Hej Chciałabym się na początku przedstawić. Natalia jestem;D No więc do rzeczy.
Jakieś pół roku temu, doświadczyła trochę dziwnego zjawiska. Często, kiedy leżałam w łóżku, czułam chłód. Nie taki, jaki występuje kiedy jest przeciąg, tylko taki delikatny, jakby mnie ktoś głaskał po twarzy i rękach. Sprawdzałam kilka razy, czy może okno jest otwarte(bo faktycznie myślałam, że to przeciąg), ale były zamknięte, podobnie jak drzwi. To zjawisko zdarzało się dość często, przez jakiś rok. Na początku byłam przestraszona, ale potem się do tego przyzwyczaiłam. Często było też tak, że budziłam się w środku nocy i wtedy czułam ten chłód. Myślałam, że to może duch mojego dziadka, który zmarł przed pięcioma laty. Pomodliłam się za niego, i od jakichś sześciu miesięcy to zjawisko nie występuje. Jak myślicie, czy to był duch? Czy może jakieś inne zjawisko?