Witam. Dziś chciałbym podzielić się swoim poglądem na niektóre sprawy, mogące ułatwić nam wzajemne porozumiewanie się na Forum. Może to będą sprawy dobrze znane wielu uczestnikom, ale jednak zaryzykuję ich powtórzenie. Mam na myśli kwestię pojęć i słów, a więc języka.
Istnieją dwa źródła poznania: świat zewnętrzny, odbierany przez nasze organy zmysłowe i wewnętrzny świat człowieka, od którego są otrzymywane informacje w postaci uczuć i emocji. Mają one, w pewnym sensie, charakter energetyczny. Umysł tworzy pojęcia, którym przyporządkowuje odpowiednie słowa. Powstaje język.
W przypadku świata zewnętrznego pojęcia na ogół są dokładnie określone. Jest to strefa w której funkcjonuje i rozwija się intelekt. Obowiązuje w niej logika, na której opierają się współczesne nauki przyrodnicze. Wspomniałem już kiedyś na tym Forum o moim egzaminie z topologii, który zresztą oblałem i zostałem zbesztany za niechlujne myślenie przez znanego wówczas matematyka, który mnie egzaminował. Nie wolno tu było żąglować nieprecyzyjnym językiem. Język ma być zwięzły i klarowny. W przeciwnym razie może okazać się bełkotem.
Inny charakter mają informacje pochodzące ze świata wewnętrznego. Nie posiadają one receptorów fizycznych. Trafiają do strefy intelektu w postaci uczuć i emocji. Intelekt ubiera je w słowa, ale czyni to pod kuratelą
ego. Ego dba o to, aby słowa chroniły je. Chodzi o to, że pojęcia związane z uczuciami i emocjami podlegają binarnej polaryzacji. Powstają w nich dwa bieguny: zachowawczy i postępowy.
Ego zwykle jest zainteresowane utrzymaniem bieguna zachowawczego (egoistycznego), ale społeczność zewnętrzna, inspirowana także przez idee religijne, preferuje raczej biegun postępowy. Dlatego biegunom owym nie przyporządkowano oddzielnych, obiegowych słów. Zresztą, pisałem już o tym w tym temacie. Rozwój duchowy w dużym stopniu polega na postrzeganiu i przyswajaniu sobie znaczenia owych postępowych biegunów.
A teraz sprawa najważniejsza. Uczucia i emocje są dostępne każdemu człowiekowi. Zalicza się je zwykle do tzw. informacji racjonalnych. Jednakże z głębi psyche, w mniejszym lub większym stopniu, docierają do strefy intelektu także pewne informacje irracjonalne. Istnieją osoby, które dochodzą do źródła tych informacji. Osoby te są zwykle założycielami wyznań religijnych ale, jak już pisałem gdzieindziej, na naszej Planecie częściej są zabijane. Niektórym jednak ludziom, nieraz w drodze żmudnych ćwiczeń medytacyjnych, udaje się uzyskiwać pewne informacje jako przekazy intuicyjne. Do większości jednak docierają one w postaci „bladego poblasku”, któremu intelekt przyporządkowuje słowo „przeczucie”.
Zachłanne ludzkie
ego często przedstawia swe przeczucia jako przekazy intuicyjne. Na szczęście sprawa ta jest łatwo czytelna. Na wszelkie wątpliwości czy krytykę
ego nieuchronnie reaguje, w takim przypadku, oburzeniem i gniewem. Trzeba także starannie odróżniać wyobraźnię od fantazji. Wyobraźnia jest darem twórczym człowieka, natomiast fantazja stanowi zwykle nieszkodliwą igraszkę
ego. Czasem jednak sprowadza wiedzę na manowce.
Teraz chciałbym posłużyć się przykładem z naszego podwórka. W poście # 276 (str. 19) Małgosia przytoczyła, skądinąd ciekawy urywek, zaczerpnięty z książki wydanej przez Ośrodek Wydawniczy przy Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Znam to Wydawnictwo i czytałem także inne prace autorki. A oto cytat wzięty z tego urywka:
Dualne procesy systemowe w przyrodzie i kulturze stanowią rodzaj polaryzacji dwóch biegunów lub wykluczających się antagonizmów.Każdy z tych światów podlega odrębnym miarom, odrębnym kategoriom "językowym", ma odrębny porządek, odrębne treści, odrębny sposób funkcjonowania. Może stanowić odrębną rzeczywistość. Jeśli jednak spojrzymy na te dwa światy, jak proponuje to fizyka, tzn. jak na dwie strony jednej rzeczywistości, wtedy postrzeganie dwuwymiarowe okazuje się redukcjonistyczne i fałszywe.Trzeci wymiar jest wymiarem nadrzędnym, wprowadzającym konfigurację komplementarnej całości.
Przede wszystkim bieguny owe nie stanowią
wykluczających się antagonizmów, a przeciwnie, antagonizmy te nie mogą bez siebie istnieć. I ostatnie zdanie:
Trzeci wymiar jest wymiarem nadrzędnym, wprowadzającym konfigurację komplementarnej całości. Po prostu utytułowana autorka nie rozumie słowa komplementarność, nie mówiąc już o niewłaściwym, w tym ujęciu, użyciu słowa
konfiguracja. Innym przykładem jest niezrozumienie co oznacza słowo „Jaźń” i nazwanie słowami „niższa jaźń” podświadomości, która stanowi psychiczny system energetyczny, służący głównie podtrzymaniu życia, działając w sferze nieświadomosci indywidualnej. Podobnie jest z przypisaniem trójwymiarowości wstędze Mobiusa. Wstęga ta stanowi przecież przestrzeń dwuwymiarową, ale zakrzywioną, skręconą i ograniczoną, podobnie jak ograniczony jest okrąg w przestrzeni jednowymiarowej.
Uff ... Chyba wystarczy na dziś. Pozdrawiam.
Użytkownik Marian edytował ten post 18.06.2010 - 20:50