Ostatnio probujac zasnac zaczalem myslec o reinkarnacji - o tym, ze niby hipnoza progresywna da sie cofnac do wczesniejszych wcielen, ze niby to prawda, ze niby to jednak nie prawda, bo to tylko stek bzdur opowiedzianych na podstawie przezyc zyciowych - co by bylo, gdyby poddac hipnozie male dziecko? Na tyle duze, by potrafilo dobrze mowic, na tyle male by ilosc doswiadczonych w zyciu rzeczy byla mozliwie najmniejsza. Takie dziecko mysli zupelnie innymi kategoriami, inaczej odbiera otaczajacy je swiat, wiec nawet jak widzi reklame amerykanskiej rodziny w telewizji, to dla niego nie jest to takie jak dla nas - ludzi doroslych. Wiec jesli podczas tej hipnozy czlowiek opowiada bzdury poddajac hipnozie dziecko z latwoscia to rozpoznamy - albo po tym, ze w poprzednim wcieleniu byl rozowym sloniem i bawil sie z bialym murzynem samochodzikami podczas rejsu Titaniciem, badz po tym, co mi wlasnie wylecialo z glowy. Co wy na to?
Jeszcze myslalem, jak podczas takiej hipnozy o swoim poprzednim zyciu opowiadalby kompletny wariat. I o czyms jeszcze myslalem, ale tez nie pamietam, jesli sobie przypomne dopisze to tutaj.
