Skocz do zawartości


Strategiczne kroki państw - czy powinny wzbudzać niepokój???


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 Gość_Kukhuri Sirupate

Gość_Kukhuri Sirupate.
  • Tematów: 0

Napisano

ZA PARĘ TYGODNI PHENIAN ODPALI TAEPODONG-2

Korea Północna szykuje rakiety

Rakieta ma być odpalona za kilkadziesiąt dni
Miesiąc, dwa - południowokoreańskie media, powołując się na rządowe źródła w Seulu twierdzą, że właśnie tyle czasu potrzebuje reżim w Phenianie, aby przeprowadzić test rakiety balistycznej.
Korea Płn.: pluton gotowy do użycia
Wysocy rangą przedstawiciele reżimu Korei Północnej donoszą, że "uzbroili"... czytaj więcej ?
- Są znaki, że Korea Płn. przygotowuje się do wystrzelenia rakiety - powiedział gencji AP urzędnik południowokoreańskiego wywiadu, który pragnął zachować anonimowość.

Mają na to wskazywać obserwacje wywiadu, m.in. pociąg wiozący długi, cylindryczny obiekt, przypominający międzykontynentalną rakietę Taepodong-2, zdolną uderzyć w zachodnie wybrzeże USA. Pociąg zmierzał w kierunku miejscowości Tongchang-ni na zachodzie kraju, gdzie mieści się nowa wyrzutnia rakiet, poinformowała południowo-koreańska agencja Yonhap.
Korea grozi Korei wojną
Wzrost napięcia może doprowadzić do "nieuniknionego konfliktu wojskowego i... czytaj więcej ?


Próba dla Obamy


Rzecznik Departamentu Stanu USA Robert Wood, zapytany o spodziewane testy Taepodong-2, powiedział, że wystrzelenie rakiet przez Koreę Płn. byłoby "prowokacją", a działania Phenianu "niepokoją cały region".

Południowo-koreańscy eksperci twierdzą, że przygotowania do odpalenia rakiety dalekiego zasięgu przez Północ są próbą przyciągnięcia uwagi Waszyngtonu, w momencie gdy nowa administracja Białego Domu koncentruje się na kryzysie gospodarczym i konflikcie w Strefie Gazy.

Jeżeli próby ustanowienia relacji z gabinetem Obamy i negocjacje z USA pójdą źle, Phenian może wystrzelić rakietę - ostrzegają analitycy z Uniwersytetu w Seulu.

mtom/sk

Źródło: www.tvn24.pl


Bałagan w atomowym arsenale USA

Amerykańskie lotnictwo zbyt nonszalancko obchodzi się ze swoimi głowicami jądrowymi. "Washington Times" przytoczył dane, z których wynika, że dwie z trzech ostatnich inspekcji dowiodły zatrważającego bałaganu w arsenale nuklearnym USA.

"W roku 2008 trzy jednostki lotnicze dysponujące bronią jądrową i dwie eskadry bombowców strategicznych nie zaliczyły rutynowych kontroli" - pisze "Washington Times", powołując się na informacje uzyskane w dowództwie amerykańskiego lotnictwa.

James Schlesinger, były sekretarz obrony USA w gabinecie Richarda Nixona oraz Geralda Forda, stwierdził, że takie wpadki "kompromitują Stany Zjednoczone na arenie międzynardowej".

To nie pierwsze doniesienie dowodzące nonszalancji Amerykanów w obchodzeniu się z bronią atomową. W czerwcu 2008 roku dziennik "Financial Times" dotarł do dokumentów, z których wynika, że amerykańskie lotnictwo nie może się doliczyć setek elementów rakiet nuklearnych, znajdujących się na stanie sił zbrojnych USA.

Wcześniej doszło też do dwóch kompromitujących lotnictwo incydentów - nieuprawnionego przewiezienia sześciu głowic jądrowych na pokładzie bombowca B-52 między bazami w Północnej Dakocie i Luizjanie w sierpniu 2007 roku oraz omyłkowego wysłania rok wcześniej na Tajwan zapalników do ładunków nuklearnych zamiast żądanych akumulatorów dla śmigłowców.

W wyniku śledztwa kary regulaminowe dotknęły też wielu wysokiej rangi pracowników Pentagonu.

rw

Źródło: http://www.dziennik.pl za "Washington Times"


Redukcja arsenałów nuklearnych w zamian za tarczę?

Obama chce odebrać Rosji głowice atomowe

USA chcą nakłonić Rosjan do likwidacji 80 proc. głowic

Administracja Baracka Obamy chce nakłonić Rosję do likwidacji nawet 80 proc. jej arsenału nuklearnego - pisze w dzisiejszym wydaniu londyński "Times". Brytyjscy dziennikarze powołują się na informacje anonimowego przedstawiciela władz w Waszyngtonie.

Obecny rok upłynie pod znakiem zażartych negocjacji między Waszyngtonem a Moskwą w sprawie zmniejszenia liczby pocisków atomowych. Już w grudniu wygaśnie bowiem traktat START I, porozumienie w sprawie wzajemnej redukcji arsenałów nuklearnych, zawarte między USA a ZSRR jeszcze w 1991 roku. Wówczas Amerykanom udało się nakłonić Rosjan do likwidacji połowy z 10 tys. głowic. Teraz, według zamierzeń Baracka Obamy, nowy traktat miałby zobowiązać Moskwę, by ograniczyła liczbę magazynowanych pocisków do zaledwie tysiąca. Ze strony amerykańskiej negocjacjami ma zająć się specjalnie powołana prezydencka komisja ds. traktatu o nierozpowszechnianiu broni masowego rażenia.

Jednak rosyjskie "da" dla nowej propozycji redukcji arsenałów będzie mieć swoją cenę. Jak twierdzą brytyjscy dziennikarze, powołując się na informacje anonimowych członków administracji Obamy, władze w Waszyngtonie musiałyby w zamian porzucić realizację programu budowy tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej. Według amerykańskich planów, w Polsce mają powstać wyrzutnie rakiet, a w Czechach zostanie zlokalizowana baza radarowa. Projektowi ostro sprzeciwia się Rosja. Do tej pory nowa administracja USA unikała twardych deklaracji co do przyszłości tarczy. Wiadomo jednak, że forsowany przez prezydenta Busha projekt zostanie poddany rewizji. Według brytyjskich dziennikarzy, Obama na czas negocjacji z Moskwą zawiesi realizację projektu budowy tarczy, jednak nie wycofa się z niego całkowicie.

jak

Źródło: www.dziennik.pl za The Times


Kreml zbiera wokół siebie sojuszników

Wspólna armia postsowieckich państw

Kraje poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym utworzą wspólne siły szybkiego reagowania. Decyzja ta zapadła podczas wczorajszego szczytu na Kremlu.

Na razie nie wiadomo, jak szerokim przedsięwzięciem ma być nowa inicjatywa. Ambasador Rosji przy NATO zaproponował już natomiast, by wspólne postsowieckie siły szybkiego reagowania stacjonowały w bazie w Kirgistanie, z której rząd w Biszkeku zamierza wyprosić stacjonujących tam od 2001 roku Amerykanów

W skład Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym wchodzą Rosja, Białoruś, Armenia, Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan i Kirgistan. W spotkaniu w Moskwie uczestniczyli prezydenci wszystkich krajów członkowskich.

Choć umowa o współpracy wojskowej istniała od 1992 roku, dopiero w 2003 Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym stworzyła własne instytucje i zaczęła się regularnie spotykać. W koncepcji Kremla miała być rosyjską odpowiedzią na ekspansję NATO na Wschód.

rw

Źródło: www.dziennik.pl za pap


Rząd w Biszkeku zamyka amerykańską bazę

Kirgistan woli Rosję od USA

Rząd Kirgistanu nie zamierza przedłużać umowy ze Stanami Zjednoczonymi dotyczącej istnienia w tym kraju amerykańskiej bazy lotniczej. Może to znacząco utrudnić Waszyngtonowi łączność z siłami stacjonującymi w Afganistanie

Rząd byłej sowieckiej republiki podał w komunikacie, że postanowił zamknąć otwartą w 2001 roku bazę Manas głównie dlatego, że nie cieszyła się ona poparciem lokalnej ludności.

Wcześniej ambasada USA w Biszkeku podała, że Stany Zjednoczone będą prowadzić rozmowy w sprawie utrzymania bazy, która ma kluczowe znaczenie dla operacji antyterrorystycznej w Afganistanie.

Smaczku całej historii dodaje to, że prezydent Kirgistanu Kurmanbek Bakijew ogłosił zamiar zamknięcia bazy podczas swej wtorkowej wizyty... w Moskwie we wtorek. Jednocześnie ogłoszono, że Rosja wesprze Kirgistan kredytem w wysokości 2 mld dolarów.

Baza Manas została założona w 2001 roku w celu wsparcia operacji antyterrorystycznej w Afganistanie. Jest to jedyna baza USA w Azji Środkowej i ma kluczowe znaczenie dla planów zwiększenia liczebności wojsk USA w Afganistanie o 30 tysięcy żołnierzy.

Personel bazy liczy 1200 osób. Są to głównie Amerykanie, ale również Francuzi i Hiszpanie. USA płacą za korzystanie z bazy 150 mln dolarów rocznie.

Kirgiska opozycja skrytykowała rządowe plany, argumentując, że zbliżenie z Rosją zaszkodzi stosunkom z Zachodem i zahamuje poszerzanie przestrzeni demokratycznej w kraju.

rw

Źródło: www.dziennik.pl za reuters


Mińsk i Moskwa zacieśniają współpracę

Rosyjskie rakiety staną nad Bugiem

Samoloty myśliwskie, do tego systemy rakiet przeciwlotniczych, pięć jednostek radiotechnicznych i oddziały wyspecjalizowane do walki radioelektronicznej. Cała ta armia zostanie niedługo zainstalowana przy polskiej granicy - na Białorusi i w Obwodzie Kaliningradzkim. Kontrolował ją będzie Kreml.

Dziś na posiedzeniu Najwyższej Rady Państwowej Związku Białorusi i Rosji (ZBiR) na Kremlu Moskwa i Mińsk podpisały porozumienie w sprawie połączenia swoich systemów obrony przeciwlotniczej. Po złożeniu podpisu rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że system zwiększy w przyszłości zdolność obronną Rosji i Białorusi. Jego białoruski odpowiednik Aleksander Łukaszenka dodał, że wspólny system powinien być budowany "w jednym pakiecie z pogłębianiem współpracy wojskowo-technicznej" Moskwy i Mińska.

Jak powiedział doradca prezydenta Rosji ds. polityki zagranicznej Siergiej Prichodźka, umowa ustanawia system wspólnej ochrony granic zewnętrznych ZBiR w przestrzeni powietrznej. W jego skład wejdą jednostki stacjonujące na terytorium tzw. Wschodnioeuropejskiego Regionu Bezpieczeństwa Zbiorowego, który obejmuje Białoruś, Obwód Kaliningradzki i przygraniczne obwody Federacji Rosyjskiej. Tam też zostaną rozlokowane samoloty i rakiety, w tym cztery dywizjony rakiet przeciwlotniczych S-300.

Aleksandr Łukaszenka umiejętnie gra na dwa fronty między Moskwą a Brukselą. Dotychczas uzależniał zawarcie porozumienia z Rosją od dostarczenia Białorusi nowoczesnej rosyjskiej broni po preferencyjnych cenach. Żądał też lokowania zamówień wojskowych w białoruskich zakładach. Równocześnie śmiało wprasza się do europejskiego klubu. Dziś ambasador Rosji przy Unii Europejskiej Czyżow nieoczekiwanie poparł objęcie Białorusi programem Partnerstwa Wschodniego - polskiej inicjatywy na forum UE, która ma wzmocnić więzi naszych wschodnich sąsiadów z Brukselą.

mg

Źródło: www.dziennik.pl za PAP


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych