz prawdziwej farby antykorozyjnej). Przecież taka konfrontacja, będąca jedną z podstawowych składowych każdego procesu badawczego, w przypadku udowodnienia bezzasadności sprawdzanej kontr hipotezy, pozwoliłaby autorom jednoznacznie uciąć wszelkie spekulacje. Dlaczego zatem tego nie zrobili?
Może po prostu obawiali się ewentualnych wyników...?
Jak by nie było, jest to podstawowy, bardzo poważny błąd metodologiczny.


…może zreasumuj i powiedz, już konkretnie bez manipulacyjnego motania..o czym ? oraz jakiej czy którejjniby nieprzeprowadzonej konfrontacji piszesz/pierdzielisz?

2. Badania kalorymetryczne próbek przy użyciu DSC (pomiar mocy cieplnej w wyniku spalania) były prowadzone w powietrzu. Tymczasem termity są substancjami, które do spalania powietrza atmosferycznego zupełnie nie potrzebują, gdyż tlen do tego procesu potrzebny mają w swoim składzie. Taka próba powinna być przeprowadzona w atmosferze gazu obojętnego np. azotu lub argonu. Tym bardziej to dziwne, iż był to kolejna możliwość na zamknięcie ust wszelkim sceptykom. Przypomnę - termit do spalania powietrza nie potrzebuje, farba tak. Dlaczego autorom nie zależało na uzyskaniu jednoznacznych rezultatów?
Może po prostu wiedzieli, że w obojętnej atmosferze, próbki się po prostu nie zapalą...?
Kolejny karygodny i wręcz dyskwalifikujący błąd metodologiczny.


..piszę z pamięci, ale jeżeli pamiętam dobże uargumentowali róznice miedzy nanotermitem a farbą antykorozyjna,..
a) w oporności,
b) w reakcji na rozpuszczanie w(sic) metylo etylo ketonie
c) w sposobie i entalpii zapłonu, przekraczającej nawet entalpię zwykłego termithu o energii przekraczającej 4 kJ/g. warto zauważyć przy tym warto zauważyć że energia z objętości tego czerwono szarego była dużo większa niż z masy, co jest równie symptomatyczne,
d) w strukturze składu farby i czerownoszareg wynikającej z dyspersyjnej spektrografii
e) itp. ..co zawarte w wspomianym artykule

..co do możliwości spalania, jedynie w tlenie zawartym w tym nanokonglomeracie, czystego krystalicznie, glinu tlenków żelaza oraz krzemu to artykuł wyraźnie na to wskazuje i właśnie w odróżnieniu od zachowania się w spalaniu farby i jej związków,…ale słucham gdzie niby odmówili,..bo jeżeli odmówili to mam pewne przypuszczenia dlaczego,..ale to po wskazaniu i krytycznym przeczytaniu materiału, ze niby odmówili

3. I na koniec coś, czego już zupełnie nie rozumiem. Coś, co nawet trudno nazwać błędem metodologicznym. Autorzy analiz przez 55 godzin moczyli próbki w metyloetyloketonie (MEK). Czyniono to w celu ich oczyszczenia i wyekstrahowania pierwiastkowego aluminium. Sęk w tym tylko, że MEK z aluminium... reaguje, tworząc przy tym szkodliwe związki.


..przyznam, że ja też nie rozumiem,..dlaczego próbujesz tej wyjątkowo wrednej niby to dyskredytacji nanotermintu moczeniem go w rozpuszczalniku, ,..że niby obojętny organiczny rozpuszczalnik stosowany powszechnie do dyspersji związków metali, w spektrografii (również do ekstrakcji i oczyszczania, ale to w tym miejscu jest mniej nieistotnym) wyklucza nanotermit poprzez niedostosowanie do wymogów bhp, (cuś na wzór mało rozgarnietego^2 -> dowodu <- [i] [^2] aquili,),..za niewiarygodny należy uznawać dowody przedstawiane przez dowodzących , którzy śpią w w skarpetkach oraz nie myją zębów przed spaniem,
..i czekam na przedstawienie jakie to niby niebezpieczne i szkodliwe związki ma tworzyć glin z metyloetyloketonem , które to dodatkowo miałyby wykluczać nanotermit, …i na pewno, które nie przestrzegały przepisów bhp i narażały zdrowie, nie tylko tych badaczy oficjalnej nieprawdy, ale również umysłowe uporządkowane zdrowie uporządkowanych członków ludzkiego stada, na tyle, że naawaliby się oni do przykładnego zamknięcia w bazie Guantanamo, pod z gruntu słusznym zarzutem szerzenia terroryzmu zarówno na na sobie samych jak i innych, głupio zawierzających im i ic h niesłusznenu artykułowi
…..marish, ja w tej handlowej informacji przedstawionej przez ciebie niczego takiego nie wyczytałem,..ale zawsze uważnie słucham, mi dyskutantów a szczególnie Zasłużonych Manipulantów,.. może pomyliłeś mek z nmek czyli z nadtlenkiem mek


Może na razie tyle. Niech to będzie moje, krótkie wprowadzenie do szerszej i dokładniejszej polemiki nt. artykułu.


…i niech tyle twoich wrednych manipulacji, tylko w tym temacie wystarczy

Zapraszam wszystkich do dyskusji.


..wybacz ale wg mnie zapraszasz, czy też właściwiej przymuszasz do bezmyślnego, do bezrefleksyjnego oraz do zbytecznie powszechnego stosowania swych wrednych manipulacji,… przez powolnych w zmyśle i umyśle, ..przez mało pewnych zarówno siebie, jak ii swych umiejętności,..oraz przez mało odważnych, nie potrafiących, ani się przyznać, że ni w ząb nie rozumieją twoich niby wysoce naukowych oraz wysoce niezrozumiałych insynuacji i manipulacji, ..
..ze swej strony ja zapraszam przede wszystkim wszystkich do myślenia i do odwagi w zadawaniu pytań, w tym czego się nie zrozumiało,..nie bójcie się dwój, tych którzy żerują na tych którzy pozują zrozumienie bojąc się przyznać, że nie rozumieją wrednych manipulacji,
…i pozwolę sobie przypomnieć, że jeżeli brak odwagi na wskazanie , co nie zrozumiałe, nie widziane, nie słyszane i nie czute, …to lekarstwem dobrym i uczciwym na ten brak jest „złote milczenie”

PS. ..i tak na koniec , jako reasumę powiem, zt właściwiej zażyczę sobie i tobie ,..byś był chociaż w jednej tysiecznej procenta tak samo metotologicznie naukowo uczciwy w swych sztubackich wyliczankach i prezentacjach jak to niby tej naukowo metodologicznej uczciwości wymagasz od tych duńczyków i ich wct’owych nanotermitowych żelów , roztworów czy już substancji.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych