Napisano
27.05.2006 - 21:13
Od czasu tej jednej z bodaj największych awarii przemysłowych XX w. mija już 20 lat. Na światło dzienne wyszło wiele faktów, dotychczas starannie przemilczanych przez ówczesną władzę ludową. Dziś związek tej tragedii z licznymi wówczas obserwacjami UFO wydaje się być bezsporny.
Feralnego dnia - 26.04.1986r - doszło do awarii reaktora jądrowego na czwartym bloku elektrowni w Czarnobylu. Chmura radioaktywnego pyłu przesunęła się nad nieszczęsną Ukrainą i, rozniesiona wiatrem, dotarła do wielu innych miejsc na Ziemi.
Niedawno ujawnione dane z dochodzenia przeprowadzonego przez Greenpeace stoją w sprzeczności z statystykami, jakie sporządziła swego czasu Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) o negatywnych skutkach wybuchu reaktora w Czarnobylu. Jak donosi Greenpeace, skutki katastrofy dotknęły 2 mld ludzi, u 270 tysięcy z nich rozwinął się nowotwór, a 93 tysiące umarło lub umrze z tego powodu. Tymczasem dotychczasowe raporty o czarnobylskim skażeniu mówiły zaledwie o 4 tysiącach ofiar.
Jak wiadomo wybuch reaktora miał charakter punktowy i zawarte w nim aż 180 ton radioaktywnego uranu szczęśliwie nie ulotniło się całkowicie do atmosfery. Katastrofa byłaby wręcz niewyobrażalna, gdyby stało się inaczej.
Pytanie: czy mieliśmy po prostu szczęście w nieszczęściu, czy też zadziałały inne czynniki?
UFO idzie z pomocą
Wiele spraw dotyczących wypadku w Czarnobylu przemilczano, między innymi związek tej katastrofy z UFO. Jednak badania przeprowadzone przez ukraińskich ufologów rzucają nowe światło na ten aspekt tragedii.
O pierwszych pojawieniach się tajemniczych obiektów nad dachami elektrowni było już głośno na kilka tygodni przed awarią. Ludzie donosili o dziwnych błyskach, pulsujących światłach, jakie zawisały nad gmachami budynków. Obserwacje te były - jak teraz możemy sądzić - pierwszymi sygnałami o nadchodzącej awarii. Nieuwagi i bezmyślności ze strony zarządzających elektrownią nie dało się jednak uniknąć.
26 kwietnia o godz. 1:26 dochodzi do eksplozji. Jak wynika z relacji naocznych świadków, anomalne zjawiska w postaci świetlistych obiektów UFO były obserwowane wówczas przez równe 6 godzin tuż po eksplozji reaktora.
Jednemu z ufologów, Waleremu Kratochwilowi udało się dotrzeć do dwóch świadków, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce awarii wraz ze specjalistyczną aparaturą dozymetryczną. Z ich relacji wynika jasno, że pojawienie się UFO kilka minut tuż po wybuchu jedego z reaktorów miało ogromne znaczenie dla dalszego biegu wydarzeń.
Otóż w pewnym momencie 300 metrów nad płonącym reaktorem zawisł kulisty NOL, wyemitował w jego stronę snop jasnego światła, po czym odleciał. Rzecz zdumiewająca: urządzenia dozymetryczne przed pojawieniem się ognistej kuli wskazywały stan promieniowania otoczenia rzędu aż 3000 milirentgenów/h.
Tuż po zniknięciu zjawiska, promieniowanie spadło do 800 milirentgenów/h!
Wynika z tego, że pojawienie się UFO w chwili awarii reaktora nie było przypadkiem, a jego działanie zdecydowanie ograniczyło skutki eksplozji.
Kule, cygara, dyski i zdumiewające zdjęcia
W archiwach ukraińskich ufologów, przede wszystkim Ukraińskiej Komisji ds. Zjawisk Anomalnych, znajdują się setki relacji z obserwacji UFO w okolicach Czarnobyla, bowiem w ciągu następnych paru lat po katastrofie wielu okolicznych mieszkańców donosiło o pojawieniu się nieznanych obiektów latających w kształcie cygar, dysków, kul, a nawet pojazdów przypominających kształtem grzyby. Z owych relacji wynika, że UFO zawsze pojawiało się, gdy sytuacja w elektrowni znów stawała się groźna. Jak wiemy, działo się to jeszcze kilka razy.
Niekiedy NOL-e udawało się uchwycić na zdjęciach. Widzimy na nich dyskoidalne pojazdy unoszące się nad dachami budynków elektrowni. Za każdym razem autorzy zdjęć nie widzieli na niebie niczego dziwnego... Tymczasem jednostki wojskowe regularnie odnotowywały sygnały nieznanych obiektów wychwytywane przez radary, zaś piloci wojskowi donosili o bliskich spotkaniach z wiszącymi im na ogonach NOL-ami. Raporty o tych spotkaniach są nadal pilnie strzeżoną tajemnicą wojskową.
Narodziny ekstrasensów
Dziś nie ulega wątpliwości, że manifestujące się w tamtych okolicach UFO stale nadzorowało stan radioaktywności wokół elektrowni. Zdaniem ukraińskich ufologów, nie można też wykluczyć interwencji UFO w zjawisko innego rodzaju: otóż w Kijowie i okolicach zaraz po katastrofie zaczęli masowo pojawiać się ludzie o zdolnościach bioenergoterapeutycznych.
Dziwnym zbiegiem okoliczności wielu tzw. ekstrasensów odkryło w sobie niezwykłe zdolności zaraz po bliskim spotkaniu z UFO, które "potraktowało" ich wiązką promieni światła. Najwyraźniej owe promienie wyzwalały w niektórych mieszkańcach ukryte zdolności bioenergoterapeutyczne. Cel tego działania na tak szeroką skalę wydaje się oczywisty - wyeliminowanie chorób popromiennych wśród dotkniętych działaniem awarii czarnobylskiej ludzi poprzez uzdrawiaczy.
To, że UFO bardzo często obserwowane jest nad elektrowniami jądrowymi i innymi ośrodkami przemysłowymi, zwłaszcza zbrojeniowymi świadczy o tym, że nasza działalność budzi niepokój. I mają rację...
Damian Trela - "Gwiazdy mówią" nr 22
Postanowiłam wprowadzić tutaj ten tekst z gazety, bo uważam, że jest ciekawy...
Niejednokrotnie mam wrażenie, że ktoś się nami opiekuje, jedni mówią, że to Bóg, Stwórca, ja uważam, że przyjazne nam cywilizacje z innych planet, bądź innych światów równoległych.
A Wy co o tym sądzicie?