Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Strefa 0"-miejsce, którego boją się psy


  • Please log in to reply
151 replies to this topic

#91

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Tekla, czy mam rozumieć, ze dla Ciebie chemikalia to tylko substancje lotne? W tym układzie nie ma sensu, np nawożenie, bo przecież wiatr mi nawóz rozwieje... -_- Kto tu kpi?
  • 0

#92

Tekla.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie, źle zrozumiałeś moją poprzednią wypowiedź.
Nie chodzi mi o całkowite rozwianie zapachu, czy rozniesienie substancji, bez względu na jej formę fizyczną. Miałam na myśli fakt, że zapachy się roznoszą, a nie tkwią skupione w jednym miejscu.

Skoro po psach widać dziwne zachowanie, to znaczy, że coś wyczuły. Czym? Nosem.
Gdyby to "coś" oddziaływało na ich inne organy (wewnętrzne) to zachowywałyby się też inaczej po odejściu.
Więc cały czas trzymam się ich węchu.
Nie zapominajmy, że pies to zwierzę, które czuje zapachy 10 tysięcy razy lepiej- niż człowiek. Potrafią wyczuć zapach pożywienia, które nawet od tygodnia może już się nie znajdować w danym miejscu. No i tropią... Psy wyczuwają zapach z odległości kilkudziesięciu metrów! O to mi chodziło. Jak to możliwe, że pies zaczyna czuć jakąś woń dopiero 2 metry od centrum, które ją wydziela? Właśnie- niemożliwe.

Na filmie wyglądało to tak, jakby ów zapach był zamknięty w niewidzialnym, szczelnie zamkniętym pojemniku. Jak to wytłumaczyć na otwartej przestrzeni?

Ktoś tu chyba nie docenia psich możliwości. ;) A one skutecznie wykrywają nawet nowotwory (70%-90%). Taka ciekawostka.

Jakbym to miała podsumować na podstawie ich zmysłów to:
- dźwięk- musiałby być słyszalny już wcześniej
- obraz- odpada
- smak- odpada
- węch- musiałby być również wyczuwalny wcześniej (pamiętajmy, że to psy)
- dotyk- tylko dlaczego nie działa na ludzi?
- szósty zmysł- sama nie wiem...
  • 1

#93

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Źle. Parująca ciecz, unosi się do góry, jeśli jest w dużym stężeniu, lub jest tuż nad ziemią (jak w przypadku psów) to bezpośrednio nad "kałużą" mamy śliczną chmurę oparów.
  • 0

#94

Tomacxjo.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A dyfuzja? Przecież jak taka chmura się skądś wydostaje to, nawet jeśli nie ma wiatru, szybko rozchodzi się naokoło. Proponuję proste doświadczenie - otwórz paczkę cukierków, połóż w drugim końcu pokoju i w ciągu kilku minut poczujesz słodki zapach :)

Ale jak tam rzeczywiście się coś ulatnia, to może być szczególnie drażniące dopiero nad "otworem"
  • 0

#95

Tekla.
  • Postów: 46
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Też chciałam pisać o dyfuzji.

I jeszcze jedno- adwekcja. Parująca ciecz jest przenoszona przez wilgotne masy powietrza POZIOMO. Jeśli mnie pamięć nie myli, to autor pisał, że psiaki zachowywały się dziwnie właśnie w dni deszczowe.

Poza tym- jeżeli to ciecz trująca- inne zwierzęta powinny to również wyczuć.
Pojadę tam zarzucić jakimś bioindykatorem. ;)
  • 0

#96

cichy45.
  • Postów: 372
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A może przyprowadzić świnię? Podobno mają lepszy węch od psów.
  • 0



#97

Romczyn.
  • Postów: 757
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ja po dzisiejszym doświadczeniu przeprowadzonym na sobie (przypadkiem) myślę, że to nie przebicie. kabel na pewno jest dość głęboko i nawet jakby sporo popadało, to na pewno nie kopałoby tak mocno.
  • 0



#98

Seroslav.
  • Postów: 213
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może jakiś znajomy elektryk ma coś do mierzenia napięcia prądu i po deszczowym dniu można by to posprawdzać w okolicy?

Poza tym nie jest przypadkiem tak, że ziemia "uziemia" prąd i on się rozchodzi w ziemi i można powiedzieć, że zanika w jakimś sensie? Tak jak piorunochrony wchodzą w ziemię i uziemiają.

Słyszał z was ktoś kiedykolwiek, żeby ktoś został kopnięty przez prąd z ziemi??

Teoretycznie woda przewodzi, więc niby mogłoby to być pewne. W takim razie trzeba wziąć psa, który wyczuje coś nie tak, wtedy zmierzyć czy jest jakieś przewodnictwo prądu i jak nie ma to zapomnieć o tej opcji

Opcja chemikaliów do mnie nie przemawia, bo wtedy to jest za mały obszar moim zdaniem. Jest niby silnie skażony w jednym miejscu a trzy metry dalej już nie? No co wy...

Szybciej ciek wodny, jakiś wpływ negatywnej energii, zakopanie pod ziemią czegoś co ma taki negatywny wpływ.
  • 0

#99

Ziemski_czlowiek_100%.
  • Postów: 47
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem ktoś cię bawił śmierdzielem. Jeśli będziesz kopał i nadziejesz się na biały osad to będzie to na 80% tlenek magnezu.
1. Mg + S → MgS
2. MgS + H2O → MgO + H2S
Siarkowodór jest bardzo rozpowszechniony w naturze, więc ludzie pomyśleli sobie, że coś zdechło i omijali to miejsce przez pewien czas. Ponieważ źródło gazu było pod ziemią do piesków docierała skoncentrowana dawka która porażała ich nerw węchowy. Ludziom nic się nie stało ponieważ:
a) wiatr rozwiewał gaz
b) brak wiatru spowodował zgromadzenie się gazu w zapadlinie
  • 0

#100

pawaw1.
  • Postów: 604
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A może kiedyś tam była studzienka kanalizacyjna.. może do tej pory pod ziemią płyną ścieki a studzienkę zakopali... może warstwa ziemi nie jest tak duża i to co tam przepływa pod tą ziemią, jak wiadomo zapewne paruje.... a ziemia oddaje taką śmierdzącą parę wodą ze ścieków... psy mają lepszy węch.. może wyczuwają coś czego my nie czujemy... np. nam ludziom nie odpowiada zapach śmietników, a ile razy widzi sie psa który grzebie w śmieciach i nie przejmuje sie tym strasznym fetorem zgniłych śmieci... ale jak napisałem może psy są czułe na jakieś zapachy nie wyczuwalne dla nas.

PS. Przyznam, że mnie zainteresował ten temat...
  • 0



#101

sebacyw.
  • Postów: 246
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ostatnio przyznam, że trochę mniej interesowałem się tą sprawą (brak czasu), ale pies mojej babci omija to miejsce z daleka(i to dosłownie, bo pole, w które nie chce wejść nieco się powiększyło-wcześniej omijał tylko malutki skrawek, ale to może nie jest nic znaczącego)
Osobiście odrzuciłbym chemikalia.Kałuży w tym miejscu nie widziałem-a dlaczego? Bo teren jest tak nierówny, że woda spływa z tego zagłębienia jeszcze niżej w trawe i tam wsiąka.
Chemikalia odrzucam z powodu takiego, że rurami płynie tylko woda, ale rury mają z tym niewiele wspólnego bo to z EC, a wycieków w tamtym miejscu nie zauważyłem.
Nikt nie przywozi tam chemikaliów, nie ma tam dziwnych zapachów, ani dziwnych odcieni na powierzchni czy coś podobnego.
Odrzucam również zapachy bo rzecz jasna musiałyby one być tak silne, że ja kucając w tamtym miejscu i obmacując ziemie dostałbym zawrotów głowy, a takiego czegoś nie odczułem tym bardziej, że każde gazy i inne śmierdzielstwa po prostu rozchodzą się w powietrzu.
Ja stawiam na jakieś pole elektromagnetyczne albo przebicie(chociaż to drugie to tak nie do końca)
Jak pies i lis zdechły i kiedy-nie wiem.
Lis zdechł w porze późna jesień-zima, a pies nie wiem dokładnie, ale chyba też w podobnym okresie.
Jeśli coś nowego się tam wydarzy, jakieś nowe informacje zdobędę lub kolejne hipotezy to dam znać.
Na tę chwilę jeśli przyjdzie mi do głowy coś ciekawego i co ważne, będę miał czas to poeksperymentuje tam trochę.
pzdr
  • 1



#102

b0mber0.
  • Postów: 242
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dziwne!

Filmik robi wrażenie - znam się na zachowaniu psów i jeśli nie sprowokowałeś jego zachowania (co byłoby łatwe) to ewidentnie jest w tym miejscu coś niemiłego - realnie odczuwalnego dotykowo.
i teraz tak:

zachowywał by się tak gdyby w tym miejscu np. popieścił go prąd (wystarczy lekki, niespodziewany impulsik), coś go ukłuło-zapiekło-ugryzło-ogólnie zabolało, czułby tam jakieś wibracje - psy wiedzą że ziemia to ziemia i nie wibruje, nie rusza się więc jak tak jest to je to niepokoi i wolą to ominąć, przeskoczyć - po prostu nie dotknąć.
Nieraz nawet pies się może nastraszyć gdy nadepnie np patyk którego nie zauważył a ten z kolei go niespodziewanie dotknie unosząc się.. to pies też w zależności od charakteru może "podskoczyć" ze strachu, ALE poprowadził byś go w to miejsce z powrotem i nieufnie ale by podszedł, sprawdził.. i kolejny raz przeszedł normalnie.

Po filmie widać że to musi być jakiś wyraźny bodziec który pies zapamiętał i nie chce powtórki, zauważyliście że jak już przeskoczył to się nerwowo oglądał ten pies po tylnich łapach czy nie ma tam czegoś..

To musi być coś co po zetknięciu z ziemią pies odczuwa.. no kurde prąd by pasował tu najlepiej ale skąd w ziemi (jak nie wystaje tam kabel)no i ty byś też poczuł przykładając rękę..

gaz - NIE, pies by się inaczej zachowywał (marszczył nosa, prychał..), no i autorowi też by zaszkodziło - kucał tam, sporo czasu spędził w tym miejscu - no i ta babka co jej pies zdechł na pewno nad nim kucała parę jak nie kilka -naście -dziesiąt minut nad swoim pupilem by zobaczyć co się z nim stało.. a w końcu to nie kanarek i z byle małej dawki by nie padł.

pochowany niedaleko pies.. inne psy raczej wykazywałyby zainteresowanie tym miejscem i by chciały trochę tam powąchać ;)

chemikalia - jakby parzyły to tak ale ludzi też by musiały.

bierz się chłopie za łopatę to zobaczymy co tam jest! :)
  • 0

#103

Turin Turambar.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie chce mi się nawet czytać całego tematu,bo jedyne co mnie uderzyło,to fakt,że pies nie chce tam iść,boi się -ale "mądry " człowiek go tam oczywiście ciągnie i zmusza by tam szedł.

Jak pies nie chce to po co go zmuszać do tego?

Widocznie jest mądrzejszy i jest w tym miejscu coś co mu szkodzi,a człowiek powinien skorzystać z mądrości zwierzęcia zamiast na siłę upierać się przy swoim (że tam nic nie ma).

Pierwszy pies mógł być zatruty gazem,który unosił się nisko nad ziemią (dlatego nie zaszkodził człowiekowi),lis to samo. Reszta czuje "śmierć" (psy to potrafią i tak samo jak człowiek nie chce kłaść się do trumny z trupem,tak i pies nie chce stać w miejscu "zagrożenia" ,gdzie czuje śmierć innego psa-to logiczne).

Nie ciągaj tam psa,tylko przejdź tamtędy na czworaka- może coś poczujesz. Jesteś ciekawy? Eksperymentuj na sobie.





To może byc jak z tą słynną Psią Grotą - jaskinia w której jak ludzie wchodzili z psami to psy zdychały a ludziom nic nie było. Okazało się wówczas, że w jaskini wydobywał się dwutlenek węgla, a jako że jest cięższy od powietrza to opadał na dno jaskini i psy to wdychając padały na miejscu.
  • 0

#104

sebacyw.
  • Postów: 246
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Turin Turambar, tylko problem w tym, że zjawisko to występowało w miejscu zamkniętym, na powietrzu raczej jest to małoprawdopodobne, tym bardziej, że nachylałem się dość nisko nad miejscem i nie odczuwałem nic niepokojącego itp.
Na razie żadnych nowych informacji nie mam, nawet nie mam czasu tam jechać i potestować, ale jak tylko będę miał okazje to zrobie jakieś testy z np: kompasem.
pzdr
  • 0



#105

burndown.
  • Postów: 34
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mieszkam w Bdg, w tym lesie jestem codziennie z moim psem, a patrząc na lokalizację na GoogleEarth bardzo często siedzę na rurach góra z 10 metrów od tego miejsca (tuz przy tym, jak zaczynają skręcać), w najbliższych dniach postaram się przyjrzeć temu dokładniej, nigdy mój pies tam nie panikował, ale może dlatego że tam nie podchodziliśmy (widzę na filmiku taki betonowy kwadrat).

Tak a propos
Mój pies ma podobnie, i to nie raz, ale zawsze są to jednorazowe przypadki. Szczególnie trzy zapadły mi w pamięc.

Jeden z nich:
Sebastian, może wiesz gdzie jest basen Perła. A więc zimą, nie tą ale zeszłą, przechodziłem koło niego, mam na myśli mianowicie to boisko z bramkami. Było już dość ciemno, mój pies zaczął sie patrzec tam, panikowac i szczekać, ledwo ją utrzymałem tak ciągnęła żeby uciec.
Drugi z nich:
Podobnie, tylko na Jarze Czynu Społecznego. Również się ściemnia, to było rok temu, wakacje, koło 22. Nagle spojrzała się na coś, po prawej stronie, jak już jest trawa na stoku, i zaczęła warczeć i tak uciekać, że o mało sobie głowy nie rozwaliłem.
No i trzeci z nich, najbardziej mnie zaintrygował:
Ostatnia zima, mógł być grudzień albo styczeń. Również było już ciemno, ale koło 19-20. No więc idziemy z psem, koło schodów jak się idzie do Tesco. I tuż koło nich, po lewej stronie mianowicie, u góry, wszystko było tak samo. Pies panikował, bał się, patrzał do góry, piszczał, warczał, chciał uciec, cały nastroszony, drżał ze strachu. No i kiedy spojrzałem w górę, tam gdzie on, zobaczyłem falujące powietrze, takie jak od gorącego. Przypominam, że była zima.

A odnośnie sprawy Sebastiana, to niedługo pójdę sam to sprawdzić.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych