No właśnie, co zrobicie gdy okaże się, że 2012 nic się nie stanie? Co pomyślicie? Co zrobicie? Jestem ciekaw jak wyjaśnią to sobie osoby "wierzące", ci którzy medytacją wmawiają sobie jakieś wizje i ci z was którzy w to jednak nie wierzą?
Tylko błagam, konkretna dyskusja, minimum dwa zdania w poście (emoty za zdania się nie liczą) i koniecznie niech wypowiedzą się "wierzący".