15 odpowiedzi w tym temacie

[Hyperion]

Słyszałem gdzieś, że żyie na ziemi w ogromnym stopniu zależy od warstwy ozonowej, której te planety opisane przez doktorka, mogą nie mieć. Jednak uważam że w kosmosie jest poz nami życie.

[darkfurby]

Moim zdaniem, na pewno są inne obce cywilizacje, problem tkwi w tym, że nie jesteśmy w stanie się z nimi skontaktować - i tak pozostanie przez większość czasu. Natomiast nie rozumiem ludzi, którzy maniakalnie wierzą w to, że nie ma życia poza ziemskiego. Przecież to jest logiczne...tyle galaktyk, niezliczone ilości gwiazd, które nawet gwarantują powstanie życia.

[kadd_f]

Ale się uśmiałem, oczywiście nie dlatego że nie wierzę w inne cywilizacje we wszechświecie, wręcz przeciwnie popieram w 100% rozumowanie kolegi wyżej! Powodem mojego śmiechu jest ta liczba po pierwsze jak ładnie wyliczona co do jedności (co już mówi mi o wiarygodności tego "badania") po drugie i NAJWAŻNIEJSZE taka malutka w porównaniu do ogromu naszego wszechświata, 361 w galaktyce podobnej do naszej już prędzej ale weźmy pod uwagę to że takich galaktyk jak nasza jest bardzo bardzo... bardzo wiele...

[SolarWarden]

W kosmosie jest 361 obcych cywilizacji

Tego komentować nie trzeba.

W takim ujęciu obliczenia wykazały, że w kosmosie żyje ponad 31 tys. gatunków niezbyt bystrych kosmitów.

OMG! I takie rzeczy padają z ust człowieka uczonego?!

"Poza tym, nawet jeśli kosmici istnieją, wcale nie jest pewne, że będziemy potrafili się z nimi skontaktować".

Jacy ci ludzie to są śmieszni.

Problemem nie jest to, czy będziemy potrafili się z nimi kontaktować, ale to, czy oni zechcą się w ogóle tego podjąć.
(oczywiście zakładając, że to niegdy nie nastąpiło - a nastąpiło na 100%)

"Ważne jest to, by zrozumieć, że stworzony przez nas obraz jest niekompletny"

No co Pan nie powie?

[Paweł]

Spokojnie, nie ma się co podniecać. Pan naukowiec, który to obliczył jest zatrudniony w University of Edinburgh - tak jest napisane w artykule. Możliwe, że było to tak: Pewnego dnia, przyszedł do niego dziennikarzyna z jakiegoś brukowca i powiedział:
- "słuchaj Duncan, mam dla Ciebie robotę. Weź kartkę, ołówek i oblicz ile jest cywilizacji we Wszechświecie. Ja wiem, że tego nie da się obliczyć, ale właśnie odwołali koncert Britney Spears i nie mamy czym zapełnić przedostatniej strony. Daj trochę obliczeń, przeprowadź symulację tak dla picu, a my zrobimy z tego sensację dnia. Ludzie to i tak kupią. Dostaniesz za to tysiąc funciaków. Aha, do jutra masz skończyć."
Pan Duncan stwierdził, że robota łatwa, a kasa zawsze się przyda więc się zgodził.

Na chwilę obecną chyba jest za wcześnie na takie badania. Naukowcy z trudem odnajdują pojedyncze planety, które są znacznie większe od naszej, do tego gazowe i bez życia. Jeśli Wszechświat liczy miliardy galaktyk, które liczą setki mld gwiazd, to nie zdziwiłbym się, gdyby tych cywilizacji byłyby miliony...

[Damek_90]

Dżizas, ale wy macie podejście. Mam wrażenie, że każdy sobie powyrywał zdania z kontekstu i ułożył do nich jakieś szydercze zdanie. Przecież on wyraźnie mówi, że jest wiele zmiennych, które dopasowują arbitralnie, tzn. ten wynik który on podał jest przy pewnym najbardziej według niego prawdopodobnym zestawieniu danych.

W kosmosie jest 361 obcych cywilizacji

Tego komentować nie trzeba.

Zauważyłeś, że to jest nagłówek artykułu, a nagłówki z reguły mają za zadanie przyciągać uwagę, dlatego użyto w tym wypadku jasnego zdania twierdzącego. Dalej Forgan stwierdza, że ta liczba jest według jego obliczeń liczbą minimalną, czyli nie określa jej dokładniej. Poza tym zwróćcie uwagę, że potem podaje inne warianty, oparte na innych założeniach, które dają już wynik dziesiątek tysięcy. Taka rozbieżność faktycznie mówi sama za siebie, ale autor jest tego świadomy i nie twierdzi, że zadzwonił do Boga i ten mu powiedział, że jest dokładnie tyle i tyle obcych cywilizacji. To są tylko spekulacje, które ja osobiście uważam za wstęp do faktycznego poznania 'liczebności kosmosu'.

[Lawok]

Biorąc największą możliwą ilość cywilizacji we Wszechświecie podanych w tekście - 38 tys. , galaktyk mamy kilka bilionów (jak nie więcej), jak dla mnie to ogromne marnotrawstwo przestrzeni (już nawet nie wspominam o tych 361 ). Poza tym, ciągle myślę skąd ten wielki pogląd, iż życie może istnieć jedynie na planetach skalistych, z tlenem w atmosferze bądź chociażby w wodzie, która także jest wymagana itp. czyli skracając - życie może istnieć tylko na planetach typu Ziemia. Czemu? Czemu się wyklucza inne planety? Sam Wszechświat jest różnorodny, tym bardziej samo życie. Nawet na naszej planecie organizmy są wstanie przeżyć w ekstremalnych warunkach, a co dopiero będzie na innej, w innym układzie słonecznym. Trzymając się tej całej teorii, szukanie życia może nam rzeczywiście długo zająć. Może nawet prymitywni "kosmici" są w naszym Układzie Słonecznym, np. na gazowych olbrzymach, a my ich nigdy nie znajdziemy, bo nikt nie wziął tego pod uwagę.

[Lia]

Życie istnieje również w aspekcie duchowym, nie należy go ograniczać tylko do warstwy fizycznej. Jest to sprawa bardzo indywidualna, jako że nie każdy wierzy w życie po śmierci, bądź istnienie duszy ludzkiej.

Atmosfera ziemska umożliwia nam egzystencję na planecie dzięki jej właściwościom. Posiadamy ciała przystosowane do ziemskich warunków. Czy naprawdę po śmierci przeradzamy się w nicość? A jeśli nie, czy potrzebujemy wtedy tlenu, wody, pożywienia?

Naukowcy podążają za ślepym tropem stawiając na tezę, że do powstania życia wymagane są pewne warunki.
Kto pyta nie błądzi, ale my zdajemy się zgubieni w szukaniu zbyt oczywistych i konkretnych odpowiedzi. Wszechświat jest ogromnie skomplikowany, nie należy wykluczać najbardziej absurdalnych sugestii.

[slowis]

Wszystko co mówicie (Lawok, Altaire) może np. potwierdzić filmik w tym temacie:
http://www.paranorma...showtopic=19617
Kto by pomyślał, że organizmy mogą żywić się siarką

[Sarver]

Mnie w tej licznie nic nie szokuje ani nawet nie dziwi. Jak rozumiem podczas symulacji z wieloma zmiennymi wyszła taka liczba więc ją podali, ot zwykła statystyczna możliwość, biorąca pod uwagę to co udało się ustalić w ostatnich latach - ogrom kosmosu, możliwość wystąpienia dogodnych warunków do rozwoju, dobór naturalny, szybkość ewolucji itd. itp. i jeszcze mnóstwo innych czynników o których nie mamy pojęcia.
Naukowcy jednoznacznie się wypowiadają, że trudno dziś uwierzyć, aby w kosmosie nie było innego miejsca, prócz Ziemi, na którym istnieje życie w jakiejkolwiek formie, to wręcz niemożliwe. Podejrzewam, że znalezienie organizmów prostych to kwestia najbliższych lat, na spotkanie istot inteligentnych pewnie jeszcze poczekamy.

[Alpha lyr]

Tego komentować nie trzeba.

Dysponujesz dokładniejszymi wynikami skoro tak się cieszysz ? pamiętamy dobrze Twoje wywody na temat powstania życia

[mithrandir]

Trzeba zdać sobie sprawe, że przez termin 'życie' rozumiemy organizmy, które powstały w takich samych lub podobnych warunkach co na Ziemi, oparte na tych samych pierwiastkach. Gdyby brać pod uwage wszystkie abstrakcyjne formy życia, który 'powstały' w drodze domysłów (w granicach zdrowego rozsądku) z tych 361 zrobiłby się miliard.

[apo5]

Heh, czymże jest liczba 361 w ogromie naszego wszechświata? Który być może jest jednym z milionów innych wszechświatów. To że istnieje inteligentna forma życia "gdzieś tam" to nie ma co do tego złudzeń - nie bądzmy egoistami - raczej nie jestesmy FENOMENEM...A te 361 cywilizacji może nawet nigdy ze sobą nie nawiązać kontaktu - odległość w jakiej możliwie są od siebie oddalone może być nie do przeskoczenia.